Bhakti i zdrowie – cz. 3
dr Charanjit Ghooi

Wolność od negatywnych myśli jest zdrowiem umysłowym.
Wolność od negatywnych uczuć jest zdrowiem emocjonalnym.  
Wolność od bólu jest zdrowiem fizycznym.
Wolność od ego jest miłością do Boga, bhakti.
Wolność od pragnień jest wyzwoleniem.

Człowiek kochający Boga, bhakta

    Baba mówi, że żeby zostać bhaktą trzeba poświęcić na to wiele lat i mieć głęboką wiarę. Wymaga to mocnego charakteru, wolnego od nienawiści i złośliwości. Myśli o Bogu nikną w klimacie dumy i chciwości. Skąd będziesz wiedział, która chwila jest twoją ostatnią chwilą? Jama, Bóg Śmierci, zbliża się niezauważalnie, żeby cię schwytać. Przypomina fotografa robiącego zdjęcia z ukrycia. Nie ostrzega: „Przygotuj się, bo zaraz nacisnę spust! Jeśli chcesz, żeby twój portret wisiał na ścianach nieba, to musi być atrakcyjny. Twoja postawa, twoja poza, twój uśmiech mają być ładne.” Czyż tak nie jest? Najlepiej jest być gotowym na to kliknięcie – nocą i dniem, z imieniem Boga na ustach i z Jego chwałą jaśniejącą w umyśle. Wtedy każde zdjęcie okaże się dobre.
   Co jest nam najbardziej potrzebne do wzmacniania zalet, do zachowania lęku przed grzechem i unikania złego postępowania? Na jakiej podstawie decydujemy, że określony czyn czy myśl są grzeszne lub złe? Możemy to rozstrzygnąć opierając się na śastrach i na wewnętrznym głosie sumienia. Bez wiary rozwój jest niemożliwy. Nawet w świecie materialnym szanujemy ludzi nie ze względu na ich ubranie czy fryzurę - ponieważ są to tylko rzeczy dostrzegalne dla oka, pratyaksza - lecz ze względu na ich charakter i osiągnięcia – czyli ze względu na rzeczy niewidzialne, parokszę. Teraz cierpisz, ponieważ całe twoje przywiązanie koncentruje się na naturze - prakriti, a cała twoja vairagya[1], na PURUSZY, Bogu. Trzeba to odwrócić. Musisz rozwijać nieprzywiązanie do natury a przywiązanie do Boga.
   Nie istnieje nic tak wielkiego i wzniosłego jak Bóg, w którym znajdujesz schronienie. Wzywaj Go wybranym imieniem lub mów o Nim jako o Bezimiennym. Jest zarówno saakaarą jak niraakaarą, tzn., Bogiem mającym formę i Bogiem bezforemnym. Wszelka radość płynie z Boga posiadającego postać. Bóg bezforemny nie wywołuje ani radości ani smutku, bo wznosi się nad wszelkim dualizmem. To klejnoty przynoszą radość, nie złoto. Możemy doświadczać Jego imienia, możemy wchłaniać Jego postać, umieszczać je w sercu, myśleć o nich i napełniać się wywoływaną przez nie radością. Kiedy spadnie na nie deszcz boskiej łaski, zmieni się w piękne drzewo. Wszystkie drzewa które wykiełkowany z imienia Boga są urocze i zapewniają cień. Jeśli jest to imię Kriszny, to wizja której pragniesz i forma, którą przywołujesz będzie miała postać Kriszny. Jeśli jest to imię Ramy, pojawi się postać Ramy, który w jednej chwili urzeczywistni twoje najskrytsze dążenia, jeśli są wystarczająco przekonujące. Nie możesz tylko dopuścić, żeby twój umysł zachwiał się pod wpływem wątpliwości i rozczarowań. Zostaw wszystko Jemu i zachowaj spokój. Tylko człowiek nie posiadający wiary miota się po morzu jak pochwycony przez burzę statek bez steru i kotwicy. Bhakta znosi wzloty i upadki życia, zachowując równowagę umysłową. Nanak Naam Jahaz Hai Chare So Utre Par Joo Sharadha Kar Sanvade Guru Par Utaran Har. (Guru Nanak). Tutaj Guru Nanak mówi, że imię Boga jest statkiem, którym płyniesz. Guru zabiera ze Sobą na statek tych wielbicieli, którzy wierzą w Niego, którzy powtarzają Jego imię i kochają Go całym sercem – aby im ofiarować zbawienie.
