numer 50 - kwiecień-maj-czerwiec 2010
Podróż
Sathya Sai do Delhi i Shimli
Spełniło się w końcu pragnienie Shimli! Po 35 długich latach oczekiwania, kiedy o 11:30 samolot Bhagawana wylądował na lotnisku w Shimli, ziściło się marzenie wielu ludzi i miasto zostało pobłogosławione uświęcającą obecnością ich ukochanego Pana.
„Willa Ananda” wybudowana dla Swamiego wysoko w górach w Shimlii w 2010 roku
Wzdłuż całej drogi liczącej około 35 kilometrów, z lotniska w Shimli do nowo zbudowanej kwatery Bhagawana – „Willa Ananda”, stały tysiące ludzi spełniających życiowe pragnienie i starających się ukraść chociaż przelotny błysk spojrzenia Pana.
Wszędzie widać było feerię kolorów różnobarwnych kwiatów i flag witających Pana, rangole ozdabiające piętra domów i niezliczonych ludzi rywalizujących o Jego przelotne spojrzenie, stojących rzędami wzdłuż całej drogi. Wielbiciele rzucali kwiaty, zbierali pył na którym stanęły stopy Pana, upadali przed Nim na kolana, wielu z zamglonymi oczyma, ale wszyscy z sercami pełnymi miłości i promieniującymi twarzami, bowiem spełniło się ich pragnienie i znowu mieli Go pośród siebie. Wydawało się, że wszyscy mieszkańcy okręgu Shimla przybyli tu aby świętować Jego przybycie.
Niezwykły konwój Bhagawana złożony z około 15, 20 pojazdów pokonał 35 km w około 80 minut, bowiem Swami błogosławił po drodze tysiące ludzi. W końcu, około 12:50 dotarł do Jego kwatery „Ananda Vilas”. Przybywając Bhagawan uświęcił najnowszą ze Swoich kwater przez samo postawienie tam Swojej stopy.
Następnie przemieścił się na balkon na pierwszym piętrze błogosławiąc darszanem zebranych wielbicieli. Była to dla nich chwila wielkiej satysfakcji i radości, sen który się spełnił a dla Pana była to Jego sankalpa, która się ziściła.
Wnętrze „Willi Ananda”
Wcześniej, w porcie lotniczym Shimli Bhagawana powitała pani gubernator stanu Himachal Pradesh, Urmila Singh wraz z licznymi dygnitarzami. Należy też wspomnieć o aktywnym uczestnictwie absolwentów Uniwersytetu Śri Sathya Sai, którzy dokładali wszelkich starań, aby wizyta Swamiego pozostawiła po sobie niezatarte wspomnienia.
Z listu korespondenta e-mailowego tłum. J.R.
powrót do spisu treści numeru 50 - kwiecień-maj-czerwiec 2010