numer 28 - lipiec-sierpień 2005

Różne rodzaje religii - część I

Niedzielny wykład Anila Kumara z 8 lipca 2001
(część II - po kliknięciu)

Om...Om...Om... Sai Ram!  Z czcią u Lotosowych Stóp Bhagawana

Drodzy Bracia i Siostry!
Czym jest religia?

      Szczęśliwy jestem, że jestem tu znowu, aby podzielić się z wami kilkoma myślami, tego ranka, po obchodach święta Guru Purnima. Definiując wyraz „religia”, Bhagawan swego czasu powiedział, że religia jest tym, co „łączy”, religia jest tym, co „związuje”, religia jest tym, co sprowadza cię z powrotem, jest tym, co „przypomina ci o twojej własnej Jaźni. W języku łacińskim religare oznacza ponownie łączyć, co oznacza, że ponownie wracamy do naszego duchowego źródła. Innymi słowy, wracamy do naszej prawdziwej Jaźni. I tego właśnie dotyczy religia. Często jednak mylnie pojmujemy religię myśląc, że jest ona szczególnym polem, lub też szczególną ścieżką, rodzajem ćwiczenia. Tak nie jest. Religia ma ponownie połączyć. Połączenie to wraz z upływem czasu zostało utracone.

Trzy bariery oddzielające od Jaźni

      Utraciliśmy naszą prawdziwą tożsamość z różnych przyczyn. Mylnie pojmujemy, że jesteśmy ciałem. Żyjemy z uczuciem, że jesteśmy umysłem. A skoro uważam, że jestem ciałem, jestem świadom swego wzrostu, swojej wagi itd. Jesteśmy świadomi swego ciała i swojej osobowości ze względu na mylne identyfikowanie się z ciałem. Tak więc jesteśmy odcięci od swojej prawdziwej Jaźni. Jesteśmy odcięci od swojego rzeczywistego istnienia. Jesteśmy odcięci od naszej Rzeczywistości ze względu na mylne identyfikowanie się z ciałem. 
      Po drugie: jesteśmy odcięci od naszej prawdziwej Jaźni, ponieważ mylnie identyfikujemy się z umysłem. Ponieważ myślę, że jestem umysłem lub raczej ego, w związku z tym przedstawiam się jako ten a ten, wymieniając swoje stopnie naukowe, swoje osiągnięcia, swoje dokonania, swoją pozycję i swoje bogactwo. Biorę udział w pokazie, w swoistym ekshibicjonizmie, przesadnych przechwałkach itd. Wszystko to dzieje się w związku z moją identyfikacją z ciałem. 
     Zatem pierwszą barierą, która odcina nasze więzi i oddziela nas od naszej prawdziwej Jaźni lub też dystansuje nas od naszej Rzeczywistości, jest nasze utożsamianie się z ciałem. Drugą przeszkodą jest identyfikowanie się z umysłem w postaci ego. 
     Trzecią przeszkodę stanowi intelekt. To intelekt sprawia, że czujemy, iż jesteśmy mądrzy, że jesteśmy upoważnieni do osądzania, że jesteśmy dobrzy w posługiwaniu się zdolnością do rozróżniania i osądzania. Dlatego ludzie powiadają: „Wiem, co trzeba zrobić. Mam rację w moim osądzie, nigdy się nie mylę, jestem dobry w opiniowaniu.” Jest to zatem rodzaj przekonania o tym, że jest się dobrym w opiniowaniu, osądzaniu, co w rzeczywistości jest arogancją intelektualną. 

Trzeba usunąć trzy warstwy

     Tak więc psychologiczna pycha (umysł lub ego), intelektualna arogancja (intelekt) i fizyczne skąpstwo lub chciwość (ciało) – są to trzy warstwy, które odcinają nas lub dystansują nas od naszej prawdziwej Jaźni.

      Podam przykład z literatury Bhagawana: On mówi nam, że mamy na sobie trzy warstwy ubrań: marynarkę (żakiet), koszulę i podkoszulek. Gdybym chciał zobaczyć klatkę piersiową, musiałbym najpierw zdjąć marynarkę, która symbolizuje identyfikację z ciałem. Następnie musiałbym zdjąć koszulę, która symbolizuje umysł. I na koniec musiałbym zdjąć podkoszulek, który symbolizuje identyfikację z intelektem. Dopiero wtedy mógłbym zobaczyć klatkę piersiową, która w tym przykładzie symbolizuje prawdziwą Jaźń.

    Tak więc, jak powiada Bhagawan, zdystansowaliśmy się od naszej prawdziwej Jaźni, od naszej prawdziwej tożsamości bądź też naszej prawdziwej natury z powodu identyfikacji z ciałem, umysłem i intelektem. I w tym momencie potrzebna jest nam religia. I w tym momencie religia jest bardzo ważna. Tu jest rola religii – ponownie połączyć. Przypuśćmy, że mikrofon przestał działać, a żarówki przestały świecić. Dlaczego? Nie działają, ponieważ odcięliśmy prąd. Trzeba zatem przyłączyć prąd. Prąd musi znów płynąć.  
      Podobnie zdystansowaliśmy się od naszej prawdziwej Jaźni, od naszej prawdziwej natury i dlatego musimy tę więź przywrócić, ponownie naenergetyzować ją, odnowić. Proces ten jest zasadniczym celem, głównym przedmiotem religii. Religia oznacza „ponowne przyłączenie”. Taki jest cel religii.  
      Jeśli więc mówimy, że podążamy za Bhagawanem Śri Sathyą Sai Babą, oznacza to, że nie wyznajemy religii innego rodzaju. Nie wyznajemy innej religii. Wyznajemy religię w prawdziwym sensie, w zgodności ze szczególnym znaczeniem wyrazu „religia”. Oznacza to, że Bhagawan Baba chce, abyśmy wrócili do naszej Jaźni. Bhagawan pragnie, abyśmy cieszyli się i doświadczyli naszej prawdziwej Rzeczywistości, która stanowi istotną naturę naszego istnienia, inną od naszego ciała, naszego umysłu i naszego intelektu. 

Religia nas podzieliła

     Jakiego rodzaju religie istnieją w naszym środowisku, religie, które wyznajemy z pokolenia na pokolenie? Czy religie te spełniły swój cel? Czy jesteśmy bliżsi celu?  
     Gdybyśmy naprawdę byli szczerzy, powiedzielibyśmy: „Z pewnością nie! Nie osiągnęliśmy celu. Nie urzeczywistniliśmy celu. Zapomnieliśmy o nim, ponieważ sama religia podzieliła nas!” Sama religia podzieliła nas! Nawet ludzie będący wyznawcami tej samej religii często walczą ze względu na różnice wyznaniowe.

       Tak więc istnieje coś w rodzaju walki wewnętrznej. Zamiast rozumienia, zamiast świadomości, zamiast doświadczenia Boskości, zamiast błogości, jesteśmy podzieleni. A zatem spróbujmy zbadać religie, które wyznajemy, a poprzez które nie urzeczywistniliśmy celu, dla którego one istnieją.  
       Nie będę zajmował się żadną konkretną religią. Weźmy pod uwagę wszystkie religie i podzielmy je na różne, ogólne kategorie. Nie będziemy tu posługiwać się konkretnymi nazwami poszczególnych religii. Byłoby to zbyt wąskie. Byłoby to zbyt niemądre, wręcz całkowicie głupie. Nie będę próbował tego czynić. Zajmiemy się religiami w szerszym sensie. Poklasyfikujmy religie i przeanalizujmy ten podział kolejno, w szerszym sensie, a nie w wąskim rozumieniu, bez szczegółowego przyglądania się poszczególnym religiom. W imię mądrości nie będę tego czynił.

