numer 36 - listopad-grudzień 2006

Dr Jumsai - gość zjazdu regionu piątego USA – notatki ze spotkania

Chicago, 2-5 września 2006

Wypowiedziom dr Jumasai'a towarzyszyły prezentacje zdjęć na dużym ekranie ---------->

          W czasie trwania XVI zjazdu wielbicieli Sathya Sai regionu piątego (North Central Region of the U.S.A.), który obejmował głównie stany północne USA (Illinois bez Belleville, Michigan, Wisconsin, Indiana, Iowa, Minnesota, Nebraska, North Dakota, Ohio i Południowa Dakota) kilkakrotnie przemawiał gość z Tajlandii – dr Jumsai. Przedstawiła go zebranym przewodnicząca SSEHV (ang. Sathya Sai Education in Human Values – Edukacja w Wartościach Ludzkich Sathya Sai) – pani Creta Schierman, która odbyła trzymiesięczną praktykę w szkole Sathya Sai, kierowanej przez gościa. Creta przyglądała się tam pracy wielkich nauczycieli, co dało jej wiele cennych doświadczeń.

Swoje wystąpienie dr Jumsai rozpoczął od pokłonu do stóp Sathya Sai. Powiedział nam, że we wszystkich szkołach Sathya Sai, których poza Indiami jest 50, dzień nauki rozpoczyna się krótką medytacją światła. Światło reprezentuje Boga, atmę, nadświadomość, Miłość, Pokój, Radość… Medytacja światła przechodzi przez 3 następujące etapy:

1.    – koncentracja na świetle (pozytywne afirmacje np. światło w rękach to dobre czyny);

2.    – kontemplacja światła (dzielenie się światłem ze światem);

3.    – medytacja nad światłem:

- my w świetle,

- światło w nas,

- jesteśmy światłem, stapiamy się ze światłem, stapiamy się z Bogiem, czujemy się jednością.

Po zakończonej medytacji musimy powrócić do swoich ciał i zajmowanego miejsca, wrócić do serca pełnego światła, ponieważ musimy służyć innym i grać dalej nasze role w życiu.

          Dr Jumasai każdego dnia przytaczał nam przesłanie z Puttaparthi od Sai Baby. Nie była to Myśl Dnia, ale krótka nauka, cytat z nauk Sai, rozpowszechniany przez Internet. Pierwszego dnia zjazdu, którego hasło brzmiało „Live In Love”, przesłanie było następujące: „Całe życie jest pielgrzymką. Każdego dnia jesteśmy bliżej Boga. Stracony czas, to stracone życie. Odczuwaj w teraźniejszości obecność Boga. Żyj chwilą obecną, bez ego, bez przywiązań. W jakimś celu przyszliśmy na ten świat. Żyj z miłością i w służbie. Jeśli kochasz ludzi, to im pomagaj.

          „Przypadkowo” treść tego przesłania na dzień 2 września 2006 bliska była treści hasła, pod którym odbywał się zjazd.

          Dr Jumsai przypomniał, że misja Swamiego dotyczy trzech gałęzi rozprzestrzeniania miłości w działaniu: Educare (edukacja), MedicareSocialcare (działalność socjalna – projekty dostarczania wody pitnej, projekty opieki nad biednymi społecznościami, matkami z dziećmi itp.). Dlaczego powinniśmy żyć w miłości? W Biblii św. Jan mówi: „Na początku było słowo. Słowo było Bogiem.” Nagle nastąpił Big Bang – wielka kreacja, którą zapoczątkował dźwięk. Było to wielkie OM, które jest jednoznaczne z AMEN. Jest to ten sam dźwięk. Bóg jest miłością i to jest powód, dla którego powinniśmy żyć z miłością. Sathya Sai Baba powiedział: „Oddzieliłem siebie od siebie i umieściłem w każdym, po to, bym mógł kochać siebie.” Jesteśmy tu po to, by doświadczać miłości, ponieważ obecna jest w nas boskość. Bóg chce byśmy urzeczywistniali miłość. Powinniśmy kochać się wzajemnie i kochać siebie samych. Jesteśmy jednością i to jest powód, by kochać wszystkich. Miłość jest podstawą stworzenia. Jesteśmy częścią Boga. (medycyna) i

          Dalej dr Jumsai przypomniał zebranym o wyjątkowych czasach w historii ziemi, gdzie jeden Awatar zstępuje w trzech kolejnych inkarnacjach: w poprzedniej jako Śirdi Sai, obecnej jako Sathya Sai i następnej jako Prema Sai. Wcześniejsi Awatarowie zstępowali tylko raz: Kriszna, Budda, Jezus i inni. Jacy powinniśmy być szczęśliwi, że możemy żyć w czasach, kiedy Awatar zstępuje aż trzykrotnie. Obecny - Sathya Sai - ma żyć jeszcze 15 lat do wieku 96 lat. Po roku ma się urodzić jako Prema Baba. Sathya Sai obiecał ludzkości, że na pewno będzie pokój na świecie, kiedy będzie na ziemi Prema Baba. Jak niewiele czasu zostało, by pracować nad pokojem na ziemi. Mamy wielką szansę, by stopić się z Bogiem. Wiadomości w radio i w TV nie są zbyt optymistyczne. Donoszą o wojnach i o ilości zabitych. Co miesiąc w Iraku ginie 1000 osób. Na świecie nie istnieje nic złego, poza ego. Podczas wojny na polu Kurukszetra Kriszna pouczał Ardżunę: „Nikt nie zostaje zabity, ponieważ atma nie podlega śmierci.” To maja zamknęła nam oczy. Różnice powstają poprzez maję. Próbuj zobaczyć, co naprawdę się dzieje. Sai Baba powiedział: „Peace will come sooner than we expect” (Pokój nadejdzie prędzej, niż się tego spodziewamy). Swami powiedział też: „Peace will be ensured when there are such institutions using SSEHV all over the world” (Pokój będzie zapewniony wtedy, kiedy wszystkie instytucje na całym świecie będą używały programu Sathya Sai Education In Human Values.) Dlatego konieczne jest zakładanie nowych szkół Sathya Sai. Im ich więcej na świecie, tym bliższy jest ogólnoświatowy pokój i prawdopodobieństwo, że przesłanie Sathya Sai obiegnie kulę ziemską.

          W roku 1992 po raz pierwszy otwarto dwie szkoły Sathya Sai poza Indiami – jedną w Tajlandii i drugą w Zambii. Dr Jumsai przedstawił nam na ekranie mapę świata z zaznaczonymi miejscami, gdzie są szkoły Sathya Sai. (Podobny schemat znajduje się na stronie 47.) Ciemne strony świata, gdzie nie ma jeszcze szkół Sathya Sai to Rosja i kraje postkomunistyczne. Szkół Sathya Sai jest o wiele więcej w Ameryce Południowej, w Afryce i w Indonezji niż w Europie, Ameryce Północnej i Rosji. Wzrost liczby szkół Sathya Sai na przestrzeni czasu można przedstawić w formie krzywej, która wznosi się ku górze. Według przybliżonego przebiegu tego wykresu w roku 2015 liczna szkół Sathya Sai w świecie przekroczy 50% ilości wszystkich szkół. Już teraz można zaobserwować, że jest więcej miłości na świecie. W roku 2015 Sai Baba będzie obchodził 90-te urodziny. Niech to będzie dla nas okazja do świętowania rozwoju duchowości rodzaju ludzkiego. Dr Jumsai na interview u Sathya Sai dopytywał się, kiedy wreszcie będzie pokój na świecie. Sai Baba odrzekł mu: „bardzo, bardzo szybko”. Energia miłości jest potężniejsza niż bomba atomowa. W roku 2015, kiedy liczba szkół Sathya Sai przekroczy 50% liczby wszystkich szkół na świecie, nastąpi punkt przełomowy na podobieństwo masy krytycznej w reakcji jądrowej. Mamy do tego czasu tylko 9 lat. Obecnie dr Jumsai ma 66 lat, w 2015 będzie wieku 75 lat. Żartował sobie, że pewnie wtedy będzie chodził podpierając się kijkiem. Podkreślał, że miłość może zmienić świat. Nawoływał, by żyć w miłości, by wyrażać miłość. Będąc na kolejnym interview u Sai Baby, ponownie zapytał, kiedy będzie pokój na świecie. Baba odparł mu: „to nie twój interes, tylko mój.” Musimy kochać, wtedy pokój nadejdzie. Pokój przyjdzie bardzo prędko. Swami powiedział, że Wschód i Zachód będą ze sobą współpracować, że nie będzie bloków, podziałów i żelaznej kurtyny.

