Światło Miłości
Relacja z wizyty Bhagawana Śri Sathya Sai Baby w Afryce Wschodniej
N. Kasturi  cd. części 2
Rozdział 5

Jedyna tratwa
(Wystąpienie Sathya Sai na otwartym spotkaniu w Kampali, 8 lipca 1968 r.)
O, języku szukający słodyczy,
zbliż się i pozwól, że szepnę ci tajemnicę.
Najsłodsze smaki powstają
w każdym świętym imieniu Boga.
   Życie na Ziemi jest szerokim, głębokim oceanem, nieustannie kołysanym falami radości i smutków, strat i zysków, z kłębiącymi się prądami pragnień, odmętami pasji, ze sztormami chciwości i nienawiści. Przepłynięcie tego oceanu umożliwia jedynie tratwa serca napełniona miłością do Boga. Człowiek rodzi się dla wyższego celu. Nie powinien marnować życia na pogoń za nic nieznaczącymi rzeczami i wulgarnymi rozrywkami. Jego przeznaczeniem jest poznać Prawdę i żyć nią, z nią i dla niej. Jedynie Prawda może uczynić go wolnym, odważnym i zadowolonym. Jeśli nie inspirują go te wysokie cele, marnuje życie i zaledwie podskakuje na falach, ponieważ morze egzystencji nigdy nie jest spokojne. Człowiek szuka zadowolenia i radości podporządkowując naturę swojej słabej woli. Ale próby zawładnięcia naturą, prakriti, próby rozkazywania jej lub wysługiwania się nią dla własnej chwały skazują go na porażkę, na poniesienie konsekwencji tego, nawet ze skutkiem śmiertelnym. Ramajana jest znana w całych Indiach. W tej opowieści Rawana porywa Sitę, córkę Ziemi, innymi słowy córkę samej natury. Nie czuł sympatii dla Ramy, Pana Natury (Sity). Chciał zdobyć naturę, zamiast zostać jej mistrzem. Zapłacił za to straszliwą karę. Zginął w ruinach wielkiego imperium, które tak pracowicie budował, otoczony ciałami ludzi, którzy okazali mu niezachwianą lojalność. Rawana był wielkim uczonym. Osiągnął wysoki poziom ascetyzmu i zdobył wiele nadnaturalnych mocy, ale ponieważ nie składał hołdu Panu wszechświata, natury, zmiażdżyło go nieodwracalne potępienie.
    Gdy człowiek dąży do Boga, nie ma powodu niczego się lękać. Ale jeśli się od Niego odwraca, strach dopada go na każdym zakręcie. Ludzie tęsknią za radością i wierzą, że mogą ją czerpać z przejawionego, poznawalnego zmysłami świata. Nie wiedzą, że natura jest szatą Boga. Oprócz Niego, nic nie jest rzeczywiste. Kiedy poranne słońce wznosi się nad horyzontem, a wy uciekacie przed nim na zachód, przed wami maszeruje długi cień. Tym cieniem jest okłamująca was i skrywająca Prawdę maja. Żeby ją zignorować i odrzucić musicie się zwrócić do słońca. Wówczas cień zostanie za wami. Słońce jest uznawane za źródło rozsądku i inteligencji. Gdy wznosi się coraz wyżej, rzucany przez was cień coraz bardziej się skraca, aż w końcu, gdy słońce znajdzie się dokładnie nad waszymi głowami, cień maji kuli się u waszych stóp i poddaje się wam. Możecie na nim stanąć. Tak samo jest wtedy gdy rozjaśnia się umysł – iluzja nie może was dłużej ranić ani rzucać na was swojego uroku.