1.  Religie oparte na ignorancji – fanatyzm

       Pierwsza kategoria religii opiera się na, albo wywodzi się z ignorancji. Co mam na myśli, mówiąc o religiach opartych na ignorancji? Wiele religii wykorzystuje lub prosperuje na naszej ignorancji. Dlaczego tak mówię? Proszę pozwolić mi przeanalizować punkt po punkcie.

       Religie, oparte na ignorancji, są fanatyczne. To ignorancja sprawia, że mówi się: „Tylko moja religia jest prawdziwa! Tylko moja religia się liczy! Mój Bóg jest jedynym Bogiem!” Wszystko to nonsens. Wszystko to zrodziło się z ignorancji. Takie deklaracje spotyka się tylko w religiach opartych na ignorancji. „Tylko moja religia się liczy! Mój Bóg jest jedynym Bogiem!” To jest fanatyzm. 

Religie oparte na wierze

      Drugim typem religii, opartym na ignorancji, jest religia oparta na wierze. Wszystko opiera się na wierze. Co przez to rozumiem? Na przykład: „Proszę pana, skąd mam wiedzieć, że pana Bóg jest jedyny?” Odpowiedź brzmi: „Uwierz w to!” Och, świetne. „A skąd mam wiedzieć, że pańska wiara jest słuszna?” I znów odpowiedź brzmi: „Uwierz w to!” „Skąd mam wiedzieć, że osiągnę cel?” Odpowiedź brzmi: „Uwierz w to!” Tak więc, wszystko oparte jest na systemie wiary. Oparte jest tylko na wierze.

     Ale wiara jest tradycją. Wiara jest społeczna. Wiara stale się zmienia. Nie możesz polegać na systemie samej wiary zwłaszcza w dzisiejszym świecie, który jest światem nauki komputerowej, przestrzeni kosmicznej i technologii. Gdybym w obecnych czasach nauki, przestrzeni kosmicznej i technologii powiedział ludziom elektroniki: „Uwierzcie w to!”, oni odpowiedzieliby: „Nie wierzymy ci!”

     Tak więc nie możemy opierać się już na systemie wiary. Nie możemy być fanatykami, ponieważ nauka posunęła się zbyt daleko. Istnieje nowe rozumienie, nawet na poziomie jonów. Nauka stała się dziś religią. Jeżeli religia nie jest naukowa, nie ma już miejsca w dzisiejszym świecie. Religia stała się kwestią nauki. Każdą religię można wyjaśnić naukowo. A my nie możemy ignorować nauki. I nie możemy już być fanatykami. Fanatyzm stał się zatem odpowiednikiem religii opartej na ignorancji. Fanatyzm, dogmatyzm i system oparty na samej wierze są cechami religii opartej na ignorancji.

      Powiadają również: „Moja religia da ci całkowite doświadczenie. Jest to twoja jedyna rzeczywistość.” Posługują się słowami, które określają Absolut. Ale w rzeczywistości jest to względne doświadczenie. Nie może być absolutnego doświadczenia. Nie może być absolutnej wiedzy. Jest tylko względna. Tak więc, rzecz względna jest przedstawiana jako Absolut albo ukazywana w kategoriach Absolutu. I jest to jeszcze jedna istotna uwaga tycząca religii, bazującej na ignorancji.

Naśladownictwo

      Co więcej, ignorancja powoduje, że jedni naśladują drugich. Pozwólcie, że nie będę mówił o nikim konkretnie. Są ludzie, którzy próbują ubierać się jak Bhagawan Baba, którzy chcą mówić jak On i wykonywać gesty, jak On. A to jest niemożliwe! To przypadek zebry! (śmiech) Tak być nie powinno. Mimo wszystko nie da się porównać zebry z jakimś innym zwierzęciem. Bhagawan powiedział swego czasu: „Biorąc pod uwagę paski, nie możesz powiedzieć, że zebra jest tygrysem. Niemożliwe.” Wszystkie owady, które piją nektar z kwiatów, różnią się od innych. Karaluch i motyl całkowicie różnią się od innych owadów.  
      Naśladownictwo jest tanie. Naśladowanie jest trujące. Naśladowanie jest niebezpieczne. Naśladownictwo jest destruktywne na każdym etapie. To ignorancja powoduje, że ludzie naśladują. Nie jesteśmy tu po to, by naśladować. Jesteśmy tu po to, by gorliwie brać przykład. Brać przykład, nigdy nie naśladować! To jest najważniejsze. Nigdy nie zazdrość, tylko bierz przykład. Musimy stanowić wzorzec poprzez przyswajanie sobie wartości, a nie przez zwykłe naśladownictwo. Naśladownictwo jest jedną z cech religii, bazujących na ignorancji. 

Palenie ksiąg w starożytnym Egipcie

      Ignorancja sięgnęła wyżyn. Podam wam przykład z przeszłości. W Aleksandrii (starożytny Egipt) istniała olbrzymia biblioteka. Wszystko zostało spalone! Palenie całej biblioteki zajęło sześć miesięcy. Możecie więc sobie wyobrazić jak potężnych rozmiarów musiała być ta biblioteka. Spalenie całej biblioteki w Aleksandrii trwało sześć miesięcy!  
        Dlaczego to zrobiono? Powodem była religia oparta na ignorancji. Co mówiono? Powiedziano: „Wszystko zostało napisane w Koranie, Świętym Tekście islamu. A skoro wszystko tam jest, skoro jest tam Prawda, po co są inne książki? Spalcie je!” Zniszczyli więc cały księgozbiór. Możecie sobie wyobrazić jakich himalajskich rozmiarów musiała być ignorancja i arogancja w Aleksandrii w okresie, kiedy niszczono cały księgozbiór w ciągu sześciu miesięcy. Nie ma podobnego przykładu ignorancji.  
     A zatem musimy pozbyć się religii pierwszego rodzaju, opartych na ignorancji. Kto podąża ścieżką Sai, nie może być dogmatykiem, ani fanatykiem. Kim jest wyznawca Sai? Ktoś, kto nie jest fanatykiem i ktoś, kto nie jest dogmatykiem. Dlaczego tak mówię? Kto podąża ścieżką Sai, czerpie esencję z każdej religii. Jesteśmy w stanie docenić każdą, najmniejszą nawet perłę. Jesteśmy w stanie zaakceptować nauki wszystkich religii.  
     Baba powiedział: „Wszystkie religie nauczają tylko dobrych i świętych rzeczy. Jeśli macie dobre umysły, jeśli wasze głowy są możliwie dobre, nie ma złej religii. Na całym świecie nie ma złej religii. Wszystkie religie nauczają tylko dobrych rzeczy.” A zatem, wyznawca Sai nie może być dogmatykiem, ani fanatykiem. Jest gotów wchłonąć i zaakceptować wszystko dobre, co jest w każdej religii.

     Wyznawca Sai nigdy nie będzie naśladował. Nie istniejemy dla naśladownictwa. Każdy tworzy własny typ. Jesteśmy unikatowi. Ścieżka, jaką wskazuje Bhagawan, jest unikatowa. Jak to jest i jaka ona jest, dowiemy się w nadchodzących czasach. Nie jest to ścieżka naśladownictwa, ponieważ Bhagawan powiedział: „Naśladownictwo jest cechą ludzką. Naśladownictwo jest oznaką słabości. Tworzenie jest Boskie.”

2.  Religie bazujące na strachu

     Jaki jest drugi typ religii? Jest to religia bazująca na strachu. (Jak wspomniałem na początku, nie zamierzam wymieniać żadnej, konkretnej religii. Korzystając z całej wiedzy, jaką macie, będziecie w stanie zrozumieć, jakie to są religie.)

     Co mam na myśli, mówiąc o religiach opartych na strachu? „Jeśli nie postępujesz tak, jeśli nie stosujesz się do tego, czego nauczają, z pewnością będziesz miał zarezerwowane miejsce w piekle!!!” (Odpowiedź:) „Och, rozumiem. Teraz już będę ostrożny.” To piekło przeraża ludzi. To jest negatywne. Jest to negatywne podejście. „Nie rób tego. Nie rób tamtego. Jeżeli to zrobisz, pójdziesz do piekła. Nie rób tego.”

