numer 19 - styczeń - luty 2004

Szacunek dla rodziców najwyższą cnotą

Boski Dyskurs wygłoszony przez Bhagawana Sathya Sai Babę w Sai Kulwant Hall  12 stycznia 2004 r.

Słońce świeci łagodnie. Łagodny, chłodny wiatr unosi z sobą jasne światło dnia.

Na polach dojrzewają złote kłosy. Na brzegach rzek podobne sznurom pereł, kwitną nagietki.

Rolnicy radują się i śpiewają. Dojrzałe chilli maluje na polach plamy jasnej czerwieni.

Nadeszło przepiękne święto Sankranti, które  napełnia spichrze  świeżo zebranymi ziarnami zbóż.

(Wiersz telugu)

          Nadchodzące święto Sankranti jest najważniejszym ze wszystkich świąt. To dzień, kiedy rolnicy wnoszą do domostw zebrane plony, karmią ubogich i radują się. Tego dnia uczeni w Wedach wstają w uświęconym czasie Brahmamuhurta i śpiewają mantry wedyjskie, oczyszczające serca wszystkich i każdego z osobna. Święto to ma szczególne znaczenie nawet dla gospodarzy domów. Zapraszają oni do siebie swych świeżo upieczonych zięciów, darują im nowe ubrania i całe domostwo tętni największą radością. W tym duchu utrzymana jest pewna pieśń telugu:

Jako że Sankranti jest świętem nad świętami,

Niech pan młody odwiedzi domostwo swych teściów,

Niech bawi się i raduje towarzystwem szwagrów i szwagierek,

A cały dom i sąsiedztwo obdarzą go miłością i ciepłem.

          Z okazji święta Sankranti przystraja się woły różnymi ozdobami i oprowadza po domach we wsi. Czcimy je i karmimy obficie, wyrażając tym samym wdzięczność za całoroczną ciężką pracę na polach. Są częścią gospodarstwa więc i one biorą udział w święcie, a między parą złożoną z byka i krowy, noszących imiona Rama i Sita, odprawia się symboliczne małżeństwo. Następnie oprowadza się ją po ulicach, gdzie tańczy ku uciesze gawiedzi. Święto Sankranti przynosi wielką radość i pomyślność rolnikom, właścicielom gospodarstw, kapłanom i dzieciom. Nie tylko ludzie, ale też ptaki i inne zwierzęta cieszą się jego przyjściem. To cudowny widok, gdy o zachodzie słońca ptaki powracają do gniazd, przekrzykując się hałaśliwie w swoim języku, a ich radosny świergot wypełnia powietrze. Widokiem równie cieszącym oczy są krowy wracające pospiesznie z pastwisk, by nakarmić swoje młode, które muczą głośno, domagając się pieszczoty i troski matek. Święto Sankranti to cudowna i droga chwila dla wszystkich. Jego nadejście ogłaszają chłodne wiatry, słodki śpiew ptactwa i zbiory trzciny cukrowej. Ludzie obchodzą to święto rozdając słodycze i budyń ryżowy. Ten dzień oddala wszelkie rozczarowania i rozpacz, napełniając serca nadzieją i entuzjazmem. Ludzie wstają o świcie, biorą świętą kąpiel i oddają cześć wybranym bóstwom, takim jak Ganapati, Subrahmanja i Pan Iśwara. Boską formę Pana Śiwy opisuje się w sposób następujący:

          Pan Kailasy objawił swą boską formę. Jego czoło przystraja sierp księżyca, pośród zmatowanych loków spływają chłodne wody Gangesu, pośrodku czoła błyszczy świetliste oko, a purpurowa szyja lśni jeżynową barwą. Na rękach Jego bransolety z węży, talię opasał pas wężowy, całe ciało pokryte wibhuti, na czole kropka z kumkum, Jego różowe wargi lśnią sokiem betelu, z uszu zwisają złote kolczyki wysadzane diamentami, a całe Jego smagłe ciało promieniuje boskim blaskiem.      (Wiersz telugu)

          Obecnie jednak ludzie nie obchodzą Sankranti w jego prawdziwym duchu. Ograniczają się tylko do zwykłego odprawiania rytuałów. Brak im czystości i świętości. Nie potrafią cieszyć się wspaniałością Sankranti z powodu nienawiści, zazdrości i sporów.

