RELACJA ZE SPOTKANIA LIDERÓW I OSÓB AKTYWNYCH

      W dniach 3 - 4 października 1998 odbyło się spotkanie liderów grup Sai i osób aktywnych w Organizacji.
      Organizatorzy wybrali na ten cel piękny ośrodek wczasowy, tonący w jesiennych, kolorowych drzewach, położony pod Warszawą. Przybyło 60 gości z całej Polski. Niektóre grupy reprezentowane były przez trzy osoby. Trudy podróży, a także niesprzyjająca pogoda nie popsuły humorów zebranych, bowiem we wszystkim dało się zauważyć opiekę Baby. Irena Janowska-Żach pięknie przystroiła salę spotkań, co nie było łatwym zadaniem, gdyż główna ściana czołowa była pomalowana w statki UFO i inne dziecinne rysunki. Irenka poradziła sobie umieszczając dekorację na podłodze. Stanowił ją niebieski materiał jako tło, a na nim ogromna tęcza. Nad tęczą był ustawiony fotel dla naszego Nauczyciela, który upiększono na kształt złotego rydwanu. Rok temu 22 września 1997 w Prasanthi Nilayam obchodzono właśnie Święto Rydwanu połączone z ceremonią Padug (świętych sandałów). Dyskurs z tej okazji oraz artykuł o rydwanie publikowaliśmy w nr 3. Dekoracja zawierała treści symboliczne w postaci tęczy, która zstąpiła na ziemię. W symbolice chrześcijańskiej tęcza obrazuje przymierze Boga z człowiekiem.
      Uroczystość rozpoczął Artur Wiśniewski - koordynator Organizacji Sai w Polsce. Klimat spotkania był wyjątkowy, zwłaszcza dla naszego czasopisma, gdyż przybyli nasi ukochani czytelnicy. Bardzo ważne dla nas było to, że Artur w jednym z punktów obrad umieścił poruszenie sprawy „Światła Miłości”, co miało miejsce w drugim dniu obrad. Powiedział zebranym, że w Niemczech, na zjeździe Regionu Europy Północnej Organizacji Sai zgłosił nasze czasopismo jako drugie w Polsce obok „Sai Ram”, poświęcone Babie. Wszyscy zebrani tam reprezentanci krajów Europy północnej przyjęli to z radością, gdyż w wielu krajach wydaje się więcej niż jedno pismo dedykowane Sai Babie. Np. w Anglii „Sathya Sai Baba Quartely Magazine” oraz  „Sai Reflections”. Obydwa te pisma dochodzą do nas i staramy się na bieżąco tłumaczyć dla Was czytelnicy ciekawsze artykuły.
      Na spotkaniu pod Warszawą Artur zachęcił do czytania „Światła Miłości”, a zwłaszcza ostatnich numerów, które ocenił jako bardzo ciekawe.
      W pierwszym dniu spotkania poproszono przedstawicieli o relacje z pracy grup.
      Tomek Kalko z Białegostoku mówił o bardzo rodzinnej atmosferze spotkań, o odchodzeniu od rytuałów i siedzeniu w ciszy.
      Iwona Piotrowska opowiadała o zorganizowanej we wrocławskim lokalnym programie radiowym audycji na temat Sai Baby. Gośćmi w studio byli trzej członkowie grupy Sai z Wrocławia, którzy odpowiadali na pytania telefonujących do radia słuchaczy. Istotnym osiągnięciem tego programu było zdementowanie informacji siostry zakonnej ze zgromadzenia Dominikanek, która rozsiewa informacje o rzekomej podróży Baby do Włoch w przeszłości, w trakcie której przemycił złoto i brylanty we włosach i w rękawach. Irena Szynkarek zaprzeczyła temu, tłumacząc słuchaczom, że Baba nigdy nie był we Włoszech. Siostra Dominikanka chwali się swoim 13-letnim pobytem w Indiach i znajomością kultury hinduskiej. Irenka w radio zdziwiła się tym faktem, ponieważ po tak długim pobycie w Indiach trudno nie przyswoić sobie choć części z kultury tego kraju. Audycja trwała od północy do 3 rano. W najbliższym czasie planuje się we Wrocławiu emisję dziewięciogodzinnej, ogólnopolskiej audycji w radio poświęconej Sai Babie. Informacja o terminie ma być rozesłana do grup. W czasie relacji z Wrocławia dowiedzieliśmy się również, że u jednej z wyznawczyń na zdjęciu Baby, na Jego włosach materializuje się wibhuti. Iwonka przywiozła ten święty popiół, aby się z nami podzielić.