     Dziesięcioro Przykazań, jama (kontrola zmysłów wewnętrznych) i nijama (kontrola zmysłów zewnętrznych), tego wszystkiego się naucza. Dlaczego? „Bo inaczej pójdziesz do piekła.” (Odpowiedź:) „Och, rozumiem. Czym jest piekło?” (Odpowiedź:) „Ludzie mówią, iż w niektórych księgach jest napisane, że zostaniesz usmażony jak na patelni! Ludzie mówią, że będziesz się tam smażył. Wyschniesz jak w palącym słońcu! Będziesz musiał chodzić po ostrzach gwoździ! Ha! Taki jest opis piekła.”

     (Odpowiedź:) „Och, rozumiem. Teraz już będę ostrożny.” Takie są religie, bazujące na strachu.

     A co Bhagawan powiada? Co On ma na myśli? Jakie rozwiązanie daje? Jakie rozwiązanie zostało nam dane? Strach nie jest ani wymaganiem, ani jakością u wyznawcy. Cechą wyznawcy powinna być nieustraszoność. „Dlaczego się lękasz, skoro jestem tutaj?” - pyta nasz Bóg. „Dlaczego się lękasz? Wcale nie musisz się bać.”

Religie oparte na strachu przyczyniają się do poczucia winy

     Religie oparte na strachu sprzyjają poczuciu winy. „Zrobiłem coś złego. Swami gniewa się na mnie. Swami nie patrzy na mnie!” Czy On powiedział, że gniewa się na ciebie? Dlaczego miałby gniewać się na ciebie? Strach, że On gniewa się na ciebie, jest oznaką ego.

     Kiedy się mówi: „Jestem blisko Niego. Jestem bardzo blisko Niego. On ze mną rozmawia, ilekroć przychodzę. Jestem tak bardzo blisko.” Czi! Czi! (Uwaga: W taki sposób manifestuje się niesmak w języku telugu.) Jest to ego wielkości Himalajów! (śmiech) I nie będzie rozwiązania nawet w trakcie kilku kolejnych wcieleń! I jest to bardzo ważne ego, które sprawia, że czujesz: „Jestem tak bardzo ważny. On ze mną rozmawia!” Nie!

      Jesteś najmniej ważny. Wiedzcie, że nikt nie jest ważny. Tym, kto jest najbardziej ważny, jest Bhagawan Śri Sathya Sai Baba. Wszyscy powinni być świadomi tego, że są bardzo, bardzo nieważni. To ego sprawia, że czujemy się ważni. „W związku tym, że czuję, iż jestem VIP-em (very important person – w języku angielskim: bardzo ważna osoba – przyp. hb), oświadczam, że jestem blisko Swamiego. Swami rozmawia ze mną, odbiera moje listy, przyjmuje kwiaty, tak, jak gdyby nie było innych kwiatów na świecie!” (śmiech)

    Albo: „On przyjął mój list, ponieważ znajduje się w nim stwierdzenie o uniwersalnej wartości!” (śmiech) Czi! Czi! Czi! Czi[1]! Nie ma odkupienia! (śmiech) Albo: „Swami nie patrzy na mnie! Gniewa się na mnie. Zrobiłem coś złego. Popełniłem zbrodnię. Nie idę drogą, jaką On chciałby, abym szedł. Nie zważałem na Jego słowa. Dlatego On na mnie nie patrzy.” Nie, nie. Dlaczego myślisz, że jesteś aż tak ważny?

     To uczucie ważności, które jest niczym innym, jak ego, sprawia, że czujemy się również ignorowani. To samo ego powoduje, że czujemy, iż jesteśmy dostrzegani. Dostrzeganie i ignorowanie są dwiema stronami tej samej monety, którą nazywamy „ego.” A zatem strach i poczucie winy są znacznie bardziej niebezpieczne niż sama wina. Religie, bazujące na strachu, zawsze będą rozwijać taki rodzaj działalności. Zawsze wskazują jakiś rodzaj schronienia, jakiś rodzaj nieba.  
      Co Bhagawan mówi na temat strachu? Skoro już pokochasz Boga, nie będziesz bał się nikogo. Wtedy będziesz obawiał się grzeszyć. Nie popełnisz grzechu. Pierwszym krokiem jest pokochać Boga. Lęk przed grzechem pojawia się później. A jeżeli kochasz Boga, w ogóle nie istnieje kwestia grzechu. Im bardziej kochasz Boga, tym dalej jesteś od grzechu. To nie strach powinien uczynić cię religijnym. Nie, nie, nie. Dlaczego tak mówię? Oto prosty przykład. Hindus oddaje cześć pewnej formie Boga. Żadnego chrześcijanina nie przyciąga ta forma. Wszyscy chrześcijanie mają inną, szczególną formę, taką, jak krzyż na ołtarzu lub coś podobnego. Żaden Hindus nie skieruje na to swej uwagi. Muzułmanie kierują swą uwagę na Kaabę (główne sanktuarium w Mekce). A to z kolei nie zwraca uwagi Hindusa, ani chrześcijanina.  
     A zatem te wszystkie wizerunki, te idole i obrazy są naszym wytworem. Dlatego boimy się ich. Ale tak naprawdę nie o to chodzi. Bhagawan powiada: „Wszystkie imiona są Moje. Wszystkie formy są Moje”. Wobec tego, gdzie jest strach? Kiedy już raz naprawdę poczujesz, że każdy jest Boski, że każda forma jest Boska, i że ty jesteś w zasadzie Boski, gdzie jest miejsce na lęk? Będziesz całkowicie pozbawiony lęku! 

Mają listę zakazów

     Zatem, druga kategoria religii, bazująca na strachu jest całkowicie negatywna. Ma ona długą listę zakazów. „Nie rób tego. Nie rób tamtego, jeśli skłamiesz, pójdziesz do piekła na sześć miesięcy!” (śmiech) O, rozumiem – „Boski Kodeks Karny lub BKK!” (śmiech) A dalej mówią w ten sposób: „Jeżeli nie zaopiekujesz się swoimi rodzicami, pójdziesz do piekła na rok.”

      (Pytanie) „Skąd to wiesz? Czy byłeś tam chociaż raz? Czy ktoś wrócił stamtąd, kto był tam przez taki czas?” Nie, nie, nie, nie. Religie oparte na strachu grają na naszych porywach duszy. Grają na naszych uczuciach. Grają na naszych słabościach. Jest to podejście polityczne.

     Religia, oparta na strachu, jest po prostu polityczna, zbijająca kapitał na ludzkich słabościach, na ludzkich wadach. Zawsze ostrzega: „Nie rób tego. Nie rób tamtego.” Im częściej mówią „Nie rób tego”, tym częściej chcemy to robić! (śmiech) Jeżeli mówią: „Nie idź tędy”, dziś tędy nie pójdę. Jednak już jutro całkiem sam pójdę tamtędy! (śmiech) Dlaczego? Ponieważ chcę iść tamtędy! Wypróbujcie to na każdym. Będzie tak samo. To nie jest nasz błąd. Błąd pochodzi od Adama i Ewy, kiedy spróbowali „zakazanego owocu”. (śmiech) Tak więc, ta religia, która oparta jest na zakazach, jest poważana i praktykowana raczej ze względu na łamanie zakazów niż na ich przestrzeganie. Zakazy są bardzo negatywnym podejściem.