          Na okoliczność tak pomyślnej okazji jak Sankranti pięcioletnie dzieci inicjuje się w proces nauki poprzez śpiewanie świętych mantr. Nasi starożytni mędrcy głosili: Wedahametham Puruszam Mahantam Aditjawarnam Tamasah Parastat (oto ujrzałem Najwyższy Byt promieniejący blaskiem miliarda słońc, który wykracza poza tamas – ciemność niewiedzy). Wedy wychwalają Najwyższy Byt na różne sposoby. Rigweda zawiera mantry wychwalające Boga i Jego pełną błogości formę, która przyciąga wszystkich i każdego z osobna.

          Ludzie zwracają się do swoich wołów takimi imionami jak Ramudu, Bhimudu, itp. Na krowy wołają np. Sita, Gowri, czy Lakszmi. Ukryte znaczenie takiego postępowania sprowadza się do tego, że nawet zwierzęta traktuje się z taką samą troską jak istoty ludzkie. Ludzie przyozdabiają krowy i byki, wkładając na nie sari i dhoti, po czym oprowadzają je z procesją.

          W obecnych czasach ptaki i inne zwierzęta wiodą życie zgodne ze swoją naturą, dlatego mogą się cieszyć szczęściem. Zupełnie przeciwnie człowiek – ten zapomniał swą prawdziwą naturę i zachowuje się jak zwierzę. W rezultacie skazany jest na życie nieszczęśliwe. Zwierzęta są lepsze od człowieka pod tym względem, że żyją w jedności i harmonii. Człowiek zaś, pod wpływem współczesnej edukacji stoczył się do poziomu bydlęcia, zatraciwszy takie cnoty jak uczciwość i szlachetność. W postępowaniu zwierząt jest pewien sens, w zachowaniu człowieka często go brakuje. W każdym ludzkim dążeniu na pierwszy plan wysuwają się pieniądze. Dla nich ludzie gotowi są zniżyć się do największej podłości. Kiedy zwierzę zaspokoi głód, odczuwa zadowolenie, lecz człowiek nigdy nie ma takiego poczucia. Im więcej zarabia, tym bardziej chciwy się staje.

          Kiedy pies choruje, nie będzie jadł. Wszyscy właściciele psów na pewno Mi przytakną. Nawet jeśli na siłę wleje mu się mleko do pyska, nie zechce go wypić. Będzie wolał mieć pusty żołądek. Człowiek natomiast nie zastosuje się do żadnej diety, nie zechce się ograniczać w przypadku choroby. Nieznaczne podwyższenie temperatury skłoni go do zupełnego wyłączenia się ze spraw bieżących i natychmiast położy się do łóżka, gdzie będzie leżał okryty od stóp po czubek nosa. Nie da jednak wytchnienia żołądkowi, nie zastosuje właściwej diety. Będzie się opychał słodyczami, które pogłębią jeszcze chorobę. Człowiek zachowuje się jak zwierzę, a zwierzęta zachowują się jak ludzie! Kiedy ktoś źle się zachowuje, starsi upomną go słowami: „Dlaczego zachowujesz się jak zwierzę?” Pod wpływem współczesnej edukacji człowiek zatracił moralność i uczciwość, stając się gorszym niż zwierzę. Zdobywa wprawdzie stopnie naukowe takie jak licencjat czy magisterium (ang. B.A i M.A), lecz nabywając złych cech dodaje do nich literę „D” (ang. dirty qualities) stając się złym (BAD) i szalonym (MAD). Czy to ma jakikolwiek sens? Tak wypaczone zachowanie nie jest godne człowieka, który powinien rozwijać dobre myśli, cechy i charakter. Człowiek natomiast ciągnie w przeciwnym kierunku, uciekając się do błędnych dróg w celu zdobycia pieniędzy. Pieniądze przychodzą i odchodzą, moralność przychodzi i wzrasta. Lecz ludzie będą kupczyć nawet moralnością dla mamony.