  Mówisz czasami, że egzystencja wielbicieli wypełniona jest trudnościami i smutkami, a egzystencja człowieka, który nie korzy się przed Wyższą Mocą jest beztroska i dostatnia. To całkowicie błędne spostrzeżenie. Wielbiciel zachowuje równowagę i spokój. Tryska w nim źródło radości i podtrzymuje go. (Dukh Me Simran Sab Kare Sukh Me Kare Na Koi Jo Sukh Me Simran Kare Dukh Kahe Ka hoi? (Kabir).
   Niektórzy wątpiący mogą pytać: „Czy Najwyższa Dusza, Paramatma, może przyjmować ludzką postać?” No cóż, człowiek korzysta tylko z tych instrukcji, inspiracji i iluminacji, które są wyrażane ludzkim językiem i w ludzkich formach komunikacji. Awatarzy rodzą się wtedy, gdy ich potrzebujemy. Pan ma miliony form. Pragnie rozbudzić twoją wiarę i przywiązanie. Kieruje je ku tej Swojej postaci, którą postrzegasz jako Boga, recytując Jego imię i kontemplując Jego formę. To dlatego ma różaniec złożony z 1008 imion. Bhaktę może przyprowadzić do Pana każde z powtarzanych imion, bez względu na to w jakim stopniu pozostałe imiona z tej listy wydadzą mu się niepokojące lub nieciekawe. Zimne powietrze zamraża wodę zamieniając ją w lód. Podobnie nieodparty ból w sercu wielbiciela zamraża Bezforemnego, Nirakarę, nadając Mu kształt i atrybuty za którymi wielbiciel tęskni. „Jad bhawam, thad bhawati – Jak odczuwany, tak kształtowany.” On przychyli się do twojej woli i poniesie twój ciężar pod warunkiem, że Mu zaufasz.
  Miłość do Boga, bhakti, jest słodka, kojąca, uspakajająca i uzdrawiająca. Obdarza cierpliwością i hartem ducha. Bhakta nie czuje niepokoju jeśli ktoś inny zamiast niego otrzyma interview lub zostanie obdarzony większą uwagą. Jest skromny i czeka cierpliwie na swoją kolej. Wie, że ma do czynienia z Najwyższą Mocą, sprawiedliwą i bezstronną, która wie więcej. W świetle tej wiedzy wielbiciel zwierza się ze swoich kłopotów i problemów jedynie Bogu. Tylko ludzie mający tak głęboką wiarę w Boga i w nikogo więcej, zasługują na boski nektar, amritę.
  Fizyczne ciało, sztula deha, powinno być zawsze zaangażowane w poznawanie siebie, swadhjaję i otaczać się towarzystwem dobrych ludzi. Oznacza to, że nasze myśli i uczucia powinny być zawsze zajęte kontemplacją chwały Pana. To znak prawdziwego wielbiciela.
    Mówi się, że wielbiciel może wszędzie z łatwością znaleźć Boga. Bogu jest trudniej odnaleźć wielbiciela. Tak, niełatwo Mu znaleźć bhaktę mającego niewzruszoną wiarę i zachowującego postawę całkowitego oddania. Taka postawa powstaje dzięki namasmaranie - szczeremu i nieustannemu powtarzaniu imienia Pana, które przypomina niezbędny do życia akt oddychania. Taka jest modlitwa, wyrzeczenie i medytacja - dżapa, tapa i dhjana - dla was wszystkich. Tego rodzaju namasmarana zanurzy was na zawsze w amricie, w szczęśliwości, nie ograniczając jej tylko do kropli na języku. „Rosno wohi dżo Hari gun – Podana na język przynosi imię Boga.” (Guru Nanak).  
   Zdaj się na imię i rozmyślaj o jego słodyczy. Przyswój je sobie i tocz na języku, smakuj jego esencję, kontempluj jego wspaniałość, uczyń je częścią swojego życia i wzrastaj silny w duchowej radości. Z powodu twojego związku ze świętymi księgami i ze świętymi osobami twoje pragnienia zaspokajania zmysłowych potrzeb zostaną zmniejszone.  
Miłość  ->  Służenie  ->  Wielbienie Boga