     Inną jeszcze rzeczą jest poskramianie lub tłumienie. Przypuśćmy, że powiem studentowi: „Nie rozmawiaj. Jeżeli będziesz rozmawiał, wyproszę cię!” W porządku. On nie będzie rozmawiać, ale będzie ustawicznie myślał: „Co się stanie, jeżeli będę rozmawiać?” (śmiech) „No cóż, jeżeli będę rozmawiać, znajdę się na zewnątrz. A wtedy będę mógł jeszcze więcej rozmawiać!” (śmiech) „Ale jeśli będę jeszcze więcej rozmawiał, nie pozwolą mi wrócić! OK., sprawię, że inni też będą rozmawiać!”

      Cóż, im więcej poskramiania lub tłumienia, tym bardziej chcesz działać! Poskramianie i tłumienie prowadzą do obsesji, która jest znacznie bardziej niebezpieczna niż działanie. Działanie jest łatwe. „OK., dobrze, porozmawiaj przez jakiś czas. Skończ to, co masz do powiedzenia.” W ten sposób znikłby problem. Ale jeśli powiesz: „Nie rozmawiaj”, działa to tak jak gaz w cylindrze. Może eksplodować w każdej chwili!  
     Negatywne podejście będzie więc powodem do tego, że ludzie zaczną szukać luki w prawie lub przepisu, który pozwoli im znaleźć wyjście z sytuacji. Przepisy Bhagawana oraz Jego dyscyplina nie są takie. Niczego się nie narzuca. Nie jest jak w wojsku. Nie ma przymusu. Bhagawan mówi ci o skuteczności zakazów, o korzyściach, jakie płyną ze stosowania ich. 

Znaczenie „Nie rozmawiaj”

     Kiedy Swami mówi: „nie rozmawiaj”, oznacza to nie tylko powstrzymywanie się od mówienia. „Nie rozmawiaj”. W porządku. Nie będę mówił, ale w tym momencie odbywa się rozmowa wewnętrzna, która jest bardziej niebezpieczna od innych rozmów! Wewnętrzna rozmowa odpowiedzialna jest za ponure miny. (śmiech) Ludzie przybierają ponure (poważne) miny. Dlaczego? Nie powiedziałem niczego złego. (śmiech) Nie wezmę cię do sądu. Nie wsadzę cię za kratki. Nie wziąłem od ciebie pożyczki i nie uciekam od spłaty długu. Niczego takiego nie zrobiłem. Dlaczego zatem masz taką ponurą minę? Dlaczego jesteś taki poważny? To dlatego, że masz za dużo wewnętrznych rozmów.

     Rozmowa wewnętrzna znajduje zatem zewnętrzny wyraz. Ludzie zaczną nas bojkotować. Nikt nie zechce patrzeć na nasze, ponure miny, będące efektem wewnętrznych rozmów. Co się stanie? (śmiech) Zamiast dojść do tego, jakie korzyści można osiągnąć z przebywania Bhagawanem, pochłonięci jesteśmy wewnętrzną rozmową, która podpowiada nam: „Kiedy On porozmawia ze mną zamiast z tamtym człowiekiem? Kiedy tamten człowiek utraci szansę, wtedy na mnie przyjdzie kolej.” To jest właśnie rozmowa wewnętrzna.

     „Nie rozmawiaj” oznacza nie tylko powstrzymanie się od głośnego mówienia, ale znaczy też wewnętrzne wyciszenie się i przebywanie w stanie spokoju, w stanie opanowania i równowagi. Opanowanie, równowaga i cisza – takie jest znaczenie „Nie rozmawiaj”.   
     Ponadto, On ostrzega nas przed niebezpieczeństwem, które zagraża, jeżeli będziemy więcej rozmawiać. „Jeżeli będziesz rozmawiać więcej, istnieje prawdopodobieństwo wyolbrzymiania rzeczy.” Jeżeli lubisz pewnego człowieka, powiesz innemu: „Ty nie wiesz. On nie jest przeciętnym człowiekiem. On jest święty!” Och! A czy ty wiesz kim naprawdę jest święty? Czy ty myślisz, że nie wiem, kim jest święta osoba? Zaczniesz każdego człowieka nazywać „świętym”. Rozmawiając zbyt wiele, przeceniamy i wyolbrzymiamy. Nazywa się to „hiperbolą” w piśmiennictwie angielskim, co oznacza „wyolbrzymianie faktów.” 

    Rozmawiając zbyt wiele, czasem mogę cię nie docenić, jeżeli ciebie nie lubię. Przypuśćmy, że wykonałeś wielką robotę. Kiedy dowiedziałem się o tym, mogę powiedzieć: „Co za wielkie dzieło? Każdy to potrafi.” To jest niedocenianie. Jeśli zatem mówimy zbyt wiele, znajduje to wyraz w przecenianiu i wyolbrzymianiu albo w niedocenianiu, a nawet w rażących kłamstwach.  
     Istnieją również ludzie mówiący nieprawdę, mówiący kłamstwa, opowiadający skandale, pogłoski i plotki. To są grzechy, jakie najprawdopodobniej popełnimy, jeżeli będziemy za dużo rozmawiać. Jeśli więc Swami wyszczególnia jakąś dyscyplinę, zawsze kryje się za tym jakaś filozofia. Zawsze istnieje w tym jakiś sens.  
     Religie, bazujące na strachu, nie wyjaśniają zbyt wiele. Po prostu mówią: „Nie rób tego, bo czeka cię piekło!” Mówią też: „W piekle rządzi osoba z długimi wąsami. (śmiech) Ciemna. Jeździ na byku. Ma oczy płonące ogniem!” Słysząc to, natychmiast padamy! Tak bardzo przeraża nas ta wizja. Cel jest bowiem taki, aby cię kompletnie przerazić. Wszystko to jest negatywne i w związku z tym wcale nie jest religią, ponieważ religia oznacza rozumienie.

     A zatem, pierwszy rodzaj religii, bazujących na ignorancji, lepiej jest zignorować! Religia jest rozumieniem. Religia jest świadomością i czujnością. O drugim rodzaju religii, opartych na strachu, lepiej w ogóle nie myśleć, ponieważ nie chcemy się lękać. 

     Brakiem strachu jest to, co Kriszna mówi Ardżunie: „Wstawaj! Wstawaj! Mój drogi chłopcze, wstawaj! Ten rodzaj strachu jest oznaką słabości. A ty jesteś wojownikiem! No wstawaj! Porzuć strach! No wstawaj!” Tak powiada Kriszna w chwili, gdy Ardżuna jest przygnębiony i załamany na początku wojny w „Mahabharacie”. Wobec tego i drugi, omawiany rodzaj religii, nie odpowiada nam. 

