numer 15 - maj-czerwiec 2003

Phyllis Krystal w Warszawie

26-27.04.2003 – notatki ze spotkania

     Na początku spotkania Phyllis Krystal powiedziała, że cieszy się, gdy może dzielić się swoją pracą z dużą ilością ludzi, ale jej praca nie jest częścią programu realizowanego przez ośrodki Sathya Sai. Sai Baba zaakceptował pracę Phyllis Krystal. Nakazał, by jej pierwsza książka trafiła do jak największej ilości ludzi. Początkowo przerażało to panią Krystal i powiedziała nam, iż nigdy by w to nie uwierzyła, że jej praca będzie znana w wielu krajach. Twierdziła, że stało się to możliwe, tylko dzięki Sai Babie. Pamięta czasy, kiedy telepatycznie komunikowała się z Sai Babą i prosiła Go: „Możesz wykorzystywać mnie do wszystkiego, oprócz mówienia do dużej ilości ludzi”. Zebrani na sali roześmieli się, na co pani Krystal odparła: „Trzeba być bardzo ostrożnym w tym co się mówi. Należy utrzymywać dystans do świata, do tego co chcemy i nie chcemy”. W swoim życiu nie miała pragnień, ale obawiała się niektórych rzeczy. Teraz twierdzi, że to też są pragnienia. Nasze lęki i obawy zaliczają się do pragnień.

    Jej praca zaczęła się od spotkania z przyjaciółką. Obie razem zrozumiały, że chcą być kimś więcej niż żoną, mamą i gospodynią domową. Były szczęśliwe, ale uznały, że coś im umyka.

    Spotkały sytuacje w swoim życiu, kiedy obie nie znajdowały odpowiedzi na pytania, a rano kiedy budziły się okazywało się, że odpowiedź jest gotowa, ponieważ wyśniła się. Doszły do wniosku, że jakaś część ich samych musi znać odpowiedź na wszystkie pytania. Te odpowiedzi przychodziły czasami i nie były związane żadną regułą. Jednak one chciały odpowiedzi, wtedy gdy jej potrzebowały. Postanowiły razem spotykać się, by wspólnie kontaktować się z tą częścią siebie, która zna odpowiedzi na wszystkie pytania. Były to późne lata 50. Czasy nie sprzyjały rozpowiadaniu o tego typu praktykach, dlatego żadna z nich nic nikomu nie mówiła, a zwłaszcza swoim mężom. Mąż Phyllis Krystal był prawnikiem, a koleżanki biznesmanem. Nie chciały, by ktoś uznał je za czarownice. Wkrótce okazało się, że mogły kontaktować się z tą częścią, która zna odpowiedzi. Nazwały tę część wyższym C (w j. ang. C consciousness – świadomość). Kiedy książka pani Krystal została opublikowana okazało się, że w USA popularnością cieszy się napój o nazwie „wyższe C”. Na szczęście nikomu to nie przeszkadzało i nazwa z książki bardzo dobrze sprawdzała się w użyciu.

     Później pani Krystał opowiadała nam o tym, że udało się jej i jej koleżance utrzymać ich pracę z dala od grup religijnych. Jeśli związałyby się z jakimś ugrupowaniem, to ograniczyłoby to ich pracę. Gdyby nazwały to wyższe C - wewnętrznym Chrystusem to ograniczyły by się do osób o tradycji chrześcijańskiej. Gdyby nazwały to wewnętrznym Buddą, byłoby to tylko dla buddystów itd. Dla ateistów nie byłoby wtedy miejsca. Uznały, że wyższe C to jest wewnętrzna skarbnica wiedzy. Jest to ten, który wie w nas i jest naszym prawdziwym ja, jest iskrą bożą obecną w każdej istocie. Przez jakiś czas obie utrzymywały swoje praktyki w głębokiej tajemnicy, jednak ich rodziny zaobserwowały, że stały się łagodniejsze i łatwiejsze w pożyciu. Wówczas powoli i bardzo delikatnie zaczęły przebąkiwać rodzinie czym się dodatkowo zajmują. Niektórzy członkowie rodziny zapytali czy mogą dołączyć. Zwykle pracowały we dwie z jedną tylko osobą o jednym czasie.

     Phyllis wspominała czas, kiedy zwrócił się do niej pastor metodystów, by poradziła mu jak prowadzić grupę modlitewną. W pewnym okresie grupa ta przestała się rozwijać i stała w miejscu. Pani Krystal zapytała pastora w jaki sposób grupa modli się. Okazało się, że siedzą w kręgu i trzymają się za ręce. Po uzyskaniu tej odpowiedzi wycofała swoją uwagę do wyższego C, które odpowiedziało jej: „nie”. Przekazała więc pastorowi: „nie, nie powinni trzymać się za ręce”. Zdziwiony pastor zapytał dlaczego. Pani Krystal zapytała wyższego C  „dlaczego nie?” i uzyskał odpowiedź: „Kiedy ludzie siedzą w kręgu i trzymają się za ręce, to energia i inspiracja całej grupy jest zaniżona do poziomu osoby z kręgu o najniższej energii i inspiracji”. Pastor poprosił o poradę i wskazanie sposobu w jaki grupa ma się modlić. Phyllis zapytała wyższego C, co mają robić i uzyskała odpowiedź: „Jeżeli wszystkie osoby w kręgu wyciągną ręce do góry i złapią coś, co jest powyżej głowy, wówczas energia i inspiracja całej grupy wzniesie się na poziom osoby o najwyższej energii, inspiracji i motywacji. Pastor nie był zbyt pocieszony, bo trudno mu było zaakceptować ten rodzaj modlitwy, gdy wszyscy trzymają ręce do góry. Wówczas pni Krystal nie zdawała sobie jeszcze sprawy co znaczy wyciągnięcie rąk do góry. Jedyny obraz, który towarzyszył jej w poradach dla pastora przedstawiał słup majowy, który pamiętała z dzieciństwa w Anglii. Wiosną zwykle 1 maja - w ogrodzie stawiano wysoki słup z opadającymi luźno z wierzchołka wstążkami różnego koloru. Każde z dzieci chwytało jedną ze wstążek i tańczyły wokół tego słupa. Było to ukoronowanie wiosny. Obraz ten był bardzo dobrą odpowiedzią na pytanie Krystal, ale wtedy jeszcze nie potrafiła go zrozumieć. Później pojęła, że każdy powinien chwytać wstążkę łączącą go z wyższym C, które jest obecne w każdym. Było to rozwiązanie kłopotliwej sytuacji trzymania rąk w górze.

     Obecnie pani Krystal każdy dzień zaczyna i kończy w kontakcie z wyższym C. Głównym przesłaniem metody, której uczy Phyllis jest uwolnienie siebie spod czyjejś kontroli i zaprzestanie kontrolowania innych. Pozwala to na kontaktowanie się z wyższym C,  w czasie gdy potrzebujemy przewodnictwa lub porady.

     Pani Krystal powiedziała, że nie jest tu po to, by mówić nam, co mamy robić, ani czego nie robić. Jest po to, by opowiedzieć nam o metodzie, która jest bardzo skuteczna w wielu częściach świata. Do nas należy wybór czy się zaangażować w tę metodę czy nie. Phyllis radziła, by w wypadku gdy coś nam nie odpowiada, zaprzestać wykonywania ćwiczeń. Jej metoda polega na nawiązaniu kontaktu z wewnętrznym nauczycielem.

     Celem nawiązania kontaktu z wyższym C, należy wyobrazić sobie, że podchodzi się do majowego słupa i chwyta wstążkę dowolnego koloru, po czym siada się na miejsce ciągle trzymając tę wstążkę. Jest to nasze połączenie z wyższym C, w podobny sposób jak za pomocą telefonu.

