VII OGÓLNOPOLSKIE SPOTKANIE WIELBICIELI
SATHYA SAI
W TURAWIE 3-6.06.1999
Już
po raz siódmy wielbiciele Sathya Sai Baby z całego kraju zjechali się na Zjazd
ogólnopolski. Tym razem miał on miejsce w Turawie, położonej w pięknych lasach
koło Opola. Ośrodki wczasowe, w których zostaliśmy zakwaterowani położone były
blisko malowniczego jeziora. Obecność innych wypoczywających wczasowiczów
przypominała nam, że to już prawie lato. Przez pierwsze dwa dni – tradycyjnie
jak co roku – obfite deszcze oczyszczały atmosferę z przyjezdnego kurzu. Jednak
później chmury się rozwiały, niebo rozjaśniło się i mogliśmy cieszyć się
długimi okresami pięknej pogody. Przybyło około 300 osób. Zaproszono gości z
Danii – Steena Picuella z żoną Inge. Przyjechali również bhaktowie z Niemiec z
koordynatorką z Centrum Berlińskiego – Hannelore. Mogliśmy także poznać
koordynatora z Czech – Rostię.
Pierwszego
dnia - 3 czerwca – oddano się wspomnieniom, przecież 7 lat temu w tym samym
miejscu, w Turawie spotkali się po raz pierwszy wielbiciele Baby. Zarówno 7 lat
temu jak i teraz byli z nami: Irena Czajkowska mieszkająca 1080 km od Turawy we
Frankfurcie, Agnieszka Świdzińska z odległego o 540 km Białegostoku i Rysiu
Basak z Opola. My z Gdańska pokonaliśmy samochodem również odległość 540 km.
Irenka
przyjechała z chrypką, która połączona ze wzruszeniem nie pozwoliła jej na
dłuższą przemowę. Już od 12 lat jeździ do Baby. Pisała o Nim do “Nieznanego Świata”,
więc jej artykuły trafiły do szerokiego grona czytelników. Sama należy do grupy
Sai w Niemczech. Ona pierwsza prosiła Babę, by pozwolił jej zawieźć Jego
przesłanie do Polski. Swami obiecał pomóc i zmaterializował jej pierścień.
(Patrz relacja w książce “Misterium
Sai” – opr. Jan Nara.)
Agnieszka Świdzińska poznała Irenkę w sanatorium
i w roku 1988 została zaproszona przez nią do Niemiec. Przywiozła stamtąd
pierwsze materiały o Sai Babie. W tym samym czasie ukazała się książka w
opracowaniu Jana Nary “Misterium
Sai” oraz teksty Jana Budzika o Swamim w prasie
ezoterycznej.
W
maju 1992 Paweł Sala z Białegostoku – student III roku AM – pojechał na
europejską konferencję Organizacji Sai, która odbyła się we Włoszech. Paweł
przywiózł pełen plecak materiałów o Babie, a wśród nich kasety z bhadźanami. W
lipcu 1992 roku w Białymstoku zorganizowano spotkanie z programem zaplanowanym
na 3 dni. Zaproszono pana Bernarda Grubera. Zebrani bhaktowie śpiewali bhadźany
w domu Pawła Sali, a później w lesie koło leśniczówki. Wtedy polska grupa Sai
liczyła 10 osób. Paweł otrzymał adresy Rysia Basaka, Irenki Szynkarek (z Wrocławia)
i nieznanego z nazwiska wielbiciela z Gliwic.
Jesienią
1992 roku na spotkanie sympatyków i osób zainteresowanych Sai Babą do
Białegostoku przyjechali obecni nasi goście Steen i Inge Picuell. Pokazano
wtedy film o Swamim na Uniwersytecie.
W
1993 roku wyruszyli do Baby pierwsi Polacy.
Po wspomnieniach Irenki i Agnieszki Marek
Oziewicz zaproponował wszystkim zebranym pracę w kółkach studyjnych na temat
Organizacji Sathya Sai i wielbicieli Swamiego. Oto krótki wycinek z poruszanych
tematów. Ludzie z Ruchu Sai w Polsce – jak podał Marek - reprezentują skrajne
poglądy na temat Organizacji. Oto niektóre z nich:
Organizacja Sai jest złem, ponieważ jej
członkowie ulegają prędzej czy później zdegenerowaniu. Będą walczyć o władzę i
wdadzą się w szpony biurokracji.