Duchowość

   „Miłość jest Bogiem. Gdzie jest miłość, tam z pewnością jest Bóg. Obejmuj miłością coraz większą ilość osób. Kochaj ich coraz intensywniej, przemień miłość w służbę, a służbę w wielbienie Boga. To najwyższa duchowa dyscyplina.”
    „Bóg jest źródłem wszelkiej miłości. Kochaj Boga i kochaj świat jako Jego szatę. Dzięki miłości wydobędziesz się z oceanu smutków. Miłość do Boga rozplątuje materialne więzy, chroniąc człowieka od tortur narodzin i śmierci.”
[1] vairagya -
stan umysłu pozbawiony wszystkich przywiązań do świata.

Bez
Oczekiwań


Bez Rywalizacji              MIŁOŚĆ             Bez Lęku    

Trójkąt Miłości  

Miłość do Boga, bhakti
   Mieszkańcy wioski po raz pierwszy dostrzegli w Sai Babie ziarno miłości do Boga, bhakti, gdy Baba zaśpiewał im wybrany przez Siebie bhadżan i wytłumaczył im jego znaczenie. Bhadżan zaczynał się tak:
                          Manasa bhadżare guru ćaranam
                          dustara bhawa sagara taranam.
   „Wzywam wszystkich ludzi cierpiących w niekończących się cyklach narodzin i śmierci, aby czcili stopy guru, tego guru, który przejawił się i przyszedł po to, żeby wziąć na Siebie ciężar szukających w Nim ocalenia.” To było pierwsze przesłanie Swamiego przekazane ludzkości. „Manasa bhadżare - sagara ćaranam – Wielbij Go w myślach, ofiaruj Mu swoją czystość, niewinność i bezwarunkową wiarę obmyte łzami skruchy. Umieść Boga w sercu i wzmocnij wiarę. To tajemnica duchowego sukcesu.”
    Bóg kocha miłość bhakty, nie bhaktę. Łaska Pana przypomina deszcz, czystą wodę, padającą jednakowo na wszystkich. Jednak jej smak się zmienia w zależności od gleby przez którą przepływa. Podobnie słowa Boga są dla jednych słodkie, a dla innych gorzkie. Tajemnicze są drogi Pana.
    Bhakti: Gorąca miłość do Boga nazywana jest bhakti i stanowi najłatwiejszy sposób osiągnięcia Boskości. Można powiedzieć, że bhakti ma kilka poziomów:

1) mukhabhakti, na którym liczy się jedynie służenie Bogu, będące samo w sobie nagrodą. Wielbiciele nie dostrzegają wówczas niczego innego poza pełnieniem służby, traktując ją jako swoje najważniejsze zadanie i wykonując je z największą starannością. Mukhabhakti zmienia się stopniowo w

2) parabhakti, w którym nie rozpoznajemy niczego poza imieniem i postacią Ukochanego. Dalej mamy do czynienia z

3) gunabhakti, fazą zabarwioną przez trzy właściwości, guny: 1) przez postawę arthy lub osób nieszczęśliwych;

4) przez artharthi – postawę poszukiwacza ziemskich przyjemności;

5) przez dżidżnasu – postawę szczerego poszukiwacza, mędrca lub mądrego człowieka, który milczy i jest zadowolony rozumiejąc, że wszystko jest Bogiem.