W tym połączeniu będziemy mówić do wyższego C za pomocą tej wstążki, i tą samą drogą będziemy otrzymywać odpowiedzi. Kiedy skupimy się na tym połączeniu, jako odpowiedź przyjdzie do nas to co potrzebujemy, a nie to czego oczekujemy. Możemy przedstawić problem do rozwiązania przez wyższe C, np. kłopot w pracy, nieporozumienie z dziećmi, dolegliwość zdrowotna, brak harmonii w małżeństwie itp. Wysyłamy jedno pytanie do wyższego C i otrzymujemy odpowiedź. Nauki Sathya Sai kładą nacisk na konieczność wgłębienia się w siebie, w naszą wewnętrzną jaźń, którą jest Bóg. Metoda Phyllis Krystal jest jednym ze sposobów nawiązania kontaktu ze swoim wnętrzem.

          W celu ułatwienia nawiązywania kontaktu z wyższym C, pani Krystal podała nam poszczególne etapy medytacji i zapoznała nas z możliwością napełniania się energią miłości i posyłania jej na odległość. Oto kolejne etapy medytacji po wyobrażeniu sobie, że trzymamy wstążkę jako połączenie z wyższym C:

1.              Proszę o przesłanie mi energii rozluźniającej, która pomoże mi przyjąć odpowiedzi z wyższego C. (W tym celu wdychamy z wyższego C atmosferę relaksu, a wydychamy napięcia.)

2.              Proszę o przesłanie mi energii uzdrawiającej, która uzdrawia moje ciała fizyczne, mentalne i psychiczne. (Wdychamy z wyższego C energię uzdrawiającą, a wydychamy wszystkie dolegliwości, które nam przeszkadzają.)

3.              Proszę o przesłanie mi energii oczyszczającej. (Wdychamy z wyższego C energię oczyszczającą, a wydychamy wszelkie negatywności, żale, pretensje, bóle duszy… Kiedy wydychamy dobrze jest puścić luźno ramiona, tak by nasz wydech był westchnieniem.)

4.              Proszę o przesłanie mi energii wzmocnienia - siły i mocy. (Wdychamy od wyższego C siłę, a wydychamy słabości. Wiele osób wie dokładnie co należy robić i jakie są odpowiedzi wyższego C, ale brak im jest odpowiedniego wzmocnienia, by to zauważyć, podjąć, wdrożyć w życie itp.)

5.              Proszę o wszechogarniającą miłość, taką której każdy poszukuje. Miłość, która akceptuje nas, takimi jakimi jesteśmy. Ludzie bywają krytyczni i często ranią. Np. opuszczają nas bez uprzedzenia. Nic co zewnętrzne nie jest wieczne. Możemy doświadczyć jedynej prawdziwej satysfakcji zwracając się do wnętrza. Otrzymując dar wszechogarniającej miłości trzeba pozwolić jej swobodnie przez nas przepływać. Jest to podobne do jeziora, do którego wpływa strumień, a odpływ jest zatrzymany. Stojąca woda może gnić. Tak samo jest z miłością. Musimy ją natychmiast oddawać, by mogła znowu napływać do nas, by była zawsze świeża. W tym celu zapraszamy kolejno osoby, które znamy, a także których nie lubimy i mamy z nimi zatargi. Szczególnie te osoby potrzebują miłości od nas, ponieważ napełnione miłością nie będą stwarzać problemów. Do tej pory trzymaliśmy dłonie na udach tak jakbyśmy trzymali kule. Wysyłając miłość do innych osób składamy obie dłonie jak do modlitwy i wyobrażamy sobie, że z czubków palców wypływa do nich wszechogarniająca miłość. Myśląc o danej osobie skierowujemy czubki palców ku niej i przepuszczamy przez siebie tę miłość od wyższego C, która może zdziałać cuda. Jeśli będziemy to powtarzać, to relacja z tą osobą poprawi się. Kiedy wyślemy energię miłości do poszczególnych osób, kolej na grupy ludzi potrzebujących wsparcia np. w więzieniach, szpitalach, w domach dziecka, w obozach dla uchodźców, na terenach objętych wojną, klęską żywiołową… dla wszystkich tych, którzy cierpią. Prześlijmy też energię miłości do wszystkich polityków, od których dużo zależy.

Kilkanaście lat temu, w Rosji, pani Krystal uczyła metody wysyłania wszechogarniającej miłości. Osoby, które zaczęły praktykować tę metodę umówiły się wtedy, że zawsze w czwartki o godzinie 1900 przesyłają energię miłości do drugich osób, niezależnie gdzie kto się znajduje. Wystarczy tylko parę chwil, by przesłać tę miłość. Rosjanie ci najpierw zauważali pozytywne zmiany w swoich rodzinach, a później w sąsiedztwie. Phyllis prosiła byśmy zauważyli co się może stać, gdy nasza energia miłości posyłana do innych powiększy się o tysiąc osób, które tak samo jak my wysyłają tę miłość w te rejony świata, które najbardziej tego potrzebują. Miłość jest jedyną siłą na świecie, która może pokonać przemoc. Szczególnie teraz jest to potrzebne.

     Na zakończenie wprowadzenia do medytacji pani Krystal poradziła nam, by przed powrotem do pełnej świadomości otulić się własnymi ramionami i powiedzieć: „kocham siebie, jestem taka szczęśliwa”. Stosowała to wnuczka Phyllis, gdy była małą dziewczynką. Obecnie ma 25 lat i zgadza się na uczenie innych ludzi jej dziecinnych zachowań.

    Zdarza się, że wiele osób ustosunkowuje się do siebie samych bardzo krytycznie. Często są wobec siebie bardzo okrutni i bezwzględni. Dlatego dobrze jest mówić do siebie samych: „kocham siebie”. Wyższe C na pewno nas kocha, dlaczego my sami mielibyśmy siebie nie kochać. Wszelkie zmiany jakie czynimy należy wykonywać z miłością. Podczas medytacji, gdy siedzimy na krześle należy uważać, by nie krzyżować nóg. Jeśli siedzimy w pozycji lotosu, wówczas jest to dozwolone.

     Po przeprowadzonej medytacji pani Krystal witała nas komunikując, który dzień marca jest obecnie, który rok i gdzie jesteśmy. W nawiązaniu do tego uczyła nas żyć w teraźniejszości. Powiedziała, że wiele osób trwa w przeszłości, której nie można już zmienić. Należy ją puścić. Tak samo nie możemy bezpośrednio wpłynąć na przyszłość, chociaż prawie wszyscy to robimy rzucając na nią swoje projekcje. Jedyny sposób na zmianę przyszłości to robienie kroczka po kroczku w teraźniejszości, oczywiście prosząc wyższe C o pomoc. Składając wszystkie te dni zasiewamy nasiona przyszłości.

     Po przerwie Phyllis Krystal zachęcała nas do zadawania pytań. Mówiła, że obawa przez zadaniem pytania jest objawem samolubstwa, ponieważ inni zostaną pozbawieni odpowiedzi na to pytanie, a być może ktoś bardzo tego potrzebuje. Phyllis wychowała się w Anglii, gdzie matka oczekiwała od niej, by jej nie było widać i słychać, aż w końcu ktoś zaprzyjaźniony powiedział jej, że nieśmiałość jest samolubstwem. „Jeżeli jesteś zbyt nieśmiała, by zadać pytanie, to jesteś samolubna. Okradasz inne osoby, nawet jeśli nie wiesz z czego je okradasz”.  Matka wpajała Phyllis zasadę, że samolubstwo jest jednym z najcięższych grzechów. Uświadamiając sobie, że nieśmiałość i skrytość są samolubstwem Krystal doznała szoku. Mówiła jej o tym przyjaciółka, którą darzyła zaufaniem. Powiedziała też, że będąc skrytą okrada się innych ludzi z możliwości kontaktu ze sobą. 

