numer 32 - marzec-kwiecień 2006       Świątynia Uzdrowień

źródło: http://media.radiosai.org/Journals/Vol_01/05NOV01/TemplesHealing/BestAmong.htm

     Artykuł ten został napisany przez dr Valuvana Jeevanadam dla „Sai Spandan”, jako dar na 75 urodziny Bhagawana. Dr Valluvan Jeevanandam ukończył Akademię Medyczną Uniwersytetu Kolumbijskiego w Nowym Yorku, jako najlepszy absolwent w swojej klasie. Tu także przeszedł staż chirurgiczny. W 1992 r. został dyrektorem programu transplantacji serca na Uniwersytecie Temple i pozostał tam do 1998 r. W tamtych latach był to jeden z najszerzej zakrojonych programów badawczych w USA. Następnie przeniósł się na Uniwersytet w Chicago, gdzie pełni rolę ordynatora Kliniki Chirurgii Serca i Klatki Piersiowej oraz Dyrektora Transplantacji Serca i Mechanicznych Urządzeń Wspomagających. Ma zaszczyt być najmłodszym ordynatorem oddziału chirurgii serca w jednym z największych ośrodków w Stanach.

Instytut Wyższych Nauk Medycznych Śri Sathya Sai – najlepszy wśród najlepszych

Często słyszę pytanie, co reprezentuje sobą Instytut Wyższych Nauk Medycznych Śri Sathya Sai. Czy używany w nim sprzęt jest porównywalny ze sprzętem w wysoko rozwiniętych ośrodkach zdrowia na świecie? Jakie kwalifikacje posiada tamtejszy personel? Z iloma przypadkami ma do czynienia? Czy opieka lekarska jest rzeczywiście bezpłatna? Ponieważ miałem zaszczyt i przywilej wielokrotnie tam pracować, moja odpowiedź na wszystkie te pytania jest jednoznaczna – nie tylko opieka nad pacjentami jest na najwyższym poziomie - Instytut przewyższa wszystkie inne tego typu placówki na świecie.

Posiada najnowocześniejsze urządzenia – trudno zauważyć jakąkolwiek różnicę pomiędzy pracą w sali operacyjnej w Puttaparthi a w USA. Personel pomocniczy jest również niezwykły – w większości nie przeszedł jeszcze stażu w określonym zawodzie. Jest to kilku wybranych, bardzo inteligentnych i oddanych Swamiemu studentów, którym Swami najpierw przydzielił poszczególne zadania, a potem skierował ich na szkolenie. Na przykład student ekonomii obsługuje kroplówkę. Choć to nieprawdopodobne, tworzą oni najlepszą grupę wspomagającą, z jaką kiedykolwiek pracowałem. Są nieprawdopodobnie pojętni i oddani pracy. Wykonują ją, ponieważ kochają Swamiego – co jasno odbija się na ich postępowaniu i etyce.

Ostatecznie, Instytut Wyższych Nauk Medycznych Śri Sathya Sai ma nad innymi instytucjami niewiarygodną przewagę – zarządza nim sam Bóg.

