Narodzimy Hiraniagarbhy

podczas Mahashivaratri w dniu 15.02.1999 roku

      Swami pojawił się około godziny 5.30 na placu darśanowym przed Mandirem w momencie, kiedy dobiegały końca bhadżany. Szedł wolno i nic nie zapowiadało tego co miało się później zdarzyć. Wydawało się, że wszystko odbędzie się tak jak w poprzednich latach i po całonocnych bhadżanach Swami wygłosi kolejny dyskurs. Właśnie był intonowany ostatni bhadżan, śpiewany przez wokalistkę w piękny rozdzierający serce sposób. Swami wszedł na mównicę zza której zwykle wygłasza dyskursy. Usiadł i jak gdyby nigdy nic wypił łyk wody ze szklanki stojącej na mównicy. Właśnie wtedy chwyciły Go lekkie konwulsje. Nagle pojawiło się coś w Jego ustach. Ludzie zauważyli, że Swami zaczyna się jakoś dziwnie zachowywać. Część blisko siedzących osób była zaniepokojona. Dopiero gdy w ustach Swamiego pojawił się lingam, wszyscy zrozumieli co się stało. Kiedy Baba trzymał ten lingam w dłoni, odbijało się od niego światło i trudno było stwierdzić czy był złoty, o złotej poświacie, czy też innego koloru. Przez cały plac rozległ się głośny pomruk zaskoczenia i aplauzu. Były oklaski. Ludzie zaczęli  wstawać ze swoich miejsc. Już mało kto mógł coś zobaczyć. Swami trzymał lingam, pokazywał go, po czym potoczył go po mównicy. W pewnym momencie zaczął coś mówić. Kumarowi, który tłumaczy przemówienia Swamiego, słowa uwięzły w gardle i nie był w stanie wypowiedzieć pewnej kwestii. Baba w tym momencie jakby dla zabawy, cisnął lingam pod stopy Kumara. Lingam odbił się od posadzki. Zachował się jak piłeczka, potem potoczył się. Swami rzucił go jeszcze w stronę studentów. Później bardzo trudno było dostrzec dalsze szczegóły tego wydarzenia, gdyż na placu darszanowym panowało wielkie poruszenie. Następnie, kiedy wszystko się uspokoiło, Swami wygłosił swój piękny dyskurs o znaczeniu zasady Hiraniagarbhy – zasady Miłości.
Mariusz Piotrowski – Bydgoszcz

 

Stwórz darmową stronę używając Yola.