Ucieleśnienia Miłości!

          Przynajmniej od dnia Sankranti poczyńcie wysiłek na rzecz wzmacniania dobrych cech. Niech w waszym zachowaniu przejawi się zmiana na lepsze. Święta Bharatu mają na celu krzewienie świętych nauk i transformację zachowań ludzkich. Nie odbywają się tylko po to, abyście mogli jeść, pić i bawić się. Przede wszystkim powinna dokonać się przemiana na poziomie jednostki. Jedność powinna zapanować w rodzinie. Dawniej ludzie żyli w wielkich rodzinach. Młode pary mieszkały z teściami, rodzicami czy innymi starszymi rodu, żyjąc z nimi w harmonii. Jeżeli małżonkowie poróżnili się, starsi dawali im dobre rady i zaprowadzali pokój. Synowe z ochotą szły za radami teściów, więc w rezultacie w takiej rodzinie nie było pola do konfliktów. Dzisiaj panuje moda na to, by synowa nie mieszkała razem z teściami. Chce ona, żeby rodzina została podzielona. Przez mentalność podzielenia, zwiększa się ilość sporów rodzinnych. W efekcie kali juga stała się kalaha jugą (wiekiem konfliktów) oraz kalmasza jugą (wiekiem zanieczyszczenia). W dawnych czasach ludzie zawsze mówili w sposób łagodny. Gości witali serdecznie, obdarzając ich miłymi uczuciami i mówiąc: „Jak się macie? Proszę, zjedzcie z nami”. Oprócz jedzenia to ciepło i serdeczność gospodarza zaspokajała głód gościa. Dziś natomiast, nawet w dzień świąteczny ludzie nie lubią przyjmować gości. Kiedy zdarzy się tak, że ktoś zawita pod ich dach, witają go uwagą: „Proszę, wejdź, mamy nadzieję, że jesteś już po obiedzie; siadaj.” Dzisiejszy człowiek jest tak ograniczony, że żałuje gościom nawet kęsa. Przy tak żałosnym obrocie spraw, jak możecie oczekiwać, że wasze dzieci staną się doskonałymi obywatelami? Pod wpływem rodziców dzieci też stają się ograniczone. Rodzice chcą, by zdobyły nowoczesne wykształcenie i zarabiały mnóstwo pieniędzy. Aby mogły studiować na drogich, prestiżowych uczelniach nawet matki muszą iść do pracy. Wtedy dzieci pozostają pod opieką aji (niań) i pozbawione są możliwości doświadczania miłości matki. A potem płaczą gdy niania umrze, lecz nie uronią łzy po śmierci matki. Dzieci powinny wychowywać się pod pełną miłości opieką matki i słuchać jej świętych nauk. Inaczej co z nich wyrośnie? Współczesna edukacja nie jest w stanie zbawić człowieka.

Człowiek może zdobyć najwyższe stopnie naukowe oraz wszelką sławę,

Może mieć wielkie bogactwa, spełniać dobre uczynki, zdobyć zasługi i dobrą reputację,

Może być siłaczem nad siłaczami i wieść długie życie w zdrowiu,

Może być nawet wiprą (braminem), który naucza Wed i doskonali się w duchowych praktykach takich jak pokuta i medytacja,

Lecz naprawdę żaden z tych ludzi nie może się równać z wielbicielem Pana.