   Bhakti marga: Człowiek nie potrzebuje wykształcenia, bogactwa, osiągnięć ani rygoru narzucanego mu przez ascetyzm. Łaska Boga rozległa jest jak ocean oraz równie jak on ogromna i wolna od ograniczeń. Pod wpływem praktyk duchowych (sadhany), śpiewania mantr (dżapam) i medytacji (dhjanam) łaska przyjmuje postać chmury prawdy, spływającej na ludzkość pod postacią gęstego deszczu miłości, który zebrany, płynie z powrotem do oceanu boskiej łaski jako potok szczęśliwości, anandy.  
   Kiedy miłość, prema, obejmuje ludzkość, nazywamy to dają - współczuciem zabarwionym sympatią i wolnym od litości. Sympatia nas uszczęśliwia. Powtarzanie imienia Boga (namasmarana) jest najlepszym antidotum na smutki i zmartwienia. Jeśli się go trzymamy, Pan spieszy nam z pomocą, zaszczepiając w nas wiarę, że wszystko dzieje się z Jego woli oraz ucząc nas, że nie jest właściwe wpadać w euforyczną radość ani też w rozpacz.
   Jeśli nie kochasz innych, to przynajmniej nie żyw do nich nienawiści ani im nie zazdrość. Nie gorsz się, bo przecież nie znasz ich motywów postępowania. Mogą się okazać są równie szlachetne jak twoje. Przyczyny ich postępowania wynikają raczej z niewiedzy niż ze słabości czy lekkomyślności. Wybaczaj ludziom ich błędy, ale do swoich odnoś się surowo. Jeśli nie możesz im pomagać, to przynajmniej staraj się ich nie ranić ani nie zadawać im bólu. To także wielka służba. Jakie masz prawo do szukania błędów u innych i mówienia o nich źle? Skoro uważasz, że nic na ziemi nie może się zdarzyć bez Jego woli, to dlaczego czujesz irytację i gniew? Twoim obowiązkiem jest zaangażowanie się w wewnętrzne oczyszczenie siebie specyfikiem boskiego imienia.
    Baba mówi: „Pamiętanie z wdzięcznością o imieniu Pana przynajmniej trzy razy dziennie, a choćby tylko dwa, jest wielkim osiągnięciem i przynosi głęboki spokój. Nie rezygnuj z ziemskich obowiązków, wykonuj je z imieniem Boga na ustach, zapraszając Jego łaskę, żeby spłynęła na twoją głowę. „Hath Pawon Se Kam Kar Chith Niranjan Nal - Wykonuj swoją pracę używając rąk i stóp z myślami skierowanymi ku Bogu.” (Guru Nanak). Jedząc pyszne owoce, widząc piękny kwiat albo ptaka, śpiewaj na Jego chwałę. Otoczony dowodami miłości pozbądź się nienawiści. W spokojnym otoczeniu nie pozwalaj sobie na gniew. Nie naruszaj pogody nieba krzykami i przekleństwami. Nie zanieczyszczaj powietrza mściwymi myślami.”
   Baba mówi: „Ciało jest świątynią Pana. Utrzymuj je w zdrowiu i w dobrej kondycji. Szkodzi mu pokarm i napoje typu radżasowego i tamasowego oraz radżasowe i tamasowe zachowania, takie jak gniew, nienawiść, chciwość, lenistwo, nadmiar snu i brak aktywności. Jeśli stajesz się agresywny i gniewasz się na kogoś, spokojnie przyjmij tabletkę namasmarany – powtarzania boskiego imienia - i popij ją zimną wodą, lub rozłóż łóżko i połóż się. Możesz też kontrolować oddech, wykonując pranajamę. Będąc rozgniewany, obrażasz przeciwnika, a on odpowiada ci tym samym. Stajesz się porywczy, ogarnia cię gorączka i dochodzi do trwałego okaleczenia. Pięć minut gniewu niszczy relację trwającą od pięciu pokoleń.”  
   Bóg cały jest miłością. Dostrzegamy Go wtedy, gdy patrzymy na Niego z miłością. Słońce widzimy w jego własnym blasku, bo żadne inne światło nie może go oświetlić. W nocy iluzji, wjamohy, postrzegamy Pana w lśnieniu tego kim jest, to znaczy, w płomieniu czystej miłości, premy.
   Przywiązanie do obiektów zmysłowych i do przyjemności jakie nam one sprawiają przypomina sadzę przylegającą do komina, która zaciemnia światło. Każdego dnia czyść komin namasmaraną, aby jej płomień jaśniał dla ciebie i dla innych. Przebywaj w dobrym towarzystwie, miej dobre myśli i spełniaj dobre uczynki. To wielka pomoc w ćwiczeniach duchowych. Szoruj i poleruj swój umysł i intelekt. Zarówno umysł jak i buddhi, które skłania cię do wiary w najwyższy autorytet śastr i intelekt, buddhi, które cię przekonuje, że równie wielkim mistrzem jak one jest rozsądek. Umysł i intelekt szybko matowieją. Wymagają nieustannej uwagi, podobnie jak mosiężne naczynie, które, aby błyszczało jak nowe, musi być szorowanie liśćmi tamaryndowca, płukane i osuszane.