Organizacja Sai jest tym samym co Ruch Sai,
a więc wszyscy do niej należą.
Organizacja jest nieważna dla
indywidualnego pielęgnowania więzi z Bogiem.
Obecnie w Polsce Organizacja Sai istnieje
pod postacią prawną Stowarzyszenia Sathya Sai. Poza Organizacją jest pewna
ilość wielbicieli, co w sumie daje Ruch Sai w Polsce.
Marek
uznał obecny stan Ruchu Sai za sytuację stabilną i nazwał to po prostu
trwaniem. Być może straciliśmy impet na skutek braku ciągłości wizji, która
była jasna w Białymstoku na początku w latach 1992 – 1994 i miała na celu
utworzyć grupy Sai w Polsce, lecz później z powodu różnych niesprzyjających
okoliczności i zakłóceń nieco się rozwiała.
W kółkach studiów mieliśmy również debatować
nad wizją Ruchu Sai. Wizja Awatara wydaje się niemożliwa do realizacji,
ponieważ zakłada wprowadzenie nowej Ery Miłości - zmiany świata w duchu Prawdy,
Prawości, Pokoju, Miłości i Niekrzywdzenia, a wszystko co obecnie dzieje się na
świecie (konflikty zbrojne, zatrucie środowiska) zdaje się temu przeczyć. Baba
uświadamia nam, że jesteśmy boscy,
jesteśmy jednością z Bogiem i z innymi ludźmi. Ofiaruje nam środki do
realizacji tej jedności, takie jak medytacja, śpiewanie bhadźanów oraz
uświadamianie nam w jaki sposób możemy działać praktycznie. Buduje szpitale,
nawadnia wsie, zakłada bezpłatne szkoły…
Jeden
z przykładów zmiany świata na lepsze to przedsięwzięcie Australijczyków. Idąc
za naukami Awatara – na jego 60-te urodziny – zbudowali w Australii 60 domów
dla bezdomnych. Wspólny cel i praca nad jego realizacją zawsze nas łączy, lecz
po osiągnięciu celu możemy wpaść w zastój. Zatem należy wciąż szukać nowych
celów.
Istotą
naszych badań w kółkach studyjnych było poszukiwanie wizji wspólnego celu i
tego co nas łączy. Marek przypomniał, że nie jest ważny Nauczyciel ale Cel (gra
słów Guru – Nauczyciel i Guri – cel). Dla mnie płomienne przemówienie Marka na temat “Kim jest wielbiciel Sai?” było jak rachunek sumienia na temat mojej łączności z Bogiem.
Podano
nam tematy do przedyskutowania w kółkach studiów. Oto one:
Kto uważa się za wielbiciel Sai?
Kto stara się być wielbicielem Sai?
Czy naprawdę coś nas łączy jako wielbicieli
Sai?
Czy łączy nas poszukiwanie Prawdy? Czy
łączy nas poszukiwanie Miłości?
Czy Organizacja Sai jest potrzebna?
Po pracowitych obradach przedstawiciele
kółek studyjnych omawiali wnioski do jakich poszczególne grupy wspólnie doszły.
Marek notował te uwagi, a następnie obiecał rozesłać je po grupach Sai w
Polsce. Przedrukujemy dla Was czytelnicy ten materiał, kiedy tylko go
otrzymamy.
Padły następujące definicje wielbiciela Sai:
Wielbiciel to ten, który nad sobą pracuje,
rozwija miłość w swoim sercu, stara się nie dostrzegać zła, uznaje boskość Sai
Baby.
Dąży do zmiany samego siebie ponieważ wie,
że to jednocześnie wpływa na zmianę środowiska i świata.
Jest oddany w służbie dla innych i przez to
służący jednocześnie Bogu, a im bardziej służący drugim tym bardziej otwiera
się na Boga.
Reprezentuje w swoim życiu pięć Wartości:
Prawdę, Prawość, Pokój, Miłość i Niekrzywdzenie.
Żyje w zgodności myśli, słów i czynów.
Dąży do indywidualnego rozwoju, a nie ma na
celu zdobywania dóbr materialnych.
Otwiera serce i niesie miłość w działaniu.
W sprawie
Organizacji wypowiadano następujące uwagi:
Jest potrzebna, ale niekonieczna. Inne
głosy twierdziły, że jest konieczna.
Ma rolę służebną wobec ludzi.
Jest nośnikiem informacji.