          W roku 1991 dr Jumsai był kongresmenem w rządzie Tajlandii. Został zaproszony na Kreml na konferencję. W Bangkoku było wówczas plus 25 stopni a kiedy wylądował w Moskwie było minus 25 stopni. Pomyślał wtedy, że Swami objawia się w cudowny sposób. Do Rosji przybyli wówczas przywódcy wszystkich większych religii, którzy mieli przeprowadzić krótkie medytacje. Niestety przywódca buddyzmu nie przyjechał. Poszukiwano wśród delegatów jego zastępcy. Zapytano dr Jumsai’a czy on nie jest buddystą. Zaproponował, że może przeprowadzić medytację światła, którą poleca Sai Baba. Zgodzono się. W środku Kremla zaintonowano 3 razy OM, prawdopodobnie po raz pierwszy w historii. Wszyscy a nawet Gorbaczow poddali się medytacji światła prowadzonej przez dr Jumsai’a. Później nastąpiła zmiana polityki w rządzie Rosji, nastąpiła „odwilż”. Kazachstan, który był republiką radziecką, jest obecnie dużym centrum nauk Sathya Sai. Wcześniej dzieci Kazachstanu cierpiały głód, odbywały się tam próby nuklearne i z tego powodu również cierpiała miejscowa ludność. Teraz jest zupełnie inaczej. Gorbaczow przesyłał tam światło w medytacji i nastąpiła wielka zmiana. Kazachstan oddzielił się od Rosji. Pierwsza dama Kazachstanu ogłosiła, że Sathya Sai Baba jest Bogiem. Jest ona muzułmanką. Dr Jumsai był 7 razy w Kazachstanie. Pierwsza dama Kazachstanu odwiedziła szkołę Sathya Sai w Tajlandii i cały czas ciężko pracuje nad wdrażaniem nauk Sathya Sai na terenie swego kraju. W całej Rosji są centra edukacji Sathya Sai dla nauczycieli.

          W Chinach cały czas panuje silny komunizm. Przewodniczący Organizacji Sathya Sai Chin był na interwiew u Sai Baby razem z Jumsai’em. Swami powiedział do Chińczyka: „Chcę, abyś jeszcze więcej pracował”. Wielbiciele z Chin zaprosili dr Jumsai’a do siebie. Ocenia on ich, jako bardzo dumnych ludzi. Pokazywali mu swój kraj oraz iluzjonistę, który potrafił zabrać dr Jumsai’owi długopis z kieszeni, nie dotykając doktora. Dalej gość wspominał konferencję zorganizowaną przez UNESCO w Bangkoku i związane z nią wydarzenia. Kiedy w roku 2000 odwiedził Szwajcarię, również opowiadał tę historię. W numerze 1 „Światła Miłości” publikowaliśmy tłumaczenie tego wystąpienia, którego fragment przytaczamy poniżej.

„(…) Na konferencji poświęconej edukacji, zorganizowanej w Tajlandii w Bangkoku przez UNESCO nie znałem nikogo i nie miałem pojęcia, co zrobić, żeby UNESCO zwróciło uwagę na program WWL. Usiadłem więc w ogromnej sali pełnej uczestników konferencji, wśród których nie było choćby jednej znajomej twarzy. Po czym zacząłem rozmawiać z uczestnikiem, który siedział obok mnie. Okazało się, że jest wielbicielem Baby! Główny gość honorowy, dr McLain, który przybył, aby otworzyć konferencję również był wielbicielem Swamiego. Był to doktor Parsu Raman z siedziby głównej UNESCO w Paryżu. Doktor Parsu Raman pochodzi z Mauritiusa i jest byłym ministrem edukacji tego kraju. To dzięki niemu doszło do porozumienia między Indulal Shahem i władzami Mauritiusa dotyczącego szkolenia wszystkich nauczycieli na Mauritiusie. Tak więc przeszkoliliśmy tam już większość nauczycieli. Zauważyliśmy też, że głównym sponsorem konferencji UNESCO w Tajlandii była Encyclopaedia Britannica. Przedstawiciel Encyclopaedia Britannica przybył na konferencję, aby przekazać jej fundusze i on również okazał się wielbicielem Swamiego! Tak więc Swami znienacka zebrał wszystkich wielbicieli na konferencji UNESCO w Bangkoku. Wtedy właśnie wszyscy uzgodniliśmy, że następna międzynarodowa konferencja UNESCO odbędzie się w Puttaparthi w roku 2000. Wszystko poszło gładko. Tak cudownie działa lila Swamiego. On skłania nas do ciężkiej pracy, po czym ni z tego ni z owego sprawia, że wszystko idzie jak z płatka! Teraz więc czeka nas bardzo ważna konferencja organizowana przez UNESCO i Instytut Wychowania Sathya Sai w Boskiej Obecności Swamiego. Zaczęliśmy już pracować nad tym wielkim i ważnym dla szkolnictwa i Instytutu Sathya Sai wydarzeniem, które ma się odbyć w Puttaparthi.

Spotkaliśmy się z nim kilka razy, a on przez cały czas zachodził w głowę, co się dzieje – kto to jest Sathya Sai, cóż to za organizacja, po czym zauważył, że wszyscy uczestnicy konferencji noszą zielone pierścienie i dr Parsu Raman, i honorowy gość z Encyclopedia Britannica również miał na palcu zielony pierścień, poza tym miałem go ja i jeszcze kilka osób na konferencji – wszyscy nosiliśmy zielone pierścienie. A dr McLain myślał sobie: „Co to za klan?” Musieliśmy zabrać doktora McLaina do Puttaparthi, żeby obejrzał miejsce, gdzie miała się odbyć konferencja i spotkał się z Bhagawanem Śri Sathya Sai Babą. Dr McLain wciąż jeszcze nie był przekonany co do całego przedsięwzięcia. Myślał, że naszym zamiarem jest forsowanie jakiejś religii w UNESCO i żywił wiele obaw. W końcu zabraliśmy go na spotkanie ze Swamim. W dniu przyjazdu doniesiono nam, że Swami spotka się z nami o trzeciej w swoim pokoju. Udaliśmy się więc tam we trójkę czy w czwórkę wraz z doktorem McLainem. Pierwsze spotkanie miało charakter bardzo oficjalnego posiedzenia, któremu przewodniczył Swami. Podczas tego spotkania omówiliśmy wszystkie szczegóły dotyczące konferencji.

