RAK ODWOŁANY

dr D.J. Gadhia

      Chciałbym podzielić się moimi ostatnimi, cudownymi doświadczeniami ze Swamim w Brindavan i Prasanthi Nilayam.
      Raman Patel z Leicester, który pomagał mi przez kilka lat, chciał bym odwiedził jego dobrego przyjaciela Ishwera Patela. Ishwer cierpiał na raka żołądka, który nagle przerzucił się na wątrobę. 31 stycznia 1996 r. dałem mu święty popiół wibhuti, a on był niezwykle szczęśliwy mogąc słuchać opowieści o cudach i naukach naszego ukochanego Swamiego. Następnie on i jego żona Bhavna wyrazili swoje ogromne pragnienie zobaczenia Swamiego. To pragnienie stało się jeszcze silniejsze kiedy usłyszeli inspirującą wypowiedź Baby „Nie ma potrzeby zewnętrznego widzenia, ale jest potrzeba wewnętrznego widzenia (ang. interview - innerview). Nie ma potrzeby dotykania stóp Swamiego, już poprzez sam Jego Darśan twoje problemy będą rozwiązane. Tak więc postanowili otrzymać Darśan Swamiego. Raman poprosił mnie, abym towarzyszył im do Prasanthi Nilayam, a ja nie mogłem odmówić z powodu przysługi, którą wyświadczył mi kiedyś w przeszłości.
      Moja żona Nanda nie chciała jechać, ponieważ wyprawa miała trwać tylko 10 dni. Nasze małżeństwo zostało pobłogosławione przez Swamiego 14.01.1967 roku. Swami uczynił mnie swoim instrumentem, abym rozprzestrzeniał Jego orędzie, oraz bym zakładał centra Sai w różnych krajach.    Gita, dobra przyjaciółka Bhavny towarzyszyła nam i 6 lutego 1996 r. nasza piątka wyruszyła do Brindavan. Następnego dnia Ishwer miał swój pierwszy Darśan Swamiego, a z każdym następnym Darśanem jego stan zdrowia stopniowo polepszał się. Ból ustępował, zaczął dobrze jeść i głęboko spać w nocy, co w przeszłości było niemożliwe. Dwa dni później odwiedziliśmy dom Śri Srinivas Raghvana w Bangalore, gdzie otrzymaliśmy cenną informację dotyczącą Śri NS Venkant Ramana (pan Ram). Został on pobłogosławiony przez Swamiego do wykonywania „wibroterapii” (Sanathana Sai Sandżiwini - uzdrawiające aromaty ) odpowiednim pacjentom.
      10-go lutego 1996 r. po porannym Draśanie Swami wyjechał z Prasanthi Nilayam. Zdecydowaliśmy, że odwiedzimy kompleks Śri Sathya Sai w Muddanhulli, 10 mil od Chikbalapur, pomiędzy Bangalore i Puttaparthi. Jest tam piękna świątynia zwana „Prem Deep” (nazwana przez Swamiego), szkoła, hotel akademicki i masywna hala. Pewnego razu w przeszłości, gdy młodzież wystawiała taniec Bhangra w tej hali, Swami ukazał się w Swej kosmicznej formie, a Jego zwielokrotniona postać była widoczna na zdjęciu, które zrobiono podczas tego tańca. Swami pojawił się w pięciu odmiennych postaciach, które miały na sobie szaty różnego koloru. Ta fotografia została rozpowszechniona wśród wielu wyznawców w różnych krajach.

Młodzież przedstawiała taniec Bhangra, podczas którego Swami ukazał się w Swojej kosmicznej formie nad tańczącymi. Można odróżnić na zdjęciu pięć różnych postaci Sai Baby. Przed występem Swami zapowiedział swoje przybycie na to przedstawienie. W ostatniej chwili odwołał swój przyjazd. Studenci byli bardzo rozżaleni z tego powodu. Widoczne postacie Baby na zdjęciu dowodzą wszechobecności Swamiego

