W
dniach 11 -14 czerwca 1998r., już po raz trzeci w Gdańsku, odbył się
Ogólnopolski Zjazd wielbicieli Sai Baby. Organizatorami były grupy z
Trójmiasta. Wybraliśmy duży ośrodek wczasowy, którego liczne domki pozwoliły na
zakwaterowanie wszystkich przyjezdnych. Ośrodek posiadał również obszerną salę,
w której zbieraliśmy się na spotkania. Dekoracja powstała spontanicznie jako
zbiorowe dzieło kilku osób. Najważniejszym jej elementem był oprawiony w złotą
ramę obraz olejny, przedstawiający postać Swamiego naturalnej wielkości. Baba
unosi na nim rękę w geście oznaczającym: „Skieruj swą uwagę ze świata
zewnętrznego do wewnętrznego.” Obraz malował na zamówienie zawodowy malarz –
Henryk Dzikowski - interesujący się naukami Sai Baby (kilkanaście lat jest
wegetarianinem). Niektóre jasnowidzące osoby na sali widziały Swamiego jak
porównywał swoje ciało do tego na portrecie i przechadzał się między nami. Obok
obrazu ustawiono fotel, a na nim spoczęło kilka szat Awatara. Na zjeździe
obecne były osoby, które Swami obdarował w Indiach swoją szatą i teraz my
mogliśmy cieszyć się obecnością tych osób, a także słodką energią ubrań
noszonych kiedyś przez Babę. Przy fotelu stały Padugi - imitacja świętych sandałów Ramy - symbolizujące oddanie
się Bogu. Padugi są w posiadaniu
grupy gdyńskiej. Była oczywiście piękna dekoracja z kwiatów w różnych kolorach. W
trakcie przygotowań do zjazdu Swami nie szczędził nam ciepłej, słonecznej
pogody, natomiast pierwszy dzień zjazdu zaskoczył wszystkich ulewnym deszczem.
Mogło to sprawić kłopot podróżnym z Polski. Musieli oni przesiadać się z
pociągu na tramwaj by dotrzeć na miejsce. Dwaj zmotoryzowani bhaktowie z Trójmiasta służyli swoimi
samochodami, przewozili bagaże i w miarę możliwości pasażerów. Pierwszego
dnia Majka Quoos zaopiekowała się grupką przybyłych dzieci i rozdzieliła role
do przygotowywanego przedstawienia. Rodzice poczuli się spokojniejsi o swoje
pociechy. Tego samego dnia Marek Oziewicz opowiedział nam o tym jak ważny jest
sposób w jaki śpiewamy badżany. Dowiedzieliśmy się, że słucha codziennie kasety
„Verses by Bhagawan Sri Sathya Sai Baba”,
zachwyca się pięknem tej muzyki i nigdy nie udało mu się zaśpiewać w taki
sposób jak Baba. Trzeciego dnia zjazdu, w sobotę, obejrzeliśmy
spektakl przygotowany przez dzieci i Majkę Quoos. Sztuka, którą wystawiły
dzieci, niosła przesłanie niezabijania wszelkich istot żywych, bo one też
cierpią. Ilustrowały to piosenki śpiewane przez maluchy. Na koniec
przedstawienia niektóre dzieci zaprezentowały piosenki angielskie z programu
Wychowania w Wartościach Ludzkich, których nauczyła ich Kasia Bielecka. Bawiliśmy
się wszyscy jak dzieci. W
piątek przed południem Ryszard Basak prowadził warsztaty o pokoju. Wszyscy
zostali podzieleni na kółka studyjne, w których przygotowywano scenki na tematy
związane z pokojem. Jest to zawsze dobra zabawa dla nas wszystkich. Po tych
zajęciach wysłuchaliśmy wykładu Janusza Szelugi „Symbolika i znaczenie Świętych
Padug”. Wypowiedź została zakończona
małym teatrzykiem przygotowanym przez grupy Trójmiasta pt. „Przebudzenie żaby”
zainspirowanym historiami Anthonego de Mello. Po południu oddaliśmy głos
zaproszonemu do nas Jarkowi Bullerowi - nauczycielowi sufickiemu, który przeprowadził medytację o
jedności wszystkich religii. W
sobotę po południu Skrzydło Młodych przygotowywało swój koncert, a później
Bogdan Posmyk wcielił się w postać księdza katolickiego Mario Mazzoleni i
odegrał dla nas dramat spotkania księdza z Sai Babą. Słuchacze byli poruszeni
wstrząsającą historią. Wszyscy bardzo chętnie widzielibyśmy Mario w przyszłym
roku na naszym zjeździe. Jego książka ma się ukazać w języku polskim jeszcze w
tym roku, tak przynajmniej zapewnił nas przedstawiciel wydawnictwa Limbus. W
niedzielę rano Kasia Bielecka opowiadała o odkrywaniu serca w nauczaniu, co
spotkało się z dużym odzewem ze strony słuchaczy. Były na sali osoby zajmujące
się zawodowo dziećmi i dzieliły się swoimi doświadczeniami. Okazało się, że
jest duże zapotrzebowanie na pokazy modelowych zajęć z dziećmi w ramach Nauczania
w Wartościach Ludzkich. Postaramy się w naszym czasopiśmie wprowadzić kącik z
tej dziedziny i udostępnić nasze łamy dla wymiany doświadczeń. Na
czas dwóch ostatnich dni zjazdu niebo rozpogodziło się i przyjezdni mogli
cieszyć się wycieczkami nad morze. Wcześniejszy deszcz trochę nam przeszkadzał,
ale mamy nadzieję że nikt się nie przeziębił. Możliwe, że stanowił on dla nas
pewne oczyszczenie, zmycie podróżnego kurzu ze świata. Na
zjeździe było około 300 gości, w tym osoby z zagranicy. Specjalnie na zjazd
przyjechali: Irena Czajkowska z Niemiec, grupa Niemców z Berlina wraz ze
Stasiem, Kasia Okońska ze Szwecji, Jacek Frisoni z Danii, Maciek z Nowego
Jorku. Od tych gości otrzymaliśmy prezenty: Duńczycy przysłali nam wibhuti w pokolorowanych przez siebie
kopertkach, Niemcy - długopisy i torby. Maciek z USA zaprezentował nam przeźrocza
z dawnego Aśramu. Podczas
zjazdu zorganizowano zebranie liderów Organizacji. Dokonali oni wyboru nowego
koordynatora do spraw duchowości, którym została Majka Quoos z Warszawy. Pożywialiśmy
się w stołówce posiłkami przygotowanymi przez wyznawców Kriszny. Sami myliśmy
naczynia i sprzątaliśmy kuchnię. Na
zjeździe panowała atmosfera rodzinna - czuliśmy się wielką światową rodziną
Sai. Wyczuwało się obecność Swamiego i Jego prowadzenie. Wiemy że niektórzy z
nas na taki zjazd czekają cały rok, a więc do zobaczenia w przyszłym roku. SAI
RAM