numer 39 lipiec-sierpień-wrzesień 2007

PORUSZAJĄCY NASZE SERCA OBÓZ MEDYCZNY W ROSJI

      Do redakcji Heart to Heart nieustannie napływają inspirujące historie poświęcone służbie Sai - z Australii i z Fidżi, ze Emiratów Arabskich i z Kuwejtu, z Argentyny i ze Stanów Zjednoczonych. Teraz, po raz pierwszy, przedstawimy wam wydarzenia z Rosji.

W tym ogromnym kraju, zajmującym rozległe obszary Azji i Europy, rozgrywają się w ciszy wydarzenia, o który świat bardzo niewiele wie. Podczas obchodów Śiwaratri (2007 r) w Sai Kulwant Hall zasiadła duża grupa rosyjskich wielbicieli[1]. Swami, w swoim błogosławionym dyskursie, pochwalił ich miłość i oddanie: „Teraz nie jesteście Rosjanami. Należycie do Mnie. Kocham was wszystkich.” Pan z pewnością wie, z jakiego kierunku płynie ku Niemu czysta miłość. Dzięki niej, w tej Republice, będącej potęgą energetyczną i największym państwem na świecie, wykonuje się tak wiele bezinteresownych i zabarwionych miłością Sai prac.

Tym razem ograniczymy się do relacji o dwóch obozach medycznych, które pozostawiły po sobie niezatarte ślady w sercach ubogich ludzi i przyciągnęły ku sobie uwagę rządu oraz mediów.

Obóz medyczny, sierpień 2006 – w służbie miłości Sai

 Njazepietrowsk to miasto w zachodniej części Rosji, położone na zboczach Uralu. Ural jest pasmem górskim biegnącym z północy na południe, oddzielającym w naturalny sposób Europę od Azji. W tym mieście, słynącym z budowy maszyn i przemysłu metalowego, w 2006 r. założono Międzynarodowy Obóz Medyczny.

     Warto zauważyć, że przywiązuje się tutaj tak wielką wagę do budowy maszyn, że utworzono nazwę miasta od imienia kupca metali Petera Osokina i rzeki Njazji, nad którą położona była pierwsza huta. Rozwinięty przemysł oznacza obecność ludzi zamożnych ale także i biednych. Medyczny Obóz Sai został zorganizowany dla zaspokojenia potrzeb tych niezamożnych grup w mieście oraz ubogich wieśniaków żyjących w okolicznych wioskach. Trwał od 5-ego do 12-ego sierpnia 2006. Zespół medyczny składał się 96 osób, w tym z 34 lekarzy. Ponadto wzięło w nim udział 200 wolontariuszy z Rosji, Ukrainy,  Kazachstanu, Białorusi, Wielkiej Brytanii i z USA. Dr Surendra Kumar Upadhya przywiózł z Londynu 16 lekarzy i 3 pielęgniarki. W skład zespołu wchodziło 12 pielęgniarek, 20 tłumaczy i 15 osób rejestrujących chorych.

       Podczas ośmiu dni Obozu Medycznego, przy ścisłej współpracy z regionalną administracją i zarządem miejscowego szpitala, lekarze przyjęli ponad 7000 pacjentów. Przekazali bezpłatnie lokalnej społeczności dużą ilość leków i 1000 par okularów, a na użytek szpitala 7500 strzykawek.  

      Wielu lekarzy, zainspirowanych wezwaniem Bhagawana, aby szukać i odnajdywać ludzi rozpaczliwie poszukujących pomocy, zorganizowało jednodniowe wypady do dwunastu położonych w pobliżu wiosek, do fabryki dźwigów, do sierocińca i do szkoły podstawowej.