PYTANIE: Jeżeli zadam pytanie wyższemu C to skąd mam wiedzieć, że otrzymana odpowiedź pochodzi z mojej jaźni, a nie z mojego umysłu?

ODPOWIEDŹ: Większość ludzi uważa, że jak coś już wiemy, to musimy to wiedzieć na poziomie świadomym. Jeżeli chcemy jakichś zmian, należy przekazywać informację do podświadomego umysłu. Podświadomość nigdy nie śpi, jest zawsze aktywna, przebudzona, dociera do niej wszystko co nam się wydarzyło. Z podświadomości pochodzą wszystkie nasze nawyki. Tam znajdują się wszystkie wspomnienia. Działa ona jak mieszanka rzeczy pozytywnych i negatywnych. Podświadomość posługuje się językiem symboli. Jest prymitywną formą umysłu, na poziomie dziecka. Chińskie powiedzenie mówi: „Obraz wart jest tysiąca słów”. Praca z podświadomością odbywa się na bazie symboli i obrazów. Przekaz dla podświadomości należy wielokrotnie powtarzać tak jak przy nauczaniu dzieci. Postępowanie z podświadomością jest takie samo jak z dzieckiem. Zdarza się, że chcemy się nauczyć jazdy na rowerze, ale wcześniej doświadczyliśmy upadku. Podświadomość pamięta ten upadek i powoduje, że bardzo trudno jest ponownie podjąć naukę. Podświadomość ma ostanie słowo. To tak jak obraz lodowej góry, która wynurza się z morza w 1/3. Pozostała, większa jej część, znajduje się pod wodą. Część widoczna nad wodą symbolizuje umysł świadomy, a reszta to podświadomość. Musimy przeprogramować naszą podświadomość, by zaczęła współpracować z naszą świadomością i przekazywała nam to co podpowiada wyższe C. Nie jest ważne co pamiętasz, ważne jest to, że twoja podświadomość to rozumie. Wychowano nas w kulcie umysłu świadomego.

PYTANIE: Co robimy w medytacji z tą wstążką z wyższym C, czy należy cały czas ją trzymać?

ODPOWIEDŹ: Wzięcie wstążki to przejście na poziom bardziej zrozumiały, bardziej namacalny dla podświadomości. To nawiązanie kontaktu, jako przekazu dla podświadomego umysłu: „Chcę być prowadzona przez moje wyższe C. Dlaczego tu jestem? Czego potrzebuję się nauczyć?” Niektórzy ludzie zupełnie nie myślą o tej wstążce. Nie musimy nic z tą wstążką robić. Najważniejszy jest kontakt. W miarę praktykowania kontakt ten zostanie utrwalony. Zawsze kiedy tylko nam się przypomni starajmy się nawiązać kontakt z wyższym C. Najważniejsze, by nie zapominać o tym ćwiczeniu. Im więcej rozmawiasz na głos z podświadomością i im częściej chcesz tego połączenia, tym częściej będzie się ono dokonywało. Często Phyllis Krystal prowadzi seminaria od rana do wieczora bez przygotowania. Często jedynym dniem odpoczynku jest dzień spędzony w podróży w samolocie. Nigdy nie przygotowuje się do warsztatów. Zawsze odwołuje się do wyższego C i otrzymuje od niego odpowiedzi. Jedynym sygnałem tego, że pani Krystal zapomina kontaktować się z wyższym C jest to, że zaczyna popełniać błędy w życiu.

SYMBOL ÓSEMKI

    Ósemka pozwala odrzucić narzucone nam role. Często nie jesteśmy świadomi, że je odgrywamy np. rola mężczyzny, kobiety. Pozwala nam również odrzucać nasze nawyki i przyzwyczajenia.

     Ósemka to jeden z mocniejszych symboli. Nie odcina ona powiązań, ale ucina i redukuje kontrolę, jaką mają nad nami jakieś czynniki. Na rzeczy nienamacalne, które nas kontrolują, takie jak myśli czy nawyki, możemy znaleźć odpowiednie symbole. Jeśli ktoś lub coś nas kontroluje, to uzyskanie połączenia z naszym wyższym C jest niemożliwe. Będąc ciągle uwiązanym do czegoś, nie można być prowadzonym przez wyższe C. Kiedy po raz pierwszy pani Krystal poznała tę metodę, okazało się, że nie ma wyraźnej łączności z wyższym C. W jej życiu było wiele osób, które mówiły jej co ma robić. Najwięcej rozkazów pochodziło od rodziców: „nie rób tego, rób to…”. Było to jak przyzwyczajenie, z którego nie mogła się wyrwać. Kontakt z wyższym C to tak jak party line (zabawa na linii telefonicznej, czat – w telefonii komórkowej), gdzie różne osoby rozmawiają w tym samym czasie. W USA są jeszcze takie rejony, gdzie kilka rodzin ma tę samą linię telefoniczną. Jeśli rozmowy odbywają się w tym samym czasie, to w tle słychać szmery innych rozmówców i nasze połączenie jest zakłócane. Podobnie, pytając wyższe C, możemy przechwytywać odpowiedzi pochodzące od innych osób lub rzeczy, które chcą nas kontrolować. By przerwać te kontrolujące nas czynniki pani Krystal i jej przyjaciółka zostały wprowadzone w figurę osiem.

     Człowiek ma naturalną potrzebę chronienia swojej przestrzeni osobistej. Wszystkie istoty mają instynkt walczenia o swoje terytorium. Człowiek jako wyjątek zapomina o tym, że potrzebuje swojej własnej przestrzeni. Krąg jaki zakreślają wokół nas wyciągnięte ramiona oznacza naszą osobistą przestrzeń. Wyobraźmy sobie taki krąg, leżący na podłodze wokół nas.  Niektórzy mają wrażenie, że jest to hula hop.

 Kolor koła powinien być słoneczno-złoty. Osoby wrażliwe mogą wyobrażać sobie, że znajdują się we wnętrzu złotego walca, który rozciąga się powyżej głowy. Niektóre osoby przejmują nastroje od innych, ba czasem nawet choroby. W takim wypadku dobrze jest otoczyć się złotym cylindrem.

    Niektórzy ludzie kontrolują innych i staje się to sensem ich życia. Czasami ludzie sądzą, że są ofiarami innych i że są kontrolowani, robiąc to czego by nie chcieli.

     W celu pozbycia się tej kontroli myślimy o drugim złotym kręgu tuż przed nami. Oba kręgi – nasz i ten drugi – nie przecinają się, mogą tylko leciutko się dotykać i to samymi krawędziami. Są to terytoria dwóch osób, które są ze sobą związane w bliższej relacji. Może to być relacja z przyjacielem, żoną, mężem, partnerem itp. W każdej relacji między dwiema osobami rozgrywają się dwa wzorce – pierwszy występuje wtedy, gdy jeden partner kontroluje drugiego, to znaczy, że tylko to jest słuszne, co uważa jedna osoba; jest to relacja pan – niewolnik, - drugi wzorzec to relacja zmienna, czasami jedna osoba dominuje, a czasem druga. Często ludzie zawierają ze sobą związki na zasadzie odpowiedniego doboru zespołu pragnień.