     Wedyjski hymn Gajatri, recytowany trzy razy dziennie przez miliony osób, jest modlitwą o przebudzenie intelektu, aby w chwili gdy się rozjaśni, rozpłynął się smog iluzji. Uspokoją się wówczas fale podejmowanych decyzji i wahań, wprawiające was w zakłopotanie i krzyżujące wasze plany. Na tym polega proces jogi – ćittawritti nirodhy, tak jak go definiuje mędrzec Patandżali. Jego celem jest zatrzymanie błądzącego umysłu, będącego innym określeniem wiązki pragnień. Bhakti, miłość do Boga, jest także jogą, procesem treningu umysłowego, podczas którego umysł staje się instrumentem Boga. Bhakti, oddanie, przyjmuje często kształt rytuałów, takich jak przesuwanie paciorków różańca, siedzenie przez określoną ilość godzin przed wyobrażeniem Pana, palenie kadzidełek, poruszanie światłami, uderzanie w dzwon, zanurzanie się w rzekach lub wspinanie na góry. Te akty uciszają pewne impulsy, nic ponadto. Bhakti nie jest zakładanym i zdejmowanym uniformem, zależnie od okoliczności. Tutejsi policjanci noszą na służbie mundury, medale i wstążeczki, ale po powrocie do domu zdejmują je i wkładają inny strój. Miłość do Boga nie jest mundurem przydatnym na spotkaniach takich jak te, noszonym w świątyniach, w domach Boga lub na pielgrzymce.
   Obecnie wiele osób interesuje się rano jogą i nabożnymi praktykami. W ciągu dnia delektuje się zabawami i luksusem, zaspakajającymi ich potrzeby zmysłowe, a wieczorem zmaga się z chorobą. Bhakti nie może być ograniczone tylko do określonych godzin dnia, by w pozostałych ustąpić miejsca absorbujących uwagę przyjemnościom. To nieustanne uwznioślanie stanu świadomości, nawyków myślowych, sposobu życia. Należy tego sumiennie przestrzegać, bez względu na to co nas spotka – hańba, strapienie, rozpacz czy strata.
   Wielbiciel, głęboko świadomy ulotności ziemskich zwycięstw, dostrzega Boga wszędzie, w każdej istocie. Jest bezgranicznie spokojny. Nie mija się z prawdą, z moralnością, ze spokojem umysłu ani z miłością, bez względu na pokusy. Wie, że adorowany przez niego Bóg obecny jest w każdym stworzeniu i odpowiada na modlitwy wszystkich ludzi we wszystkich językach. Nie ma w nim cienia gniewu. Niczym się nie martwi. Kiedy ząb ugryzie język, to czy ktokolwiek gniewa się na twardy, ostry ząb wbijający się w miękki język? Czy ktoś łamie go w zemście za popełnienie złego uczynku? Nie. Nie, ponieważ ząb i język należą do tej samej osoby. Gryzący i ugryziony są częścią tego samego ciała, a nie dwoma oddzielnymi bytami. Odczuwajcie tę jedność i unikajcie nienawiści.
     Kiedy uwaga skupia się na wspólnych aspiracjach, radości i smutki dzielone są przez wszystkich i stajecie się sobie bliscy. Bóg oczekuje tylko takiego nastawienia. Błogosławi tych, którzy kochają wszystkie Jego dzieci. Nie dba o zewnętrzny blichtr i popisy.
    Bogaty kupiec codziennie wielbił 20-karatowego złotego Ganeszę. Posiadał także złotą mysz, również 20-karatową, służącą Ganeszy za pojazd oraz złote krzesło, tej samej próby, na którym spoczywał Ganesza. Z upływem czasu kupiec zbiedniał i musiał sprzedać posążki Ganeszy, myszy oraz krzesło. Zaniósł je do złotnika, który zgodził się nabyć je za określoną, ujednoliconą ilość rupii za karat. Kupca zaszokowało, że posążek Boga i krzesło zostały wycenione tak samo. Ale złotnik płacił za złoto, a nie za formę złota. Podobnie Bóg ceni wasze wewnętrzne złoto, a nie jego zewnętrzny wyraz. Szuka wiary i szczerości, prawości i gorliwości w ćwiczeniach duchowych, a nie zewnętrznego przestrzegania rytuałów, ich zgodności i poprawności. 