      Kiedy przybyliśmy do Muddanhulli, ku naszemu wielkiemu zaskoczeniu powiedziano nam, że w ciągu najbliższej godziny jest oczekiwany przyjazd Swamiego, a my byliśmy zachwyceni tym ekstra dodatkiem. Może to była Jego boska wola że mieliśmy inspirację do odwiedzenia tego miejsca. Kiedy tylko Ukochany Swami wszedł do świątyni, popatrzył na nas z przepięknym uśmiechem i pobłogosławił podnosząc swoją prawą rękę (Abhaya Hasta). Byliśmy w ekstazie!
      Przybyliśmy do Prasanthi Nilayam wieczorem i do naszego wyjazdu mieliśmy Darśan Swamiego aż dwa razy dziennie. 13 lutego 1996 r. spotkaliśmy się z panem Ram. Dał on małe cukrowe kuleczki wibroterapii (Sanathana Sai Sandżiwini - leczenie modlitwą, system duchowego uzdrawiania) dla Ishwera i w dalszym ciągu następowała poprawa jego zdrowia (ok. 60%).
      Mimo że mieliśmy nadzieję na otrzymanie interview, w tym czasie nie było to możliwe. Jednak naszym głównym celem było otrzymywanie Darśanów, które wystawiały Ishwera na działanie kosmicznej, uzdrawiającej energii Swamiego. Wyjechaliśmy z Prasanthi Nilayam 16 lutego 1996r. i pojechaliśmy do Bangalore. Zostaliśmy tam zaproszeni na obiad do Śri Srinivas Raghvana i spotkaliśmy pana Srinivas Chettiara z Madurai (Tamilnadu), który miał niedługo otrzymać 40 par srebrnych Padug pobłogosławionych przez Swamiego. (Swami zakłada wszystkie Padugi przed rozdaniem ich wyznawcom.) Pan Srinivas Chettiar ze Stowarzyszenia Padug Śri Sathya Sai przygotowuje od czasu do czasu specjalną uroczystość poświęconą Padugom. Pan Chettiar nalegał abyśmy odłożyli swój wyjazd i zamiast wyjeżdżać dołączyli do niego w drodze do Prasanthi Nilayam. Ponieważ Ishwer odzyskał 60% zdrowia, była szansa że odzyska je całkowicie po dłuższym czasie wystawiania się na kosmiczną energię ukochanego Swamiego, a także my mieliśmy nadzwyczajną okazję, aby być w Jego obecności na Maha Shivaratri.
      Tak więc dotarliśmy do Prasanthi Nilayam dnia 17 lutrgo 1996 r., dzień przed Maha Shivaratri. Po 34 latach ukochany Swami dał mi drugą szansę abym mógł być z Nim w dniu Maha Shivaratri. W 1962 r. Swami zamanifestował się jako Pan Shiva poprzez zrodzenie ustami trzech lingamów ze swego wnętrza. Pierwszy lingam był złoty, drugi srebrny, a trzeci był marnurowy. Tamte dni minęły i teraz Pan zaprzestał wszystkich takich boskich gier (lil), a powód jest znany tylko Jemu. Maha Shivaratri obchodzono badżanami i muzyką, po których nastąpił Jego boski dyskurs w hali Purnachandra. Moja siostra Hansa z Kalifornii i ja, siedzieliśmy całą noc modląc szczerze do Swamiego o uzdrowienie Ishwera z raka.
      Nasz wyjazd został zarezerwowany na 22 lutego 1996r. 21 lutego Swami okazał swoją łaskę podczas porannego Darśanu i z pewnej odległości zawołał do mnie „Gadhia”. Poszedłem w Jego kierunku. Zapytał „Kiedy jedziecie?” Powiedziałem „Swami, jutro rano.” „W porządku, Swami zawoła was wieczorem.” Następne pytanie brzmiało: „Ilu was jest?” Odpowiedziałem „Pięciu, Swami.” Byliśmy wszyscy bardzo podnieceni. Kupiliśmy różne zdjęcia do podpisania i przedmioty do pobłogosławienia itp., mimo to powiedziałem: „A może On nas wcale nie weźmie… ponieważ On jest Kriszną!” (Kriszna znany był ze swoich zabaw - przyp. red.) I tak się stało, że Swami nie wezwał nas wieczorem i byliśmy bardzo rozczarowani.