Był tam wtedy prorektor uniwersytetu profesor Śri S. V. Giri, Indulal Shah, ja jako współgospodarz i nauczyciel Wychowania Sathya Sai oraz dr Judo. Tamtego dnia nie wydarzyło się nic szczególnego. Dr McLain wciąż nie wyglądał na przekonanego. Następnego dnia Swami wezwał nas ponownie, tym razem do swoich prywatnych apartamentów położonych za budynkiem Purnaćandry. To spotkanie nie miało aż tak oficjalnego charakteru. Swami rozmawiał serdecznie z doktorem McLainem, zadając mu wiele pytań. Spytał go na przykład o to, czym jest wychowanie. Doktor McLain odpowiedział: „Celem wychowania jest sprawienie, by istota ludzka rozwinęła w pełni swój potencjał”. Na to Swami uśmiechnął się i odpowiedział: „Nie, nie, nie”. I dalej wypytywał doktora McLaina o sprawy związane z kształceniem, gdyż jak stwierdził: „zajmuje się pan edukacją na szczeblu światowym, więc powinien pan znać wszystkie odpowiedzi”. Spytał go jeszcze: „Co jest istotą wychowania?” Po tym jak doktor McLain usłyszał tyle razy „Nie, nie, nie”, teraz siedział bez słowa. Wtedy Swami powiedział mu: „Wychowanie ma służyć życiu, zaś istotą wychowania jest koncentracja.” Wszyscy wiemy, że bez koncentracji nie można studiować, nie można się uczyć, dzieci trzeba uczyć koncentracji – oto pierwszy krok, oto prawdziwa istota edukacji według Swamiego.

Następnie Swami przedstawił różne projekty, nad którymi właśnie pracuje. Projekt zaopatrzenia w wodę pitną, budowę szpitala, a przede wszystkim najnowsze przedsięwzięcie, które właśnie jest w toku. Mam na myśli nowy szpital w Bangalore – ogromne zamierzenie, o wiele większe niż obecny szpital. Doktor McLain zaczynał czuć, że chodzi tu o jakąś wielką sprawę. Zabrałem doktora McLaina do szpitala, żeby mógł go obejrzeć i spotkać się z jego dyrektorem, doktorem Safayą. Spotkaliśmy tam wielu chirurgów ze Stanów Zjednoczonych i z Europy, którzy pracowali całkowicie za darmo. Dr McLain nie posiadał się ze zdumienia, że można wykonywać operacje na otwartym sercu i nie brać za to pieniędzy. Mimo to wciąż jeszcze nie był całkowicie przekonany do Swamiego. Trzeciego dnia Swami wezwał go do siebie raz jeszcze. Podniosłem się, chcąc mu towarzyszyć do pokoju, gdzie miało się odbyć interview. Ale Swami powiedział: „Nie, nie, nie.” Czekałem więc dopóki dr McLain nie wyjdzie. Kiedy się pojawił, miał na palcu zielony pierścień. Podszedł, objął nas i nazwał „braćmi”! „Teraz i ja wstąpiłem do Klanu Zielonych Pierścieni” - powiedział. Swami całkowicie go odmienił. Tamtego dnia dr McLain powiedział: „Teraz jestem wielbicielem Sathyi Sai Baby”. I wiecie co? To nie teoria Wychowania w Wartościach, to nie informacje, które otrzymał w Puttaparthi zmieniły go – uczynił to osobisty kontakt ze Śri Sathya Sai Babą. To, co wydarzyło się wtedy w pokoju interview nie miało nic wspólnego z edukacją. Otrzymałem zgodę doktora McLaina na opowiadanie tej historii. Kiedy dr McLain znalazł się w pokoju, Swami nagle powiedział: „Jesteś bardzo zmartwiony. Martwisz się bardzo o swoją żonę. Twoja żona jest chora na raka”. Dr McLain nie posiadał się ze zdumienia, jako że nigdy nie mówił Swamiemu o stanie swojej żony. Kiedy wyszedł, od razu spytał mnie: „Czy mówiłeś Swamiemu o mojej żonie?” A ja na to: „Przecież nic o niej nie wiem”. Swami powiedział doktorowi, że rak cofnie się i jego żona wyzdrowieje. W czasie, gdy dr McLain przebywał w Puttaparthi, UNESCO usiłowało się z nim skontaktować, gdyż stan jego żony znacznie się pogorszył i chciano, aby wrócił do Tajlandii. W tym czasie oboje z żoną mieszkali w moim kraju. Ale sami wiecie, jak to jest z komunikacją w Puttaparthi, sytuacja nie jest łatwa, a więc nie udało im się skontaktować z doktorem. A Swami zmaterializował nieco wibhuti, które dr McLain miał dać swojej żonie. Kiedy dr McLain wrócił do Tajlandii, jego żona była całkiem zdrowa. Była na badaniach kontrolnych. Lekarze zbadali jej stan i orzekli: „Rak zniknął”. Lecz doktor McLain przeszedł przemianę jeszcze zanim wrócił do domu. Tak więc wynikiem spotkania doktora McLaina ze Swamim było to, że cała sprawa ruszyła bardzo szybko. (…)”

          Swami polecił doktorowi McLain’owi, by współpracował z dr Jumsai’em i pobłogosławił tę pracę. Podarował Jumsai’owi nowy pierścień, który poświęcony był pracy dla edukacji. Jumsai otrzymał wysokie stanowisko w UNESCO i musiał na jakiś czas wyprowadzić się z rodzinnego Bangkoku. Obecnie dr McLain pracuje w Berlinie.

W roku 2000 UNESCO organizowało konferencję poświęconą edukacji, która miała się odbyć w Prasanthi Nilayam. Konferencja ta się odbyła, jednak UNESCO wycofało swoich oficjalnych przedstawicieli. Niektórzy przyjechali na nią jako prywatne osoby. Obecnie UNESCO wystosowało do Swamiego oficjalne przeprosiny, ponieważ rząd Indii wysłał oficjalny protest z powodu wycofania się UNESCO z organizowania konferencji w Prasanthi Nilayam.

          Do Prasanthi Nilayam UNESCO zaprosiło delegatów z całego świata. Wśród nich były dwie ważne osobistości z Chin. Panowie ci siedzieli na werandzie ze złożonymi rękoma, wpatrzeni w Sathya Sai. Na ich twarzach było wyraźnie widać wielkie poruszenie. Dr Jumsai ocenia, że obecnie Chiny są otwarte, by przyjąć przesłanie Sathya Sai. Na uniwersytecie w Hong Kongu pod patronatem UNESCO organizuje się konferencję poświęconą edukacji. Zaraz po wizycie w USA dr Jumsai miał się udać w podróż do Chin właśnie na tę konferencję. Szkoły Sathya Sai w Tajlandii są przygotowane, by wysłać swoich nauczycieli w świat. Jumsai twierdzi, że obecnie Chiny przechodzą proces transformacji.

          Bardzo ważni w procesie przemian na świecie są muzułmanie. To o nich Swami powiedział, że przyjdą do Niego jako ostatni. Bardzo ortodoksyjnie podchodzą do swojej wiary.