3. Religie bazujące na żądzy

    Trzeci rodzaj stanowią religie bazujące na żądzy. Pierwszy rodzaj religii bazował na ignorancji. Drugi rodzaj religii oparty był na strachu. A trzeci rodzaj religii bazuje na żądzy.  
    Jakie są cechy tego rodzaju religii? Ten rodzaj opiera się na nakazach. Mówią one tak: „Postępuj w ten sposób, a pójdziesz do nieba. Jeżeli będziesz postępował w ten sposób, w niebie zobaczysz najwspanialszych tancerzy! (śmiech) Och! Religia ta bazuje na obietnicy i na nadziei, która się ziści, ale nie dzisiaj, ale tylko później, w niebie!”  
     Jest pewien prorok w pewnej religii. (Nie chcę przytaczać imion.) Ten prorok powiedział: „Nie pij dzisiaj wina. Nie, nie, nie. Jeżeli nie będziesz pił wina w tym życiu, wtedy w niebie otrzymasz go pełne rzeki, ustawicznie płynące rzeki! Nie martw się tutaj. Otrzymasz pełną rekompensatę tam!” (śmiech) Tak powiada pewien prorok, prawda? A zatem ich filozofia polega na tym, że jeżeli zrezygnujesz z czegoś teraz, jeśli tu nie będziesz pić, wtedy będziesz miał rzekę pełną wina w życiu po śmierci!  
     Wobec tego będę się kontrolował, ponieważ nie będzie kontroli tam! (śmiech) Tam nie będzie racjonowania! (śmiech) Taka to idea. Wyobraźcie to sobie!  
     A zatem żądza czyni obietnicę nieba. Strach napełnia cię obawą o piekło. Żądza mówi o niebie. Co mówią religie, bazujące na żądzy? „Nie troszcz się o swoje ciało. I tak umrzesz. Nie dbaj o życie.” Dlaczego? Ponieważ w niebie będziesz wiecznie młody. Do końca życia pozostaniesz nastolatkiem, przez całe wieki!”  
     Gdybyśmy rzeczywiście mieli być nastolatkami przez nadchodzące wieki, obrzydłoby nam życie. Przykre byłoby pozostawać nastolatkiem przez całą Wieczność. Podeszły wiek ma swoją grację. W siwych włosach również istnieje piękno. Istnieje piękno w dojrzałości. Tak. Dojrzałość i gracja są również piękne.  
     Ten rodzaj żądzy jest obietnicą na przyszłość, pełną ambicji i pragnień. Ktoś mógłby powiedzieć: „Jeśli chcesz dostać awans w swoim biurze, albo wydać córkę za mąż, przejdź dokoła pomnika Ganeszy trzynaście razy.” A ktoś inny odpowiedziałby: „Och! Tylko trzynaście razy? To tanio! (śmiech) Nie muszę zainwestować? A więc moje pieniądze będą bezpieczne! Trzynaście razy – to dobre ćwiczenie. Zamiast joggingu pochodzę wokół pomnika Ganeszy.” Niektórzy ludzie chodzą wokół pomnika Ganeszy tak szybko, z taką powagą, jak gdyby udawali się do sali operacyjnej! 
     Tak więc, moi przyjaciele, zwracamy się do tych spraw z powodu nadziei albo obietnicy. „W porządku, pojedź do Tirupati! Twój syn dostanie się wtedy na medycynę. Jeżeli pojedziesz do Tirupati i wejdziesz na Siedem Świętych Wzgórz, twój syn będzie miał zapewnione miejsce w koledżu medycznym!” (Odpowiedź:) „Och, bardzo dobrze. To bardzo łatwe!” (Dalsza rada:) „Ogol dokładnie głowę. Daj Panu Venkateshy swoje włosy i wkrótce otrzymasz 100 000 rupii.” (śmiech) (Odpowiedź:) „Ach! Co za dobry interes! Włosy za setki tysięcy rupii! Dobry interes!” 
    Wszystko to jest żądza. Nikogo tu nie oceniam zbyt nisko. Nie chciałbym, by ktokolwiek zrezygnował ze swych praktyk religijnych. Nie, nie, nie. Możecie przy nich trwać. Mówiłem jednak o ogólnej drodze, jaką ludzie podążają. Jest to tradycyjna droga, jaką wskazuje się ludziom. Muszę więc o niej mówić.  
     Religie, bazujące na żądzy, mówią również: „Jeżeli będziesz wykonywał ten rytuał, albo jeżeli będziesz liczył koraliki (odprawiał dżapę), jeżeli będziesz to robić 100 razy przez siedem dni....” (Pytanie:) „Co się stanie?” (Odpowiedź:) „Całkowicie uwolnisz się od chorób.” I możesz zostać całkowicie uwolniony również od ciała! (śmiech) Kto wie? 
     Natomiast – jak Bhagawan mówił nam któregoś dnia - spełnianie życzeń nie jest miernikiem. Ograniczanie życzeń, ograniczanie pułapu życzeń - to jest sekret sukcesu, a nie robienie tego lub tamtego, by wszystkie nasze życzenia się spełniły, a nawet pomnożyły. W przeciwnym razie nadejdzie taka chwila, kiedy życzenia nie zostaną spełnione, a wtedy będziemy sfrustrowani. Będziemy więc próbowali przejść do zupełnie innego życzenia. To nie jest sposób.  
     W religiach bazujących na żądzy istnieją określone metody: „Zrób to lub tamto. Wtedy otrzymasz to, czego pragniesz.” Przykłady: „Jeżeli przeczytasz Bhagawad Gitę, och, wtedy wyzwolenie jest pewne!” „Jeżeli będziesz się modlił przez tydzień, wtedy twoje życzenie zostanie spełnione.” Są to więc religie skierowane na rezultat i oparte na potrzebie. I jest to trzeci rodzaj religii.

Przeciwieństwo religii opartych na żądzy: religie bez życzeń

      Istnieje jeszcze inny rodzaj religii. Żądza, która powoduje, że pragniemy nieba – lepiej już o tym nie mówmy. Jak Bhagawan powtarza wielokrotnie: „Pragnienie, aby nie mieć pragnień.” Jedynym pragnieniem, jakie powinniśmy mieć to takie, by nie mieć pragnień, ponieważ jest to ścieżka duchowa. I jest to prawdziwie religijna ścieżka. Ścieżka religijna nie jest ścieżką zwielokrotniania pragnień. Nie istnieje centralne biuro, gdzie przyjmuje się petycje i wykazy, gdzie spełnione życzenia byłyby rozdawane od czasu do czasu. 
     Z planu ziemskiego do planu niebiańskiego, z ziemskiego bytowania do niebiańskich wyżyn, poszerzenie życia wewnętrznego, wyrażanie i odczuwanie życia w Rzeczywistości jest prawdziwą religią, nie zaś posiadanie i spełnianie jednego życzenia za drugim. Życzenie za życzeniem sprawi, że zejdziesz niżej i pójdziesz coraz bardziej w głąb bezdennego piekła. Tak, nie ma wyjścia z tego rodzaju życia. 
     A zatem, moi przyjaciele, chciałbym wam podać jeden przykład dotyczący tego, co Bhagawan powiedział dawno temu. Jest tu pewne miejsce, które nazywa się „Gidaluru”, gdzie zatrzymują się wszystkie autobusy, można więc wysiąść tam i zjeść posiłek. Kiedyś byłem w podróży. Była noc. Wracałem z rodzinnych stron. Autobus zatrzymał się w pewnym miejscu i kierowca powiedział: „Możecie wysiąść i posilić się.”  
    Cóż, natychmiast udałem się do lokalu, a chłopak z obsługi podszedł i zapytał: „Czego pan sobie życzy?” Odpowiedziałem: „Chcę posiłek.” A chłopak odparł: „Och, rozumiem. I wtedy zaczął mnie wypytywać: „Chce pan birdżani, baraninę czy rybę?” Odpowiedziałem: „Hare Rama! Jestem wegetarianinem do szpiku kości! (śmiech). Nie chcę tego wszystkiego, co mi pan proponuje.” Powiedziałem: „przykro mi” i wyszedłem.  
    Poszedłem do lokalu dla wegetarian, gdzie podano mi sambar (zupa znana w południowych Indiach) oraz inne wegetariańskie potrawy, które znacie. (Jeśli chcecie, możecie skosztować dziś potraw kuchni południowo indyjskiej w kantynie na terenie tutejszego aśramu.) W tamtejszym menu było curry i pikantny sos. Wszystko tam było.  
     Następnie przybyłem tu. Była pora darszanu. Bhagawan wygłaszał dyskurs. Co powiedział? Usiadłem tam. Gdzie był mój rząd? Siedziałem w trzydziestym rzędzie! (Przez siedem długich lat otrzymywałem miejsce tylko w trzydziestym, w trzydziestym piątym lub w czterdziestym rzędzie albo nawet za bramą!) (śmiech) Nigdy nie byłem blisko Niego przez siedem długich lat. Nigdy! Ale był w tym także dreszczyk. Tak, doświadczyłem tego. Tak więc stale tam przychodziłem. Możecie oglądać współczesną sztukę z odległości. I możecie ją docenić. (śmiech) Nie zgadzacie się? Taka sytuacja wtedy była.  
     Owego dnia Swami wygłaszał dyskurs. Powiedział: „Są ludzie, którzy wchodzą do restauracji, nie spoglądając nawet na wywieszkę, zawierającą jadłospis!” (śmiech) Wchodzą i proszą o sambar, rasam i ryż. A obsługa powiada, że można dostać jedynie mięso baranie lub rybę. Zapominają spojrzeć na wywieszkę na zewnątrz. A jest to przecież jadłodalnia „wojskowa” (taka, w której systematycznie serwuje się dania mięsne). Zapominają spojrzeć na jadłospis, umieszczony na zewnątrz. Są ludzie, zapominający spojrzeć na menu, wywieszone na zewnątrz i proszą o baraninę, nie pamiętając, że mają do czynienia z restauracją, gdzie serwuje się dania wegetariańskie. Należałoby zatem najpierw spojrzeć na wywieszkę, a dopiero potem wejść do środka.”  
     Następnie Bhagawan powiedział: „Ten świat ma swoją wywieszkę. Co jest na niej napisane? Ten świat jest tymczasowy. Nie ma na nim wcale przyjemności. Nie ma tu wiecznej radości.” Taki napis widnieje na hotelu zwanym „świat”. Ale wy nie zauważacie napisu, wchodzicie do tej restauracji świata i chcecie być wiecznie szczęśliwi. Jak to jest możliwe? (aplauz) Powiedzcie mi, jak to jest możliwe? Taki przykład podał Bhagawan. 