      Raman zadzwonił do swojej żony do Leicester i dowiedział się, że miała ona sen, w którym Swami rozmawiał ze mną szczegółowo podczas interview. Natychmiast po tym Raman ślubował sobie powziąć 5 postanowień w Parsanthi Nilayam i panie również były zdecydowane aby podjąć postanowienia. Kiedy Swami nie zawołał nas na interview po porannym Darśanie 22 lutego 1996 r. w dniu kiedy mieliśmy wyjechać do Bangalore, Raman modlił się: „Swami, Twoje sny zawsze się spełniają, więc proszę weź pod uwagę nasze szczere przyrzeczenia.”
      Około 10.30 rano pan Srinivas Chettair zawołał nas, abyśmy umieszczali Padugi pod boskimi, lotosowymi stopami naszego ukochanego Swamiego, który dał łaskawe przyzwolenie, aby powołano do tej czynności mnie oraz dwóch moich towarzyszy. Pan jest zawsze współczujący, wylewając swoją potężną miłość na wszystkich wyznawców. Polecił jednemu z sewaków aby przyniósł dla mnie składane krzesło, po czym sam Baba rozłożył je z miłością.
      Obaj Raman i Ishwer, mieli to szczęście umieścić po 10 par Padug każdy, pod Jego Lotosowymi Stopami. Ja położyłem 3 pary mówiąc: „Trzy: - dla Brahmy, Vishnu i Mahesh’a.” Swami powiedział z miłością: „Swami sam jest Datta.” Podpisał wszystkie fotografie i pobłogosławił wszystkie przedmioty Jemu dedykowane.
      Podczas rozmowy powiedziałem do Swamiego: „Baba, ten pacjent z rakiem przyjechał po raz pierwszy.” On odpowiedział: „Swami wszystko wie. Jego rak będzie odwołany wieczorem. Swami wezwie was wieczorem.” Potem powiedział: „Czy Nanda czeka na zewnątrz?… Ile was jest?” Powiedziałem: „Nie, trzech mężczyzn i cztery kobiety.” Swami powiedział: „W porządku.”
      Nasz ukochany Swami był zdecydowany odwołać raka Ishwera, zatem wezwał nas po południu wraz z dwunastoma innymi wyznawcami z Chile (Płd. Ameryka). Był tak współczujący, że znów zawołał sewaka aby przyniósł rozkładane krzesło ale mnie, a On rozłożył je i włączył wentylator dla naszej wygody. Następnie Swami rozpoczął interview z Ishwerem i zapytał: „Czego chcesz?” On odpowiedział: „Swami, proszę o łaskawe uzdrowienie mojego raka.” Ukochany Swami odpowiedział: „Tak, Swami ma zamiar odwołać twojego raka, ale czego ty chcesz?” On jeszcze raz poprosił: „Swami, nie chcę niczego, proszę ulecz mojego raka. Chcę twojej miłości Swami.” Ukochany Swami zmaterializował wibhuti i rozdzielił wszystkim paniom i mnie też dał trochę, a Ishwera poprosił, by podniósł szyję i brodę, a On swoją boską ręką rozcierał rejon tarczycy i mówił: „Swami odwołuje twojego raka, już jest odwołany!” Obecne panie miały łzy radości w oczach, a On zapytał moją siostrę Hansę: „Dlaczego płaczesz?” Ona powiedziała: „Swami, jesteśmy tacy szczęśliwi!” Następnie ukochany Swami zmaterializował srebrny pierścień z emblematem Pana Shirdi Sai Baby. Włożył Ishwerowi na jego prawy, serdeczny palec i powiedział: „Swami zrobił mały pierścionek.” Poprosił o potwierdzenie od wyznawców z Chile. „Zobaczcie sami” - powiedział i puścił pierścień w obieg do wszystkich wyznawców, aby przeniósł Jego kosmiczną energię. Ponownie wziął pierścień, dmuchnął na niego 3 razy i emblemat zmienił się na Sathya Sai Babę. Swami od razu włożył ten pierścień na palec Ishwera. Pasował idealnie. Następnie poprosił mnie bym podszedł bliżej. Zmaterializował srebrny pierścień z emblematem Pana Shirdi Sai Baby i włożył go na mój prawy palec wskazujący. Później Baba poprosił pewną wyznawczynię z Chile, aby podała mu swój pierścień. Swami powiedział do nas: „Patrzcie, oto pierścień ze zdjęciem Swamiego, który kosztował tylko 4 rupie we