(Wiersz telugu)

          Czym jest taka edukacja? Prowadzi ona tylko do pomieszania. Ludzie kolekcjonują stopnie naukowe, ale nie poszerzają horyzontów. Prawdziwe wykształcenie prowadzi do przemiany serca. Powinna nastąpić ekspansja miłości. Lecz współczesny system edukacji prowadzi do ograniczenia umysłu. Ludzie zdobywający wykształcenie stali się bardzo egoistyczni. Porzucili moralność i uczciwość, będące istotą kultury Bharatu. Jak można osiągnąć anandę (błogość) bez cnoty uczciwości? W jaki sposób wykształcenie wyzute z moralności może zbawić wasze życie? Obecnie zaraz po ukończeniu studiów absolwenci wyjeżdżają do takich krajów jak Ameryka, Japonia czy Niemcy. Kiedy odwiedzą ich tam rodzice, dzieci zapraszają ich na posiłki do restauracji. Nowocześni, wykształceni ludzie nie znają radości płynącej z częstowania rodziców jedzeniem przygotowanym własnymi rękami. Nie obdarzają wdzięcznością tych, którzy wychowywali ich z miłością i troską. To najgorszy grzech. Powinniście dobrze opiekować się rodzicami. Kiedy będą w podeszłym wieku, powinniście troszczyć się o to, by zaspokajać ich potrzeby i chronić ich z miłością. Obecnie, kiedy rodzice się zestarzeją, dzieci domagają się udziału w majątku. Interesują ich dobra materialne, a nie rozwijanie właściwego stanu umysłu. Nie wahają się pójść choćby do Sądu Najwyższego, by rozstrzygnąć spory majątkowe. Zamiast tego powinno się dążyć do Stanu Najwyższej Świadomości poprzez rozwijanie cnót. Im kto bardziej wykształcony, tym więcej winien mieć zalet.

Drodzy Studenci!
          Właśnie widzieliście jak wzywam do Siebie chłopca z Ameryki, który uczy się w naszej szkole. Jednocześnie studiuje Wedy. Zapytajcie go o jakąkolwiek część Wed, a on przepięknie odśpiewa wam wskazaną mantrę. To duże szczęście dla rodziców mieć takie dziecko. Tylko dzięki takim rodzicom dzieci mogą rozwijać w sobie dobre cechy. Rodzice tego chłopca mieszkają w Ameryce, a mimo to zapisali go do naszej szkoły, która mieści się tak daleko od ich domu, żeby mógł rozwijać w sobie dobre cechy i uczyć się dobrego zachowania. W gruncie rzeczy w Ameryce mają wszystko czego potrzeba, żeby wykształcić syna, a jednak nie chcieli żeby tam się uczył. Kochają nasz kraj i szlachetne cechy, których nabywają tutaj dzieci. Tu wykształcenie jest połączone z miłością. Dzieci zwracają się do rodziców z szacunkiem. Zrobiło to ogromne wrażenie na rodzicach, o których opowiedziałem, dlatego pragnęli, by ich syn kształcił się w naszej szkole.

          Czas na drobny przykład. Był kiedyś pewien hinduski pandit (uczony) znany ze zdolności literackich. Miał dwóch synów, którzy studiowali w Allahabadzie, podczas gdy on i jego żona mieszkali w małym miasteczku. Któregoś dnia wybrali się pociągiem do innego miasta, a ponieważ po drodze mijali Allahabad, ojciec powiadomił o tym synów listownie i poprosił, żeby zjawili się na stacji.

          Pociąg zatrzymał się, rodzice stanęli w drzwiach wagonu i zobaczyli synów śpieszących ku nim. Starszy, zanim się odezwał, schylił się w ukłonie i dotknął stóp obojga rodziców, lecz młodszy nie okazał im szacunku takim gestem. Rodzice wypytywali synów o zdrowie i postępy w nauce. Starszy powiedział: „Mamy się dobrze. Proszę, dbajcie o zdrowie, gdyż wasze szczęście jest naszym szczęściem.” Młodszy syn nie był ciekaw jak zdrowie rodziców, prosił tylko o pieniądze. Tuż przed odjazdem pociągu starszy chłopiec znów skłonił się i dotknął stóp matki i ojca, a młodszy pomachał tylko ręką na pożegnanie. Ruszając ze stacji rodzice obserwowali synów z okna wagonu. Starszy do końca czynił im namaskar, podczas gdy młodszy z rękami w kieszeniach nonszalancko gapił się w innym kierunku.