   Nawet w tej dalekiej Kampali mogliście poznać hinduskie idli[1] jedzone z daniem zwanym sambar. Sambar jest odpowiednio przyprawioną, gęstą zupą z soczewicy, warzyw, strąków tamaryndowca i sałaty. Możecie ją przygotować z najlepszej soczewicy, z najświeższych warzyw, z najkwaśniejszych ziaren tamaryndowca i z wysokiej klasy sałaty oraz przypraw, lecz jeśli ugotujecie sambar w miedzianym, ocynowanym naczyniu, potrawa stanie się bardzo trująca. Podobnie, możecie godzinami modlić się z różańcem, całymi dniami śpiewać pieśni na chwałę Pana, latami praktykować ascetyzm, pościć, czuwać i wypełniać przez całe życie śluby – lecz jeśli wasze serca nie będą wypełnione miłością, cały ten wysiłek pójdzie na marne.
   Najpierw musicie jasno zrozumieć charakter Celu, jego wspaniałość i chwałę. Wtedy to zrozumienie stanie się waszym natchnieniem. Wszechobecny, którego jesteście cząstką, jest wolny od egoizmu, czysty, prawdziwy i wieczny. Kontemplujcie Go, a zamanifestuje się wasza pokora, prawda, czystość i nieśmiertelność. Ta chusteczka jest biała. Kiedy się ubrudzi i jej biel zostaje zanieczyszczona, zabierze ją pracz i jak mówimy, wybieli ją. Nie znaczy to, że doda jej bieli. Biel jest jej wewnętrzną cechą. Podobnie ćwiczenia duchowe nie sprawią, że Atma staje się czysta, prawdziwa, wieczna i wolna od ego – to są jej naturalne przymioty.
  Możecie gromadzić bogactwa, posiąść rozległe wykształcenie, mieć zdrowie i siłę. Lecz dopóki nie uzyskacie wizji Najwyższego Boga i nie podejmiecie wysiłku, by trwać w niej, wszystko to będzie bezużyteczne. W Indiach ludzie znają ‘Mahabharatę’, słynny epos, opisujący wojnę pomiędzy Kaurawami i Pandawami. Kaurawowie dysponowali dużymi środkami finansowymi i militarnymi i byli zadowoleni, że otrzymali od Pana Kriszny wielką armię i ogromną ilość broni. Natomiast Pandawowie szukali tylko Jego łaski, więc Pan obiecał, że będzie osobiście i bez uzbrojenia walczyć po ich stronie. Kaurawowie zostali całkowicie pokonani, a Pandawowie zyskali imperium i wieczną chwałę. Jeśli Bóg jest po waszej stronie, macie u stóp cały świat. Tę lekcję przekazuje wspaniałe hinduskie pismo święte: „Odrzuć wszystkie więzy prawa i obowiązku. Poddaj Mi się bez zastrzeżeń. Będę cię strzegł od grzechu i uwolnię z koła narodzin i śmierci, doprowadzając do świata wiecznej radości”. 
    W Kampali posługujecie się szylingami. W Indiach jedna rupia jest równa stu paisom. Przypuśćmy, że jakiś człowiek dysponuje stoma rupiami w paisach, to znaczy dźwiga 10 000 paisów. W jaki sposób mógłby przechowywać tak dużą ilość monet? Byłby szczęśliwy i wolny gdyby dostał w zamian za nie sturupiowy banknot. Każde zmartwienie jest paisem. Każdy niepokój jest paisem. Zanieście 10 000 paisów Bogu i odbierzcie od Niego sturupiowy banknot łaski. Ofiarujcie Mu wszystkie swoje radości i smutki. Oczywiście, nawet pais musi być oryginalną monetą. Fałszywe monety zostaną odrzucone. Kiedy zyskacie Jego łaskę w zamian za wszelkiego rodzaju smutki i zmartwienia, zyskacie wewnętrzną lekkość i wolność.  
