List od Małgosi i Ani

Kochani
Przesyłamy serdeczne życzenia, pełne słońca, śpiewu ptaków i szumu ciepłej wody. Bahia de Caraquez - tak nazywa się miejsce, do którego zostałyśmy zaproszone, a właściwie poproszone o pomoc w szkole dla najbiedniejszych dzieci, ciężko doświadczonych trzęsieniem ziemi, które miało tutaj miejsce cztery lata temu.

 numer 23 - wrzesień - październik 2004

Wiele rodzin straciło wtedy cały dobytek a obecnie Ekwador przechodzi spore problemy ekonomiczne. W związku z tym, pomagam również przy projekcie ogólnoświatowej pomocy społecznej dla wyżej wymienionych dzieci. Codziennie od 7:30 do 12:00 jestem w szkole. Łączę ćwiczenia tybetańskie, jogę oraz inne zajęcia rozwijające kondycyjnie i umysłowo z językiem angielskim. Właśnie zakończyłam pierwszy miesiąc pracy. Od poniedziałku do piątku nawiązuję relacje z dziećmi, raduję się wspólnymi zajęciami z nimi i możliwością praktykowania nauk Śri Sathya Sai Baby. Ćwiczenia zawsze sprawiały mi wiele radości, szczególnie kiedy mogę wykonywać je z innymi. Zaczynam dzień o 6:00 medytacją w pięknej świątyni Swamiego, a o 6:15 mam 30 minut ćwiczeń z założycielami szkoły. Często podobne zajęcia prowadzę także o 18:30, mając już więcej czasu, bo prawie półtorej godziny. Szkoła została założona cztery lata temu w najuboższej dzielnicy, będąc odpowiedzią na palące potrzeby mieszkających tam ludzi. Okazało się, że praca szkoły nie ograniczyła się tylko do edukacji dzieci w wieku od 3 do 8 lat i wychowywania ich w pięciu wartościach ludzkich: prawdzie, miłości, pokoju, współodczuwaniu i nie krzywdzeniu Jak to zwykle bywa, miłość Swamiego pozwoliła wesprzeć je również ekonomicznie, a co najważniejsze emocjonalnie. Sześćdziesięcioro dzieci, bo z taką liczbą uczniów zaczęto pracę, dostało podręczniki, zeszyty, materiały do pisania, jedzenie w czasie przerwy obiadowej, opiekę profesjonalnych pedagogów, a co najważniejsze, miłość, której brakowało w ich rodzinach często od pokoleń. Okazało się, że szkoła jest również lekarstwem na kłopoty domowe, dając poczucie bezpieczeństwa i oparcie. Ze łzami w oczach słuchałam opowieści o bardzo trudnych, a czasami nawet pełnych agresji, bezprawia oraz przemocy warunkach życia niektórych dzieci. Szkoła wraz z otoczeniem odróżnia się od okolicy. Odgrodzona od ulicy (nawet ona wygląda w tym miejscu inaczej, pełna ozdobnych krzewów i kwiatów) pięknym murem ułożonym z kamieni, po którym pną się kwitnące krzewy, zaprasza rozłożystą bramą, za którą stawek w kształcie litery OM, pełen kolorowych rybek, wprowadza nas w przytulna atmosferę szkoły. Dzieci, których jest już obecnie 138, na przerwach korzystają z małego placu zabaw. Budyneczki, pokryte strzechą i otoczone zielenią, są drugim domem dla sympatycznych milusińskich. Do szkoły często przyjeżdżają wolontariusze. Pracując bezpłatnie, płacą 300$ na miesiąc za bardzo dobre wyżywienie i zakwaterowanie, wspierając w ten sposób szkołę. Ten rok okazał się wyjątkowo trudny. Utrzymanie jednego dziecka w szkole kosztuje 36$. Ostatnio dzieci musiały przerwać lekcje pływania, posiłki przynoszą ze sobą, jak również niektóre przybory szkolne; nauczyciele od dwóch miesięcy nie dostają wynagrodzenia. Wierzą jednak, tak samo jak założyciele, że idea i misja szkoły przetrwa, pozwalając coraz większej ilości dzieci zmieniać swój los. Cieszę się, że mogę pomagać w tym przedsięwzięciu, sama ucząc się bardzo wiele każdego dnia. Obecnie będziemy szukać opiekunów dla pojedynczych dzieci, skłonnych pokrywać miesięczne ich utrzymanie w szkole oraz korespondować z podopiecznymi; istnieje również możliwość odwiedzin lub zaproszenia na wakacje przez rodziców chrzestnych, bo tak również nazywani są opiekunowie. Wszystkie osoby zainteresowane pomocą lub dzieleniem się tymi wiadomościami proszę o kontakt w celu przekazania dalszych informacji. Osoby, które chciałyby odwiedzić to ciekawe miejsce położone nad zatoką morską mają serdeczne zaproszenie właścicieli. Posiadłość przylega do wody, której temperatura w ciągu roku waha się miedzy 24 a 30oC, a temperatura powietrza między 22 a 32oC. Można tu wynająć samodzielny pokój z łazienką za 15$ razem ze śniadaniem, a płacąc dodatkowo od 5 do 10$ jeść pyszne obiady i kolacje wegetariańskie. W mieście także można kupić niedrogie posiłki już za 1.5$. Miejsce to jest bardzo interesującym rezerwatem zwierząt i wielu egzotycznych roślin, które przyciągają odwiedzających swoja oryginalnością jak i dostępnością. Osoby, które zatrzymują się tutaj na dłużej mogą skorzystać z ćwiczeń somatycznych, jogi, refleksologii, reiki, kąpieli błotnych, wielu sportów wodnych jak np.: surfing, kajakarstwo, pływanie, itp. Myślę, że jest to sympatyczne miejsce na udane wakacje połączone ze świadomością dawania pomocy dzieciom.

Zapraszam na stronę www.saiananda.com, która będzie w różnych językach, również polskim.

Uściski i ucałowania - Małgorzata i Ania

P.S. Osoby zainteresowane jednorazowym wsparciem szkoły mogą wysłać czek, najlepiej listem poleconym, na adres:

Foundation Sri Sathya Sai Baba,

P.O.Box 13 02 0604 Bahia de Caraquez Ecuador

Southamerica

e-mail: saiananda@easynet.net.ec

tel/fax  59 352 398 331,

tel. w szkole: 23 99 189

W przypadku podania adresu zwrotnego zostanie wysłany rachunek potwierdzający wpłatę i specjalne podziękowanie.


powrót do spisu treściu numeru 23 - wrzesień - październik 2004


 Fotografie ze szkoły w Ekwadorze

 

Stwórz darmową stronę używając Yola.