          Pewnego dnia duński wielbiciel Sathya Sai zapragnął zorganizować konferencję poświęconą edukacji w Arabii Saudyjskiej. Sam był chory na raka i miał ostatnie życzenie w życiu - aby ta konferencja się tam odbyła. Żeby wziąć w niej udział dr Jumsai musiał starać się o wizę do tego kraju. Niestety odmówiono mu. Zaczął modlić się do Swamiego i pytać jak ma mówić tam o miłości, skoro nie przyznano mu wizy wjazdowej. Nagle zadzwonił telefon i poinformowano go, że dostał wizę do Arabii Saudyjskiej. Odbywał podróż wspólnie z dr Judo. Kiedy przechodzili przez liczne punkty kontrolne na granicy Arabii Saudyjskiej, Swami zrobił ich niewidzialnymi dla służb granicznych. Bardzo szybko, zupełnie niezauważeni mogli przekraczać wszystkie bramki, tak, iż znaleźli się za wcześnie poza lotniskiem. Gospodarze byli zdumieni, dlaczego religijna policja nie zatrzymała dr Jumsai’a i dr Judo. Kiedy Jumsai miał przemawiać, uprzedzano go, by nic nie mówił o miłości, nie wspominał o Sathya Sai itd… Tuż przed wystąpieniem w głowie usłyszał znane powiedzenie Swamiego: „Czegóż się lękasz, kiedy Ja tu jestem? – Tak powiedział Sathya Sai Baba – mój Pan.” Na konferencję przybyli nauczyciele i płakali, kiedy słuchali nauk Swamiego. Dr Jumsai mówił 3 godziny. Później organizatorzy konferencji dziwili się sami sobie, jak mogli być przeciwni takim pięknym naukom, które były im tak potrzebne. Chory na raka Duńczyk – inicjator tego przedsięwzięcia – cały czas podczas tej konferencji leżał i widać było, że jest bardzo chory. Dwa tygodnie po zakończeniu konferencji zmarł.

          Później dr Jumsai został zaproszony na podobne spotkanie do Zjednoczonych Emiratów Arabskich na konferencję dla nauczycieli. Poproszono go o otwarcie zebrania. Polecono, by mówił tylko 10 minut. Znakiem do zakończenie miało być powstanie ministra edukacji. Po 10 minutach dr Jumsai zapytał, co ma robić dalej, bo nikt nie powstał, na znak zakończenia. Kazano mu kontynuować. Po następnych 10-ciu minutach sytuacja się powtórzyła i dalej kazano mu kontynuować. Przemawiał tak 3 godziny i 15 minut, po czym minister edukacji wstał i powiedział, że musi iść, a to, co usłyszał, jest dokładnie tym, czego Arabia Saudyjska potrzebuje. Dlatego też zaprosił dr Jumsai’a na kolejną wizytę w tym kraju. Trzy miesiące później otrzymał następne zaproszenie. Poproszono go, aby przemawiał do 2500 nauczycieli w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Umieszczono dr Jumsai’a w najlepszym hotelu na świecie. Nigdy jeszcze takiego nie widział. Na tej konferencji był również obecny znany mu z poprzedniego pobytu minister edukacji, który wstając dawał znak do zakończenia przemówienia. Ostrzegano Jumsai’a, by tylko nie wspominał o Sathya Sai. Okazało się to niewykonalne, ponieważ prezentacja przygotowana wcześniej na komputerze - pokaz przeźroczy na wielkim ekranie - zaopatrzona była w cytaty z nauk Swamiego, podpisane Jego imieniem. Kiedy tylko dr Jumsai włączył swój komputer, na ekranie wyświetlił się duży napis Sathya Sai. Po wysłuchaniu przemówienia minister edukacji był w bardzo dobrym humorze.

          Innym krajem, gdzie większością są muzułmanie, jest Malezja. Tam też zachodzą ogromne zmiany.

          Ostatnim pytaniem dr Jumsai’a, skierowanym do zebranych, była troska o los Stanów Zjednoczonych. „Co dalej z USA?” – pytał gość. Twierdził, że USA czekają wielkie zmiany na polu edukacji i że powstaną tu nowe szkoły, które będą wdrażać program nauczania według Sathya Sai. Na tym zakończyło się pierwsze spotkanie z dr Jumsai’em.

          Każde wystąpienie dr Jumsai’a było poprzedzone ofiarowaniem pokłonów do stóp Sathya Sai oraz przeprowadzeniem krótkiej medytacji światła przy akompaniamencie spokojnej muzyki. Medytacja przebiegała w następujący sposób:

Medytacja światła

Wyobraź sobie światło przed sobą, przed twoim czołem. Tam, gdzie jest światło, tam nie ma ciemności. Światło przenika głowę. Myśli są czyste i pełne światła. Światło wędruje do serca, które rozkwita jako piękny, czysty, pełen miłości kwiat. Światło wypełnia ręce i ramiona, które są napełnione światłem, by robić dobre uczynki, by służyć. Światło wypełnia nogi i stopy, które kierują nas do bezinteresownej pracy. Światło wypełnia całe ciało i wzdłuż kręgosłupa przechodzi do języka, który wypowiada prawdę, mówi, to co dobre i jego słowa są pełne miłości. Światło wypełnia uszy, które słuchają tylko dobrych dźwięków i wszystkiego, co jest pełne miłości. Światło wypełnia oczy, które widzą dobro w każdym i we wszystkim. Światło na powrót wypełnia serce, które napełnione światłem o intensywności kryształu może rozprzestrzeniać je do całego pomieszczenia, w którym się znajdujemy, do każdego z nas tu zgromadzonych, do całego kraju, do całej ziemi, do wszystkich istot żywych, do całej przyrody. Cały świat jest pełen światła, pokoju i miłości. Bądź tym światłem, nich światło jest w tobie. Jesteś tym światłem. Powoli wróć do swego serca, tu gdzie jesteś, mając zawsze, każdego dnia światło w sercu. Otwórz oczy.

          W każdej szkole Sathya Sai – bez wyjątku – codziennie rano odbywa się medytacja światła. Wszystkie dzieci wstają o 4:30, a medytacja rozpoczyna się o 5:30. Codzienna praktyka to narzędzie transformacji. Małe dzieci są dobrymi nauczycielami dla osób je prowadzących. Medytacja i wspólna modlitwa razem z nauczycielem są bardzo ważne w szkołach Sathya Sai, co jest zapisane w regulaminie tych szkół.

          Nie jest łatwo prowadzić szkołę Sathya Sai, kiedy nad wszystkim czuwa Swami. Baba jest wszędzie, dzieci i nauczyciele mają z Nim kontakt. Swami wizytuję każdą ze swoich szkół. Trzy tygodnie przed zjazdem w Chicago, dr Jumsai był na konferencji na Wyspach Fidżi, podczas której był obecny tamtejszy minister edukacji. Na Wyspach Fidżi znajdują się szkoły Sathya Sai. Kiedy dr Jumsai wszedł do szkolnej łazienki, zauważył nieskazitelny, panujący tam porządek oraz mały ołtarzyk, poświęcony Sathya Sai, na którym paliło się kadzidełko. Był zdumiony. Wyjaśniono mu, że Swami jest obecny wszędzie i nie tak dawno temu dzieci widziały, jak szedł korytarzem i wszedł do łazienki. Dzieci poszły za Nim, ale w łazience już stał się niewidoczny. Teraz dzieci te wierzą, że łazienka też jest bardzo ważnym pomieszczeniem.

          W Tajlandii, kiedy otworzono szkołę Sathya Sai, Swami wizytował ją codziennie. Dzieci widziały Go jak przechadza się po korytarzach. Pewien uczeń z tej szkoły jest muzułmaninem. Dla niego Baba przybierał postać Śirdi Sai. Wszystkie dzieci widzą Go we fryzurze afro i w pomarańczowej szacie. Swami bardzo dba o swoje szkoły. Każda ze szkół ma swoje własne historie o Swamim. Szkoły Sathya Sai mogą być otwierane wszędzie. Teraz jest czas, by otwierać szkoły Sathya Sai w USA. Powinno to nastąpić bardzo szybko. Jeśli Amerykanie nie otworzą tych szkół, to Swami zrobi to za nich. Inne kraje podążają śladami USA więc pójdą za ich przykładem i też otworzą u siebie szkoły Sathya Sai. W każdym kraju powinna być szkoła Sathya Sai.