   Wolność i lekkość są tym, czego człowiek najbardziej potrzebuje, bardziej nawet niż oddechu. Oto powód dlaczego czuje się on nieszczęśliwy, gdy zostaje związany i rzucony w ciemność. Ryba, włożona do pięknego złotego naczynia, ozdobionego cennymi brylantami, walczy zapamiętale o powrót do wody, która jest jej domem. Podobnie człowiek stara się gorączkowo uciec z wysadzanego drogimi kamieniami świata zmysłowych zabaw i wrócić do Boga będącego jego domem, najgłębszą radością, których jest on częścią. Szuka on Boga wysoko w niebie i w trzewiach ziemi, ale Bóg przez cały czas przebywa w jego sercu. Człowiek może dotknąć Źródła Radości, jeśli wie jak się w nie zanurzyć w ciszy głębokiej medytacji. Uwieńczeniem tych starań jest cesarska korona jego wewnętrznego dominium. Na tym polega triumf, nagroda, uświęcenie, po które przyszedł w śmiertelnym ciele. Niewielu uświadamia sobie tę wspinaczkę, którą wieńczy nagroda.
 Istniał władca, którego skarbiec był pełny, armia niezwyciężona, ministrowie mądrzy, a poddani szczęśliwi i lojalni. Wystąpił przeciwko sąsiadowi, lecz wskutek zrządzenia losu został pokonany i musiał się wycofać. Wtedy zapadł na ciężką chorobę. Jego znakomity lekarz nie umiał go uratować. Mówiono, że odejście króla jest kwestią minut. Król wezwał więc do swego łoża zaufanego ministra i wydał mu instrukcje. Jego ciało, z rękami wzniesionymi do góry i z rozpostartymi dłońmi, ma zostać owinięte w białe płótno i przewiezione na cmentarz tak, aby wszyscy mogli je zobaczyć. Minister zapytał, co ma powiedzieć ludziom, którzy mogą oskarżyć go o traktowanie ciała władcy w niedorzeczny sposób. Król odrzekł: „Powiedz, że w ten sposób chciałem im przypomnieć o nietrwałości ziemskich bogactw i sławy – ich cesarz opuszcza ten świat z pustymi rękami, zostawia wszystko co zdobył i przez całe życie gromadził”. Zabieramy ze sobą jedynie dobre uczynki. Konsekwencje uczynionego przez nas zła obciążają nas nawet poza granicami tego świata. To wszystko. Nawet czule karmione ciało musi zostać rzucone w płomienie lub złożone do grobu.
   Wielu wierzy, że ścieżka duchowa i dyscyplina są możliwe jedynie w starszym wieku. To niewłaściwe podejście. Zdobądźcie czekającą na was nagrodę gdy jesteście mocni, zdrowi i silni. Nigdy nie jest za wcześnie na rozpoczęcie sadhany. Pierwszym krokiem na ścieżce duchowej jest kontrola języka. Mówcie tylko tyle ile jest to konieczne. Mówcie tak słodko i uprzejmie, jak tylko potraficie. Nie mówcie źle o innych, nie dostrzegajcie w nikim zła. Język, oczy, uszy, ręce i umysł powinny przejść trening unikania negatywizmu. Jeśli są czyste, otrzymacie boską łaskę. Będziecie szczęśliwi tu i potem. Bóg pojawi się przed wami i w was.
   Dzieciństwo, młodość, wiek dojrzały i starość są etapami, przez które przechodzi ciało w swojej naturalnej drodze. Każdy etap jest krótki i przemienia się niezauważalnie w następny. Nie wierzcie, że młodość będzie trwała wiecznie i nie wzmacniajcie pojawiających się namiętności. Za każdym razem gdy ciało nakłania was do fałszywego kroku, sprzeciwiajcie mu się z odwagą i nie ustępujcie. Zdecydowanie opierajcie się pokusom. Otoczcie się dobrym towarzystwem. Pył, szukając towarzystwa powietrza, wzbija się wysoko w niebo. Szukając towarzystwa wody, wpada w głębokie dziury. Żelazo, dotrzymując kompanii ogniowi, staje się jasne i czyste. Zadając się z ziemią rdzewieje i wkrótce zmienia się w proch. Gdy człowiek jest silny i odważny, jego rodzina ma się dobrze. Kiedy wieśniacy są szczęśliwi, kraj jest bezpieczny i mocny. Kiedy kraje są mocne i szczęśliwe, świat rozkwita i napełnia się radością.
