KULTYWUJCIE MIŁOŚĆ
W SWYCH SERCACH

Dyskurs Sathya Sai Baby wygłoszony z okazji
Sivarathri w Sai Kulwant Hall w Prasanthi Nilayam dnia 14 lutego 1999 r.
Kto uprawia miłość na polu swego serca,
jest prawdziwym chrześcijaninem, prawdziwym sikhem, prawdziwym hinduistą i muzułmaninem.
W rzeczy samej ten, kto kultywuje miłość w swym sercu, jest na ziemi prawdziwym człowiekiem.
Ucieleśnienia Miłości!
Miłość
jest najgłębszą istotą człowieka. Jest świadomością we wszystkich istotach.
Jest celem ludzkiego życia. Życie jest przesycone miłością. Nie mogąc ogarnąć
odwiecznej zasady miłości, człowiek pada ofiarą doczesnych smutków i
niepokojów.
Człowiek, diabeł czy demon?
We wnętrzu każdego człowieka istnieje
zasada Hiranjagarbha.
Hiranja oznacza złoto. Gdy
złoto zmiesza się z innymi metalami takimi, jak miedź, srebro, mosiądz, wówczas
traci ono swój blask, wartość i tożsamość. Wtedy niemożliwe jest ustalenie czy
to jest złoto czy srebro, mosiądz czy miedź. Podobnie rzecz ma się z ludzkim
sercem, które jest Hiranmają. Traci ono swój blask, wartość i tożsamość z powodu
swego związku z pragnieniami zmysłowymi (vishaya vasanas). W rezultacie trudno ustalić, czy mamy do
czynienia z istotą ludzką, zwierzęciem, złym duchem, czy z demonem. Dziś w
ludziach w ogóle nie ma miłości. Życie pozbawione miłości, jest demonicznym
życiem. Czy człowieka, który posiada cechy demoniczne lub zwierzęce, można
nazwać istotą ludzką? Człowiek prowadzi życie demona, nie będąc świadomym
istnienia ścieżki prawdy, prawości, pokoju i miłości. Twory takie, jak demony
czy złe duchy nie są dziełem Boga, lecz człowieka.
Oto mały przykład. Kriszna odwiedził
przebywających na wygnaniu Pandawów, by dowiedzieć się, jak im się powodzi.
Spędził z nimi noc. Pandawowie bardzo cierpieli podczas wygnania. Z uwagi na
fakt, że razem z nimi przebywała Draupadi*, czuwali każdej nocy zmieniając się
co godzinę. Kriszna również wyraził chęć pełnienia godzinnej warty. Dharmaraja
zdziwił się: “Jak
rozumieć Twoje pragnienie ochraniania nas przez godzinę skoro ochraniasz cały
wszechświat?” Równocześnie ostrzegł Krisznę: “Kriszno,
uważaj na przebywającego w pobliżu złego ducha. Wiele razy próbował nas
atakować. Proszę więc, zrezygnuj z czuwania. Przybyłeś tu, by dowiedzieć się,
jak nam się wiedzie. Narażanie Cię na niebezpieczeństwo byłoby z naszej strony
rzeczą niewłaściwą. Odpocznij więc, proszę.” Kriszna odparł: “Dharmaraja, czy w ten sposób
rozumiesz Moją boskość? Z jednej strony wychwalasz Mnie jako obrońcę całego
wszechświata, z drugiej zaś – obawiasz się, że nie potrafię obronić samego
Siebie. Martwisz się, że demon Mnie skrzywdzi. Bądź pewien, że nie tknie Mnie
żaden demon. Pozwól Mi zatem przyłączyć się do tych, którzy pełnią wartę”. Po godzinie czuwania Kriszna usiadł na skale
uśmiechając się do Siebie. Nadeszła kolej na Ardżunę, który co tchu przybiegł
do Kriszny, martwiąc się, że demon mógł Go zaatakować. Widząc uśmiechającego
się Krisznę, upadł do Jego stóp i spytał, czy pokonał demona. Kriszna odrzekł: “Ardżuno, Ja nigdy nie
stworzyłem demonów i złych duchów. Jak zatem nieistniejące demony mogłyby
ukazywać się w lesie? To, co ty uważasz za demona, wcale nim nie jest. To tylko
odbicie twoich złych cech takich, jak nienawiść, złość, zazdrość…. Twoja złość
manifestuje się w postaci demona. Jej moc jest proporcjonalna do siły twej
złości”.