          Dr Jumsai pokazał nam mapę świata z zaznaczonymi krajami i kontynentami, gdzie są nauczyciele Sathya Sai i gdzie odbywają się seminaria Wychowania w Wartościach Ludzkich. Najwięcej nauczycieli WWL mieszka w Kanadzie, Brazylii, Meksyku, Afryce, Europie, Indonezji i Australii. Seminaria WWL odbywają się m.in. w USA, Kanadzie, Europie, Afryce, Australii, na Fidżi, w Indonezji, Japonii, w Chinach.

          Jumsai zapraszał nauczycieli na szkolenia do szkoły Sathya Sai w Tajlandii. Twierdził, że dużo ludzi interesuje się tą szkołą i metodami pracy nauczycieli.

          Pewnego razu Swami oznajmił Jumsai’owi, że ma on zbyt wiele przywiązań. Jumsai pełnił wówczas rolę przewodniczącego gałęzi służebnej Organizacji Sathya Sai w Tajlandii. Baba postanowił odwiązać go od wszystkiego. Stracił wszystko, ale postanowił pracować dalej. Otrzymał telegram, że jest zaproszony do Indii, by przemawiać do 3000 nauczycieli. W tym celu otrzymał najtańszy bilet na samolot. Swami zawołał go na interwiew a Jumsai zaczął narzekać, że stracił wszystko. Swami odparł tylko: „Ja wiem. Ja wiem. Ty straciłeś swoją pracę. Ja ciebie testuję.” Zdziwiony Jumsai spytał tylko: „Co to za test?” Stwierdził później, że bardzo wygodnie jest wiedzieć, że to On nas testuje. Swami zapytał doktora, kiedy wraca i jaki ma plan podróży. Bilet miał zarezerwowany na lot następnego ranka. Swami nakazał mu nie jechać. Jumsai przypomniał nam historię dr Goldsteina, który wyjechał z Puttaparthi, mimo ostrzeżenia Baby. W czasie lotu Swami ochronił jego i jego żonę, zmieniając im przyszłość. Oboje mieli zginąć. Obecnie dr Goldstein jest przewodniczącym światowej Organizacji Sathya Sai. Kiedy Baba mówi: „nie jedź”, należy się bezwzględnie posłuchać. Dr Jumsai miał już bilet powrotny, jednak następnego dnia zamiast na lotnisko udał się do Purnaczandry, gdzie pewien minister edukacji został zaproszony przez Swamiego na lunch. W posiłku miał mu towarzyszyć dr Jumsai. Swami im usługiwał, podstawiał krzesło, podawał potrawy, pytał czy smakuje, czy nałożyć więcej i na deser podał lody. Nie odpoczywał, tylko cały czas usługiwał. Po skończonym lunchu, Baba powiedział Jumsai’owi, że może już jechać lecz ten spojrzał na zegarek i stwierdził, że jego pociąg odjechał. Swami podstawił dla niego samochód, by dowiózł go do lotniska w Bangalore. Kiedy tylko zjawił się na lotnisku, czekał na niego Hindus i skierował go prosto do samolotu. W Bombaju czekał następny Hindus i dalej skierował go do następnego samolotu. Cały plan podróży zgadzał się co do minuty i wszędzie przesiadając się dr Jumsai miał przewodnika, który go ponaglał. Później w Tajlandii wiele osób oferowało Jumsai’owi pracę.

          W dalszej części wykładu dr Jumsai przedstawił nam proces przyswajania i odbioru świata poprzez zmysły. Zanieczyszczone przez ludzi powietrze wpływa na zanieczyszczenie roślin, a one z kolei szkodzą ludziom, którzy je spożywają.

          Dr Jumsai wyjaśniał jak uczuć dzieci dyscypliny i rozróżniania. Dziecko powinno zadać sobie dwa podstawowe pytania, nim przejdzie do działania: „1 - Czy jest to dobre dla mnie?; 2 – Czy jest to dobre dla wszystkich?” Są to podstawy właściwego rozróżniania. Dzieciom zaszczepia się nawyki, by myślały dobrze, mówiły dobrze, robiły dobre uczynki. Nawyki te, traktowane są jak program do komputera. Zaszczepiając je integruje się Wartości Ludzkie w procesie wychowania dzieci. Nim uczniowie rozpoczną grę w piłkę nożną, razem dyskutują i zadają sobie pytania, jak grać w tę piłkę. Przed każdym zajęciem siedzą w ciszy. Jeśli chcemy pomóc naszemu społeczeństwu, to potraktujmy je jak drużynę piłki nożnej. Przygotowując się do meczu wdrażajmy Wartości Ludzkie. Zmieńmy nawyki. Kiedy rozwijamy się, wzrasta nasza świadomość i możemy otrzymywać informacje z nadświadomości, czyli od Boga. Obowiązuje nas jedno prawo: „Miłość”. To wystarczy. Obdarzajmy wszystkich uśmiechem i radością.

          W Kalifornii prof. Abrams zbadał 3 grupy studentów. Pierwsza z nich nigdy nie medytowała i była w stanie zapamiętać 40% podanych informacji. Druga grupa studentów medytowała od roku i mogła zapamiętać już 60%. Trzecie grupa medytowała od dwóch lat i była w stanie zapamiętać 70%. Dr Jumsai zaczął medytować, kiedy miał 50 lat. Obecnie ma 66. Jego życie uległo zupełnej transformacji.

          Przytoczył nam przykład z życia Newtona, który żył 300 lat temu. Nie bawił się jak inne dzieci. Badał i odkrywał. Kiedyś w medytacji leżał pod jabłonią i nagle zrozumiał, w jaki sposób na spadające jabłko wpływa siła grawitacji. Stało się to podstawą fizyki. Odkrycie przebiegało nie w laboratorium, ale pod jabłonią, kiedy siedział w ciszy i medytował. Intuicja nie pochodzi z inteligencji, ale prosto z serca. Kończąc drugą sesję gość zachęcił do wysłuchania trzeciej części, w której rozwinie temat, jak odkryć w sobie boskość.