     Jako główny cel pracy Phyllis i jej przyjaciółka przyjęły odkrycie sposobu, który usunąłby zakłócenia wypływające od drugiej osoby. Stwierdziły, że otoczenie świetlisto-złotym kręgiem siebie samej i tej drugiej osoby, czy rzeczy uwalnia spod kontroli. Wewnątrz świetlistego promienia tworzącego kręgi należy wyobrazić sobie turkusowo-niebieskie światło, takie jakie daje światło neonówki, są też takie ryby zwane neonkami, które w ten sposób świecą. Świetlisty krąg należy zacząć prowadzić zgodnie z wskazówkami zegara począwszy od osoby przed nami, zaczynając od punktu styczności z naszym okręgiem. Zatoczywszy krąg wokół osoby przed nami wracamy do punktu styczności i przeciwnie do wskazówek zegara zataczamy go wokół siebie. Wyobrażamy sobie, że tak płynie światło, kreśląc cyfrę osiem, przez około dwie minuty, w okresie dwóch tygodni. W przypadku bardzo silnych uzależnień, praktykę stosujemy dłużej niż dwa tygodnie. Najlepszy czas do stosowania ćwiczenia jest rano, tuż po przebudzeniu się i wieczorem przed udaniem się na spoczynek, ponieważ nasz umysł świadomy znajduje się na poziomie alfa i umożliwia to łatwy kontakt z podświadomością. Minimalny czas praktykowania ósemek to dwie minuty rano i dwie minuty wieczorem, a dodatkowo w ciągu dnia, wtedy gdy nam się przypomni. Powoli symbol ten zostaje wyryty w naszej podświadomości. Bardzo ważne, by zakończyć całą medytację w punkcie stycznym dwóch okręgów, po wykreśleniu pełnej ósemki.

     Ósemka jest przydatna w wypadku, kiedy ktoś przedłuża rozmowę telefoniczną, a my chcemy zakończenia jej. Dobrze jest wtedy kreślić ósemki długopisem na kartce papieru wyobrażając sobie tę osobą w jednym kręgu, a siebie samego w drugim. Jest to dobre, kiedy ta osoba nas nie widzi. W innym wypadku, kiedy osoba rozmawia z nami, a my chcemy urwać ten kontakt, kreślimy ósemkę palcem po udzie, czy też w niewidzialny sposób czubkiem nosa w powietrzu, nogą pod stołem itp. Ósemka nie ucina powiązań, natomiast osłabia lub znosi kontrolę, jaką ktoś ma nad nami lub my nad kimś. Kiedy wyczuwa się, że nasze odłączenie słabnie powtarzamy ćwiczenie ósemki.

     Pani Krystal opowiedziała nam historię pewnego nauczyciela, który dojeżdżał do pracy w dzielnicy, w której kwitła przestępczość. Zwykle po pracy stwierdzał, że włamano mu się do samochodu, okradziono go, zbito szybę w aucie itp. Niestety nie kursował tam autobus. Phyllis zaleciła mu, by kiedy zostawia tam samochód, mentalnie otoczył swój samochód gumową piłką plażową, lub wyobraził sobie, że auto znajduje się wewnątrz pięcioramiennej gwiazdy. Im więcej praktykujemy, tym bardziej nasza myśl nabiera kształtów i staje się bardziej skuteczna.

    Myśli, które są powtarzane często stają się myślokształtami, które są wystarczająco silne, by przejąć kontrolę nad osobą. Np. powtarzanie, „będę chory, będę chory…” doprowadzi do choroby. Musimy być bardzo ostrożni, by nie powtarzać negatywnych myśli. Im więcej energii dajemy negatywnym myślom, tym bardziej staje się prawdopodobne, że się one urzeczywistnią.

PLAŻOWA PIŁKA jest symbolem bardzo skutecznym do ochrony własnej przed atakiem, agresją, złością ze strony innej osoby. Należy otoczyć się w wyobraźni plażową piłką, tak dużą, aby się zmieścić w jej środku, w wypadku gdy jesteśmy celem ataku emocjonalnego i psychicznego.

Plażowa piłka zrobiona jest z bardzo sprężystej gumy i jest zdolna odbijać myśli i energie innych osób, które nas atakują. Wszystko co uderza w piłkę odbija się i odlatuje. Jeżeli ktoś będzie nam życzył źle wówczas życzenie to odbije się od piłki i wróci do nadawcy. Zwiemy to „szybką karmą” albo „krótką piłką”.

Wszystko co wysyłamy od siebie powróci do nas. Jeśli mamy myśli pełne miłości i troski, wrócą do nas. Myśli pełne złości również powrócą. Wszystko co robimy w życiu wymaga naszej energii. Każdy myślokształt przez nas wykreowany wymaga energii. Każda nasza myśl powróci do nas w taki sposób, w jaki ją wysłaliśmy.

PYTANIE: Chcę prosić o wskazówkę na temat harmonizowania osobowości.

ODPOWIEDŹ: Dobrze jest zacząć pracować, gdy ma się jakiś problem w celu rozwiązania go, np. rozwód, śmierć rodziców itp. Należy wtedy ćwiczyć ósemki. Czasami nie ma konkretnego problemu, ale pragnie się żyć w pełni. Wtedy zwykle pani Krystal sugeruje przyjrzeć się swojej relacji z rodzicami. Należy przeciąć więzy z każdym z rodziców osobno. W wielu kulturach stosuje się rytuały przejścia w dorosłość. Jest to odcięcie dziecka od rodziców. W kulturze chrześcijańskiej mamy bierzmowanie, u protestantów konfirmację, dawniej w niektórych kulturach obowiązywały rytuały przejścia. Dziewczęta odchodziły z domu rodzinnego i jakiś czas mieszkały w „długim domu”, pobierając nauki jak być dorosłym. Tak samo postępowano z chłopcami.

    Pani Krystal zapytała nas czy znamy dorosłe dzieci. Są to osoby, które stają się dziećmi w otoczeniu rodziców. Rodzice natomiast traktują swoje dorosłe dzieci jako małe. Pewnego razu Phyllis ze swoim mężem pojechali w odwiedziny do Anglii do jej matki. Mąż Phyllis zwrócił się do swojej teściowej: „Myślę, że relacja między tobą o Phyllis byłaby lepsza, gdybyś nie traktowała jej jak dziecko”. Odpowiedź brzmiała: „Młody człowieku, obawiam się, że ty nic nie rozumiesz, ona zawsze będzie dla mnie moją ośmioletnią córką”. Starsze dzieci, które chcą stać się dorosłe powinny praktykować ósemki.

   Największy wpływ na nas mają rodzice, opiekunowie, którzy kształtowali nasze dzieciństwo. Jednym z pierwszych kroków uwolnienia się i bycia sobą jest odcięcie więzów. Daje to zawsze pozytywny skutek. Obdarza wolnością obie strony. Dorosły może wreszcie dorosnąć. W wypadku pani Krystal osobą kontrolującą była matka. Na pewno nie byłaby ona zadowolona z odcięcia więzów przez córkę, ale musiała się przyzwyczaić. Oczywiście nigdy nie dowiedziała się o tym, co jej córka zamierza i co robi. Byłaby przerażona. Kiedy dowiedziała się, że Phyllis zajmuje się psychologią, napisała do niej list, że powinna się wstydzić. Podczas pierwszej wizyty u matki po dokonaniu ceremonii odcinania więzów, matka Phyllis zauważyła: „Co się z tobą stało, ja już nie mam na ciebie wpływu, nie mogę cię kontrolować”. Cała procedura jest jasno opisana w książce pani Krystal. (Książka ta nie ukazała się jeszcze w języku polskim. Notatki z warsztatów I stopnia i opis ceremonii odcinania więzów publikowaliśmy w „Świetle Miłości” nr 15 z roku 1999. – przyp. red.) Niektóre osoby wolą być prowadzone w czasie tej medytacji przez inną osobę. Można robić to na przemian w parach.

PYTANIE: Co zrobić z dorastającymi dziećmi w wieku 15 – 16 lat, gdy są zbuntowane? Czy my rodzice możemy się od nich odcinać?