          Matka zmartwiła się widząc jak zachował się jej młodszy syn i zaczęła winić za to ojca. „Trzymałeś go z dala od nas rzekomo dla lepszego wykształcenia, on zaś zachowuje się jak zwierzę i nie ma przy sobie nikogo, kto by go właściwie poprowadził.” Mąż uspokajał ją słowami: „Jest jeszcze młody, z czasem nauczy się dobrych manier i poprawi zachowanie.” Matki to jednak nie uspokoiło i zmartwiona dodała: „Przecież on niedługo skończy studia, kiedy nauczy się dobrych manier jeśli nie teraz?” Nie mogąc utrzymać uczuć na wodzy, rozpłakała się.

          Słowa matki sprawdziły się. Z czasem jej starszy syn dzięki pilności i dobremu postępowaniu osiągnął wysoką pozycję w społeczności. Szanowano go za nienaganne maniery i dobre wychowanie. Mężczyzna ten kłaniał się rodzicom i mawiał: „To za sprawą waszych błogosławieństw doszedłem do czegoś w życiu.” Rodzice płakali z radości i błogosławili go: „Synu, to dzięki swym cnotom osiągnąłeś wysoką pozycję.” A co stało się z młodszym synem? Nie powiodło mu się na egzaminach i w końcu musiał się zadowolić pracą szeregowego urzędnika. Podczas gdy starszy otrzymywał hołdy i pozdrowienia od wszystkich wokoło, młodszy musiał się wszystkim kłaniać. Jak ten, kto nie szanuje własnych rodziców może być szanowany przez innych? Jad bhawam tad bhawati (jakie uczucie, taki rezultat). Nasza przyszłość zależy od tego, jak postępujemy obecnie. Na Zachodzie darzą szacunkiem i są nim obdarzani, ale w naszym kraju ten zwyczaj jakby wymierał. Jeśli nie będziecie szanować rodziców, nie spojrzy na was nawet pies z kulawą nogą. Również Wedy wzywają was tymi słowy: Matru Dewo bhawa, pitru Dewo bhawa, aczarja Dewo bhawa, atithi Dewo bhawa (szanuj matkę, ojca, nauczyciela i gościa swego niczym Boga), ucząc was o szlachetnych cnotach. Ten kto szanuje rodziców i słucha ich nakazów, zajdzie w życiu daleko. Przypomina o tym święto Sankranti. „Kranti” znaczy transformacja, więc Sankranti ma wnieść do naszego życia przemianę. Ale czy my się zmieniamy? Nie. Celem edukacji jest rugowanie złych cech i krzewienie dobrych oraz właściwe postępowanie. O tym przypominają nam hinduskie święta, lecz dziś nikt już nie rozumie ich ukrytego znaczenia.

Ucieleśnienia Miłości! Studenci!

          Wasi rodzice z całych sił starają się was wykarmić, zapewnić wam wykształcenie i możliwość wybicia się w życiu. Nawet jeśli przychodzi im głodować, zawsze usiłują nakarmić was i zadbać o wasze dobro. Starają się, byście mieli dobre warunki i dobry nastrój. Dbają, abyście dostawali dobre jedzenie, nosili ładne stroje i otrzymali godziwe wykształcenie. Jeśli nie szanujecie takich rodziców, to jak możecie oczekiwać, że będzie was darzyć szacunkiem wasza społeczność?