Złe cechy człowieka są prawdziwymi,
trapiącymi go dziś demonami. Człowiek myli się, sądząc, że demony istnieją i że
są one odpowiedzialne za jego cierpienia. To nic innego, jak wytwór jego
wyobraźni i psychologicznych lęków. W rzeczywistości tylko człowiek zadaje
cierpienie innym. Na tym świecie nie ma złych duchów ani demonów. Ardżuna
zrozumiał prawdę słów Kriszny i odtąd nie spotkał żadnego demona. Był zobowiązany
Krisznie za otwarcie mu oczu, więc upadł z wdzięcznością do Jego stóp. Dobro i
zło są wytworami człowieka.
Budda i Ambashali
Stawszy
się ascetą, Budda wiele podróżował. Patrząc na niego, ludzie zdumiewali się
jego wspaniałą i przystojną postacią. Przyciągnięta jego promiennością kobieta
o imieniu Ambashali, podeszła do niego i powiedziała: “O dostojny, wyglądasz
jak książę w pomarańczowych szatach. Czy możesz mi zdradzić powód noszenia
pomarańczowych szat w tak młodym wieku?”
Budda odparł, że na ścieżkę ascezy
wkroczył, by rozwiązać trzy problemy. “To młode i przystojne ciało – rzekł – będzie musiało zestarzeć się kiedyś, będzie chorowało i w
końcu ulegnie zniszczeniu. Chcę poznać przyczynę starości, choroby i śmierci.” Pełna podziwu dla wzniosłego celu
poszukiwania prawdy, Ambashali zaprosiła Buddę na obiad. Szybko dowiedziała się
o tym cała wieś. Wieśniacy jeden za drugim zaczęli przychodzić do Buddy prosząc
go, by nie przyjmował zaproszenia, ponieważ Ambashali jest kobietą o złej
reputacji.
Budda cierpliwie
wysłuchał wszystkich ich skarg, poczym uśmiechnąwszy się, zwrócił się do
naczelnika: “Czy ty również jesteś pewien,
że jest ona kobietą o złej reputacji?” Naczelnik wioski odparł: “Nie raz, lecz tysiąc razy
zaręczę, że prowadzenie Ambashali jest złe. Proszę cię, nie idź do jej domu”. Trzymając prawą rękę
wieśniaka, Budda poprosił go, by ten zaklaskał. Naczelnik odpowiedział, że nie
może tego uczynić, ponieważ Budda trzyma jedną z jego rąk, a nikt nie potrafi
klaskać jedną ręką. Budda odrzekł: “Podobnie Ambashali nie
stałaby się zła, gdyby nie było we wsi ludzi mających zły charakter. Gdyby
wszyscy ludzie we wsi byli dobrzy, ta kobieta nie stałaby się zła. Za złą reputację
Ambashali odpowiedzialni są zatem ludzie i ich pieniądze”.
Powiedziawszy to próbował się dowiedzieć,
czy jest wśród mieszkańców wioski człowiek, w którym nie byłoby śladu zła, do
którego mógłby pójść na obiad. Nikt się nie zgłosił. Wówczas Budda rzekł: “Nie można
winić jednej kobiety, skoro w wiosce jest tak dużo złych ludzi. Stała się ona
zła na skutek złego towarzystwa”. Nie bez przyczyny
mówi się: “Powiedz
mi z kim przystajesz, a powiem ci, kim jesteś”.
Zrozumiawszy swój błąd, wieśniacy upadli do stóp Buddy, prosząc o przebaczenie.
Odtąd zaczęli traktować Ambashali jako jedną z nich. Inspirowana nauką Buddy
Ambashali również obrała ścieżkę ascezy i wiodła pobożne życie.