Uczy pokory, dyscypliny, jest miejscem
ścierania się naszych ego i daje możliwość pracy grupowej, w której możliwy
jest szybszy postęp niż kiedy pozostajemy sami z boku.
Jest poligonem doświadczeń. Praca
Organizacji zgodnie z zaleceniami Baby jest dla nas ideałem do którego dążymy.
Organizacja Sai jest narzędziem
transformacji dla nas.
Jest jak tygiel, w którym ucierają się
poglądy, a nasze “kanciaste” osobowości potrząsane ręka Baby szlifują się o
siebie wzajemnie, przemieniając się w czystej wody “diamenty”.
Oto wizje, które
zgłosiliśmy:
Powstanie Centralnego Ośrodka Sai w Polsce
jako Aśramu, do którego zaprosilibyśmy Samego Sathya Sai Babę. Miejsce to
służyłoby nam do spotkań.
Powstanie współpracujących między sobą Centrów
Organizacji Sai w Polsce.
Program edukacyjny w 5 Wartościach (WWL) w
telewizji, radio, w prasie ogólnopolskiej i w szkołach.
Ekofarmy propagujące zdrowe, satwiczne pożywienie.
Gabinety medycyny alternatywnej.
Wykonywanie
naszej pracy w społeczeństwie w zgodzie z własną darmą i z naukami Baby.
Zjednoczenie wszystkich Polaków, którzy praktycznie
wprowadzają w życie nauki Baby, a nad wszystkim czuwa Swami widoczny zawsze na
niebie.
Relacjonujący
zgłosili konieczność popularyzacji Karty Organizacji Sathya Sai wśród
wielbicieli w Polsce. Każdy kto czyta ten statut jest błogosławiony przez Swamiego.
Stowarzyszenie Sathya Sai obiecało wydrukować wkrótce ten dokument w nakładzie
3000, tak by dla nikogo nie zabrakło. Dla przypomnienia przytaczamy 9 punktów kodeksu postępowania:
Codzienna medytacja i modlitwa.
Wspólne śpiewy i modlitwa raz w tygodniu z
członkami rodziny.
Udział w zajęciach edukacyjnych, które
Organizacja Sai prowadzi dla dzieci.
Udział w pracy społecznej i innych
programach Organizacji.
Obecność przynajmniej raz w miesiącu na
spotkaniach prowadzonych przez Organizację.
Systematyczne studiowanie literatury Sai.
Zwracanie się do każdego łagodnie i z
miłością.
Unikanie mówienia źle o innych, zwłaszcza
podczas ich nieobecności.
Wprowadzenie w czyn zasady ograniczania pragnień
i wykorzystywanie zgromadzonych tą drogą oszczędności na cele służebne.
Dziesięć Zasad
zawartych w Karcie Organizacji:
Traktuj jako święty kraj, w którym się
urodziłeś. Bądź patriotą, nie krytykuj ani nie poniżaj narodów. Nawet w myślach
nie powinieneś snuć planów o przynoszeniu szkody swojemu krajowi.
Jednakowo szanuj wszystkie religie.
Odczuwaj
braterstwo ludzi, traktuj wszystkich jak braci. Kochaj wszystkich.
Utrzymuj w czystości swój dom i otoczenie –
zapewni to zdrowie tobie i społeczności.
Praktykuj dobroczynność, ale nie wspieraj
żebraków dawaniem pieniędzy, gdyż osłabia to ich wiarę we własne siły. Dawaj
żywność, ubranie, schronienie i inną pomoc.
Nie załatwiaj niczego za pomocą łapówek,
nie przyjmuj ich, ani nie dawaj innym.
Powściągaj zawiść, zazdrość i nienawiść,
poszerzaj swe spojrzenie i pogląd na świat, traktuj wszystkich jednakowo bez
względu na rasę, pozycję społeczną i wyznanie.
Wykonuj jak najwięcej czynności sam, nawet
jeżeli jesteś bogaty i stać cię na służbę.
Noś w sobie i kultywuj miłość do Boga i
niechęć do powtarzania swych błędów życiowych.
Nie łam nigdy prawa państwowego –
przestrzegaj go w słowach, myślach i czynach – bądź przykładnym obywatelem.
Pozostający
przy głosie Marek ostro skrytykował ulotki, które pojawiły się wśród zebranych.
