numer 31 - styczeń-luty 2006

Wyciągnij rękę do Boga

dr Keki Mistry

źródło: http://media.radiosai.org/Journals/Vol_04/01FEB06/lets-stretch-your-hand-to-god.htm

    Jest to zapis wystąpienia dr-a Keki Mistry, dentysty z Mumbai (Bombaju) i wieloletniego wielbiciela Bhagawana Baby, w Boskiej Obecności przy okazji obchodów Bożego Narodzenia w 2004 r.

Ukochany Bhagawanie i współpielgrzymi na ścieżce poszukiwań prawdy. W imieniu nas wszystkich zacznę od krótkiej modlitwy. ‘Kłaniamy się Tobie, o Panie. Wszystkie imiona są Twoje; wszystkie formy są Twoje. Z dłońmi złożonymi do modlitwy prosimy o dar dobrego umysłu, abyśmy myśleli tylko o dobrych rzeczach, mówili dobre słowa i czynili dobro. Zachowuj nas zawsze na ścieżce prawdy, abyśmy drogami i bezdrożami życia szli bez strachu i własnych preferencji, z miłością w sercu, z Twoim Imieniem na ustach i dobrymi uczynkami płynącymi z naszych rąk. Tę modlitwę, o Panie, kierujemy do Ciebie prosząc o jej spełnienie.’

Specjalna Olimpiada, zadziwiający duch!

Współpielgrzymi, w 2000r. w Irlandii odbyła się Paraolimpiada. Paraolimpiada jest olimpiadą dla dzieci uzdolnionych w specjalny sposób, inaczej uzdolnionych. Rozpoczynał się wyścig na 100 m. Na 10 bieżniach stanęły cztery dziewczynki i sześciu chłopców; każde dziecko reprezentowało inny kraj. Rozległ się strzał i wszyscy ruszyli do przodu. Gdy biegli z różnymi szybkościami, nagle dało się słyszeć hałas i biegacz na środkowym pasie upadł.

   Zdarzyła się zadziwiająca rzecz: wszyscy biegacze zatrzymali się! Każdy stawał, obracał się i podchodził ku leżącemu chłopcu. Jeden z nich podniósł go, inny otrzepał mu strój a dziewczynka pocałowała go w policzek i powiedziała: „To powinno ci pomóc.” Następnie wszyscy ujęli się za ręce i poszli razem w kierunku mety. Zwróćcie uwagę na to, że działo się to podczas Olimpiady.

    Na stadionie było 45 tysięcy ludzi. Wszyscy wstali z miejsc i klaskali przez 15 minut — cała widownia była we łzach. Dlaczego? Te dzieci specjalnej troski zademonstrowały nam znaczenie przesłania Swamiego. Związały się miłością i razem ruszyły w stronę celu.

Traktuj Boga jako przyjaciela

     W majowym numerze „Sanathana Sarathi” z 1998r. Baba mówi, że Boga mamy traktować tak jak starego przyjaciela i nie powinniśmy dopuszczać żadnego dystansu między Nim a nami. Jeśli potraktujecie Go jak starego przyjaciela, będziecie okazywali Mu szacunek, będziecie Go kochać i będzie wzajemne zrozumienie. Bhagawan Baba mówi, że dla nowego przyjaciela mamy wiele szacunku, ale dzieli nas od niego pewien dystans. Stary przyjaciel jest kimś, z kim zachowujecie się naturalnie. Bhagawan Baba powiada: traktuj Boga jak starego przyjaciela. Myślę, że dla nas nie może być ważniejszego przesłania niż to.

Doceńcie szansę

    We wczesnych latach Bhagawan Baba powiedział nam: ‘Doceńcie i wchłaniajcie wszystko, co wam daję, gdyż w miarę zbliżania się końca Mojego życia na ziemi, będę mniej mobilny a wam będzie trudniej zbliżyć się do Mnie.’ Myśleliśmy, że będą Cię otaczać tłumy — co rzeczywiście się dzieje. Jednak nie zdawaliśmy sobie sprawy z tego, że przekazywałeś nam ostateczne przesłanie: ‘Nie przywiązujcie się do ciała; ciało podlega zmianom, ale to przesłanie jest stałe.’ Zwracajmy uwagę na to stałe przesłanie także dziś.