Prawdziwie holistyczna pomoc

Pomoc nie ograniczyła się do konsultacji i leczenia – skupiała się także na zdrowiu, higienie i profilaktyce. W zespole były trzy osoby zajmujące się fryzjerstwem. Podczas ośmiu dni obozu medycznego ostrzygły 430 osób. Dermatolodzy, endokrynolodzy, kardiolodzy i dentyści wygłosili pogadanki edukacyjne, tłumaczone na rosyjski. Na zakończenie urządzono konferencję, podczas której lekarze przyjezdni i miejscowi omawiali i oceniali osiągnięcia obozu - doskonale się rozumiejąc, jak zwykle w takich dniach. Zakres zadań obozu medycznego nie ograniczył się do leczenia i profilaktyki. Zespół, inspirowany miłością Bhagawana, pragnął otoczyć opieką każdego człowieka. Dlatego zorganizował 12-osobową grupę remontową, która odnowiła pokoje, korytarz i kuchnię Oddziału Chirurgicznego, a także skontrolowała i naprawiła szpitalną instalację wodno-kanalizacyjną. W tym samym czasie lekarze przyjmowali ubogich pacjentów.

Powołano także grupę transportową, dysponującą 19-oma samochodami, która dotarła do odległych miejscowości oraz grupę żywieniową, która dostarczała trzy razy dziennie smaczne i pożywne posiłki wegetariańskie ochotnikom, lekarzom, pielęgniarkom i wszystkim uczestnikom obozu. Ponadto zorganizowano 8-osobową grupę dbającą o czystość w szkole i w szpitalu. Trzeba także powiedzieć o grupie specjalnej, tańczącej i śpiewającej ludowe pieśni rosyjskie, umilającej czas chorym oczekującym na konsultacje.

Był to faktycznie medyczny tour de force w tym regionie świata. Naturalnie, mieszkający tam ludzie byli oszołomieni miłością i oddaniem lekarzy i pozostałych osób. Niazaepietrowskaja „Panorama” poczuła się zobowiązana napisać:

…Najważniejszą potrzebą każdej ludzkiej istoty jest zabezpieczenie życia i zdrowia. Brak chorób fizycznych i psychicznych jest nieodzownym warunkiem szczęścia oraz całościowego rozwoju osobowego. Dobre zdrowie umożliwia pracę, studia, uprawianie sportu i cieszenie się pełnią życia. Aby o nie zadbać, mieszkańcy Njazepietrowska przez 10 dni odwiedzali bezpłatny obóz medyczny, zorganizowany przez lekarzy z Rosji i z Wielkiej Brytanii (w większości pochodzących z Indii).

Obóz Medyczny 2003, zapisany w pamięci

Wydarzenia sprzed roku nie są wyjątkiem. W rzeczywistości podobny, jeszcze większy obóz, działał wcześniej. Nie zarejestrowaliśmy tego wydarzenia w H2H. Wychodząc jednak z założenia, że lepiej późno niż wcale, postanowiliśmy przedstawić wam cudowną historię Rosyjskiego Medycznego Obozu Sai 2003, tym razem usytuowanego w pobliżu Stawropola w południowo-zachodniej części Rosji, ponownie prowadzonego przez dr Upadhję z Wielkiej Brytanii. Skoro o tym mowa, Stawropol to inaczej „miasto krzyża”. Zawdzięcza tę nazwę ogromnemu kamiennemu krzyżowi, znalezionemu przez żołnierzy budujących twierdzę tam, gdzie w przyszłości miało powstać miasto.

W czerwcu 2002 r. na region południowej Rosji spadła straszliwa klęska żywiołowa. Potężne ulewy przyniosły największe od dziesięciu lat powodzie i osuwiska ziemi, zadając ludziom niewyobrażalnie cierpienia, zabijając 93 osoby i pozbawiając dachu nad głową 87 000 osób. Dewastacja infrastruktury – dróg, trakcji kolejowych i rurociągów gazowych – przyniosła straty obliczane na 385 milionów dolarów. 

      Ponad 100 wsi nie miało prądu. Mimo pomocy rządu, jeszcze rok później wiele obszarów ponosiło skutki tej katastrofy. Domy nie nadawały się do mieszkania, cierpieli ludzie. Na pomoc ofiarom przyjechało ponad 200 wolontariuszy Sai z Rosji i z innych krajów, szerząc miłość Sai i służąc tym, którzy potrzebowali pomocy. 

