Podróż ku śmierci

Dwudziesty piąty dyskurs Sathya Sai Baby wygłoszony podczas letnich kursów Summer Showers w 1979r.

Gdy nasze myśli są czyste,
Nasze czyny są błogosławione powodzeniem.
Owoce naszych czynów są skażone,
Gdy umysł jest pełen nieczystych myśli.
Ucieleśnienia boskiej miłości!
   Owoc miłości rośnie na każdym drzewie życia. Jednakże jest on pokryty żądzą, gniewem, zawiścią i ego, co sprawia, że trudno nam zasmakować jego ukrytej słodyczy. Chociaż każdy ma prawo cieszyć się słodkim sokiem wewnątrz owocu, doświadczyć go mogą tylko ci, którzy potrafią obrać go z zewnętrznej skórki. Ten owoc, nieskażony przez samolubstwo i strach, jest ponad podziałami rasowymi, kastowymi, religijnymi i warną[1].
Najwyższą mądrość wedyjską upaniszady nazywają rasą (sokiem). Ta najwyższa duchowa mądrość ma naturę miłości. Aby zasmakować tej miłości musimy wyzbyć się żądzy, całkowicie poddać się Panu i doświadczyć tożsamości z Nim. Utożsamienie się z Panem nie pozostawia miejsca na pragnienia, podczas gdy poczucie oddzielenia od Niego rodzi je. Dla osiągnięcia Boskości niezbędne jest panowanie nad zmysłami. Można zacząć od zwykłej miłości i osiągnąć świętość całkowitego poddania przez stopniową i stałą praktykę.
   Dhruwa, który zaczął pokutę pragnąc królestwa, po wizji Boskości zamienił to pragnienie w tęsknotę za duchową błogością. To pragnienie wyzwolenia spowodowało, że otrzymał wizję Pana. Dlatego mówi się, że należy przejść przez początkową fazę pragnienia doczesnych rzeczy, aby rozwinąć głębokie pragnienie wyzwolenia.
   Trzeba zrozumieć naturę Akszary, czyli Omkary, omówionej w Akszara Parabrahma Jodze, ósmym rozdziale Bhagawad Gity. Fraza Prana prajane prabhoh (życie jest jak podróż) porównuje życie do podróży. Kriszna uczył Ardźunę o naturze i celu podróży życia. Rozmaitymi podróżami – samochodem, autobusem, pociągiem czy samolotem – podejmowanymi na co dzień przez człowieka rządzi czas. Natomiast podróż prany, czyli życia, odbywa się od początku stworzenia i będzie trwała wiecznie. W odróżnieniu od innych podróży, tej podróży nie można anulować ani nawet odłożyć! Jest nieunikniona dla wszystkich ludzi – tak dla księcia, jak i chłopa, dla mesjasza, jak i żebraka. W swojej głupocie człowiek przypisuje sobie nieśmiertelność, zapominając, że ta ostateczna podróż jest nieunikniona dla wszystkich, którzy przychodzą w ciele na ten świat. Pochłonięty przemijającymi sprawami tego świata, staje się ofiarą nieszczęścia i cierpienia.
   Człowiek dzieciństwo spędza na zabawach, młodość trwoni na romansach i tańcach, wiek średni marnuje w pogoni za bogactwem, a jego starość staje się smutną historią żalu i niesłabnących przywiązań. Niezdolny porzucić złych nawyków i szukać ścieżki wyzwolenia, pogrąża się w bagnie światowości i trwoni cenny dar ludzkiego życia.
   Człowiekowi, który nie potrafi rozpoznać swojej wrodzonej boskości i zapomina o swoim prawdziwym miejscu zamieszkania, Bhagawad Gita wyjaśnia, że boską błogość i doskonałą miłość można osiągnąć przez poddanie i poświęcenie. Brak wiary sprawia, że pożerają go niepokoje i zmartwienia. Osoba podróżująca po obcym regionie i mieszkająca w domu przyjaciela, nie może swobodnie zwiedzać różnych miejsc, jeśli brak jej zaufania do gospodarza na tyle, aby móc powierzyć mu swoje kosztowności. Podobnie, nie pokładając zaufania we Wszechmogącym, który jest naszym najdroższym przyjacielem, narażamy się na niekończące się zmartwienia, trudności i obawy.
   Składające się z pięciu żywiołów ludzkie ciało może upaść w każdej chwili i w każdym miejscu. Mądry człowiek uznaje nieuchronną naturę śmierci i wie, że słabe śmiertelne ciało jest tylko bańką na wodzie. Swami Wiwekananda zwykł przypominać o tym swoim uczniom mówiąc, że wiedza i świadomość śmierci pozwala człowiekowi zrozumieć naturę prawdy. Na wagonach towarowych często widzimy napis „Zwrócić” wraz z datą zwrotu do warsztatu. Ludzkie ciało jest jak ten wagon towarowy posłany na iluzoryczny świat przez Stwórcę. Chociaż nie ma na nim zaznaczonej daty, któregoś dnia ciało musi zostać zwrócone. My zaś, nie mogąc pojąć tej prawdy, szukamy ulotnych przyjemności i narażamy się na nieustanne cierpienia.