Nikt
inny tylko sam człowiek doświadcza skutków swoich dobrych i złych uczynków. Kto
jest dobry, a kto zły? Wpierw wyeliminujcie u siebie wszystko to, co złe, a
następnie przyswajajcie to, co dobre. Grzechem jest oskarżanie innych, gdy w
waszym wnętrzu znajduje się cała góra zła. To samo głosił Jezus.
Współczesny człowiek nie czyni żadnych
starań, by zrozumieć swe niezliczone błędy, wyolbrzymia natomiast najmniejsze
potknięcia innych. Naprawdę za wszelką cenę stara się znaleźć błędy u innych.
Oto smutny obraz człowieka w dzisiejszych czasach. Utracił on swą prawdziwą
tożsamość, ponieważ pozwolił, by złe cechy weszły do jego serca. Dzisiaj ludzie
bardziej troszczą się o wynajdywanie błędów innych, niż o dostrzeganie ich
zasług. Prawdziwą istotą ludzką jest ten, kto w innych widzi wyłącznie dobro.
Kto jest
prawdziwym hinduistą?
Ten jest prawdziwym chrześcijaninem,
sikhem, wyznawcą hinduizmu i prawdziwym muzułmaninem, kto na polu swego serca
uprawia miłość. Niestety, dziś nikt nie sieje w swym sercu nasion miłości.
Dlaczego więc oczekujecie plonów miłości? Jak możecie nazywać kogoś prawdziwym
hinduistą, skoro nie ma w nim miłości? Gdy przyszli do Mnie członkowie Viswa Hindu Pari-shad*, zapytałem ich o znaczenie słowa “hinduista” (w
jęz. ang. – “Hindu” – przyp. tłum.) Wiele padło odpowiedzi. Jedna
brzmiała: słowo “hinduista” odnosi się do osoby, którą cechuje współczucie i prawość.
Poprosiłem, by przeliterowali to słowo w języku angielskim. Powiedzieli H–I–N–D–U. Wówczas wyjaśniłem im, że H oznacza człowieczeństwo (ang. Humanity), I –
indywidualność (Individuality), N – narodowość
(Nationality), D – boskość
(Divinity), U – jedność
(Unity).
Prawdziwym
hinduistą jest ten, kto ucieleśnia w sobie wymienione wartości. Pierwiastek
leżący u podstaw tych pięciu wartości jest Miłość. Prawdziwy hinduista,
muzułmanin czy chrześcijanin winien być ucieleśnieniem miłości. Muzułmanie
modlą się:
“Allah Ho Akbar” co znaczy “Bóg jest wielki”. Islam oznacza pokój, zatem prawdziwy
muzułmanin to ten, kto prowadzi życie pełne pokoju. Źródłem pokoju jest serce
pełne miłości. Bez miłości pokój nie jest możliwy. Zatem dla każdej kasty,
wyznania czy religii podstawą jest miłość. Miłość jest pomyślnością (sivam i mangalam). Miłość nikogo nie krzywdzi, dlatego osobę,
która nie krzywdzi, określa się jako sivam. Człowiek pozbawiony miłości jest martwy (savam). Człowiek posiadający w swym sercu miłość jest
ucieleśnieniem pomyślności (sivaswarupa).
Nie wypaczajcie duchowych nauk
Dziś świętujemy Sivarathri. Jakie jest
znaczenie tego święta? Noc
(rathri) związana jest z ciemnością. Wedy głoszą: “Księżyc zrodził się z umysłu
Puruszy, słońce z Jego oczu” (“Chandrama Manaso Jatha, Chaksho Suryo
Ajayatha”). Księżyc jest
bóstwem patronującym umysłowi, więc umysł musi być czysty i nieskażony. Każde
zdanie Wedanty zawiera głębokie znaczenie. Gdy są one
rozumiane błędnie, wówczas powstaje zamieszanie. Istnieje praktyka składania w
tym dniu w ofierze, niewinnych i nie mogących mówić zwierząt, takich jak kozy,
owce itp. dla spełnienia ofiary
(Jadźna* i Yaga*). Pewnego
dnia szlachetny człowiek zobaczył zwierzęta prowadzone w wielkim pochodzie.