On nie jest twoim synem… Nie ma raka

Kiedy wspominam o ograniczeniach w poruszaniu się, przychodzi mi na myśl dawne osobiste przeżycie. W 1965 r. dostałem bardzo ciężkiego kaszlu, tak dokuczliwego, że ledwo mówiłem. Nie mogłem spać leżąc, więc musiałem spędzać noce siedząc lub półleżąc uniesiony na wielu poduszkach. Poddałem się badaniom. Wykryto guz wielkości piłeczki golfowej pomiędzy nosem i gardłem, bardzo blisko mózgu. Praktykę dentystyczną prowadziłem dopiero od pięciu lat i nieźle mi szło. Gdybym nie mógł mówić, zrujnowałoby to moją karierę.

    Bhagawan wezwał mnie — to jak tego dokonał samo stanowi historię na osobne wystąpienie — i pojechałem do Niego z matką. Matkę wezwał mówiąc: „Twoja matka nie czuje się dobrze, przyprowadź ją ze sobą.” Od pierwszego spojrzenia można było orzec, że cierpi na astmę. W kolejce do Baby czekało jakieś 200 osób — wszyscy na coś chorowali. My weszliśmy w czwartej grupie. Gdy z matką znaleźliśmy się w środku, Baba zaczął mówić do niej o jej astmie, lecz matka nie przejmowała się sobą. Spytała: „Baba, czy to rak?” Baba odparł: „On nie jest twoim synem. On tylko przyszedł przez ciebie. Nie ma raka.” Następnie zakręcił ręką, stworzył mnóstwo popiołu i dał go jej. Była to jej pierwsza wizyta, ale upadła na kolana, by przyjąć popiół.

Wyleczenie? Naprawdę?

    Wierzcie mi, moi drodzy bracia i siostry, moje symptomy znikły i mogłem normalnie mówić. Bardzo bałem się, że to ‘wyleczenie’ mogło być sztuczką umysłu. Z tego powodu nie poszedłem na badania do żadnego lekarza. Byłem pacjentem cierpiącym na w pełni sprawdzony przypadek nowotworu. Posiadałem kompletną dokumentację chirurga-specjalisty od nowotworów, który był jednym z bardziej znanych lekarzy Bombaju. Minęło sześć miesięcy a ja czułem się doskonale. Umysł jednak płata małpie figle, więc nie poszedłem na badania — ciągle bałem się, że wyleczenie nie było prawdziwe. Pewnego ranka nagle wstałem i dostałem ataku kaszlu. Wyplułem wiele krwi. Ogromnie się przestraszyłem i zaraz pobiegłem do owego chirurga-specjalisty. Był on moim dobrym przyjacielem i mieszkał o rzut kamieniem od mojego domu. Poprosiłem go o przebadanie. Dał mi miejscowe znieczulenie, a po badaniach stwierdził: „Tam nic nie ma.” Byłem oszołomiony. „Nie ma tam ani śladu guza” — dokończył. Takiego potwierdzenia potrzebowałem. Cały ten przypadek jest udokumentowany, a ja mówię teraz do was dzięki łasce Bhagawana Baby!

     Baba mówi nam o zostaniu przyjaciółmi. Traktuj Boga jak przyjaciela. Jest to pewien obowiązek. Czyż nie możemy wyciągnąć ręki w geście przyjaźni i powiedzieć do Niego: ‘Bhagawanie Babo, Twoja ręka jest zawsze dostępna, ale czasami nasz chwyt może się nieco poluźnić, ręka może się wysuwać. Proszę, trzymaj nas.’ Pomódlmy się w tej chwili: „Bhagawanie Babo, zobowiązujemy się, że zrobimy wszystko w myślach, słowach i czynach, by Twoje przesłanie wypełniło się.”