  Istnieje ścisły związek pomiędzy atmosferą, przepływającymi przez nią chmurami, spadającym z chmur deszczem, płodami ziemi karmionymi przez deszcze, dostarczanym przez płody pokarmem, rodzajem pokarmów zjadanych przez ludzi oraz postawą narodu. Pokarm odżywia umysł. Powinien przyczyniać się do tego rodzaju, by był on jasny i spokojny. Zadaniem umysłu jest poznanie Boga. Gdy głośno śpiewacie na chwałę Pana i napełniacie atmosferę adoracją Najwyższego, chmury za pośrednictwem deszczu przekazują polom świętość. Tę świętość wchłaniają płody ziemi i uświęcają pokarm. Pokarm pobudza ludzi do uświęconego działania. To moje najważniejsze przesłanie. To służba, którą każdy powinien podjąć dla siebie i dla innych. 
   Człowiek jest boski. Może się oczyścić i przejawiać doskonałą Boskość. Nara (człowiek) zmienia się w Narajanę (Absolut). Manawa (człowiek) zyskuje status Madhawy (Pana Wszechświata). Jana (osoba), jak głosi powiedzenie, zostaje opiekunem wszystkich istot żywych. Proces medytacji, podjęty z entuzjazmem i wsparty wiarą, może wam zapewnić tę transformację. Jeśli chodzi o techniki medytacyjne, to każdy nauczyciel i trener da wam inną radę. Lecz ja podam wam najbardziej uniwersalną i najbardziej efektywną formę medytacji. To pierwszy krok w kierunku duchowej dyscypliny. Najpierw każdego dnia siedźcie przez kilka minut, tylko tyle. Potem wydłużcie ten czas, czując płynącą z tego radość. Czyńcie to w godzinach poprzedzających świt. Takie jest zalecenie, ponieważ wyspane ciało jest odświeżone i nie odciskają na nim jeszcze swojego piętna wydarzenia dnia. Ustawcie przed sobą zapaloną świecę lub lampkę z nieporuszonym, prostym płomieniem. Siądźcie na wprost świecy w pozycji kwiatu lotosu lub w innej wygodnej asanie. Przez jakiś czas patrzcie na płomień, a potem, zamknąwszy oczy, spróbujcie poczuć go w sobie pomiędzy brwiami. Pozwólcie by się zsunął do lotosu serca. Wyobraźcie sobie, że płatki lotosu rozchylają się jeden po drugim, obejmując światłem każdą myśl, uczucie i emocję, a tym samym usuwając z nich ciemność. Nie będzie tam już miejsca na ukrywanie ciemności. Blask światła rozszerza się i jaśnieje. Niechaj przeniknie wasze członki, aby nie wchodziły w kontakt z podejrzanymi, grzesznymi czynami. Niechaj staną się instrumentami Światła i Miłości. Pozwólcie, by światło dotarło do języka i uwolniło go od kłamstwa. Niechaj wzniesie się do oczu i uszu i zniszczy w nich wszelkie, będące utrapieniem, mroczne pragnienia prowadzące was ku wynaturzonym zachowaniom i infantylnym rozmowom. Napełnijcie głowę po brzegi światłem, aż ulecą z niej złe myśli. Wyobraźcie sobie, że światło jaśnieje w was coraz mocniej i mocniej. Niechaj rozlewa się wokół was coraz szerszymi kręgami, obejmując tych których kochacie – rodzinę, przyjaciół i znajomych, a także wrogów i rywali, ludzi obcych, wszystkich mężczyzn i kobiety, gdziekolwiek są, każdą żyjącą istotę, cały świat.