Poinformowano go, że są one przeznaczone na ofiarny ołtarz. Spytał właściciela
zwierząt, jaką korzyść przyniesie złożenie ich w ofierze. Ów odparł, że
zwierzęta dzięki temu iż zostaną złożone Bogu w ofierze, osiągną wyzwolenie. Wtedy
szlachetny człowiek rzekł:
“Wyzwolenia pragnie twoja matka, twój ojciec, żona i syn, dlaczego więc ich nie
złożysz w ofierze, by spełnić ich pragnienie? Dlaczego chcesz obdarzyć
wyzwoleniem niewinne zwierzęta, które nie wiedzą, czym jest wyzwolenie, zamiast
ludzi, którzy do niego dążą? Jeżeli mocno wierzysz, że ofiara przynosi wyzwolenie,
dlaczego nie złożysz w ofierze swych rodziców, żony i dzieci?”
Podążajcie ścieżką prowadzącą do wnętrza
Dziś niektórzy ludzie są orędownikami
śpiewania bhadźanów, dobroczynności i służenia, mówiąc, że przynoszą one wyzwolenie
(mokszę). Jeżeli rzeczywiście wierzą w to co mówią,
to dlaczego nie praktykują tego, co głoszą? Łatwo coś głosić, trudniej praktykować.
“Wyzwolenie to
całkowity brak przywiązania” (Moksza to Moha Kszayam). Przywiązanie prowadzi do cierpienia, więc
najpierw i przede wszystkim odrzućcie przywiązanie. Przed małżeństwem nawet
jeżeli dziewczyna jest ciężko chora, chłopiec nie przejmuje się tym zbytnio. Po
wstąpieniu w związek małżeński chłopak przejmuje się już małą gorączką swej
małżonki. Jaki jest tego powód? Jest nim przywiązanie. Przed ślubem między tymi
dwojgiem nie było żadnego związku. Po ślubie natomiast chłopiec odbiera ją jako
swoją żonę. Wyłącznie przywiązanie jest przyczyną wszystkich cierpień. Im
bardziej się przywiązujemy, tym bardziej oddalamy się od wyzwolenia.
Przywiązanie powinno pozostawać w pewnych granicach.
Człowiek zanurzony w wodzie po szyję
może mówić, jednak nie potrafi tego zrobić osoba, która zanurzy się całkowicie.
Podobnie człowiek, który zanurzony jest w boskości, nie znajdzie słów dla
opisania chwały Boga. Tylko ci, którzy częściowo rozumieją Boga, będą starali
się opisać Go na różne sposoby. Powinniście całkowicie pogrążyć się w boskich
uczuciach i czystej miłości. To z powodu braku miłości istnieją dziś konflikty
między jednostkami, wioskami, stanami i krajami.
Wedanta głosi: “Poznaj samego siebie”. Człowiek, który kroczy ścieżką zwróconą na zewnątrz
(prawritti
marga), zainteresowany jest
zbieraniem informacji o innych. Pyta innych: “Kim jesteś?”, “Skąd pochodzisz?” itp. Osoba, która obrała ścieżkę ku wnętrzu (niwritti marga), kieruje wzrok do wnętrza, pytając: “Kim jestem?”, “Skąd
pochodzę?” Z natury ścieżka wewnętrzna (niwritti marga) jest pozytywna, zaś zewnętrzna (prawritti marga) – negatywna. Jak możecie oczekiwać
pozytywnych rezultatów, skoro serca wasze pełne są negatywnych uczuć? To, co
zewnętrzne jest odbiciem tego, co wewnętrzne. Zbierzecie to, co posiejecie. Czy
po zjedzeniu mango może wam się odbić ogórkiem? Chcąc zatem osiągnąć pozytywne
rezultaty, musicie wypełnić swe serca pozytywnymi uczuciami. Miłość, pokój,
współczucie, które wyłaniają się z serca, są z natury pozytywne. Wszystkie
negatywne myśli są wytworem umysłu.