wiosce. Swami podaruje jej złoty pierścień.” Zmaterializował złoty pierścień z trzema diamentami, pasujący dokładnie na jej palec. Wtedy to ukochany Swami przypomniał nam, by nie uganiać się za diamentami, lecz by umarły nasze umysły. (Gra słów w jęz. ang. „not to run after diamond but to die our mind” ). Położył maksymalny nacisk na konieczność ograniczania pragnień i powiedział: „Oddaj swojemu Guru swój umysł tak, jakbyś powierzył złoto złotnikowi. Guru być może będzie musiał go topić, nadawać kształt lub uderzać, ale nie martw się, ponieważ on zwróci tobie cenny klejnot. Nie mów: „Swami, daj mi pokój, lecz nie dawaj mi bólu, ponieważ Swami może musi zadać ból przed procesem oczyszczania”. Potem Swami poprosił inną wyznawczynię z Chile, aby dała mu swój srebrny pierścień. Znowu dmuchnął na niego trzy razy i zamienił go w złoty pierścień. Baba często mówi: „Wy nazywacie to cudami, ale dla Swamiego jest to Jego Swabhawa (natura) by błogosławić wyznawców.”  Później Baba wziął grupę z Chile do wewnętrznego pokoiku, podczas gdy my siedzieliśmy w pierwszym pokoju intonując mantrę „Om Śri Sathya Sai Krishnaya Namaha”. Kiedy nadeszła nasza kolej, Swami najpierw zapytał Ramana „Czym się zajmujesz?” Odpowiedział: „Jestem agentem ubezpieczeniowym na życie.” Ukochany Swami roześmiał się i powiedział: „Nie ma ubezpieczenia na życie” i ciągnął dalej „Ile dzieci?” Raman Odpowiedział: „Dwoje Swami - syn i córka”. Swami dowiódł swej wszechobecności mówiąc „Oboje nie są posłuszni, a twoja żona martwi się za dużo. Powiedz żonie, by się nie martwiła. Swami zatroszczy się o wszystko” i położył swoją Prawą Rękę na jego głowie. Następnie spytał Bhanu: „Jak czuję się twój mąż, zapytaj go”. Ishwer powiedział: „Czuję się dobrze dzięki Twojej łasce. Czuję się lepiej.” I znów wokół były łzy radości. Potem Gita poprosiła: „Swami, proszę zaopiekuj się moimi dziećmi”. A On powiedział: „Swami zawsze jest z każdym i opiekuje się wszystkimi. Musisz zanosić swoje modlitwy poprzez Serce!”
      Powiedziałem: „Z Twoją Łaską Twój sługa (Das) chciałby produkować kasety wideo o Sai Satcharitra w języku angielskim.” Ukochany Swami powiedział: „To jest powód, dla którego Swami podarował ci ten pierścień (Z Panem Shirdi Sai Babą)”. W ten sposób interview zakończyło się.
      Przypomniała się nam cudowna filozofia, którą Swami objawił nam podczas interview 13 października 1995 r. Powiedział: „Nie próbuj zostać bohaterem, ale zawsze pozostań zerem. Jako, że zero nie ma wartości, musisz postawić jedynkę przed zerem, aby uczynić je wartościowym.” Potem zapytał: „Co to takiego ta jedynka?”… I kontynuował: „Jest wiele gwiazd, ale niebo jest jedno, krów jest wiele, ale mleko jest jedno. Jest wiele żarówek, ale prąd jest jeden i nazw jest wiele, ale Bóg jest Jeden. Musisz postawić tę Jedynkę przed zerem.”
      Oprócz cudów Baba naucza wielu prostych lekcji, które są zrozumiałe dla każdego. W pokoiku interview demonstruje On Miłość Stu Matek. Pokazuje również Swoją Wszechobecność tym, którzy praktykują:

Namasmaranę (intonowanie imion Boga),
samooczyszczanie poprzez redukowanie ego oraz przez usuwanie negatywnych cech,
ludzkie wartości,
bezinteresowną służbę.

      Nasz Ukochany Swami odpowiada na nasze płynące z głębi serca i szczere modlitwy, słane skądkolwiek. Potwierdził mi to w pokoiku interview.
z „Sai Reflections”- maj 1996, tłum. Tatiana Ossowska

 

Stwórz darmową stronę używając Yola.