Dr Surendra Upadhya, okulista, koordynator Sai-Sewy w Wielkiej Brytanii i organizator tego przedsięwzięcia, powiedział po wylądowaniu w Rosji: „Odnosimy wrażenie, że przybyliśmy z bardzo odległych miejsc, z Londynu czy Ameryki, ponieważ podróż zajęła nam dwa dni lub półtora.

 Ale ludzie, którzy przyjechali z Syberii potrzebowali na dotarcie tutaj aż sześciu dni. To cudowne, że 180 osób przebyło tak daleką drogę, aby współpracować z wielbicielami Sai z różnych rejonów Rosji i świata. Przyprowadziła ich paląca potrzeba pomagania ludziom biednym i bezradnym, chęć ulżenia zdesperowanym. To miejsce stało się teraz mini-Prasanthi.”

Dr Surendra Upadhya 

      Oglądając zniszczenia spowodowane przez powódź i ustalając szczegółowe plany dla Obozu, dr Upadhya powiedział: „Niedawno te obszary były zalane wodą do wysokości trzech stóp. Nasza grupa podzieli się teraz na dwie brygady: pierwsza zajmie się pomocą medyczną, a druga naprawi i pomaluje uszkodzone domy. Na tym polega piękno świadomości Sai - zbiera ludzi z różnych warstw społecznych i skłania ich do pomagania biednym i potrzebującym”, powiedział dr Upadhya z szerokim uśmiechem na twarzy, zawsze wyrażającej pełen entuzjazm.

W ciągu dziewięciu dni, w sześciu różnych miejscach, lekarze obozowi udzielili pomocy blisko dziewięciu tysiącom osób. Ubodzy pacjenci odczuwali ogromną wdzięczność za porady lekarskie i za okazaną im miłość Swamiego.

     Uczucie wdzięczności przejawiali nie tylko pacjenci, lecz także wolontariusze.

   

Margaret 

„Mam wielkie szczęście mogąc po raz szósty towarzyszyć w Rosji doktorowi Upadhi. Jestem jedną z wolontariuszek wielkiego zespołu” - powiedziała Margaret, wielbicielka z Londynu. „Ludzie biorący udział w tej sewie, dysponują wszelkiego rodzaju umiejętnościami i kwalifikacjami. To zadziwiające, że odpowiedzieli Swamiemu. Swami wysłał nas na pomoc, kazał jechać do wiosek i wspierać biednych, podać rękę potrzebującym, traktować ich jak przedłużenie nas samych, kochać i podtrzymywać.” 

     „Początkom naszej pracy towarzyszył wewnętrzny przypływ miłości. Otrzymaliśmy jej więcej niż przekazaliśmy. To wspaniałe doświadczenie. Kiedy po raz pierwszy przyjechałam do Rosji w 1998 r. czułam, że mam w sobie małe, drżące światełko, które pod koniec tygodnia zajaśniało pełnym blaskiem. To niezwykłe przeżycie i jestem szczerze wdzięczna Swamiemu, że dał mi szansę przyjechania tutaj i stania się Jego instrumentem.” 

 Jednym z najważniejszych miejsc obozu była miejscowa szkoła. Zgłosiło się do niej mnóstwo ludzi, chcących w jakikolwiek sposób pomóc lekarzom. W grupie byli lekarze specjaliści i dzięki temu mogli badać i leczyć różnorodne choroby. Drugiego dnia obozu podzielił się z nami swoimi osobistymi doświadczeniami dr Vishva z Londynu. Powiedział:

dr Vishva 

„Pracę rozpoczęliśmy wczoraj. Oto, co rzuciło nam się w oczy. Starsi ludzie, odwiedzający klinikę, cierpią na depresję. Przychodzą do mnie i mówią, że od zeszłorocznej powodzi są w bardzo złej formie. Kiedy pytam ich o przyczyny tego samopoczucia, odpowiadają, że stracili syna, żonę, męża, cały dobytek. I że po raz pierwszy ktoś im współczuje i chce ich wysłuchać. Dają upust uczuciom. Po prostu siedzę trzymając ich za rękę i pozwalam mówić. Leczy ich Swami.”