Co powinny robić inne ośrodki, by osiągnąć taki poziom współczucia? W USA musimy często umieć umotywować wybrany sposób leczenia. W rozgrywce pomiędzy towarzystwami ubezpieczeniowymi a szpitalami, względy finansowe często przeważają nad potrzebami chorych. Jeśli chodzi o Instytut Wyższych Nauk Medycznych Śri Sathya Sai, to Swami prosi, abyśmy robili wszystko, co w naszej mocy, resztę pozostawiając Jego trosce. Opieka nad pacjentami jest najważniejsza. Każdy chory ma zapewniony dostęp do najnowocześniejszego sprzętu. Wykonujemy pojedyncze i mnogie przeszczepy zastawek (transplantujemy ludzkie zastawki na miejsce uszkodzonych) oraz bypassy tętnic wieńcowych. Tego rodzaju zabiegi są wykonywane zaledwie w jednym lub dwóch ośrodkach w Indiach i w mniej niż w 10% szpitali na całym świecie. Dzięki łaskawości i pomocy Swamiego zapewniamy najlepszą opiekę medyczną najbiedniejszym ludziom w kraju. Nie tylko korzystają z najnowocześniejszej aparatury, spotykają się także ze współczuciem i zrozumieniem. Łaska i miłość Swamiego jest tu zawsze obecna. Powietrze wibruje melodią badźanów. Pacjenci odczuwają pełną spokoju błogość. Bardzo szybko i bez komplikacji powracają do zdrowia. Na przykład, po dwóch dniach usuwamy śródżylne nici, nakładane gdzie indziej na tydzień. Jeśli chodzi o mnie, to praca w Instytucie Wyższych Nauk Medycznych Śri Sathya Sai bardzo zmieniła mój sposób widzenia świata. Swami niezmiernie pomaga ludzkości. W równej mierze kształtuje charaktery. Na przykład, na początku mojej kariery, zanim poznałem nauki Bhagawana, uważałem, że jestem inteligentny, sprawny zawodowo i że potrafię przywrócić życie, ludziom praktycznie martwym. Moje ego powiększyło się, kiedy zacząłem myśleć, że ratuję im życie. Człowiek potrafi rozwinąć w sobie kompleks „mocy”. Kiedy odkryłem Swamiego i stanąłem przed Nim, zrozumiałem, że to tylko złudzenie. Dowiódł tego pewien incydent, który miał miejsce podczas mojej drugiej wizyty w Instytucie. Był tam chory, którego postanowiono operować następnego dnia. Było późno i personel wybierał się na szkolenie. Pełen ego, stwierdziłem, że wykonam ten zabieg w dwie godziny. Był to stosunkowo prosty przypadek. Nie przewidywałem trudności. Nie muszę mówić, że dostałem wtedy cenną lekcję. Wystąpiły powikłania i krótki zabieg przemienił się w pięciogodzinną, wyczerpującą próbę. Ostatecznie, pacjent wydobrzał, ale musiał walczyć. Następnego dnia podczas darśanu bez przerwy o tym myślałem. Nadszedł Swami, ale się nie odezwał. Po prostu spojrzał na mnie z błyskiem humoru w oczach i uśmiechnął się. W tej chwili zrozumiałem, że moja zręczność, talent i intelekt nie należą do mnie. Każdy człowiek przysłany przez Swamiego na Ziemię ma do odegrania wyznaczoną przez Niego rolę. Jesteśmy po prostu instrumentami Pana. Dzięki temu epizodowi Swami uwolnił mnie od większej części mego spasionego ego. Nasze dokonania są możliwe dzięki temu, że Swami, w swoim nieskończonym współczuciu, życzy sobie tego. Musimy zrobić wszystko, co w naszej mocy – reszta jest w Jego rękach. Tamto doświadczenie nauczyło mnie pokory i przyspieszyło mój rozwój. Uświadomiłem sobie, że nie chodzi o moje zdolności, lecz o Jego wolę. Teraz, każdego dnia, oddaję mu w duchu wszystkich pacjentów i On się o nich troszczy. Jestem przedłużeniem Jego rąk i po prostu wykonuję obowiązki, dla których mnie tu przysłał.

Jeśli moje doświadczenia mogą stanowić wskazówkę, to Instytut Wyższych Nauk Medycznych Śri Sathya Sai jest prawdziwą świątynią uzdrowień. Chorzy znajdują w nim nie tylko pomoc – odczuwają także obecność Tego, który opiekuje się wszystkim. Naprawia się tu nie tylko ciała, lecz także umysły i ducha. Instytut zapewnia najdoskonalszą pomoc, ponieważ płynie ona od Swamiego – z Jego bezinteresownej miłości i współczucia dla ludzi. To sprawia, że Instytut Wyższych Nauk Medycznych Śri Sathya Sai nie ma sobie równych na całym świecie.

Z www.saidevotees_worldnet z 2003r. oraz z http://media.radiosai.org/Journals/Vol_01/05NOV01/TemplesHealing/BestAmong.htm  tłum. J.C.

powrót do spisu treści numeru 32 - marzec-kwiecień 2006

 

Stwórz darmową stronę używając Yola.