Serce ważniejsze jest niż umysł
Nauka i technologia związane są z
umysłem. Dziś technologia stała się “trikologią”, ponieważ kroczycie złą ścieżką. Jaki pożytek z wysokiego poziomu inteligencji,
jeżeli nie ma się dobrych cech? Współczesny człowiek zdobył wszystkie rodzaje wiedzy, nie
poznał jednak samego siebie. Człowiek niegodziwy nie potrafi odrzucić swych
złych cech, mimo iż posiadł wiele rodzajów wiedzy. Całą tę ziemską wiedzę
wypełnia nadmiar argumentacji, a nie pełna świadomość. W końcu, mimo zdobycia
całej ziemskiej wiedzy, człowiek musi umrzeć. Studiujcie więc to, co czyni was
nieśmiertelnymi (poemat telugu). Dzisiaj, ponieważ wzrasta
wiedza ziemska, w sercach zanikają szlachetne cechy. Jaki pożytek z dziesięciu
akrów jałowej ziemi? Kawałek żyznego gruntu lepszy jest niż dziesięć akrów
jałowego. Rozwijajcie przynajmniej jedną szlachetną cechę pochodzącą z serca,
zamiast dziesięciu tych, których źródłem jest umysł. Wszystkie myśli, które
pochodzą z głowy, są bezużyteczne. Większość działań uczonych opiera się na
rozumie, a nie na sercu. Uczniowie dobrze wiedzą, że Newton odkrył siłę
grawitacji. Na skutek nadmiernego polegania na umyśle musiał on ostatnie pięć
lat życia spędzić w szpitalu psychiatrycznym. Nie powinniście więc przeciążać
swych umysłów.
W obecnych czasach uczniowie najwięcej
czasu przeznaczają na naukę. Jeżdżąc często samochodem, widzę małe dzieci
niosące wielkie ładunki książek na swych plecach. Możecie sobie wyobrazić
trudne położenie dzieci, które muszą napełniać swe głowy licznymi zawartymi w
książkach informacjami. W rezultacie ich niewinne serca zostają skażone zbędną
wiedzą. Wasza nauka zatem, również musi pozostawać w pewnych granicach. Tylko
wtedy będziecie mogli zachować swą inteligencję i pamięć.
Myśli
wypływające z serca są nieśmiertelne i pełne słodyczy. Czy jednak czynicie
użytek przynajmniej z jednej z tych myśli. Wystarczy, jeżeli będziecie rozwijać
pokój. Każdego dnia na zakończenie sesji bhadźanowej trzykrotnie śpiewacie “Śanthi”, jednak nie ma w was ani śladu śanthi (pokoju). Irytujecie się z powodu najmniejszego zakłócenia wywołanego
przez osobę siedzącą obok was i ton waszego “Śanthi” na skutek złości brzmi szorstko. Nie ma w was pokoju nawet podczas
śpiewania “Śanthi”! Dlaczego spodziewacie się, że doświadczycie pokoju, skoro nie
uprawiacie miłości na polu waszych serc? Zamiast miłości kultywujecie złe cechy
zazdrości i nienawiści. Jeżeli ktoś was krytykuje, nie bierzcie sobie tego do
serca; uznajcie, że to dla waszego dobra. Najgorszym z grzechów jest
doszukiwanie się błędów u innych. Najpierw skorygujcie własne błędy i
zaakceptujcie dobro w innych.
Współodpowiedzialność za grzech
Jeżeli plony miłości w waszych sercach
nie wzrastają, to znaczy, że nie jesteście prawdziwymi chrześcijanami, sikhami,
hinduistami i muzułmanami, jesteście demonami w ludzkiej postaci. Gdy natomiast
rozwijacie w swych sercach miłość, jesteście prawdziwie Bogiem. Z uwagi na swe
uczucia stajecie się Bogiem lub
demonami. Nie szukajcie błędów u innych. Wielu krytykowało Buddę za przyjęcie
zaproszenia od Ambashali. Jednak nie tylko ona była odpowiedzialna za swoją złą
reputację. Przyczyniło się do tego wiele osób.
Za
popełnienie każdego grzechu ponosi odpowiedzialność zasadniczo pięć osób: ta,
która popełniła grzech, ta, która stanowiła pobudkę, ta, która zachęcała, ta,
która wskazała drogę i środki służące popełnieniu grzesznego czynu oraz ta,
która była jego świadkiem. Wszystkie te osoby będą musiały ponieść konsekwencje.