ODPOWIEDŹ: Jako matka dwóch córek, pani Krystal wie z własnego doświadczenia, że dzieci, które przeszły okres dojrzewania i wobec których rodzice zastosowali praktykę odcinania więzów, nie przechodziły okresu buntu. Bunt dorastających dzieci jest reakcją przeciwko kontrolowaniu, jest pragnieniem bycia dorosłym. Dzieciom towarzyszy odwieczna pamięć plemienna, która nakazuje im być wolnym. Zastosowanie metody odcinania więzów wobec dorastających dzieci, będzie szybko przez nie zauważone na poziomie podświadomości. Wcale nie muszą być świadome, tego co rodzice robią. Dzieci stają się bardziej odpowiedzialne, same decydują co chcą robić, są gotowe wziąć odpowiedzialność za własne życie. Wielu rodziców ma obawy, czy aby dziecko nie zacznie robić czegoś, co przyniesie mu szkodę. Pani Krystal pamięta przypadki, w których dorastające dzieci stawały się w pełni odpowiedzialne, wyczuwały, że coś jest inaczej. Na początku może się młodzikom przytrafić „upicie się wolnością”. Później jednak staną się w pełni dojrzali.

     Kiedykolwiek dokonuje się odcinania więzi od dzieci dobrze jest, by brali w tym udział obaj rodzice. Może też zrobić to dorastające dziecko. Zwykle dzieci rozumieją tę metodę bardzo prędko i mają silną motywację zastosowania jej. Pani Krystal tłumaczyła to ich silną pamięcią plemienną. Jeśli wprowadzamy młodzież w tajniki tej pracy, należy uprzedzić, że nie jest to droga do życia pod hasłem: „hulaj dusza, piekła nie ma”. Jest to wzięcie odpowiedzialności za swoje czyny, stanie się pełnoprawnymi członkami społeczności.

PYTANIE: Co zrobić jeśli oddamy więcej energii miłości, niż zdołaliśmy jej przyjąć”

ODPOWIEDŹ: Jeżeli taka sytuacja ma miejsce, to znaczy że nie było kontaktu z wyższym C, z wyższym ja. Nie przebiegało to właściwie. Często psychiatrzy pod koniec dnia są wyssani z energii. Jeśli próbuje się coś zrobić bez kontaktu z wyższym C, to można szybko być zmęczonym. Phyllis przyznała się, że za parę tygodni kończy 89 lat. Kiedy dorastała była szczupła i słaba, kontrolowana przez matkę. Postrzegano ją jako osobę niskoenergetyczną. Obecnie za każdym razem, gdy próbuje robić coś w oparciu o swoją własną energię, czuje się szybko wyczerpana. Kiedy mówi do wyższego C: „ty musisz to zrobić”, wtedy czuje, że coś płynie. Kiedy próbuje to coś złapać, czy sterować tym czymś, wtedy odczuwa, że przepływ się zatrzymuje. Jeśli ktoś męczy się w swojej pracy, to znaczy, że czerpie on energię z własnych pokładów miłości, a nie od wyższego C.

PYTANIE: Czy można odciąć się od pamięci wydarzeń z tego życia i z przeszłych żywotów?

ODPOWIEDŹ: Pani Krystal uważa, że niewłaściwe jest wgłębianie się w przeszłe żywoty i że do niczego to nie prowadzi. Powinniśmy żyć tu i teraz. Mamy wystarczająco dużo pracy w tym życiu i nie ma potrzeby cofać się wstecz. Jeżeli istnieje jakiś problem, którego źródło tkwi w przeszłym życiu, to trzeba cofnąć się do przeszłości. Dwa lata temu rodzice małego dziecka zgłosili się po poradę do córki pani Krystal. Córka jest psychologiem i w swoim gabinecie stosuje metody pracy swojej mamy. Mały pacjent był chłopcem, którego dręczyły koszmary senne. Rodzice próbowali wszystkiego, by go uspokoić. Zwykle Phyllis nie stosuje terapii opartej na cofnięciu się do przeszłego życia, ale w tym wypadku wszystkie środki zostały wyczerpane więc poprosiła o poradę wyższe C. Wtedy ujrzała czasy wojny secesyjnej i tego chłopca, który przybył z rodzicami do gabinetu córki, szukając pomocy. Doświadczenia tamtego życia w czasach wojny secesyjnej były tak strasznie trudne, że rzutowało to teraz na życie tego chłopca. Phyllis postanowiła przeciąć więzy łączące obecne życie chłopca z poprzednim. Uznała, że musi to odbyć się pod kierownictwem wyższego C. Wszystkie doświadczenia minionych żywotów rzutują na naszą karmę i należy je odpracować, ale w tym wypadku, gigantyczny bagaż nie pozwalał temu chłopcu na normalne życie. Po terapii chłopiec powrócił do normalności.

     Małe dzieci, które nie przeszły jeszcze wieku dojrzewania, są bardzo podatne na wszelkie sugestie w trakcie snu. Ich podświadomość nigdy nie śpi i można mówić do nich, że ich stare wspomnienia są już przeszłością i przestały mieć wpływ na to życie. Teraz tego nie ma i można wszystko to puścić. 

DRUGI DZIEŃ WARSZTATÓW

     Na powitanie nowego dnia Majka zadała nam zagadkę: „Co najbardziej rozśmiesza Boga? – Jak człowiek przedstawia Mu swoje plany”.

PYTANIE: W obecnych czasach zwykle wszyscy są bardzo niecierpliwi. Wszyscy chcą osiągnąć coś bardzo szybko. Czy istnieje możliwość umieszczenia w jednym kręgu obojga rodziców, czy też wielu osób równocześnie?

ODPOWIEDŹ: Nie, nie można tego robić. Z każdym z rodziców istnieje odmienna w swoim rodzaju relacja i daje to zupełnie inne odczucia. Umieszczenie więcej niż jednej osoby w kręgu dałoby pomieszanie. Niektórzy mówią do pani Krystal, że odcinanie więzów może zająć im całe życie, na to ona odpowiada im: „Czy istnieje lepszy sposób spędzenia życia, niż uwalnianie się od wpływów?” Jeśli chcemy odciąć się od pewnej grupy ludzi, np. zespołu współpracowników, członków sekty, wtedy możemy cały ten zespół ludzi umieścić w jednym kręgu.

PYTANIE: Czy możemy stosować odcinanie więzów dla kilku osób kolejno w ciągu jednego dnia?

ODPOWIEDŹ: Nie, ponieważ namiesza to w podświadomości. Należy skupić się tylko na jednej osobie. Nie wolno rozpoczynać ceremonii odcinania więzów nie odczekawszy trzech dni od poprzedniego rytuału związanego z kimś innych. Zawsze między różnymi osobami musi być trzy dni przerwy. Ósemkę ćwiczymy przez dwa tygodnie z jedną osobą, od której chcemy się uwolnić. Później należy odpocząć przez trzy dni.

PYTANIE: Czy można odcinać więzy za kogoś? Czy można chronić dziecko przed atakami kogoś?

ODPOWIEDŹ: Zależy to od wieku dziecka. Jeżeli dziecko jest przed wiekiem dojrzewania nie można odcinać jego więzów. Jedyne co można zawsze stosować, to ósemkę. W jednym kręgu umieszczamy dziecko, a w drugim kogoś innego np. babcię dziecka. Siebie samych nie umieszczamy w żadnym kręgu. Przepuszczamy świetlisty promień w kształcie ósemki prowadząc go wokół tych osób.

PYTANIE: Czy istnieje sytuacja, w której nie możemy zastosować odcinania więzów?

ODPOWIEDŹ: Nigdy nie odcinamy więzów przed wiekiem dojrzewania, nigdy z dzieckiem z opóźnionym rozwojem psychicznym, ale zawsze możemy stosować ósemki. Jeżeli osoba jest nieodpowiedzialna to również nie stosujemy odcinania więzów.