TU SPRZEDAJE SIĘ OWOCE MANGO

     Pierwszy rodzaj religii, opartych na ignorancji, chce, abyśmy każdego naśladowali. Ale Bhagawan nie chce, abyśmy naśladowali. Pozwólcie, że podam wam przykład. Dzięki Swamiemu przyszedł mi on na myśl właśnie teraz. 
     Nie naśladujmy, ani nie idźmy za nikim. Idźmy za naszą świadomością. A co ma być naszym drogowskazem? Nie kieruj się tym, co mówią inni. Swami podał przykład. Jaki on jest? Opowiedział pewną historię.  
     Było lato i był sezon na owoce mango. Tak. A owoce mango są tak słodkie. Każdy je uwielbia. Każdy chce jeść owoce mango, ponieważ są tak dobre. Pewien człowiek miał tablicę z reklamą. Co było tam napisane? „TU SPRZEDAJE SIĘ DOBRE OWOCE MANGO.” Trzymał tę ładną tablicę. Zapłacił za jej wykonanie 500 rupii.  
     Któregoś dnia podszedł do niego pewien człowiek i zapytał: „Dlaczego napisałeś DOBRE OWOCE?” Czy uważasz, że inni będą sprzedawać złe owoce? Tylko dobre owoce są na rynku. „Dobre” jest wyrazem zbędnym, dodatkowym. Lepiej będzie, jeżeli usuniesz wyraz DOBRE.” 
     Właściciel stoiska pomyślał przez chwilę: „Tak, tak. Dlaczego ma być „DOBRE OWOCE?” Sprzedaje się tylko dobre owoce. Wobec tego wyraz „DOBRE” jest niewłaściwy”. Zawołał malarza i poprosił, by zamalował wyraz „DOBRE”. Napis na tablicy był następujący: „TU SPRZEDAJE SIĘ OWOCE MANGO.”  
     Inny człowiek przyszedł następnego dnia i powiedział: „Na tym targowisku, na całym targowisku, we wszystkich sklepach sprzedaje się tylko owoce mango. Dlaczego napisałeś „OWOCE MANGO” Czy myślisz, że sprzedaje się tu oberżynę? (śmiech) A może kartofle tu się sprzedaje? Widzimy tu tylko sterty, same sterty mango. Wyraz „MANGO” nie jest konieczny. Lepiej go usuń.” 
     „Och, rozumiem”. Właściciel tablicy reklamowej zawołał malarza i powiedział mu, by usunął wyraz „MANGO”. I co pozostało? „TU SIĘ SPRZEDAJE” (śmiech) A następnie przyszedł inny człowiek i zapytał: „Co się sprzedaje?” (śmiech) Mnie chce pan sprzedać, czy coś innego? Siebie pan sprzedaje? Co znaczy wyraz „TU”? Co się tu dzieje? Co się tu sprzedaje? Ha! Ha! „TU SIĘ SPRZEDAJE” jest bez sensu. Niech pan usunie te wyrazy!” (śmiech) 
     I właściciel stoiska znów zawołał malarza i dwa ostanie wyrazy zostały wymazane. I na koniec malarz przyszedł z rachunkiem. „Proszę pana, za pierwszy napis „TU SPRZEDAJE SIĘ DOBRE OWOCE MANGO” płaci pan 500 rupii. A potem wymazałem wszystkie wyrazy kolejno. Teraz niech mi pan zapłaci od razu 1000 rupii!” 
     Taką cenę zapłacił właściciel za naśladownictwo i za słuchanie rad innych. (śmiech) 
     Ze względu na to, że posiadacie pewną wizję lub pewne doświadczenie, ze względu na to, że macie jakieś marzenie, nie możecie go upowszechniać. Nie możecie go generalizować. Nie możecie oczekiwać, że będę was naśladować. Nie jest to konieczne. 
     Każdy ma swoje podejście. Na tym polega piękno religii. 
     Religia nie jest prawem naukowym. W nauce odpowiednia ilość gazu w odpowiednich warunkach i temperaturze oraz pod odpowiednim ciśnieniem zawiera odpowiednią liczbę molekuł. Jest to znana naukowa hipoteza (Hipoteza Awacadro), która jest jednolita. Ale religia nie jest jednolita. „Chodź wokół pomnika Ganeszy albo wokół Subramanjam.” Ktoś inny powiada: „Cóż, nie chcę w ogóle tam chodzić. Czeka na mnie Gajatri.” (śmiech) Jesteś wolny. Masz wolny wybór, stosownie do swojej świadomości. Prawdziwa religia nie mówi: „Stosuj tylko to”. Jest to oznaka religii opartej na chciwości.

