nr 30 - listopad-grudzień 2005  Aura  boskiego  blasku

     Swami, wygłaszając dyskurs, nazywa zgromadzonych słowem „Diwjaatmaswarupalara”. Co ono znaczy?

     Znaczy „ucieleśnienia boskiej duszy”. Każdy, wszyscy i wszystko napełnieni są Atmą. Atma, dusza, to nic innego jak boskie światło lub dżjotir. Atma jest iskrą, która wystrzeliła z Najwyższej Duszy, wypełniła nas i ożywiła. Stąd właśnie wzięła się idea Aham Brahmsami, czyli „mnie i Jego jako jedności”. Przyjrzyjmy się pojęciu „aury”, nazywanej boskim światłem.

Wiemy, że najsilniejszym blaskiem jaśnieje Słońce. Jest ono formą ognia. Bez Słońca nie mogłaby istnieć Ziemia i mieszkające na niej stworzenia. Bez Słońca powstałaby pustka. Bez Słońca zapanowałaby ciemność. Bez Słońca nie moglibyśmy niczego zobaczyć. Dlatego nasi przodkowie czcili Słońce jak najwyższe bóstwo.

Atma to nic innego jak boskie światło. Zatem wychwalamy Boga jako „Ucieleśnienie Światłości”, Dżjotirswarupę. Z tego boskiego światła czerpie swą energię i moc Słońce. Aura, boskie światło, przenika cały wszechświat, jest wokół każdego, wszystkich i wszystkiego. Nie potrafimy dostrzec jej na co dzień, ponieważ nasze umysły wypełnione są złymi myślami - chciwością, gniewem i żądzą. Człowiek ulegający tamasowi[1] nie może uświadomić sobie istnienia aury. Posłużmy się przykładem. Mamy w domu pokój otoczony z czterech stron ścianami i przykryty dachem. Czy do tego pokoju może się dostać światło? Czy dowiemy się, co w nim jest, skoro wszystko zalewa ciemność? Podobnie, kiedy nasze umysły są zablokowane przez guny[2] – chciwość, gniew i żądzę – nie możemy dostrzec wszechobecnej aury. Jak ją zobaczyć? Co zyskamy, przyglądając się aurze? Musimy zacząć kochać wszystkich i wszystko. Kochając naszych przyjaciół, kochamy siebie. Zapomnijmy o fizyczności, czyli o naturze osób i stworzeń. Niezależnie od tego, kim są, kochajmy ich cały sercem, bez uprzedzeń. Swami uczy nas tego mówiąc: „Kochaj wszystkich.” Kiedy umysły wypełnia miłość, nie ma w nich miejsca na złe myśli - na chciwość, gniew i żądzę. Kiedy umysły wypełnia miłość, stają się puste. Mówimy o nich wtedy sunja lub nieistniejące. Ten poziom pozwala umysłom otworzyć drzwi i okna dla każdego. Wtedy zanurzają się w świetle. Na tym poziomie postrzegamy inne istoty i osoby jako ucieleśnienia Atmy, a nie jako jednostki. Widzimy emanującą z nich aurę i zanurzamy się w doskonałej błogości. Nie można tego wytłumaczyć. Trzeba to przeżyć. Wszyscy są ucieleśnieniami duszy. Nie powinniśmy patrzeć na człowieka jak na człowieka czy istotę ludzką, lecz jak na Atmę. Wtedy ukaże nam się aura. Będzie wypływać ze wszystkich i wszystkiego. Wypełni cały świat, czyniąc go jasnym i promiennym. A my odczujemy wielką błogość. Dzięki tej błogości przekroczymy ocean życia i zanurzymy się w Najwyższej Duszy.

     Nasz Swami jest Najwyższą Duszą. Przyszedł na świat, żeby wznieść nas ze zwykłego poziomu na boski. Jego nauki są bardzo proste. „Kochaj wszystkich. Zawsze pomagaj. Nigdy nie krzywdź”. Jeśli będziemy praktykowali je codziennie i całkowicie oddamy się Swamiemu, On wyprostuje nasze drogi. Swami jest współczującym Bogiem. Jego formą jest miłość. Każdy, kto rozumie swoje błędy i ufa naszemu Swamiemu, czuje, że On trzyma go za rękę i wspiera w dążeniu do samorealizacji, to znaczy, pomaga mu się połączyć z Najwyższą Duszą.

Składam te słowa u lotosowych stóp Pana

Bharadwadż Ramaswami

Z   saidevotees_worldnet   tłum. J.C.


powrót do spisu treści numeru 30 - listopad-grudzień 2005


[1] tamas – jedna z trzech gun, reprezentująca pasywność, apatię

[2] Guna – Indie, buddyzm. "Jakość" w filozofii jakości uwarunkowania bytu, tworzące naturę (prakriti). Uważa się, że są złożone z trzech "materii" naturalnych: satwa (dobro, czysta esencja rzeczy), radżas (energia aktywna, pasja) i tamas (pasywność, apatia)

 

Stwórz darmową stronę używając Yola.