      Przedstawicielka z Łodzi Iza Szaniawska opowiadała nam o pracy grupy oraz o gościach z zewnątrz odwiedzających ich spotkania. Osiągnięciem grupy jest przetłumaczenie dwóch roczników 1996 i 1997 „Sanathana Sarathi”. Trwają jeszcze prace przygotowawcze do opublikowania tych cennych zeszytów z aktualnymi dyskursami Sai Baby, wydawanych co miesiąc w Aśramie w Prasanthi Nilayam.
      Halinka Woźniakowska należy do drugiej grupy w Łodzi, w której skład wchodzi najbliższa rodzina.
      Mariusz Piotrowski, reprezentujący Bydgoszcz podzielił się z nami faktem materializacji wibhuti z ręki i z szaty Baby na zdjęciu, które znajduje się w domu jednego z członków rodziny Mariusza na południu Polski. Spotkania w Bydgoszczy odbywają się w Wojewódzkim Ośrodku Kultury co poniedziałek i jest to wpisane w rejestr imprez kulturalnych Bydgoszczy jako spotkania wielbicieli i sympatyków Sai Baby. Notatki o tym figurują w bydgoskiej lokalnej prasie. Dlatego grupa bydgoska czuje się odpowiedzialna za osoby, które mogą trafić „oficjalną drogą” na spotkania.
      Z Gdyni przyjechały dwie reprezentantki grup Gdańska, Gdyni i Sopotu - Kasia Bielecka i Ela Garwacka. W Gdańsku pracuje obecnie 5 grup, które spotykają się w różnych miejscach i w różne dni tygodnia. Grupa z Gdyni przeniosła się do pobliskiego Sopotu do mieszkania prywatnego nad byłą kaplicą w zabytkowej kamienicy.
      Z Sieradza przybyły trzy osoby, a przedstawicielka Bożenka Malinowska opowiadała o spotkaniach i dokumentacji materiałów dotyczących Sai Baby (książki, filmy, artykuły, gazety), które są udostępniane zainteresowanym.
      Z Włocławka również przyjechały trzy osoby. Cała grupa  11 osób przygotowuje się na wyjazd do Baby na najbliższe święto Maha Shivarathri 14 lutego 1999 roku.
      Marzenka Trusz opowiadała o doświadczeniach 18-osobowej grupy w Warszawie, którą niedawno odwiedził Maciek z USA. Założył on polską grupę wielbicieli Sai w Nowym Jorku. Zawiózł im do nauki muzykę polskich piosenek dla Baby, nagraną przez Marzenę. Członkowie grupy Marzeny pomagają z potrzeby serca ciężko chorym osobom w szpitalu.
      Irenka Janowska-Żach obok funkcji organizatora zjazdu jest również liderką jednej z grup Warszawy, która obok innych działań koncentruje się na modlitwach w intencji uzdrowienia chorych osób.
      W Głubczycach zbiera się co czwartek ośmioosobowa grupa na kółka studyjne.
      Rysiu Basak podzielił się z nami informacją o pracy grupy w Opolu, która dogłębnie studiuje jeden z dyskursów Swamiego, zastanawiając się nad każdym jego zdaniem. Odkrywają też nowe wartości bhadżanów, rozważając tekst w sanskrycie i po polsku. W ten sposób tworzą nowe piosenki, które niebawem zostaną nam zaprezentowane. Skupiają się też na pracy wydawniczej.
      W Gliwicach spotyka się grupa siedmioosobowa, zaś w Żarach na spotkania przychodzi kilkanaście osób.
      Na zjeździe nie było przedstawicieli z Krakowa, ale wiadomo, że jest tam pracująca grupa Sai, która ma to szczęście, że  otrzymuje wszystkie aktualne dyskursy Baby przetłumaczone na polski z „Sanathana Sarathi” przez jednego z członków grupy.
      Nie pojawili się też reprezentanci z Lublina i z Poznania.