          W przerwie między drugą i ostatnia sesją dr Jumsai spotkał się z młodzieżą i z dziećmi. Później, pod wpływem tych spotkań, powitał nas stwierdzając, że wszyscy jesteśmy młodzi. Wspomniał, że jest wiele problemów na świecie i wiele działań przeciwnym ludziom. Występuje wolna ekonomia. Produkuje się dużo towarów. Do tego potrzebna jest sieć sprzedaży. Głównym celem marketingu jest dobrze sprzedawać. Ludzie zajmujący się marketingiem mają wiele pragnień, by dobrze sprzedawać, nie mają pokoju w sobie. Koniecznie muszą zredukować swoje pragnienia. Trzeba odkryć to, co jest rzeczywiste w tym świecie a co nie. Swami mówi: „Życie jest grą, graj w nią!” Musimy grać dobrze. Baba mówi o stworzeniu świata: „Oddzieliłem siebie od siebie i umieściłem w każdym po to, by móc kochać siebie.” Gra w szachy polega na posuwaniu się do przodu i zajmowaniu pola z drugiej strony. Będąc jednością, znamy plany przeciwnika i wiemy, że to tylko gra. Są dwa prawa obowiązujące w takiej grze: 1 - Miłość; 2 – Odkrycie samego siebie i kochanie siebie nawzajem. W grze życia należy pamiętać o tych dwóch prawach. Kochaj cały świat, bo wszędzie jest Bóg. Dr Jumsai pokazał nam graficzne przedstawienie twarzy osób, z których jedna krzyczy i jej wykrzywiona twarz upodabnia się do szczekającego psa, a druga twarz promienieje uśmiechem. Pod pierwszą widniał napis: „Nie jestem psem.” A pod drugą: „Jestem człowiekiem.” Radził nam, by pamiętać, że w każdym jest Bóg. Jeśli ktoś krzyczy na nas, to również pamiętajmy, że w nim jest Bóg. Dostrzegajmy dobro! Słyszmy dobro! Mówmy dobrze! Czyńmy dobro! Bądźmy dobrzy! Swami mówi: „Życie jest grą. Ciesz się nią!” Dalej dr Jumsai mówił o konieczności nauki kontrolowania siebie. Nasza podróż to odkrywanie Prawdy. Prawda ta jest niezależna od czasu i przestrzeni. Prawda jest obecna w nas. Ziemia żyje cztery i pół miliarda lat. Wcześniej jej nie było. Była wtedy inna prawda. Wszystko, co się urodziło, później umrze. Trudno znaleźć Prawdę, bo wszystko ma swój początek. Odkrycie boskości w nas jest jedyną Prawdą. Nie ma ona początku ani końca. Bóg to tylko Prawda. Prawda nie jest dualna, jest jednością. Dualność w postaci anioła i diabła to maja, w postaci protonów i neutronów to też maja. Rzeczywistą Prawdą jest to, że jesteśmy Bogiem. Nie można nic zdziałać w świecie, co byłoby wolne od karmy. Karma to akcja i reakcja. Karma ma związek z intencjami, które towarzyszą uczynkom. Zależy ona od myśli i uczuć. Najlepiej spowodować wyciszenie umysłu i kierować się sercem a rezultaty działań ofiarować Bogu.

          W szkole Sathya Sai w Tajlandii posadzono rośliny. O pierwszą grupę troszczono się w zwykły sposób, odpowiednio ją podlewając i nawożąc. Druga grupa roślin otrzymywała wsparcie z medytacji światła. Okazało się, że druga grupa roślin była wyższa o 49,2% od pierwszej grupy roślin. Druga grupa pokryła się kwiatami, kiedy pierwsza nie kwitła. Jedynie myśli o Bogu są wolne od karmy. Powtarzanie mantry „Om Sai Ram” z koncentracją na Bogu daje wolność od karmy. Pamiętajmy, że praca jest wielbieniem i myślmy o Bogu cały czas.

          Z sali zadano pytanie: „Jakie należy mieć podejście do codziennej pracy?”

          Doktor odpowiedział, że należy pamiętać, iż reprezentuje się Boga. Odkryć, że „Ja jestem Bogiem” i utrzymywać to w świadomości przez cały czas. Używać języka serca. Wyobrażać sobie, że Bóg jest w każdym. Ja jestem Bogiem, ty jesteś Bogiem. W ten sposób uciekamy od maji i od karmy. Można mówić innym, że to ja zrobiłem, ale wyobrażać sobie, że to zrobił Bóg, tak, by inni nie brali nas za wariatów.

          Drugie pytanie brzmiało: „Jak otworzyć szkoły Sathya Sai?”

          Dr Jumsai odpowiedział, by uczyć się języka serca. W przyszłości będziemy katalizatorami przemian w społeczeństwie. Dzielić się sobą z innymi. Energia miłości działa jak katalizator. Bardzo szybko zapanuje pokój na świecie. Używajmy języka serca. Zacznijmy pracować spokojnie, cały czas zmieniając ludzi. Bardzo szybko nastąpią zmiany. Zmianom ulegają dzieci, później ich rodzice, społeczeństwo, politycy… Zacznijmy od siebie.

          Następne pytanie brzmiało: „Jak zredukować karmę?” Dr Jumsai radził, by dużo pracować charytatywnie. Dawać, dawać, dawać. Aspekt miłości w życiu jest bardzo ważny. Oddawać rezultaty Bogu, wtedy karma automatycznie się zredukuje. Pracować charytatywnie tak dużo, jak tylko możemy.

          Ktoś z sali zapytał: „Jak przestać walczyć z przeciwnościami losu?” – Odpowiedź brzmiała: Odkryj rozróżnianie. Co jest dobre dla mnie? Co jest dobre dla wszystkich? Ucz się tej sztuki. Odkryj naukę we wszystkim, bo wszędzie jest Bóg. Odkryj to. To jest część twojego życia. Odkryj maję. Jeśli coś jest dualne – to jest to maja. Bóg testuje nas na różne sposoby. Testuje nas pozbawiając pieniędzy, pracy, przyjaciół itp. Odkryj Boga wszędzie. Odkryj podstawy rozróżniania.

          Ostatniego dnia zjazdu dr Jumsai rozpoczął swoje wystąpienie od cytatu z nauk Baby:

End of wisdom is Freedom.

End of education is character.

End of culture is perfection.

End of knowledge is love.

Co znaczy:

Końcem mądrości jest wolność.

Końcem edukacji jest charakter.

Końcem kultury jest perfekcja.

Końcem wiedzy jest miłość.