Religia bazująca na intelekcie

     Istnieje też czwarty rodzaj religii – religie oparte na logice, bystrości i argumentach. Chcą one wyjaśniać. Chcą argumentować. Oparte są na racjonalnych uzasadnieniach. Oparte są tylko na intelekcie. Moi drodzy przyjaciele, Bhagawan podał przykład takich intelektualnych argumentacji, wziętych od Śri Ramakriszny Paramahamsy. (Większość z was musiała słyszeć o Śri Ramakrisznie Paramahamsie.)  
     Prahamahamsa w swoim dyskursie podał przykład. Pewien człowiek poszedł na rynek. Działo się to w okresie, kiedy były dostępne dobre pomarańcze. I sprzedawano tam pomarańcze. Wspomniany człowiek zamiast kupować owoce poszedł do sprzedawcy i zaczął wypytywać: „Skąd macie te owoce? Ile czasu wam zabrało sprowadzenie ich tutaj? Kiedy nasiona zostały wsadzone do ziemi? Ile trwało nim drzewo zaowocowało? Jak długo owoce dojrzewały? Jaką wielkość mają owoce? Ile liści ma każde drzewo? Ile gałęzi jest na każdym drzewie?” A sprzedawca zareagował: „Kupuje pan owoce czy nie? Proszę mi głowy nie zawracać!”  
     A zatem religie oparte na argumencie, logice, racjonalizacji, wyjaśnianiu i tłumaczeniu, są nonsensem. Wprowadzą zamieszanie. Niektórzy ludzie pytają mnie; „Proszę pana, kiedy zaczął się proces tworzenia świata? Kiedy skończy się Kali Juga?” Odpowiedziałem: „Mnie ani pana nie było na początku stwarzania świata. I z całą pewnością nie będzie nas, kiedy ten proces się zakończy. Cieszmy się więc teraźniejszością.” (śmiech)  
    „Gdybym miał żyć do samego końca, niepokoiłbym się, jak żyć teraz i jak zaplanować sobie życie od teraz aż do końca. Pewne jest, że żaden z nas nie przetrwa do końca okresu Kali Jugi. Pan i ja wiemy, że nie było nas na początku epoki Kali Juga. Dlaczego zatem niepokoi się pan tym wszystkim? Poznajmy to, co powinniśmy wiedzieć teraz.  
     Niektórzy zadają mi pytania typu: „Kto stworzył ten świat?” A moja odpowiedź brzmi: „OK. Już zostałeś stworzony. Nie czekasz na stworzenie. Już zostałeś stworzony. Będąc już stworzony, tym, co powinieneś robić teraz zamiast zadawać pytanie „dlaczego?”, jest wiedzieć, co powinienem robić teraz. Zatem religie oparte na logice i argumentacji zaprowadzą cię donikąd. Najwyżej wzmocnią nasze głowy. Istnieją ludzie, którzy swobodnie cytują Pismo Święte, Bhagawad Gitę, Brahma Sutry, Wedy, Upaniszady itd. A ja chciałbym wiedzieć, czym jest Prawda według ciebie, a nie według ksiąg. 
     Religie, oparte na logice i na argumentacji, czerpią zapożyczone informacje lub informacje z drugiej ręki. Nie ma w nich niczego oryginalnego. Nie ma w nich niczego kreatywnego. Nie ma tam niczego, co opierałoby się o osobiste doświadczenie. 
     Tak więc, moi przyjaciele, logika i argument zaprowadzą nas do nikąd. Najwyżej pomogą nam rozwinąć zmysł organizacji. Większe korzyści można osiągnąć z organizacyjnego aspektu religii, jeżeli będziemy bardziej logiczni i zasadni. Ale nie jesteśmy tu po to! 
     Oto, co powiedział Bhagawan: „Cała wiedza, jaką posiadłeś i cała logika, jaką masz, nie są w stanie sprawić, że pozbędziesz się choć jednej złej cechy charakteru. Podłość cię nie opuściła. Nie pozbyłeś się ograniczonego myślenia, mimo szerokiej wiedzy, jaką posiadasz. Po co jest więc ta cała wiedza?” Po uzyskaniu tej całej wiedzy, możesz być ekspertem w udowadnianiu, albo ekspertem w prezentowaniu siebie. Ale nie będziesz wzorcem osobowości. Dlaczego? Ponieważ nie zmieniła się twoja natura. 
     Wiedza powinna zatem zaprowadzić cię do Nieśmiertelności, a nie do arogancji czy erudycji. Naszym celem nie jest zostać erudytą. Naszym celem jest zostać nieśmiertelnym. Mamy rozkoszować się błogością, a nie recytować wersy z różnych ksiąg
     Moi przyjaciele, omówiłem cztery kategorie religii, które są typowe: oparte na ignorancji, bazujące na żądzy, na strachu i na intelekcie. A wszystkie one bazują na logice. Wszystkie omówione rodzaje religii są typowe.  
     A teraz pozwólcie, że zaprezentuję wam trzy inne rodzaje, które są prawdziwymi religiami sensu stricto – takimi, które należałoby wyznawać, od których należałoby się uczyć i postępować zgodnie z nimi. A co Bhagawan powiada?

