Zdjęcie Jezusa z Całunu Turyńskiego

     Dwie panie z Nowej Zelandii w 1985 roku pojechały do Sai Baby. Jedna z nich była wielbicielką od kilku lat. Druga w tym czasie bardzo głęboko przeżywała męczeństwo Chrystusa i miała ze sobą dwie rzeczy, które wzięła z nadzieją, że Baba je pobłogosławi. Jedną z nich był krucyfiks, drugą czarno-biała fotografia, która przedstawiała twarz Chrystusa odbitą na Całunie Turyńskim.

   Codziennie przychodziły na darśan. Pewnego razu Baba zatrzymał się przy nich i spojrzał na te rzeczy podane Mu do pobłogosławienia. Odsunął krucyfiks, lecz skupił uwagę na fotografii Chrystusa. Obie panie przyglądały się oczarowane jak podniósłszy ramię kolistym ruchem dłoni usunął z fotografii czarno-biały wizerunek twarzy Chrystusa z całunu. Następnie w ten sam sposób stworzył na tak uzyskanej czystej kartce (tak jak to się dzieje w ciemni fotograficznej, przy wywoływaniu) kolorowy portret Chrystusa zmartwychwstałego.

  Ten wizerunek ma oczy tak pełne miłości i współczucia, że dodają one człowiekowi otuchy i poruszą do głębi.

Al. Macasaaet

Z SatGuru tłum. J.R.

 

Stwórz darmową stronę używając Yola.