Asystująca lekarzom pielęgniarka z Woroneża, Rita, powiedziała: „Czuję, że pomoc, jakiej udzielamy jest korzystna nie tylko dla ciał, lecz także dla duszy. Wystarczy nam miłości i szczęścia dla wszystkich. Jesteśmy wdzięczni tym, którzy przyszli do nas po poradę.” W takim duchu lekarze i wolontariusze ofiarowywali swą pomoc. W rzeczywistości przekazywali miłość, pozwalając Swamiemu pracować poprzez siebie. „Swami jest tutaj zawsze, czujemy Jego obecność nieustannie, w każdej minucie, w każdej sekundzie.” – wyznała Rosjanka Olga, ochotniczka, pracująca jako tłumacz. Nic dziwnego, że przedsięwzięcie przyniosło sukces.

       W tym samym czasie inna grupa z oddaniem naprawiała, sprzątała i malowała miejscowy sierociniec, szpital i domy. Rozdzielano jedzenie, ubrania i wszelkie przydatne rzeczy. Starszyzna wioski była poruszona bezinteresowną służbą wolontariuszy Sai.

     Wolontariusze wymyślili nowy rodzaj sewy - za pomocą śpiewu i tańca pomagali tym, którzy w czasie katastrofy przeżyli wielki stres fizyczny i psychiczny. Kiedy powietrze wypełniły tradycyjne śpiewki ludowe i rozpoczęto tańce, twarze pacjentów rozjaśniły się uśmiechem, a serca zapomniały o przeżytym bólu. Tańczono z radością, głosząc chwałę Pana. Miłość Sai wypełniała wszystkie serca szczęściem i zadowoleniem.

Wzruszająca wypowiedź młodego wielbiciela

 Ale najbardziej poruszające chwile przeżyto dzięki ośmioletniemu Władimirowi, który udowodnił, że nikt nie jest zbyt młody, by głosić przesłanie Swamiego. Ponieważ mówił po angielsku, towarzyszył lekarzom i zarażał wszystkich swoim bezgranicznym oddaniem do Baby. Kiedy zapytano, co chciałby powiedzieć Swamiemu, ten „mądry umysł na młodych ramionach” oświadczył:

 Ośmioletni Władimir

       „My, (rosyjscy wielbiciele Swamiego), pracujemy dla Ciebie. Chcemy, żeby tutejsi ludzie poznali dobre rzeczy. Chcemy pomóc ludziom, którzy nic o Tobie nie wiedzą, którzy nie znają Boga. Chcemy, żeby wszyscy dobrze postępowali, byli łagodni i skromni. Pragniemy także, żeby cieszyli się z poznania Ciebie. Pomóż nam wykonać tę pracę. Jesteśmy szczęśliwi będąc tutaj, jesteśmy szczęśliwi poznając Ciebie.”

 Być może, przesłanie Władimira zawiera w sobie ducha ożywiającego zespół lekarzy i ochotników – nieustannie zajętych, pokonujących wielkie dystanse i niewygody, żeby tylko wzbudzić uśmiech na twarzach tych strapionych, będących w ciężkim położeniu ludzi. To zadziwiające, jak Sai motywuje, jednoczy, prowadzi i ostatecznie obdarza swoją pokrzepiającą miłością tyle osób na świecie, w tak tajemniczy sposób i za pomocą tak wielu instrumentów.

z http://media.radiosai.org/Journals/Vol_05/01APR07/06-sai_seva.htm kwiecień-2007 tłum. J.C.

powrót do spisu treści numeru 39 lipiec-sierpień-wrzesień 2007

[1] Rosja zajmuje ósme miejsce na świecie pod względem zaludnienia

 

Stwórz darmową stronę używając Yola.