5. Religie bazujące na inteligencji

     Piąty rodzaj religii bazuje na inteligencji czyli – jak powiadamy w sanskrycie – są to religie oparte na Sat (Prawda). Inteligencja różni się od intelektu. Co mówi intelekt? Intelekt zawsze diagnozuje, poddaje drobiazgowej analizie, analizuje i krytykuje. Intelekt zawsze jest krytyczny. 
     Oto prosty przykład. Mógłbym powiedzieć: „Miałem dzisiejszego ranka piękny darszan z Bhagawanem.” Intelekt mógłby sprawić, że ktoś inny powiedziałby: „Wczoraj miałem lepszy darszan.” Winę za takie stwierdzenie ponosi intelekt. 
    Każdy intelekt rozróżnia, ponieważ intelekt pochodzi od ego. A skoro intelekt pochodzi od ego, nikt z nikim nie chce się zgodzić. Na przykład: Jeżeli powiem: „Lody są bardzo dobre dzisiaj”, ktoś inny zacznie przekonywać: „Nie, nie, nie wiesz. Co za lody mieliśmy pół roku temu.” (śmiech
     Ego (intelekt) czuje, że jeżeli zaakceptuję to, co ty powiesz, poczuję się gorszy. A zatem, pozwólcie, że nie będę czuł się gorszy, ani sprawiał wrażenia, że jestem gorszy. Pozwólcie mi czuć się najlepszym, albo sprawiać wrażenie, że jestem taki. A zatem intelekt udowadnia. Jest to nic innego, jak ekspresja ego. Intelekt zawsze rozróżnia. Nigdy się nie zgadza. Analizuje drobiazgowo, rozpatruje i krytykuje. Zawsze jest krytyczny. 
     Natomiast inteligencja jest inna. Inteligencja jest instrumentem religii, podczas gdy intelekt jest instrumentem nauki. Religia chce, abyś zrozumiał, zgodził się, uświadomił sobie i nie analizował. Gdy intelekt analizuje, inteligencja uświadamia. Gdy intelekt dokonuje drobiazgowej analizy, inteligencja jednoczy. Gdy intelekt różnicuje, inteligencja zgadza się. Gdy intelekt jest krytyczny, inteligencja pragnie, byśmy mieli dokładne zrozumienie i świadomość. 
     Intelekt i inteligencja są zatem różne. Przypuśćmy, że ktoś mówi zgodnie z jakimś problemem (tezą), a następnie głosi coś sprzecznego z tym problemem (antyteza). To są ekstremalne stanowiska intelektu. „Bóg jest tam.” To jest intelekt (teza). „Nie wierzę w Boga.” To także intelekt (antyteza). Te dwa stanowiska lub punkty widzenia reprezentują dwie ekstremalne opinie. Natomiast inteligencja jest syntezą. Nie jest tezą ani antytezą. Intelekt jest tezą i antytezą, podczas gdy inteligencja jest syntezą.  
     Synteza oznacza „jednoczenie rzeczy”, „rozumienie”, a nie „rozbijanie.” Oto prosty przykład, jaki podał Bhagawan: Intelekt jest jak para nożyc, które tną wszystko na kawałki, podczas gdy inteligencja jest jak igła, która scala wszystkie kawałki, czyniąc z nich arcydzieło. Mistrz zostaje pocięty na kawałki przez intelekt, podczas gdy inteligencja robi z kawałków arcydzieło. 
      Intelekt zawsze spycha cię w dół. Przypuśćmy, że powiem: „To piękny kwiat.” A ktoś, posługując się intelektem, zareaguje: „Jaka jest przyczyna tego piękna? Och, gleba jest dobra, urodzajna. Jest dobre nasłonecznienie. Dostarcza się dużo nawozów.” No i zacznie swój wywód na temat nawozów! Ha! No i nie ma już piękna kwiatu! (śmiech) Niektórzy tak dalece posuwają się w swoich uwagach, że całkowicie znika piękno
     Traktuję to oczywiście lekko, jak żart. Jestem raczej słabego charakteru. Nie potrafię siedzieć cicho, kiedy sprawy idą źle. Dostrzegam dziwaczną naturę niektórych prezentacji i potępiam takie osoby w cztery oczy. Niektórzy ludzie tłumaczą pewne rzeczy tak. „Czy wiesz, Swami zaczyna iść od tego pomieszczenia, mija główne przejście, udaje się w stronę miejsca, gdzie siedzą panie, następnie idzie tam, gdzie siedzą panowie, a potem zmierza ku końcowi. Idzie prosto ku podium. I wreszcie zmierza do pokoju interview. Ruchy Swamiego są koliste, co znaczy: „To jest pełnią. Tamto jest pełnią. Pełnia jest duchowością.” 
     W taki oto sposób pewien człowiek tłumaczył ruchy Swamiego. Prawie oszalałem! (śmiech) Och! Szczyt szaleństwa. Istnieje metoda w szaleństwie. Nie możemy tak tłumaczyć. Ale po kilku dniach ten sam człowiek znów zaczął tłumaczyć: „Po interview On wyszedł z pokoju, szedł prosto, zatrzymał się między tymi dwoma liniami, zawrócił, przeszedł przez werandę, a następnie wrócił do pokoju interview. I Jego ruchy utworzyły trójkąt, trzy okresy czasu i trzy właściwości – ach! Ha, ha, ha, ha, ha! (śmiech)  
     A wtedy powiedziałem: „Czy myślisz, że jestem osłem i zgodzę się z twoimi teoryjkami? Jeśli jesteś osłem, znajdziesz osłów do kwadratu, którzy się z tobą zgodzą. Nie chciej, bym ja to robił!” (śmiech) I dodałem: „Czasem Swami podnosi obie ręce w ten sposób (Anil Kumar naśladuje Boskie ruchy Swamiego). Oznacza to, że wszyscy natychmiast pójdziemy do nieba, do innego świata!” Cóż innego można powiedzieć takiemu człowiekowi? (śmiech
    To jest intelekt. Jest to brudna gra intelektu. Niektórzy mówią: „Swami pokazał mi się we śnie i powiedział tak i tak.” A kiedy On mówi do ciebie we śnie, to dlaczego opowiadasz mi o tym? Są ludzie, którzy zawsze żyją w takiej krainie snów. Stale opowiadają o swoich snach. Z grzeczności, przyjaźni, ze względu na dobre maniery i etykietę, odpowiadamy: „Tak, tak, tak”. Ale nie możemy mówić: „Tak, tak, tak...” całymi latami! I na koniec któregoś dnia powiedziałem człowiekowi, o którym opowiadam: „Swami ukazał mi się we śnie i powiedział, abym ciebie już więcej nie słuchał. I co powiecie na to?” (głośny śmiech) 
    Wszystko to pochodzi z intelektu. Intelekt chce, abyś czynił rzeczy takimi, jak pragniesz, podczas gdy inteligencja jest inna. Inteligencja nigdy nie wniknie w przyczyny. Inteligencja mówi: „Radujmy się Prashanti Nilayam. Idę do Sai Kulwant. Jest tam pięknie. Podziwiam te okrągłe budowle, ładnie zbudowane. Wszystko tu mi się podoba.” To jest inteligencja. A intelekt zapyta: „Kto jest budowniczym? Jaka firma to wybudowała? Ile to kosztowało?” Dlaczego wypytujesz o to wszystko? Czy chcesz wybudować taki budynek sobie? Dlaczego interesujesz się firmą budowlaną? Dlaczego pytasz o cenę? Widzicie jak działa intelekt? 
     Przypuśćmy, że idziesz na wieczorny spacer. W pobliżu budynków północnych jest otwarta przestrzeń i ludzie często tam spacerują. Zamiast cieszyć się powiewem wiatru, ktoś mógłby zapytać: „Co będzie na tym terenie? Czy nie sądzisz, że powinni tu wznieść jakieś obiekty?” (śmiech) Jak zupełnie niepotrzebnie czynimy nasze życie marnym! A przecież nikt nas nie wpycha w taką marnotę! Sami siebie w nią pakujemy! 
    Idąc na spacer i rozmawiając, ruszajmy się żwawo. Cieszmy się powiewem wiatru z gór, powiewem wiatru, dotykającego drzew, wiatrem dotykającym włosów Bhagawana, włosów, które przemieszczają się w drugą stronę jak złote żonkile na Mlecznej Drodze! Ten sam wiatr dotyka mnie teraz! Co za cudowne przeżycie! Kroczę po ziemi, a Bhagawan po niej też stąpa! Jest to kraj, w którym żyje Bhagawan. Tak, a ja chodzę tą samą drogą! A intelekt powiedziałby: „A jaki to będzie teren? A jaki będzie koszt?” To niskie! Czi! Czi! Czi[2]! To jest ponury intelekt.  
    Intelekt zatem docieka i dochodzi do przyczyn, podczas gdy inteligencja zabiera cię do celu. Religie, oparte na inteligencji, nastawione są na cel. Nigdy nie będą patrzyły na przyczynę. Ale nie tylko to. Intelekt zawsze sięga do przeszłości. „Wiesz, ludzie zawsze wychwalają swoją przeszłość. Zawsze myślą o wspaniałych rzeczach ze swej przeszłości.” „To było tak. A to było tak.” „Trzydzieści lat temu, czterdzieści lat temu przybyłem do Puttaparthi. Nie było tam żadnych domów. Wszyscy sypialiśmy na piasku rzeki Ćitrawati.” A po co to wszystko? Dziś nie musisz mieszkać pod drzewem. Dziś nie musisz sypiać na piasku. Nie. Tamci ludzie żyją przeszłością. Jest to zasługa intelektu. 
    Z drugiej strony, inteligencja myśli o przyszłości. „Niech stracę przeszłość. Pozwólcie mi cieszyć się teraźniejszością, aby moja przyszłość była dobra.” Tak więc, inteligencja zerka w przyszłość, podczas gdy intelekt nurkuje w przeszłość. 
    Intelekt zawsze ogranicza rzecz wzniosłą lub wielką do spraw niskich lub do bardzo niskiego poziomu. Przypuśćmy, że powiem: „Ta woda jest słodka (chodzi o wodę ze studni według projektu Sathya Sai Drinking Water), jakże ona jest słodka!” Intelekt mówi ci: „To jest przecież tylko H2O. Składa się z dwóch cząsteczek wodoru i jednej cząsteczki tlenu – H2O. Nie ma w tym nic słodkiego.” (śmiech) Wszystko, co wielkie, może być sprowadzone na najniższy poziom przez intelekt, podczas gdy inteligencja czyni z najprostszej rzeczy coś subtelnego i wielkiego. Oto inny przykład: „Swami spojrzał na mnie! Ach, wspaniale! Swami spojrzał na mnie! To wystarczy. To wystarczy. Jedno spojrzenie wystarczy.” To jest inteligencja, podczas gdy intelekt zauważy: „Spojrzał? A gdzie jest gwarancja, że On spojrzał na ciebie? Tam siedziały tysiące ludzi!” (śmiech) To jest intelekt. „On spojrzał na mnie! Wystarczy to na cały dzień!” To jest inteligencja. 
    Zatem religie inteligencji patrzą ku przyszłości. Zachwycają się, czynią z każdej prostej rzeczy rzecz subtelną, wielką, wspaniałą. Inteligencja daje również holistyczny sposób patrzenia. To jest Sat, religia oparta na Egzystencji lub Świadomości. To jest całość, podczas gdy intelekt jest cząstkowy. Intelekt jest podzielony na kawałki i sam rozbiera wszystko na części.  
     Pozostały jeszcze dwie kwestie do omówienia – Ćit i Ananda. Przedstawię je na następnym wykładzie. 
    Spotkamy się ponownie któregoś dnia o tej samej porze. Dziękuję bardzo.
Anil Kumar zaintonował bhadżan: „Hari Hara Om Śankara Om...”
z   nieistniejącej strony internetowej  www.internety.com (a obecnie www.saiwisdom.comtłum. hb


część II - po kliknięciu

powrót do spisu treści numeru 28 - lipiec-sierpień 2005


[1]Czi, Czi - W taki sposób manifestuje się niesmak w języku telugu.

[2]Czi, Czi - W taki sposób manifestuje się niesmak w języku telugu.

 

 

Stwórz darmową stronę używając Yola.