      Następnym punktem programu była relacja Iwony Piotrowskiej ze spotkania Organizacji Sai w Czechach. Czesi poprosili Irenę Szewczyk z Gdańska, by przygotowała na zjazd naukę bhadżanów. Irena swoje zadanie wykonała bardzo sumiennie. Czesi zaprosili 20 osób ze Słowacji, 20 z Niemiec i 20 z Polski. Słowacy nie przyjechali z powodu ważnych wyborów w tym kraju. Z Niemiec dotarły 3 osoby, a od nas z Polski aż 17 - między innymi Iwona Piotrowska i Ryszard Basak. Pierwsze kontakty Ireny Szewczyk z grupą czeską miały miejsce w Aśramie Sai Baby, gdzie Irena prosiła w modlitwie o sewę najbardziej odpowiednią dla siebie. Niebawem poznała Czecha, który zaproponował jej aby uczyła śpiewania bhadżanów Czechów obecnych w Prasanthi. Później, po powrocie do Kraju, Czesi zaprosili Irenę na swój zjazd jako osobę prowadzącą warsztaty. Wzruszające było wspólne śpiewanie, gdy okazało się, że istnieją odpowiedniki piosenek w języku polskim po niemiecku, a na poczekaniu rodziły się po czesku. Na tygodniowe warsztaty zaproszono nieznaną nikomu tłumaczkę, znalezioną z ogłoszenia w gazecie. Tłumaczka często bywa w naszym Krakowie. Wcześniej nigdy nie słyszała o Sai Babie. Po spotkaniu była pod wielkim wrażeniem naszego Mistrza. Na zjazd w Czechach Iwona przywiozła szatę Baby, którą otrzymał Marek Oziewicz dla centrum Sai w Polsce. Dla Czechów była to bardzo ważna relikwia. Dopatrywano się także znaków dawanych przez Babę, ponieważ zauważono, że szata wcześniej równo ułożona została zgnieciona. Rosti, gospodarz zjazdu obiecał, że podobne spotkania będą się odbywać częściej, a on sam zamierza uczestniczyć w naszych polskich zjazdach. Czesi spragnieni są podobnych kontaktów i wszyscy byli bardzo szczęśliwi, że Czech, Niemiec i Polak są razem we wspólnej rodzinie Sai i próbują się porozumiewać, często bez pomocy tłumacza. Mamy nadzieję na dalszą współpracę i wymianę doświadczeń.
      Artur Wiśniewski zdał nam relację ze spotkania przedstawicieli Organizacji Sai krajów Europy Północnej, które odbyło się w Niemczech. Polskę reprezentowali: Grażyna Kołaczyńska jako koordynator ze Skrzydła Młodzieżowego, Mariusz Piotrowski - koordynator Wychowania w Wartościach Ludzkich i relacjonujący Artur - koordynator na Polskę. Do Regionu Europy Północnej należą między innymi następujące kraje: Austria, Belgia, Chorwacja, Czechy, Dania, Finlandia, Holandia, Niemcy, Norwegia, Polska, Słowacja, Szwecja, Węgry.
      Uczestnicy spotkania czytali wcześniej artykuł „Poland is Sweetland… said Baba”. Sprawiło to, że Polaków witano szczególnie gorąco i z gratulacjami. Oszacowano, że w Polsce aktywnych wyznawców Sai jest około 250, a sympatyków 50 000, zaś w świecie 400 000 000. Każdy z reprezentantów poszczególnych krajów opowiadał o sytuacji ruchu Sai w swoim kraju. Po raz pierwszy na takim spotkaniu był Węgier, który pochwalił się, że po wielu latach jeżdżenia do Baby grupa węgierska otrzymała pierwsze interview. W Szwecji wybrano nowego koordynatora. W Niemczech do niedawna ruch Sai wpisany był do rejestru niebezpiecznych sekt. Po gruntownym zbadaniu problemu stwierdzono pozytywny wpływ towarzystwa wyznawców Baby na innych i wykreślono ruch z listy niebezpiecznych sekt. Poprawiło to znacznie komfort psychiczny Niemców. W Danii otwarto nową szkołę Sathya Sai, z duńskim programem nauczania. W szkole będą się kształcić zarówno dzieci jak i nauczyciele, którzy w przyszłości będą wykładowcami w innych podobnych szkołach w Europie. 75% kosztów utrzymania tej szkoły pokrywa państwo. Pierwszą podobną szkołą poza Indiami była szkoła Sai w Zimbabwe, zwana szkołą cudów ze względu na wyniki w nauce. Uczniów zbierano z ulicy. Przyjmowano także dzieci wyrzucone z innych szkół. W całym Zimbabwe końcowe egzaminy zdaje 30% uczniów. W szkole Sai w pierwszym roku wynik ten osiągnął 75%, w drugim roku 95%, w trzecim i w każdym następnym 100%, podczas gdy w całym kraju stale 30% uczniów pozytywnie zdaje egzaminy końcowe. W szkole tej dzieci śpiewają pieśni wszystkich tradycji religijnych.