PYTANIE: Czy można nauczyć innych metody majowego słupa, by kontaktował się ze swoim wyższym C?

ODPOWIEDŹ: Oczywiście, że tak. Najbardziej jest to pomocne dzieciom, które bardzo łatwo nawiązują w ten sposób kontakt z wyższym C. Pani Krystal zna rodzinę, w której jest pięcioro rodzeństwa, w tym jeden pięciolatek. Kiedy rodzina napotyka problemy i są sprzeczki ten pięciolatek mówi: „Po co my się kłócimy, czy nie możemy pobawić się w słup majowy i rozwiązać ten problem”.

PYTANIE: Czy są skutki uboczne?

ODPOWIEDŹ: Ceremonii odcinania więzów nie trzeba powtarzać, jest ona raz na zawsze. Dla małżeństw pani Krystal zaleca stosowanie ósemki, wtedy jedno nad drugim nie dominuje. Sama twierdzi, że nigdy nie przeżyłaby 53 lat ze swoim mężem, bez stosowania ósemki. Odcinanie więzów można przeprowadzać z mężem, z którym jest się w separacji, po rozwodzie lub w wypadku jego śmierci.

    Istnieje jeszcze możliwość dokonania ceremonii podniesienia więzów biegnących między małżonkami w ich środkowym punkcie do wyższego C i poproszenie naszego wyższego ja, by ono budowało nasze partnerstwo.

PYTANIE: Czy istnieje metoda stosowana dla ochrony zawodowej? Czy można uruchomić pokłady uzdolnień artystycznych, drzemiących w człowieku?

ODPOWIEDŹ: Najpierw należy odciąć więzi z członkami rodziny i z osobami, które nami manipulują, czy mają duży wpływ na nas.

Dobrze jest stosować medytację ósemki z kręgiem pustym przed nami. Wówczas należy poprosić wyższe C, o wskazanie kogoś lub czegoś, od czego powinniśmy się odciąć. Prosząc wyższe C, nastawmy się na niespodzianki.

PYTANIE: Czy istnieje rytuał przywiązania kogoś do siebie?

ODPOWIEDŹ: Nikt nie potrzebuje być przywiązany do drugiego człowieka więzami, które krępują i nie dają wolności. Kiedy przecinamy więzy z innymi, to każda osoba może nawiązać kontakt z wyższym C, a wzajemne relacje stają się bardziej pozytywne.

     Pani Krystal radziła nam, by nie przywiązywać się do niczego, poza wyższym C, to jest naszym wyższym Ja. Każda osoba ma prawo realizować swój wyższy potencjał.

PRZEDMIOTY, KTÓRE KONTROLUJĄ

    Jeżeli osoby są uzależnione np. od papierosów, alkoholu, kawy, telewizora, komputera, seksu, słodyczy, to należy symbol tego uzależnienia umieścić w jednym okręgu ósemki, a siebie samego w drugim i wtedy praktykować ćwiczenie ósemki.

  Istnieje jeszcze wiele innych bezprzedmiotowych, abstrakcyjnych „istności”, które mogą kontrolować. By przeprowadzać ćwiczenie ósemki – w tym wypadku – należy znaleźć symbol tej „istności”. Niektórzy ludzie nie mają kłopotów, by go znaleźć, ale czasem bywa to trudne. W celu odnalezienia symbolu tej „istności” należy poprosić wyższe C o pomoc w narysowaniu tego symbolu. Można też ulepić go z plasteliny, modeliny lub z gliny. Nie należy wykonywać tego świadomie, w tym celu trzeba zająć umysł świadomy np. oglądaniem telewizji, słuchaniem radia. Kiedy umysł świadomy jest zajęty wówczas prosimy wyższe C, by  lewą ręką (dla osób praworęcznych) narysowało symbol tego, co nas kontroluje. Mogą to być gryzmoły, nie musi to być nic pięknego. W trakcie rysowania ręka sama się zatrzyma i będzie wiadomo, że rysowanie tego symbolu dobiegło końca. Rysunek ten jako symbol kontrolującej nas „istności” umieszczamy w drugim kręgu ósemki i ćwiczymy odcinanie się przez dwa tygodnie. Każdy praktykujący poczuje, że wpływ ustał. W przypadku kontroli przez siły pochodzące nie od osób, a np. od nałogów, należy zapytać wyższego C, w jaki sposób rozciąć te więzi i jak zniszczyć symbol reprezentujący tę „istność”, który jest w drugim kręgu ósemki. Czy go podrzeć, spalić, wrzucić do morza, do muszli klozetowej…? Należy wyobrazić sobie, że to robimy mentalnie. Kiedy okres praktykowania – około dwóch tygodni – zakończy się, należy fizycznie zniszczyć, w podany przez wyższe C sposób, tę kartkę papieru z symbolem, lub rzeźbę, którą ulepiliśmy.

    Bardzo często zdarza się, że osoba, która pozbyła się nałogu palenia papierosów, nagle zaczyna tyć. W takim wypadku zwykle wraca do palenia, aby nie być opasłym. Znaczy to, że osoba używa innej używki w miejsce starej, czegoś innego, równie zadawalającego jak to stare. Wówczas trzeba poprosić wyższe C, by dało to coś, co zaspokoi wewnętrzny głód. Ludzie uzależnieni od różnych używek stosują je jako ucieczkę od rzeczy, którymi powinni się zająć. Im częściej prosimy wyższe C o pomoc, tym bardziej przekonujemy się, że potrafimy dać sobie radę. Nie ma konieczności uciekania przed wyzwaniami w nałogi.

    Depresja jest objawem nie otrzymywania czegoś, co by się chciało mieć, lub też na odwrót dostawania tego, czego się nie chce. W tym wypadku należy prosić wyższe C o pomoc.

GNIEW, NIENAWISĆ, LĘK – to bardzo silne uczucia, które trudno nazywać i narysować w postaci symbolu. Często rysowanie czy ulepienie figury nie działa. Jeśli są to stany głęboko zakorzenione w nas musimy pracować z nimi dłużej niż dwa tygodnie. Na całym świecie jest wiele grup zajmujących się praktykami Phyllis Krystal. Najlepiej w trudnych przypadkach zwrócić się o pomoc do grupy osób, które wspólnie razem przeprowadzają medytacje, których uczy pani Krystal. Energia z wyższego C generowana przez grupę osób jest bardziej skuteczna, niż pojedynczej osoby.

     W ekstremalnych przypadkach emocje czy uzależnienia są bardzo głębokie i panują nad człowiekiem, a ten człowiek nie może samodzielnie siebie z tego uzależnienia uwolnić. Znaczy to, że dana osoba została połączona z negatywnym myślokształtem, który żywi się tą emocją. Myślokształty te są bytami, które ukształtowały się przy pomocy ludzi o podobnych emocjach. Jeżeli olbrzymi myślokształt z całą jego mocą panuje nad osobą i ona sama nie może sobie z nim poradzić, to indywidualne praktykowanie metod pani Krystal jest bardzo niebezpieczne. Można zająć się tym uzależnieniem w grupie ludzi, która wygeneruje energię z wyższego C, która będzie pomocna w rozwiązaniu tego problemu. Osoby uzależnione często mówią: „To coś jest silniejsze ode mnie”, „Jestem w uścisku tego nałogu” itp. 

UWALNIANIE OD STRACHU I GNIEWU

     Do pani Krystal zwróciła się o pomoc pewna kobieta, która bała się wyjść z domu. Przy pomocy kontaktu z wyższym C, Phyllis opracowała metodę pozbywania się strachu, gniewu, agresji itp. uczuć.