          Jak zwykle, tego dnia również poprowadził medytacje światła, którą zakończył mówiąc, że w sercu mamy światło cokolwiek robimy. Musimy być dobrzy a nie wielcy. Jeśli będziemy dobrzy to automatycznie będziemy wielcy. Musimy być dobrzy dla wszystkich. Mamy nieść nauki Dharmy i sprawiedliwość w sercu. Musimy się koncentrować na dobru. Bądźmy szczęśliwi dostrzegając dobro tego świata. Stawiajmy dobro na pierwszym miejscu, by zmienić świat na lepsze. Kontaktujmy się z nadświadomością – Bogiem w nas, co rozpoczyna proces transformacji. Podświadomość to pamięć przeszłości. Czasami przypominają się nam negatywne zdarzenia, które przechodziliśmy. Podróż do nadświadomości to kontakt z Bogiem, to gwarancja bezpieczeństwa. Dr Jumsai miał sposobność opracowywać projekt trzech kolejnych bezzałogowych wypraw na Marsa pod nazwami Wiking 1, Wiking 2 i Wiking 3, opłacanych i organizowanych przez NASA. 4 lipca 1976 roku Ameryka świętowała 200-ną rocznicę niepodległości. Z tej okazji wysłano misje Wiking na Marsa. Amerykanie wydali bardzo dużo pieniędzy, by pokonać Rosję w wyścigu zbrojeń. Nie było w tym ograniczeń. Dr Jumsai czuł się z tym bardzo źle. Wiedział, że statki bezzałogowe Wiking odbyły bardzo długą podróż i bardzo kosztowną. Wystarczyłoby jednak odbyć bardzo krótką podróż, zaledwie kilka centymetrów, do własnego serca, by dokonać większych odkryć, niż na Marsie. Uświadomienie tego sobie, pozwoliło mu pomagać innym, by mogli podróżować do swego wnętrza. Wtedy jeszcze nie wiedział nic o istnieniu Sathya Sai. Później, kiedy Go spotkał, poczuł, że jego dotychczasowa podróż się skończyła i zaczęła się zupełnie nowa, poświęcona edukacji. Dlaczego trzeba pomagać innym w podróży do wnętrza? – zapytał nas dr Jumsai. Pomoc ta daje inspirację, dotyka serc, powoduje, że poznajemy sekret życia. Nie używajmy pięciu zmysłów do poznania, bo one nie inspirują. Najważniejsza jest Miłość, by zainspirować ludzi. Uśmiechać się, by zaszczepiać miłość. Żyć w Miłości. Trafiajmy do serca, by dojść do nadświadomości, do samego Boga w nas. Nie chodzi o to, by uczyć Wartości Ludzkich, ale by je sobą reprezentować i inspirować tym dzieci. Ofiarować dzieciom miłość z serca. W Tajlandii poprzez medytację dzieci pomogły kwiatom rosnąć i zakwitnąć. Podobnie dając dzieciom miłość, spowodujemy, że staną się dobre w szkole i dla swoich rodziców. W Tajlandii powycinano drzewa, wzrasta liczba zanieczyszczeń i ilość dwutlenku węgla w powietrzu. W związku z tym ostatnio, co rok wzrasta średnia temperatura powietrza o jeden stopień. Jeśli w ten sposób postępować będzie niszczenie środowiska, to w roku 2030 nie będzie lodowców i niektóre obszary kuli ziemskiej ulegną zalaniu. W Tajlandii nie będzie rodzinnego miasta dr Jumsai’a – Bangkoku, ale szkoła Sathya Sai leży wysoko w górach i prawdopodobnie nie jest narażona na zalanie. Skutki ocieplania ziemi widać coraz bardziej. Jeśli roztopiona woda z lodowców rozłoży się nierównomiernie na kuli ziemskiej, to może dojść do jej przebiegunowania, pod wpływem ciężaru ogromnych mas wody z lodowców. Wszystko to możemy zatrzymać, dając z siebie dużo miłości. Rośliny mogą rosnąć szybciej i kiedy będzie ich więcej, spadnie temperatura. Przesłaniem zjazdu w Chicago było hasło: „Żyjcie w Miłości”. Takie życie pozwoli nam uchronić naszą planetę. Swami inkarnował się na ziemi, po to, by ją uratować i z pewnością cały czas pracuje nad tym. Pomagajmy Mu w tym. Swami wiele razy naciskał, by wdrażać program Educare do szkół na całym świecie, by wzrastała świadomość ludzi. Żyj Wartościami Ludzkimi, ofiaruj dzieciom te Wartości. Jak posługiwać się językiem serca? – zapytał doktor. Kiedy mówimy, to dzieci przyswajają tylko10% wiadomości, a kiedy dotykamy ich serc to przyswajają 100%.

          Bardzo ważne jest, by głowa, ręce i serce były w jedności. Należy koordynować nasze myśli, słowa i czyny. Będąc w harmonii myśli, słów i czynów, będziemy w stanie przekazywać 100% informacji. To Swami podarował nam sekret używania języka serca. Rodziców i nauczycieli obowiązują dwa przykazania: „1 – Bądź dobrym przykładem. 2 – Patrz punkt pierwszy.” Będąc dobrym przykładem przekazujemy 100% wiadomości i jesteśmy wiarygodni. Swami obdarowuje nas odwagą i inspiracją do tego rodzaju pracy z dziećmi i ich rodzicami.

Dr Jumsai opowiedział nam jak wyglądała pewna, pierwsza lekcja w szkole Sathya Sai w Tajlandii. Zapytano dzieci, czego chcą się nauczyć, co chcą wiedzieć. Któreś z dzieci zapragnęło dowiedzieć się, co to jest pizza i jak ona wygląda. W tym celu dzieci poszły do biblioteki, gdzie samodzielnie szukały informacji. Jeśli nauczyciel sam wyjaśniałby dzieciom, co to jest pizza, nie odniósłby takiego efektu, jaki został osiągnięty w kolejnych stopniach zdobywania wiedzy o pizzy. Kiedy dzieci przeczytały w bibliotece o pizzy, zapragnęły wiedzieć jak wygląda, z czego się składa, jak się ją piecze, jak smakuje, ile kosztuje itp. W tym celu odwiedziły piekarza. Zwykle piekarz był bardzo zajęty i nie przyjmował nikogo, ale widząc tak grzeczne dzieci, udzielił im pełnych informacji. Później dzieci były w sklepie i na straganie. Zawsze uśmiechnięte, zadawały pytania. Dowiedziały się o wegetarianizmie, o różnych warzywach. Sprzedawca tak jak piekarz jest bardzo zajęty, ale dla tak grzecznych dzieci zrobił wyjątek i opowiedział o warzywach do pizzy. Później dzieci przeprowadzały kalkulacje, ile potrzeba pieniędzy na upieczenie pizzy. W planach było przygotowanie 10 porcji pizzy. Któreś z dzieci wpadło na pomysł, by zamiast małych porcji pizzy upiec jedna dużą. Pewien uczeń zapragnął podzielić się z innymi nauczycielami i tak powstała piosenka o pizzy do melodii znanej nam w Polsce: „Panie Janie, niech pan wstanie…”. Dzieci same ułożyły słowa tej piosenki (po angielsku):

Pizza song

We love pizza.             x 2

We work together.       x 2

To make tasty pizzas.  x 2

For one and all.           x 2

Piosenka o pizzy:

My kochamy pizzę.                  x 2

Pracujemy razem.                   x 2

Pieczemy smaczną pizzę.        x 2

Dla każdego i dla wszystkich.  x2

Przy nauce pieczenia pizzy, dzieci uczyły się, jak zdobywać informacje, jak rozmawiać z piekarzem, sprzedawcami, jak liczyć koszty, jak współpracować, jak dawać radość, jak się dzielić z innymi. Pracowały doświadczając Wartości Ludzkich: Prawdy, Prawości, Pokoju, Miłości i Niekrzywdzenia.

          Obecnie na ziemi przebywa Awatar Sathya Sai. Ta sytuacja jest bardzo dogodna dla nas. Mamy ten luksus, że możemy żyć w czasie, kiedy On zstąpił na ziemię. Żyjmy w miłości. Pomagajmy Swamiemu ocalić naszą planetę. Baba nie może zabrać 100% naszej karmy, dlatego na ziemi były kataklizmy. Ludzie zaczynają myśleć. Tsunami zabiło 350.000 ludzi. Ludzie zaczęli pomagać sobie. Ludzie chcą coś robić dla dobra ludzkości. Chcą bardziej kochać. Klęski pomagają, by ludzie się zjednoczyli i zaczęli działać razem . Nie wiemy co jeszcze się wydarzy, ale za 15 lub 16 lat zapanuje pokój na ziemi. Kiedy mamy Awatara, życie na ziemi jest bezpieczne. Jeśli nie współuczestniczymy w Jego misji np. w medytacji, to Swami bardziej cierpi. Musimy zakończyć naszą edukacje na „uniwersytecie Sai”. Musimy pomagać dzieciom i ich rodzicom. Podnośmy swoje kwalifikacje. Dr Jumsai zaprosił chętnych do odwiedzenia szkoły Sathya Sai w Tajlandii. Trening dla nauczycieli trwa tam 1,5 miesiąca. Koszt pobytu w szkole to 30 dolarów tygodniowo, co obejmuje transport z lotniska i później na lotnisko, zakwaterowanie, posiłki, pranie, sprzątanie i tydzień zwiedzania Tajlandii. Pierwszy kurs dla nauczycieli rozpocznie się w styczniu w 2007 roku, drugi w maju 2007. Mile widziani są nauczyciele z kwalifikacjami do wykonywania tego zawodu oraz z referencjami z Organizacji Sathya Sai. W szkole obowiązuje język serca i by się porozumieć wystarczy prosta znajomość języka angielskiego.