Jesteśmy tak pochłonięci doczesnymi sprawami odnoszącymi się do chwili obecnej, że nie myślimy o przyszłości. Ktoś podobno powiedział, że nie ma czasu nawet na śmierć! Jakże niemądre jest takie myślenie wobec faktu, że śmierć nikogo nie oszczędzi. Człowiek zafascynowany światem zmysłów nie potrafi zrozumieć prawdy o swoim istnieniu. Dostrzegając przejściową naturę bogactwa, władzy i popularności, powinien przygotować się na ostateczną podróż. Gdy chcemy pójść do kina lub na wieczorny spacer, przygotowujemy się wkładając do kieszeni jakieś pieniądze lub zakładając odpowiednie obuwie. Gdy chcemy odwiedzić sąsiednie miasto, pakujemy do torby ubrania. A jakie przygotowania czynimy do ostatecznej podróży ku śmierci?
Śmierć jest pewna. Ale dopóki mamy ciało, musimy we wzorowy sposób wywiązywać się z naszych obowiązków. Gdy fotograf robi wam zdjęcie, każe wam przygotować się na chwilę pstryknięcia. Jeśli nie ustawicie się właściwie na ten moment, zdjęcie wyjdzie źle. Jednak Pan jest fotografem, który robi zdjęcie bez ostrzeżenia. Zatem, aby dobrze wyjść na kliszy serca Pana, powinniśmy zawsze być gotowi.
   Nasze ciało można porównać do aparatu fotograficznego. Umysł jest w nim soczewką, a serce – kliszą. Nasz intelekt pełni rolę przycisku migawki, a myśli zapewniają błysk. Gdy wszystkie te elementy są właściwie zsynchronizowane, osiągamy stan doskonałej koncentracji. Dla takiej koncentracji niezbędne jest panowanie nad zmysłami. W życiu najlepszym okresem do zapanowania nad zmysłami jest młodość. Jeśli nie opanuje się zmysłów w młodości, później będą nie do powstrzymania.
„Stara małpa nie może się poruszać, oczy ma zamglone, twarz pomarszczoną, a włosy posiwiałe” – tak mówiąc chłopcy otaczają starca i tańczą, robiąc z niego pośmiewisko. Panowanie nad zmysłami trzeba praktykować, gdy umysł i intelekt znajdują się jeszcze w dobrym stanie. Powinniśmy zapobiegać wchodzeniu niepokoju i ekscytacji do naszego umysłu przez kierowanie widzenia do wewnątrz. Kiedy wzmocnimy duchowe siły, powinniśmy nieustraszenie niczym lew wędrować po lesie życia i podejmować działalność służebną. Niestety, na skutek rozwijania świadomości ciała, stajemy się bojaźliwi i nerwowi niczym zwykłe owce.
Każdy młody człowiek powinien być jak bohaterski Abhimanju, który zawołał: „Gdy ja chcę rzucić się niczym lew na słonia i rozerwać wroga na kawałki, czy jest właściwe, abyś powstrzymywał mnie przed pójściem do boju, zamiast posłać mnie tam z błogosławieństwem?”.
   Uczniowie i studenci muszą zaangażować się w służbę i zreformować Indie. Muszą przegnać ze swojej ojczyzny szerzącą się ignorancję, niepokoje i niesprawiedliwość. Muszą rozpowszechniać ideały prawdy, prawości, sprawiedliwości, miłości i działać dla szczęścia i pomyślności bliźnich. Tam, gdzie jest wiara, jest też miłość; tam, gdzie jest miłość, jest też pokój; tam, gdzie jest pokój, jest też Bóg a tam, gdzie jest Bóg, jest błogość. Zatem, wiara jest podstawą do doświadczenia błogości. Wiara jest jak oddech podtrzymujący życie. Bez wiary na tym świecie nie da się żyć nawet przez minutę.
    Mam nadzieję, że rozwiniecie ufność w siebie, pogłębicie wiarę w boskość i będziecie wypełniali swoje codzienne obowiązki w duchu absolutnego poddania. Tak jak latarka jest zbędna, gdy chcemy zobaczyć księżyc, który jest widoczny dzięki własnemu światłu, tak Boga (Ucieleśnienie Miłości) można postrzegać tylko przez miłość. Zatem, aby Go urzeczywistnić, powinniśmy wzbogacić nasze serca o boską Miłość.
tłum. K.B.
 
[1] Warna – przynależność do grupy społecznej związanej z wykonywanym zawodem.

 

Stwórz darmową stronę używając Yola.