          Wiecie, kim był Abraham Lincoln. Pochodził z ubogiej rodziny, ale w szkole spotykał wielu bogatych chłopców noszących kosztowne ubrania. On sam nosił sfatygowane ubranie, wiele razy cerowane i łatane przez matkę. Kiedy jego koledzy wyśmiewali się z jego biednego stroju, pobiegł z płaczem do matki i skarżył się: „Mamo, nie pójdę więcej do szkoły. Koledzy śmieją się ze mnie i pogardzają mną, bo nie mam przyzwoitego ubrania.” Matka objęła go i skierowała do niego słowa pocieszenia: „Najdroższy synku! Nie przejmuj się takimi błahostkami. One pomogą ci tylko w życiu. Miej wzgląd na położenie naszej rodziny. Nie zwracaj uwagi na to, co mówią inni. Bądź pewny siebie i szanuj się. Miej szacunek dla każdego i przez każdego bądź szanowany.” Tamtego dnia Lincoln poszedł za radą matki i zaczął szanować każdego, z kim przyszło mu się zetknąć. Z czasem swym dobrym zachowaniem zaskarbił sobie szacunek wszystkich. Cieszył się dobrą sławą. Gdy nastał czas wyborów prezydenckich, przyjaciele namówili go, by w nich startował. Początkowo wahał się, lecz w końcu uległ namowom tych, którzy dobrze mu życzyli i wygrał wybory przeważającą większością głosów. Został prezydentem Stanów Zjednoczonych, ponieważ zastosował się do dobrej rady matki i rozwijał szacunek do wszystkich. Nigdy nie miał wiele pieniędzy, jego bogactwem były cnoty. Cieszył się z dobrobytu innych, zadowalał się tym co miał i nie pragnął dóbr materialnych. Podczas jego kadencji obalono w Ameryce niewolnictwo, kładąc kres nieludzkim cierpieniom Murzynów.

          To szacunek do samego siebie chroni człowieka i pozwala mu wybić się w życiu. Możecie nie mieć pieniędzy, lecz jeśli będziecie samych siebie darzyć szacunkiem, wszyscy inni również was uszanują. Nie spoglądajcie z pogardą na biednych. Szanujcie ich i traktujcie z miłością. Taka jest prawdziwa natura ludzka. Matka Lincolna zaszczepiła w synu wspaniałe cechy charakteru, dlatego uważał ją za Boga i darzył ogromnym szacunkiem. Ktokolwiek umacnia w was święte przymioty, jest waszym Bogiem. Nie musicie Go szukać daleko. Jeśli rozwiniecie w sobie szacunek do samych siebie, On objawi się tuż przed wami.

Drodzy Studenci!

          Musicie szanować swoich rodziców – kimkolwiek są i niezależnie od ich sytuacji. Musicie szanować ich słowa i być im bezwzględnie posłuszni. Tylko wówczas zasłużycie na szacunek ze strony społeczeństwa. Wszyscy wielcy ludzie przeszłości byli posłuszni rodzicom i szanowali ich, dając światu przykład. Starodawne zwyczaje i tradycje Bharatu mają swe ukryte znaczenia. Dawniej na przykład budowano wielkie rezydencje z bardzo małymi drzwiami. Czy wiecie dlaczego? Wcale nie dla ochrony przed złodziejaszkami. Robiono to celowo, by wszyscy wchodzący do domu mogli pochylić się w zwyczajowym pokłonie wyrażającym szacunek dla gospodarzy. Każdy zwyczaj ustanawiano z wielką mądrością i troską, by szerzyć wzajemny szacunek i dobrą wolę. W dzisiejszych domach przy głównych drzwiach nie uświadczy się nawet gadapy (progu), bo to podobno niepotrzebna przeszkoda. Nie, próg wcale nie jest przeszkodą! Starożytne tradycje Bharatu mają na celu rozwijanie wśród ludzi skromności, szacunku i czci.

Drodzy studenci i uczniowie!

          Uczcie się i przestrzegajcie wspaniałych tradycji, zasługując na szacunek innych. Rodzice są szczęśliwi, że dzieci są im posłuszne. Wystarczy, że tylko w tym względzie zdobędziecie dobre imię. Łaski Boga nie można dostąpić zwykłym odprawianiem obrządków. Niezależnie jak wysokie zdobędziecie kwalifikacje, przyczyni się to jedynie do wzrostu waszego ego, a nie skromności i szacunku dla rodziców i starszych. Dlatego musicie pielęgnować cechy pokory, szacunku i czci. Tylko wtedy staniecie się dobrymi obywatelami tego kraju. Nie musicie być wielcy. Wystarczy, jeśli staniecie się dobrymi obywatelami. Sława może dziś przyjść, ale jutro można ją stracić. Lecz tego rodzaju dobre imię przetrwa wiecznie. Dlatego zdobywajcie dobre imię. Powinniśmy zdobywać łaskę Boga, ludzie jednak postępują wręcz przeciwnie pałając żądzą słomy światowych pragnień. Słoma jest czymś, co jest spożywane przez bydło. Nie powinniście stawać się bydłem przez znajdowanie upodobania w słomie. Musicie starać się zdobyć łaskę Boga stając się dobrymi ludźmi.