   Ponieważ to światło systematycznie i dogłębnie przenika wszystkie wasze zmysły, wkrótce nadejdzie czas, kiedy stracicie ochotę na ciemne, nasycone złem widowiska, przestaniecie tęsknić za ponurymi i złowieszczymi opowieściami, nie będziecie jeść szkodliwych i śmiertelnie toksycznych pokarmów oraz pić napojów mających niską jakość, zrezygnujecie z trzymania nieprzyzwoitych i poniżających rzeczy, ze zbliżania się do miejsc obciążonych złą sławą i będziecie unikali wypowiedzi dających zły przykład. Zachowajcie to subtelne odczucie postrzegania światła we wszystkim. Jeśli wielbicie Boga w jakiejś formie, próbujcie wizualizować Go we wszechprzenikającym świetle, ponieważ światło jest Bogiem. Bóg jest światłem. W tym niespokojnym świecie musicie szukać najwyższego spokoju, a w najwyższym spokoju doświadczać obecności Najwyższego Światła. Najwyższe Światło Świateł przekształca się we wszechogarniający wewnętrzny splendor. W Najwyższym Świetle aspirant ostatecznie rozpoznaje Uniwersalny Wieczny Absolut, Paramatmę. Gdy światło spotyka światło wszystko jest światłem. Kiedy człowiek spotyka Uniwersalnego Boga, wszystko staje się uniwersalne. Ja i ja to my. My i On stanowimy Jedność. Nie ma dwóch. Jest tylko Jeden, ukazujący się jako wielość.
   Nie traćcie życia na próżne, nic nie znaczące sprawy. Regularnie każdego dnia praktykujcie medytację, tak jak ją wam zaleciłem. Powtarzajcie również imiona Boga, dbając nieustannie o utrzymywanie świadomości Jego potęgi, miłosierdzia i szczodrości.
   Chcę, abyście tu, w Kampali, stworzyli grupy bhadżanowe, by adorować Boga i śpiewać na Jego chwałę. Nie wystarczy, że raz na jakiś czas będziecie uczestniczyć w spotkaniu z wielką duszą – mahatmą, świętym lub mędrcem, który przyjedzie do waszego miasta. Bez względu na to, czy ktoś odwiedza was czy nie, wykonujcie moje zalecenia. Spotykajcie się raz w tygodniu lub częściej, angażujcie się w śpiewanie pieśni oddania, czytajcie książki poświecone duchowości, budzące w was wyższe inspiracje, medytujcie przez jakiś czas i wyjdźcie odświeżeni i wzmocnieni. Zasilajcie wasze lampki olejem entuzjazmu pożyczonym od innych. Niechaj światło waszych serc połączy się z Uniwersalnym Światłem. Możecie także, za każdym razem gdy to możliwe, chodzić ulicami i śpiewać chóralnie imię Boga, śpiewać na chwałę Boga przyjmującego wszystkie formy. W Indiach nazywamy to nagara–sankirtanem. Budzi on w każdej osobie świadomość, że żyje w cieniu Boga. Należy to robić przed świtem, aby wszyscy uczestnicy i słuchający rozpoczęli dzień peanem na chwałę Dawcy wszystkich rzeczy.
   Ucieleśnienia Miłości! Kultywujcie cnotę miłości, czystej, nieskażonej egoistycznymi pragnieniami. Dzielcie tę miłość ze wszystkimi, z ludźmi o różnych kolorach skóry, z ludźmi różnych wyznań i narodowości. To samo intensywne dążenie do Boga, które obecne jest w was, wyrażane jest także w innych językach, w różnorodny sposób, poprzez różne religie i jest źródłem najwyższej radości. Brak tego dążenia wywołuje smutek. Stojąca woda psuje się. Płynący potok jest czysty i przejrzysty. Miłość jest anandą, najwyższą radością. Miłość jest potęgą. Miłość jest światłem. Miłość jest Bogiem.
   Przyjadę do was ponownie w następnym roku i zostanę dłużej. Będę szczęśliwy, jeśli każde z was stanie się do tego czasu lampą miłości, rozsiewającą wokół siebie prawość i czystość.           

cdn. tłum. J.C.
 
[1] Idli – pikantne ciasto przygotowywane na parze, podawane ze sfermentowaną soczewicą i ryżem

 

Stwórz darmową stronę używając Yola.