Gdy Draupadi* została upokorzona przez Durjodhanę i Dussasanę, Bhisma* i Drona
zachowali się, jak widzowie, nie sprzeciwili się haniebnemu postępkowi
Durjodhany. W związku z tym, jak podkreślił Widura, nie tylko ten, kto popełnił
grzech, lecz także cztery wspomniane wyżej osoby pójdą do piekła. Dlatego mądry Bhiszma*,
który był milczącym świadkiem upokorzenia Draupadi, musiał przez pięćdziesiąt
sześć dni leżeć na łożu ze strzał. Nie musiałby tak cierpieć, gdyby zapobiegł
upokorzeniu Draupadi.
Oddajcie się uświęconej pracy
Właściwie
trudno powiedzieć, w jaki sposób ktoś zdobywa zasługę, a w jaki popełnia grzech.
W celu uniknięcia grzechu powinniście obrać ścieżkę duchowości. Grzech popełnia
się świadomie lub nieświadomie, lecz rezultatem jest cierpienie. Nie potraficie
określić głównej przyczyny swego cierpienia, więc dokonujcie chwalebnych
czynów. Kultywujcie święte uczucia, służcie innym. Podjęcie takiej ścieżki
równa się oddaniu. Oddanie nie oznacza składania hołdu i ofiarowania Bogu
kwiatów. Oddawanie czci to wyłącznie dobre uczynki. Należy mieć dobre myśli.
Nie można się zbawić, jeżeli podejmuje się dobre działania w złej
intencji. Ktoś na przykład ofiarowuje 10
lakhów
rupii (1 lakh = 100000
– przyp. tłum.) na cele dobroczynne,
ktoś inny natomiast zgłosi chęć złożenia daru w wysokości 15 lakhów po to, by zwrócić uwagę społeczeństwa. W rzeczywistości, być może, nie
da nawet 10 rupii. Tacy ludzie mocni są w słowach, lecz w praktyce są zerami
(gra słów “hero”– bohater i “zero”– zero – przyp. tłum.).
Powinna panować jedność myśli, słów i czynów. Wyraża to powiedzenie: “Właściwym
przedmiotem studiów rodzaju ludzkiego jest człowiek”.
To jest prawdziwe człowieczeństwo.
Ucieleśnienia Miłości!
W celu zbawienia siebie powinniście
zwiększyć plony miłości na polach waszych serc. Zraszajcie to pole miłością.
Woda jest samym życiem człowieka. Jak zdołacie uświęcić swoje życie, skoro nie
możecie zaopatrzyć przynajmniej w wodę pitną ludzi, którzy jej potrzebują? Woda
jest boska. W Sanskrycie nazwano ją Naaram,
oko natomiast znane jest jako Nayanam. Zatem Naaram, które płynie z Nayanam powinno służyć wyłącznie Narayanie (Bóg). Ludzie powinni ronić tylko łzy radości, a nie
smutku. Kiedy pojawiają się łzy radości? Tylko wtedy, gdy wasz wysiłek zostanie
uwieńczony sukcesem.
Wiecie, że wśród zgromadzonych tu osób,
są mieszkańcy okręgów Mahaboob Nagar i Medak. Swami przyczynił się do
doprowadzenia wody pitnej do tych dwóch okręgów. Wielu mieszkańców tamtych
stron nie znało przedtem Swamiego. Ich radość nie miała granic, gdy dowiedzieli
się o miłości i łasce, jaką okazał im Swami. Mężczyźni i kobiety, młodzi i
starzy byli pełni zachwytu. Co tydzień wielu ludzi z tych okręgów przychodzi do
Swamiego, aby wyrazić swoją wdzięczność. Wszyscy winniście angażować się w
takie święte działania na rzecz ludzkości. Mędrzec Wjasa* głosił: “Zawsze pomagaj, nigdy nie
krzywdź” (“Paropakara Punyaya Papaya Parapeedanam”). Jeżeli to tylko możliwe, starajcie się pomagać
innym. Nigdy nikogo nie krzywdźcie, kochajcie nawet swych wrogów. Nigdy nie
używajcie szorstkich słów i nie rańcie uczuć innych. Jeżeli dziś kogoś
skrzywdzicie, to w przyszłości będziecie musieli cierpieć dziesięciokrotnie
więcej.