Drodzy studenci i uczniowie!

Są to święte dni Sankranti. Z tej okazji musimy doskonalić sztukę okazywania szacunku innym i przyjmowania wyrazów szacunku od innych. Dam wam mały przykład. (Swami zawołał owego chłopca z Ameryki, ucznia wyższej szkoły średniej Śri Sathya Sai, i kontynuował.) Ten chłopiec zdobywa najwyższe oceny nie tylko na studiach ale także w nauce Wed. Swoim zachowaniem sprawia rodzicom ogromną radość. Ojciec jest bardzo szczęśliwy, że syn zasłużył sobie na bardzo dobre imię i uznanie u wszystkich. (Swami przywołał na podium ojca chłopca, obsypując go błogosławieństwami.) Matka pracuje w szkole podstawowej, spędzając czas w błogości. Rodzice tego chłopca otrzymują od wszystkich wyrazy miłości i szacunku dzięki jego przykładnemu zachowaniu. Każdy z was powinien starać się w podobny sposób przynieść dobrą sławę rodzicom. Tylko wtedy wasi rodzice doświadczą prawdziwej radości z posiadania takiego syna. Możecie zdobyć wielkie pieniądze i zbudować wielkie domy, ale one nie przyniosą wam dobrego imienia. Są chwilowe. Kiedy jednak już zdobędziecie dobre imię, pozostanie ono z wami na zawsze. Przynoście dobre imię instytucji, w której się uczyliście. Ludzie, widząc wasze przymioty, powinni po nich poznawać, że jesteście uczniami Sathya Sai.

          Wiecie, że nie pobieramy nawet grosza od naszych uczniów i studentów. Więcej nawet – potrzebującym i zasługującym na to uczniom zapewniam też książki i inne udogodnienia. Uczniowie żywią ogromną miłość dla Swamiego, a Swami także obsypuje ich swoją miłością i łaską. Nie ronią łez nawet gdy opuszczają swoich rodziców i tutaj przyjeżdżają. Ale kiedy Ja pojadę do Brindawanu i wracam do Puttaparthi, tamtejsi uczniowie zaczynają płakać niezdolni znieść rozłąki ze Mną. Skąd u nich tak głęboka miłość? Odpowiada za to miłość Swamiego. Tylko miłość rozdaję wszystkim. Moje bogactwo to nie pałace. Największą Moją posiadłością jest miłość. Daję wam Moją miłość i odbieram odwzajemnioną miłość od was. Często mówię uczniom: „Dajcie Mi swoją miłość, a Ja dam wam wszystko, czego pragniecie.” Dlatego uczniowie mają dla Mnie tak wiele miłości. Rozwijajcie miłość coraz bardziej. Kochajcie swoich rodziców. Słuchajcie ich poleceń. W ten sposób na pewno uświęcicie życie. Nieustannie myślcie o Bogu. Gdziekolwiek jesteście, w lesie, w niebiosach, na wsi, w mieście, na szczycie góry czy pośrodku głębokiego morza, tylko miłość przyjdzie wam na ratunek. Ona jest zawsze z wami, w was, dookoła was, nad wami i pod wami. Ćala santoszam (bardzo szczęśliwy).

(Bhagawan zakończył dyskurs bhadźanem Hari bhadźan bina sukha śanti nahin...)

z internetu tłum.: Joanna Gołyś, współpraca KMB

powrót do spisu treści numeru 19 - styczeń - luty 2004

 

Stwórz darmową stronę używając Yola.