          Na zakończenie dr Jumsai mówił:

„Jeśli mówisz sercem, odpowiada serce.

Podążaj za sercem.

Ucz się słuchać swego serca.

Swami jest w twoim sercu.

Usłysz głos Boga.

Medytuj codziennie, by mieć kontakt ze Swamim.

Nie bądź zależny od formy fizycznej Swamiego, tylko od Swamiego w twoim sercu.”

Rozmawiaj ze Swami, ale On nie daje instrukcji, tylko mówi: Bądź niezależny od formy Sathya Sai, bądź zależny od serca, w którym jest Sathya Sai.

Każda szkoła Sathya Sai musi być wolna od opłat, wszystko w niej musi być za darmo. Swami musi dać nam pozwolenie na otwarcie takiej szkoły. Już wkrótce w USA powstaną tego rodzaju szkoły Sathya Sai.

Tak zakończyło się spotkanie z dr Jumsai’em podczas XVI zjazdu wielbicieli Sathya Sai w Chicago.

Dr Jumsai do dzieci

W czasie trwania zjazdu dr Jumsai miał wykład przeznaczony dla dzieci. Nie chciałam brać w nim udziału, by swoją obecnością nie tremować dzieci. W trakcie jego zajęć z dziećmi miał się odbywać inny ciekawy wykład i szkoda mi było go opuścić. Znalazłam nawet małego chłopca, który zgodził się później opowiedzieć mi, o czym mówił doktor do dzieci. Kiedy jednak zauważyłam, że inni dorośli idą na wykład dla dzieci, ja również się odważyłam. Zajęłam krzesło z boku sali, by dać pierwsze miejsca dzieciom, nauczycielom i rodzicom. Dzieci usiadły na materacach, osobno dziewczynki i osobno chłopcy.

Nauczyciel z centrum z Chicago bardzo szybko uspokoił dzieci i przypomniał, co Swami mówi o dyscyplinie. Jak jest ważna w szkołach Sathya Sai. Dr Jumsai przedstawił się, powiedział, że jest po raz pierwszy w Chicago i że jest nauczycielem studentów. Porównał zebrane dzieci do swoich studentów i powitał ich pozdrowieniem: „Sai Ram!” W sali dla dzieci również przygotowano duży ekran do prezentacji z komputera. Dr Jumsai pokazał dzieciom na tym ekranie wschód słońca i zaczął prowadzić medytację światła. Po medytacji wyświetlał zdjęcia ziemi i kosmosu. Mówił dzieciom, że w medytacji można unieść się nad ziemię, by ją widzieć. W medytacji jest się w jedności ze wszystkim. W naszym sercu posiadamy wszystko, co jest możliwe. Doktor zapytał dzieci, co może być możliwe. Dzieci odpowiedziały, że stwarzanie wibhuti, przemieszczanie przedmiotów siłą woli itp. Dr Jumsai stwierdził, że jeśli robimy coś razem, to koncentrujemy się na tym. Jeżeli użyjemy do tego umysłu, to stanie się to możliwe. Zapytał dzieci, jak przemieszczano ogromne głazy po 70 ton do budowy piramid. Nie było wtedy ciężarówek. Wykorzystując moc umysłu sprawiamy, że wszystko jest możliwe. Można podróżować w galaktyce tak szybko jak światło lub nawet jeszcze szybciej, ponieważ myśl jest szybsza niż światło. Należy wykorzystywać myśl do pozytywnych rzeczy. Nigdy nie używać myśli w złym celu. Bóg jest Miłością.

Dr Jumsai wspomniał swoje lata, kiedy był studentem w Anglii. Od początku studiów zaangażował się w działalność charytatywną – był przewodniczącym zgromadzenia buddystów, przewodniczącym badaczy UFO, przewodniczącym stowarzyszenia studentów z Tajlandii, prezesem stowarzyszenia spirytystycznego itp. Nie starczało mu czasu na studia. Minęły tak dwa lata. Medytował i usłyszał, że ma z tym skończyć. Sądził, że chodzi tu o studia. Poszedł do swojego profesora i powiedział, że chce porzucić studia. Profesor odpowiedział, że nie może tego zrobić, bo nie wie, co rzuca. Nakazał mu przyjść na zajęcia, zapoznać się z przedmiotami studiów i dopiero później podjąć decyzję. Kiedy drugi raz odwiedził profesora, oznajmił, że pozostanie na studiach. Profesor przyjął go z radością, mimo straconych dwóch lat. Doktor przytoczył dzieciom opowieść o Newtonie, który pod jabłonią odkrył prawo grawitacji. Mówił, że w medytacji otrzymać można odpowiedź na każde pytanie. Można np. odkryć jak zmienić świat, można odkryć i zobaczyć cały świat. Wszystko jest możliwe. Później doktor pokazał dzieciom zdjęcia z Marsa. Opowiedział im o tym, jak brał udział w przygotowaniu projektu lądowania statków bezzałogowych Wiking na Marsie. Aby uzyskać odpowiedź na nurtujące go problemy naukowe dotyczące bezpiecznego posadowienia statku kosmicznego na planecie Mars, dr Jumsai udał się na 5 dni w góry, aby medytować. Tam właśnie uzyskał rozwiązanie problemu. Podróż statku na Marsa zajęła 11 miesięcy. Po raz pierwszy taki statek wylądował na obcej planecie i stało się to m.in. dzięki medytacji w górach przez 5 dni. Jeśli chcesz, możesz zrobić wszystko, ale najpierw musisz być dobry. Musisz mieć kontakt z boskością. Dla twojej duszy wszystko jest możliwe.

Dzieci zadawały następujące pytania: „W jaki sposób doktor dowiedział się, jak może wylądować ten statek?” – Odpowiedział, że siedział przez 5 dni w górach i dostał odpowiedź. Inne dziecko pytało, jakie to były góry i gdzie. Było to w Kalifornii. Podczas pobytu w tych górach dr Jumsai utrzymywał umysł w ciszy, by mieć kontakt z boskością. Boskość wie wszystko i na pewno da odpowiedź. Zachęcał dzieci, by mu nie wierzyły, tylko same wypróbowały tę metodę. Dr Jumsai zaczął medytować, gdy miał 50 lat. Regularnie medytuje już 16 lat. Mówił dzieciom, że one mogą osiągnąć więcej, ponieważ zaczną swoją medytację wcześniej niż doktor.

Inne dziecko zapytało, jak odkryć w sobie super moc. Odpowiedź brzmiała, że moc boska jest największa. Należy odkryć boskość, która jest w nas obecna, stosować Wartości Ludzkie w praktyce i kochać wszystkich.

Zapytano doktora, czym jest wszechświat. To bardzo trudne do wyjaśnienia, jest to ogrom przestrzeni. Ktoś zapytał, kto porusza ziemię wokół słońca. Odpowiedzią było, że to Bóg. Bóg ma energię i moc poruszania wszystkiego.

Na zakończenie spotkania z dziećmi dr Jumsai przypomniał, jakie jest hasło tego zjazdu: „Żyjcie w Miłości”. Żyjąc w miłości odkryjecie w sobie boskość, która pozwoli wam wiedzieć i czynić wszystko, co zechcecie.

notowała:   Elżbieta Garwacka

powrót do spisu treści numeru 36 - listopad-grudzień 2006

dr Jumasi prezentuje dziecim slajdy z kosmosu 

po spotkaniu dzieci jeszcze zadawały pytania 

 

Stwórz darmową stronę używając Yola.