Będziecie obchodzić Sivarathri w
prawdziwym znaczeniu tego słowa tylko wtedy, gdy odrzucicie złe cechy i
będziecie kultywować boską miłość. Samo czuwanie podczas Sivarathri nie
wystarczy, nieustannie musicie kontemplować Boga. Wielu twierdzi, że obchodzili
Jagarana – czuwanie przez noc Sivarathri, grając w karty. Rybak
czatuje starając się złowić do sieci rybę. Czy to można nazwać medytacją? Czy
można uznać, że ktoś pości, jeżeli odmawia przyjęcia pokarmu z powodu kłótni z
żoną? Nie, tak samo jak nie można uznać za święte czuwanie w noc Sivarathri spędzania
nocy na grze w karty. Powinniście spędzać tę noc na recytowaniu imienia Boga,
wykorzystać ten czas na spełnianie dobrych uczynków.
Naśladujcie Mnie
Nie powinniście marnować swego cennego
czasu na próżne plotki. Podejmujcie natomiast służebne działania w wioskach i
slumsach. Dostarczajcie biednym i potrzebującym rzeczy niezbędnych do życia
takich jak żywność, ubrania. To jest najważniejsza służba. Ja praktykuję ją od
samego dzieciństwa.
Gdy ktoś zjawił
się u progu, żebrząc o jałmużnę, domownicy niekiedy mówili: “Nie teraz, nie teraz”, Ja jednak cichaczem dawałem jałmużnę. Gdy
ktoś potrzebował ubrań, dostarczałem je. Griham Ammayi (matka tego ciała) wspominała i opowiadała o tych
zdarzeniach. Uwierzycie czy nie, ale Ja miałem tylko jeden mundurek szkolny,
który służył Mi przez cały rok. Codziennie po powrocie ze szkoły zakładałem
ręcznik, prałem swoje jedyne ubranie, wieszałem, aby wyschło, a następnie prasowałem
pojemnikiem z żarem zastępującym żelazko. Otrzymawszy nowe ubranie, stare
oddawałem biednym i potrzebującym. Griham Abbayi (ojciec tego ciała) nigdy nie udzielał Mi reprymendy, ani nie karał.
Chwalił Mnie, mówiąc że jestem mahathyagi (człowiek wielkiego poświęcenia). “Jest rzeczą niemożliwą, byśmy
byli tacy, jak Ty” – mówił.
Pieszczotliwie zwracał się do Mnie - Wedanti
(filozof).
Tak samo było w przypadku Griham Ammayi. Troszczyła się o Mnie z wielką miłością i
czułością. Ludzie, upadłszy do jej nóg, zwykli wylewać przed nią swe żale i
błagać, by Mnie poleciła ich sprawy. Zwykle łagodnie ją powstrzymywałem,
mówiąc: “Nie
martw się o problemy innych”.
Ona jednak nie ustawała, mówiąc: “Swami, jaki pożytek będzie z mojego życia, jeżeli nie
będę pomagała innym w nieszczęściu? Jestem szczerze przekonana, że jeżeli ich
problemy i emocje przekażę Tobie, przyniesie im to ulgę w cierpieniu. Nie
przestanę więc tego czynić nawet wtedy, gdy będziesz się temu sprzeciwiał i
karcił Mnie”. W ten sposób
rodzice tego ciała prowadzili prawdziwie pobożne i uświęcone życie. Korzyści z
tego odniosła cała rodzina.
Prawdziwa
wartość ludzkiego umysłu
Rozwijajcie
dobre cechy; nie dawajcie miejsca złu przez przyłączanie się do złego
towarzystwa. W pociągu życia dzieci są pasażerami jadącymi daleko. Starsi, być
może, będą musieli wysiąść na następnej stacji, was jednak przed osiągnięciem
miejsca przeznaczenia czeka długa droga. Przede wszystkim musicie mieć wiarę w
siebie. Dziś ludzie cierpią z powodu jej braku. Jeżeli będziecie mieli pełne
zaufanie do Boga, zdołacie pokonać wszystkie trudności. Na swej drodze
napotkacie pewnie jakieś przeszkody, nie lękajcie się jednak zbytnio. Musicie
odważnie i z przekonaniem stawić czoła wszystkim trudnościom. Tylko wówczas
osiągniecie prawdziwe szczęście. Nigdy nie obwiniajcie Boga za swoje trudności.