     W medytacji należy sięgnąć znad głowy złotą gwiazdkę, która wisi w taki sposób jak spuszczana lampa. Gwiazdę tę opuszczamy na wysokość splotu słonecznego. Gwiazda ma w środku otwór w rodzaju czarnej dziury występującej w kosmosie, która ma moc pochłaniania i unicestwiania wszystkiego. Cokolwiek wpada w czarną dziurę natychmiast ginie. Cofamy się pamięcią w przeszłość, kiedy czuliśmy strach, nie jest ważne z jakiego powodu. Pytamy wtedy siebie: gdzie w moim ciele czuję ten strach?” Strach jest jedną z najbardziej paraliżujących emocji. Często lokuje się on w gardle, splocie słonecznym, brzuchu, kolanach lub w innym miejscu. Czasem zdarza się, że występuje w dwóch różnych miejscach w ciele. Kiedy uczucie strachu zostanie zlokalizowane, wtedy trzeba zapytać z czym ono się kojarzy i jak wygląda. Może to być rozżarzony węgiel, kostka lodu, mogą to być wymioty, osłabienie itp. uczucia. Ludzie w różny sposób odczuwają strach fizyczny. Kiedy wiadomo gdzie i czym jest strach w ciele, usuwamy go wraz z wydechem w kierunku czarnej dziury w gwiazdce, tak by ta czarna dziura go pochłonęła. Wdychamy złote światło z gwiazdy, które lokujemy w miejscu, w którym do tej pory był jeszcze strach, a został usunięty za pomocą wydechu do czarnej dziury. Jeżeli nie zapełnilibyśmy tego miejsca złotym światłem, to możliwe, że strach z innych części ciała wpłynąłby na powrót w to samo miejsce, dlatego lokujemy tam złote światło. Nie wolno praktykować tego dłużej niż 5 minut. Ilość tych ćwiczeń w ciągu dnia jest dowolna, ale każde z nich nie powinno trwać dłużej niż 5 minut. Przyjaciółka Phyllis, uznała, że jej strach jest tak poważny, że wykonywała to ćwiczenie dłużej niż 5 minut i za każdym razem towarzyszyły jej drgawki. Na pytanie czy się tego nie boi odpowiadała: „Nie, nie boję się, ale przynajmniej wiem, że to działa”. W taki sposób pozbyła się swego strachu całkowicie.

    Pytając wyższe C, dlaczego obowiązuje granica 5 minut, Phyllis otrzymała odpowiedź, iż uwalniając strach można wyzwolić siły odbicia, takie same, które występują gdy się strzela z broni. Doświadczanie siły odbicia nie jest potrzebne i niekonieczne, by się od strachu uwolnić.

     Analizowanie tego, co doprowadziło do strachu nie jest potrzebne i do niczego nie prowadzi. Zajmowanie się przyczynami powoduje wzrost poziomu strachu. W swojej pracy pani Krystal nie cofa się do źródeł problemów, jej wystarcza rozpoznanie bolączek i zrobienie tego, co jest konieczne, by ten problem wyrzucić. Np. w grupach Anonimowych Alkoholików nie jest potrzebne roztrząsanie starych problemów, bo tym mocniej one odciskają się na podświadomości. Jeśli podczas medytacji uwolnią się łzy, należy pozwolić im swobodnie płynąć. Płacz jest jednym z najbardziej naturalnych procesów i nie ma potrzeby, by go wstrzymywać. Łzy uwalniają napięcia i dają oczyszczenie.

    Agresja czasem rodzi się ze strachu, jest próbą wyzwolenia strachu przez działania agresywne. W takim wypadku należy początkowo pracować nad unieszkodliwieniem strachu, a w wyniku tego agresja zniknie. Dla niektórych agresja jest sposobem na pozbycie się strachu, ale nie jest to skuteczne.

    Pewnego razu pani Krystal pracowała z chłopcem, który na trzecim spotkaniu wydawał się być rozpromieniony. Zapytany o powód tego zachowania, odpowiedział: „Nagle zrozumiałem co pani robi”. Na to Phyllis zapytała: „A co ja takiego robię?” „Daje nam pani skrzynkę z narzędziami. Nie należy zamykać ich w tej skrzynce, ale po powrocie do domu używać.”

    Uwolnienie się spod wpływów jakiegoś strachu da lepszy kontakt z wyższym C, z naszym wewnętrznym przewodnikiem. Jest to proces, którego nie można przeskoczyć. Im bardziej będziemy się wyzwalać od czynników zewnętrznych, tym bardziej będziemy oddawać się przewodnictwu wyższego C.

PYTANIE: Co zrobić, gdy nasz małpi umysł zaczyna płatać nam figle?

ODPOWIEDŹ: Małpi umysł lubi z nas żartować, zmieniać rzeczy, starać się nad nami panować. Lubi mieszać się do ćwiczeń i coś tam „przemalować”. Pani Krystal wyobraża sobie swój małpi umysł jako małpkę kataryniarza na smyczy. Gdy tylko małpka zaczyna chodzić na boki, przywołuje ją do porządku, ciągnąc za smycz z powrotem. Może się to zdarzyć wielokrotnie podczas jednego ćwiczenia.

ROLE

     Pierwsza rola jaką zaczynamy odgrywać w życiu związana jest z płcią. Rodzimy się w ciele dziewczynki lub chłopca. Dobrze jest przyjrzeć się tradycji, w jaki sposób traktuje ona chłopców i dziewczynki. W kulturze zachodu przez ostatnie lata chłopcy byli bardziej preferowani niż dziewczynki. Czynniki kulturowe mogą mieć olbrzymi wpływ na nasze zachowanie. Dzieci przejmują piętno oczekiwań rodzicielskich. Dziecko na etapie życia płodowego jest całkowicie otwarte na to co dzieje się z matką. Jeżeli jedno z rodziców nie akceptuje tej sytuacji, dziecko ma poczucie odrzucenia. Takie więzy mają możność kontrolowania i trzeba je przeciąć. Można cofnąć się mentalnie do narodzin i zobaczyć oczekiwania rodziców. Rodzice pani Krystal zawsze chcieli mieć chłopca i dlatego później oczekiwali od niej, że będzie zachowywać się jak chłopiec, pomimo, że nim nie była. Rodzą się także chłopcy, którzy byli oczekiwani jako dziewczynki. Trzeba wyzwolić się z oczekiwań, które zostały narzucone przez innych. Gramy różne role, które przyjęliśmy nieświadomie i które nas kontrolują. Szybko zmieniający się świat zmusza nas do porzucenia tych ról, np. roli bycia kobietą czy mężczyzną. Kiedyś kojarzono rolę kobiety z przebywaniem w domu, gotowaniem, wychowywaniem dzieci itp. Mężczyzna wyruszał w świat, zdobywał pieniądze, by utrzymać dom. W innych kulturach traktowano kobietę jako przedmiot. Tak niestety jest jeszcze dziś w Afganistanie, Iranie, Iraku i w innych krajach muzułmańskich. W USA jest to niemożliwe, by pary mogły realizować stare wzorce. Zarówno mąż jak i żona muszą pracować, ale z drugiej strony przysparza to wiele problemów. Mąż, wracając z pracy, czuje się zmęczony i oczekuje od żony, która także wróciła z pracy, że ona zrobiła wcześniej zakupy, ugotowała obiad, posprzątała, wyprała itd. Mąż nie poczuwa się do niczego. Z tego powodu dochodzi do rozwodów. Młodzi ludzie zaczynają rozumieć ten podział ról i wykazują więcej chęci do podziału obowiązków domowych.

    Należy przyjrzeć się jaką rolę odgrywamy w życiu. Kiedy rodzimy się jako chłopiec czy dziewczynka i zostaliśmy wciągnięci w stare wzorce, to musimy odciąć się od tych narzuconych nam ról. Wiele kobiet starało się naśladować mężczyzn i udowadniać tym, że są lepsze, ale to jest droga do nikąd. W tym życiu każdy ma swoja rolę. Kobiety mają bardziej rozwinięte serce, ale mężczyźni również. Należy zachować odpowiednią równowagę miedzy umysłem o sercem. Kiedy na kobiecie jest wymuszane przyjęcie niższych ról, to zdarza się, że gubi ona serce i kieruje się już tylko umysłem (głową). Rządy państw kierowane są głównie przez umysły, a nie przez serca.