Puttaparthi wówczas i teraz

     Puttaparthi było małym punktem na mapie okręgu Anantapur. Było skupiskiem chat w zakurzonej wiosce. Kobiety musiały chodzić po wodę do rzeki Ćitrawati, a jej koryto często było suche. Dzieci musiały chodzić do szkoły odległej o 15 km. Pomocy medycznej nie było w promieniu 60 km, aby dotrzeć do wioski, ostatnie 5 km należało pokonać zaprzęgiem wołów.

  Dzisiaj Prasanthi Nilayam jest centrum duchowego świata. Jest tutaj uniwersytet i placówki oświatowe, które oferują wszystkie poziomy wykształcenia, do doktoratu włącznie, jest piękny szpital leczący za darmo, a do Prasanthi Nilayam można teraz dojechać różnymi drogami: powietrzną, naziemną i koleją.

Uczyńmy z Boga przyjaciela

   Chciałbym, żebyście wszyscy o tym pomyśleli. On jest Awatarem, który zachęca: ‘Wyciągnij rękę na znak przyjaźni.’ Czy nie jest dzisiaj naszym obowiązkiem naprawdę skorzystać z tej okazji i zapewnić Go: ‘Bhagawanie Babo, na Twoje 80 Urodziny wyciągamy rękę w myśli, słowie i czynie. Uroczyście przyrzekamy, że to zrobimy i że przez ten rok i później na zawsze zjednoczymy się tak, jak te upośledzone dzieci i pójdziemy do celu, który nam wyznaczyłeś.’

    Kiedyś Bhagawan mówił do studentów: „Angażujcie się w życie. Nie chcę, byście życie traktowali jak maleńki migocący płomyk świecy. Niech to będzie dla was raczej jasny płomień, który trzyma się przez jakiś czas, a potem przekazuje dalej w postaci buchającego ognia.” Ten buchający ogień to oświecenie, wiedza, pełna realizacja.

Jak możemy zmienić świat?

     Niekiedy ludzie pytają: ‘Jak sobie wyobrażasz zmienianie świata?’ Odpowiedź na to pytanie brzmi: ‘Dlaczego chciałbyś zmieniać świat? Zmień siebie, a wtedy na świecie będzie o jedną pełną ludzką istotę więcej.’ Ważne jest, by dzisiaj, w tym świętym dniu dedykowanym Panu Miłości, który rozpowszechnił przesłanie miłości, z naciskiem ponownie przywołać to przesłanie miłości, które dawniej głosił Chrystus i wielu nauczycieli Indii.

Ye Duniya Hai,

Wanha dil ka lagaana kisko aatha hai?

Hazaaro pyaara karte hai

Nibhaana kisko aatha hai?

(Oto świat: lecz kto naprawdę potrafi dzielić się swoim sercem? Tysiące kochają, ale kto kocha do końca?)

   To, że dzisiaj, w Boże Narodzenie Bhagawan pobłogosławił mnie, w moje 70 urodziny możliwością przemawiania do was, wydaje się cudem. Jestem Ci naprawdę wdzięczny za wszystko, co zrobiłeś w moim życiu, by je zmienić. Mam nadzieję i proszę Cię, abyś dalej darzył mnie wszystkimi swoimi błogosławieństwami. W rzeczywistości wszyscy zawsze mamy Twoje błogosławieństwa, Bhagawanie! Tylko powinniśmy dostroić siebie do przyjęcia tych błogosławieństw.

    Dźej Sai Ram!

[Z http://media.radiosai.org/Journals/Vol_04/01FEB06/lets-stretch-your-hand-to-god.htm 2/2006 tłum. KMB]

powrót do spisu treści numeru 31 - styczeń-luty 2006

 

Stwórz darmową stronę używając Yola.