Musicie ponieść konsekwencje swoich dobrych lub złych uczynków. Jednak jeżeli
będziecie mieć łaskę Boga, wówczas nawet zło obróci się w dobro. Rozwijajcie
więc coraz bardziej zaufanie do Boga.
Ufacie
przyjaciołom, których znacie zaledwie kilka lat, lecz nie ufacie Bogu, który
jest z wami, w was, wokół was przez całe wasze życie. Wierzycie praczce (dhobi) i rozstajecie się swoimi cennymi ubraniami (oddając je do prania).
Jesteście gotowi pochylić głowę przed fryzjerem oraz złożyć swe życie w ręce
kierowcy, nie wierzycie jednak we wszechobecnego, wszechmocnego i
wszechwiedzącego Boga. Dlaczego nie potraficie schylić głowy przed Bogiem?
Zdarzają się źli ludzie, którzy krytykują innych za skłanianie głowy przed
Bogiem. Tacy ludzie nigdy nie będą mieli szczęścia pochylić głowy przed Bogiem.
Pewnego razu król Bhoja wraz ze swym ministrem
jechał rydwanem do wioski. Po drodze napotkali nadchodzącego z przeciwnej
strony buddyjskiego mnicha. Król natychmiast wysiadł z rydwanu i złożył hołd
mnichowi, dotykając głową jego stóp. Ministrowi nie podobało się postępowanie
króla. “O
królu, – rzekł – jak
mogłeś swą cenną głową dotknąć stóp zwykłego mnicha?” Król czekał na sposobną chwilę, aby udzielić
mu odpowiedzi. Pewnego razu dał swemu ministrowi głowę owcy, kozła i człowieka
i polecił sprzedać je na targowisku. Ministrowi udało się sprzedać głowę owcy i
kozła, nie udało się jednak sprzedać ludzkiej głowy. Wróciwszy do króla, rzekł: “O
królu, nikt nie chce kupić tej ludzkiej głowy”. Król odparł: “O ministrze, czy pamiętasz
ten dzień, kiedy miałeś mi za złe pokłon, jaki złożyłem mnichowi buddyjskiemu,
uważając moją głowę za najcenniejszą? Teraz mogłeś wreszcie poznać wartość
ludzkiej głowy”. Należy padać do stóp szlachetnych ludzi, póki się
żyje, ponieważ po śmierci ludzkiej głowy nie cenią nawet sępy i psy.
Szczęście nielicznych
Wiary
w siebie nie można kupić ani uzyskać poprzez uczenie się. Podstawą do wiary w
siebie są zasługi. Rozwijajcie zatem boskie myśli, aby zdobyć zasługi. W
rzeczywistości jesteście najszczęśliwszymi z ludzi, inaczej jak mogłoby przybyć
tu zaledwie kilka tysięcy spośród milionów ludzi żyjących na tym świecie?
Wykorzystajcie jak najlepiej tę złotą sposobność. Kroczcie boską ścieżką.
Jeżeli będziecie mieli zaufanie do Boga, On ochroni was w obliczu wszelkich przeciwności
losu. On zawsze jest z wami, w was, nad wami, obok was, wokół was. Nie
dopuszczajcie do siebie złych myśli i złych uczuć. Nie krytykujcie nikogo. Dobrze
wiecie o tym, że w gazetach można znaleźć informacje o konfliktach między
różnymi partiami. Jedna partia krytykuje inną, wytykając jej błędy. Czyniąc
tak, kumulują grzechy. Oto dlaczego nie czytam gazet. Po cóż miałbym dowiadywać
się o tym wszystkim? Ludzie marnują wiele pieniędzy, kupując gazety. Jest to
rodzaj szaleństwa. Czytajcie dobre książki. Zniesławienie jest najgorszym z
grzechów.
Ucieleśnienia Miłości!