    Na poziomie duszy między kobietą a mężczyzną nie ma różnic, jesteśmy tak samo ważni. Tradycja często dyktowała stanowisko, iż kobiety są mniej ważne niż mężczyźni. Należy uświadomić sobie jakie role nas kontrolują, które już się skończyły i są niepotrzebne. Możemy odciąć te więzy, by wyrażać się pełniej.

    Często mężczyźnie narzucano wzorzec bycia twardzielem, a zdarzało się, że był on artystycznego usposobienia. Pewne role zostają mężczyznom narzucone, np. „mężczyzna nigdy nie płacze”. Dla pani Krystal przede wszystkim liczy się równowaga umysłu i serca. Twierdzi ona, że w niektórych krajach widoczne są już zmiany w kierunku zaprowadzenia tej równowagi.

ROLE CÓRKI I SYNA, ROLE BRATA I SIOSTY

    Od córek oczekiwało się, że będą się opiekować rodzicami na starość. Czego innego oczekiwano od syna.

    Przechodząc przez wiele żywotów człowiek zmienia płeć. Jeżeli jakieś przeszłe doświadczenia utrudniają nam życie, należy znaleźć na to symbol i zastosować ósemkę. Nie potrzeba cofać się w przeszłość. Trzeba zaakceptować to kim się jest.

     Jeżeli byliśmy wychowywani w wolności to nie musimy odcinać więzów. Odcinamy te, które nie pozwalają nam w pełni wyrażać siebie. Odcinamy się od czegoś, co jest dla nas problematyczne, co nie pozwala nam żyć tu i teraz.

PYTANIE: Co zrobić, gdy społeczeństwo oczekuje od nas określonej roli, a jeśli jej nie wykonujemy odrzuca nas?

ODPOWIEDŹ: W tym wypadku należy zapytać wyższego C. Pani Krystal odcięła więzy z matką, co według tradycji rodzinnej było niedopuszczalne. Zrobiła to pomimo, że jej rodzina oczekiwała zupełnie czegoś innego. Wybór wolności zależy od nas. Nie można służyć dwóm mistrzom. Czy chcesz, by twoje życie było prowadzone przez wyższe C, czy by inni mówili ci co masz robić? Jest to wolny wybór.

     Pani Krystal opowiedziała nam historię pewnego syna, któremu ojciec narzucił rolę kontynuowania tradycji rodzinnej, w postaci prowadzenia rodzinnego interesu. Musiał przez to studiować, by stać się dobrym księgowym, wbrew samemu sobie. Od urodzenia miał talent muzyczny, któremu rodzina nie pozwoliła się rozwinąć. W tajemnicy przed rodziną roznosił gazety i zarobione w ten sposób pieniądze przeznaczał na lekcje muzyki. W końcu chłopiec ten był bardzo niezadowolony ze swojej pracy zawodowej – w rodzinnej firmie - w dorosłym już życiu. Phyllis poradziła mu, by zapisał się na lekcje muzyki, ale on obawiał się rodziców. Zapytała go więc czy ma dość odwagi w sobie. Wówczas przyśnił mu się sen, w którym powiedziano mu: „Jeżeli będziesz żył w ten sposób jak teraz poważnie zachorujesz”. Zapisał się więc na lekcje muzyki. Zaprzestał pracy w przedsiębiorstwie rodzinnym i rozpoczął grę w orkiestrze. Stał się bardzo szczęśliwym człowiekiem. Jego zatarg z rodzicami był bardzo poważny, ale w końcu rodzice przystali na jego nową pracę, bo zauważyli, że stał się zupełnie kimś innym i zaczął rozwijać się. Stał się lepszym synem. Jeśli środowisko jest bardzo surowe, to może być trudno zerwać ze starymi rolami, ale pod każdym względem opłaca się być wolnym.

KOLORY

    Pani Krystal wychowywała z mężem dwie córki, które zupełnie różniły się od siebie. Trudno im było zrobić coś w zgodzie. Każdy chciał coś innego. Pewnego razu, gdy nadeszły święta Bożego Narodzenia, jedna z córek zapytała: „Mamo, skoro ty pracujesz tyle dla innych osób, czy nie mogłabyś sprawić, byśmy mogli zgodnie zrobić coś razem?” Phyllis zapytała swojego wyższego C, co należy w tym przypadku zrobić. Otrzymała obraz mandali z rozłożonymi równomiernie czterema kolorami: żółtym, niebieskim, różowym i zielonym, przeplatane kolorem białym. W środku tej mandali znajdował się diament, jako symbol pracy nad zrównoważeniem wszystkich kolorów. Informacja od wyższego C, była taka, że te kolory reprezentują funkcje, które poszczególne osoby posiadają, ale mogą je mieć w różnych proporcjach.

 · Kolor żółty symbolizuje intuicję, możliwość rozpoznawania spraw bez najmniejszego wysiłku.

· Kolor zielony to odczucia, wszystko to, co gromadzimy poprzez zmysły. Jest to wiara w to, co jest doświadczane na poziomie zmysłowym. Ludzie z dominującym kolorem zielonym są bardzo praktyczni, mocno stojący nogami na ziemi.

· Kolor różowy to emocje, uczucia, wczuwanie się w inną osobę, to ścieżka serca, której brakuje we współczesnym świecie.

· Kolor niebieski reprezentuje osoby posługujące się intelektem, myśleniem racjonalnym, które w drodze ewolucji rozwinęło się u człowieka najpóźniej. Dlatego teraz myślenie jest jedną z ulubionych aktywności człowieka.

Zwykle jedna osoba ma rozwiniętą funkcję jednego lub dwóch kolorów, a jedna lub dwie inne funkcje są osłabione. W celu zaprowadzenia harmonijnej współpracy członków rodziny należy zrównoważyć funkcje tych czterech kolorów w każdym. Po dokonaniu analizy kolorystycznej, kolory, które były dominujące u osoby należy mentalnie lekko stonować, przygasić, a te, które były za słabe wzmocnić. W tym celu można wyobrażać sobie, że używamy ściemniacza, takiego który przygasza światło żarówki. Rodzina pani Krystal charakteryzowała się następującymi cechami: mąż – mocny niebieski, zielony – dość dobrze rozwinięty, żółty – jako intuicja słaby, różowy – bardzo słaby; starsza córka: zielony bardzo mocno rozwinięty, niebieski – dość dobry, żółty i różowy słabo; młodsza córka – różowy i żółty – najmocniejsze, niebieski – słaby, zielony – najsłabszy. U pani Krystal – różowy, żółty i niebieski były kolorami dość dobrze rozwiniętymi, za to zielonego nie było wcale. Phyllis skwitowała to zdaniem: „Zawsze bujałam w obłokach”.

Kolor czarny oznacza, że wszystkie te siły oddziaływują na poziomie podświadomości, biały – na poziomie świadomym.

Kolory niebieski i zielony należą do silnych i narzucających się i są typem jang. Różowy i żółty – to typ przyjmujący, typ słuchacza – jin. Jeśli obserwujemy współczesny świat, możemy zauważyć zbyt mało energii jin, a za dużo jang. Zbyt mało uczuć, a za dużo myślenia. Złoto jest kolorem typu jang, a srebro typu jin.

Na podstawie notatek ze spotkania spisała Elżbieta Garwacka


powrót do spisu treści numeru 15 - maj-czerwiec 2003

 

Stwórz darmową stronę używając Yola.