      Na zjeździe w Niemczech podano do wiadomości, że dwoje wyznawców Baby jest złotymi medalistami igrzysk olimpijskich. Greczynka przed startem pocałowała pierścień, dotknęła nim trzeciego oka i wygrała bieg. Zrodził się pomysł zorganizowania igrzysk Sai w Europie. Byłyby one przepojone duchem miłości, a nie walki, co często obserwuje się podczas zawodów sportowych w świecie. Przedstawicielom krajów Regionu Europy Północnej Polska wydała się krajem wielce obiecującym pod względem rozwoju ruchu Sai. Poinformowano uczestników, że rok 1999 będzie rokiem niekrzywdzenia, a 2000 rokiem miłości. Obecny kończący się rok jest rokiem pokoju. W roku 2000 planuje się ogólnoeuropejski zjazd młodzieży Sai i być może Polska będzie organizatorem tegoż zjazdu.
      Następnym punktem spotkania była relacja z obozu młodych w Beskidzie Niskim. Uczestniczyło w nim 18 osób. Obóz rozpoczął się w Telawie i trwał tydzień. Młodzież śpiewała przy ognisku bhadżany i zdobywała duchową wiedzę na kółkach studyjnych, organizowanych w plenerze.
      Na koniec oddano głos koordynatorom. Majka Quoos z Gałęzi Duchowości zamierza jeździć po Polsce i brać udział w spotkaniach grup. Prosiła o zgłaszanie do niej wszelkich problemów związanych z rozwojem duchowym. Na spotkaniu była obecna tylko dzięki niezwykłemu splotowi okoliczności. Choroba mamy spowodowała zerwanie przez Majkę korzystnej umowy o pracę za granicą. Po jej przyjeździe do Polski, mama zaraz ozdrowiała i tego samego dnia rozpoczął się zjazd.
      Koordynator Wychowania w Wartościach Ludzkich Mariusz Piotrowski, powiedział że czeka do końca października 1998 roku na zgłoszenia chętnych do zaliczenia drugiego stopienia Wychowania w Wartościach Ludzkich. Szkolenia będą się odbywać na kółkach studyjnych w soboty i niedziele. Kółka takie powinna prowadzić osoba po trzecim, lub czwartym stopniu WWL. Trzeci stopień WWL można zdobyć pisząc pracę na temat jednej z pięciu wartości ludzkich. Pracę należy zreferować w ciągu 45 minut i obronić ją też w ciągu 45 minut. Będzie ku temu możliwość od 30 kwietnia do 3 maja 1999 roku.
      Halina Woźniakowska z Gałęzi Sewy apelowała o pomoc dzieciom w domach dziecka. Tego rodzaju sewa rozwija się w Szczecinie, w Warszawie i w Gdańsku. Była również prośba do nas samych, abyśmy otworzyli się na przyjmowanie pomocy od innych członków naszych grup oraz byśmy zgłaszali swoje potrzeby i starali się dostrzegać osoby potrzebujące. Halinka poruszyła również sprawę sortowania śmieci (wyrzucanie szkła i papieru do odpowiednich pojemników.
      Przedstawiono nam także kalendarium na najbliższy rok. Jeszcze w tym roku 7 i 8 listopada odbędzie się Akhanda Bhadżan w Warszawie - akcja ogólnoświatowa - ogłaszana przez „Sanathana Sarathi”.
      W styczniu lub w lutym 1999 zaplanowano zjazd młodych w Szczecinie.
6 i 7 marca 1999 odbędą się warsztaty liderów prawdopodobnie w Poznaniu.
Od 30.04 do 3 maja seminarium III stopnia WWL w Jachrance pod Warszawą. 
Od 3 do 6 czerwca trwać będzie ogólnopolskie spotkanie Sai, na które może przyjechać nawet 500 osób. Jeszcze nie postanowiono gdzie będzie to miało miejsce.
      Na spotkaniu pod Warszawą zgłoszono apel o wszelkie informacje o ośrodkach wczasowych w Polsce mogących pomieścić nawet 500 osób, z dużą salą na spotkania, w przystępnych cenach i najlepiej z dogodnym dojazdem. Zastanawiano się też nad wydrukowaniem chust z pomarańczowego jedwabiu z kolorowym portretem Baby, z napisem Poland i z polską flagą, które służyłyby polskim pielgrzymom wyjeżdżającym do Indii.
      Po zakończeniu spotkania, w niedzielę po obiedzie rozjechaliśmy się do swoich domów w całym kraju, w nadziei, że Ruch Sai w Polsce rozkwitnie dla dobra nas wszystkich.

PS

      Bardzo przepraszam, jeżeli przez nieuwagę pominęłam reprezentanta jakiegoś miasta.
Ela Garwacka

 

Stwórz darmową stronę używając Yola.