Zapraszano w nich na odpłatne kursy: “Pod parasolem radości”, oraz “Wprowadzenie w duchowe uzdrawianie” Joe Hardy’ego. Marek poczuł się obrońcą czystości Ruchu Sai i wszelką reklamę kursów
rozwoju duchowego za pieniądze uznał za “prostytucję duchową”.
Autorów ulotki poprosił o opuszczenie sali. Po jakimś czasie w ich obronie
wypowiedział się pewien wielbiciel Baby spośród zebranych uznając, iż
potraktowano ich za ostro, a przecież trzeba wziąć pod uwagę, że wszyscy się
uczymy. Marek jak i obrońca z sali podkreślali, że są to spotkania Miłości i
obaj mieli rację.
Przedstawiono
nam nowego koordynatora do spraw sewy. Został nim Władek Batkiewicz z Zabrza,
który zajął miejsce ustępującej Halinki Woźniakowskiej z Łodzi. Władek od 3 lat
pracuje z osobami chorymi na raka. Artur Wiśniewski ze Stargardu Szczecińskiego
pozostaje nadal koordynatorem Organizacji Sai w Polsce. Koordynatorzy
duchowości (Majka Quoos), edukacji (Mariusz Piotrowski) i Skrzydła Młodzieżowego
(Grażyna Kołaczyńska) nie zmienili się.
Majka
– koordynator duchowy - opowiedziała nam o swojej pracy w ciągu ostatniego
roku. Brała udział w spotkaniach grup w całej Polsce, z czego wyniosła
najwięcej korzyści dla swojego rozwoju duchowego. Określiła swoje wyjazdy do
grup Sai jako korepetycje od Baby. Przypomniała nam, że Swami chce ewolucji a
nie rewolucji.
Później
mogliśmy w końcu wysłuchać gości z Danii – Steena – koordynatora na obszar
Europy Wschodniej i Środkowej, a potem jego żony Inge – nauczycielki WWL. Steen
bardzo często powtarzał nam jak ważna jest Organizacja Sai i praca w duchu
jedności. Na stronie obok przedstawiamy relację z tej opowieści.
Wyjaśniono
sprawę przyjazdów Conny Larssona do Polski i do Niemiec. Pogłoski o rzekomym pobieraniu
pieniędzy przez Conny’ego zostały przez nas wszystkich zdementowane, a cała
sprawa czystości nauczania medytacji So-Ham i nieskazitelności nauczyciela
Conny’ego została przedstawiona przez nas w idealnym świetle. Na koniec
spotkania Irena Cajkowska ochrypłym głosem po raz kolejny stanęła w obronie
Conny’ego. Zaznaczyła, że on sam jeden z całego Ruchu Sai pracuje z więźniami i
należy mu pomagać, a nie utrudniać. Spotkało się to z oklaskami zebranych, po
czym wstał były więzień zakładu karnego, jak sam się publicznie przedstawił i
zaproponował, że będzie zbierał książki o tematyce duchowej po czym dostarczał
je do więźniów w całej Polsce. Do pomocy zgłosili się jeszcze dwaj wielbiciele
Baby. Dla chętnych przy tej pracy służymy adresem.
W
czasie trwania Zjazdu odbyły się także spotkania liderów grup Sai z całej
Polski oraz spotkanie tłumaczy z redakcjami “Sai Ram” i “Światło Miłości”. W
przyszłości warto by zachęcić innych zainteresowanych do uczestnictwa w tych
spotkaniach, co być może poprawiłoby klimat Zjazdu, bo przecież nie mamy nic do
ukrycia.
W
ostatnim dniu w niedzielę, przeprowadzono warsztaty poszczególnych gałęzi:
duchowej, edukacyjnej i sewy. Na zakończenie Marek obiecał opracować i rozesłać
po grupach Sai wzór karty członkowstwa w Organizacji Sai w Polsce, ważnej przez
2 lata.
Wyjeżdżających
bhaktów żegnało słońce. Przepełniało nas zadowolenie z rzetelnie
przepracowanego spotkania. Mnie szczególnie cieszyło to, że mogłam spotkać się
z czytelnikami “Światła
Miłości” i poznać ich osobiście. Jeżeli jeszcze nie
wszystkich was udaje mi się od razu rozpoznać to proszę wybaczcie mi. Dla
czytelników nieobecnych na tym zjeździe robiłam notatki, by czytając to
sprawozdanie, mogli mieć wrażenie, że byli z nami.
Sai Ram
Elżbieta Garwacka