Śpiewanie bhadżanów

   W akanda bhadżan nie chodzi o śpiewanie pieśni na chwałę Boga przez całą dobę ani nawet przez siedem dni. Trzeba je śpiewać przez całe życie, od narodzin do śmierci. Procesja zmierzająca w stronę placu kremacyjnego wyrusza w momencie naszego przyjścia na świat, a bicie serca jest bębnem wyznaczającym rytm jej kroków. Niektórzy wybierają dłuższą drogę, inni docierają tam szybciej, jednak wszyscy tam podążamy.
Prawidłowo, bhadżan rozpoczyna się w dzieciństwie i trwa nieustannie, stając się naszym stałym towarzyszem, pocieszeniem i siłą. Nie odkładajmy śpiewania badżanów na starość, ponieważ są ważnym pokarmem dla umysłu. Prawdziwy spokój, śanti, można uzyskać jedynie w głębinach ducha, w dyscyplinie umysłu i w wierze.  
  To sprawa jednostkowego doświadczenia i płynącej z niego radości. Głębokiej radości, która mu wtóruje, nie sposób wyrazić słowami. Słuchanie, śrawanam, przyjmujemy wewnętrznie, a kirtany są balsamem, który na siebie nakładamy. Potrzebne jest jedno i drugie. Dharma i karma są równie konieczne. Podstawą miłości do Boga, bhakti, jest karma - opoka, na której budujemy oddanie. Natomiast prawość, dharma, jest postawą naszej działalności. Prawda, miłość i spokój aktywują umysł.
   Dusza indywidualna, dżiwa, rodzi się po to, żeby ukazać swoje bogactwo iskry Najwyższego Boga. Ciało to knot lampy, a tęsknota za Bogiem to klarowane masło, ghee, podsycające płomień. Szczur, przyciągnięty mocnym zapachem taniego pokarmu umieszczonego w pułapce, rezygnuje z jedzenia dostępnego w spichlerzu i staje się ofiarą własnej głupoty. Podobnie postępuje człowiek zaniedbujący to, co naprawdę utrzymuje go przy życiu. W pogoni za materialnymi rzeczami w końcu je traci. Można to sprawdzić poprzez bhakti oparte na niszkama karmie, bezbłędnym działaniu. Bhakti, miłość do Boga, występuje w wielu formach zależnych od śladów pozostawionych przez wrażenia umysłowe (samskary), od stanu umysłu i poziomu rozwoju duchowego wielbiciela. Bhakti musi się rozwijać pod wieloma względami, a właściwie pod każdym względem. Umysł i intelekt trzeba trenować i kontrolować. One mogą nas doprowadzić tak daleko jak Wasiśtadwaitha: Doświadczanie adwajty, niedwoistości, zależy od boskiej łaski. Terapia, sajudżjam, jest w Jego rękach. Główne środki to:
1. słuchanie (śrawanam),
2. śpiewanie pieśni o Bogu (kirthanam),
3. pamiętanie o Bogu (smaranam),
4. czczenie stóp guru (padasewenam),
5. modlitwa (wandanam),
6.poszerzanie świadomości (dasym),
7. więź z dobrym towarzystwem (sneham),
8. służenie Panu (atmaniwedanam) i
9. matczyna miłość (watsalja).        tłum. J.C.


 

Stwórz darmową stronę używając Yola.