TEATR CZŁOWIECZY — RENA MIRECKA
(2)
Oprac. Jan Nara
Z listów od Reny
Praśanti Nilajam, styczeń 1989
To samo Słońce świeci i przenika ludzi,
ale tu w PRAŚANTI NILAJAM
wraz ze Słońcem żyje Moc SAI BABY.
      MIŁOŚĆ i ŁASKA BABY przemawia i objawia się
pajęczynową delikatnością i spokojem.
      Z mego serca i doświadczenia tutaj
pragnę się z Wami podzielić
dziecięcą radością z przebywania w Obecności
Naszego ŚRI SAI SATYA BABY.
Niechaj BABY ŁASKI wypełniają Waszą SADHANĘ [1].
      Bądźcie spokojni. SAI RAM!
Praśanti Nilajam, styczeń 1991
Miłość jest wszystkim.
Siedzę na dziedzińcu świątyni — miejsce BABY, który spojrzeniem jednym może odmienić życie...

Sardynia, lipiec 1991

     Jest późne popołudnie i Słońce chyli się ku innej części Świata, a moja ręka pisząc pomaga mi przesłać Ci tych kilka myśli. Chciałabym, aby one mogły powiedzieć Ci, jak bardzo objęta jestem tylko  Jednym.
     Kiedy przyszła wiosna, było bardzo dużo cierpienia. Modliłam się o Miłość Ojca Naszego i zostałam wysłuchana.
     Jest lato. Ziemia, góry, morze, ptaki, gwiazdy mienią się urodą Życia, bo Jedyny pozwala miłować to, co widzę, i zbliża mnie ku nieznanemu. Otwieram oczy rano i SAI RAM śpiewam. Dzień unosi mnie w ramionach muzyki — tej stwarzanej tu i teraz wraz z ludźmi, i tej trwającej wiecznie...
Jestem nie tylko tu, bo to, co drży w głosie Serca i umysłu, przenosi mnie ku naszym polom, gdzie bliscy.
                        Zawsze w  Drodze Ku  —
Rena

Sardynia, styczeń 1992

      ... W prezencie Bożonarodzeniowym podarowano mi tę książkę. Był to dla mnie wielki dzień; na nowo moje myśli oczyściły się i dostałam jakby skrzydeł. Wewnętrznie napełniła mnie nie do opisania radość... Współpielgrzymujemy w imię tych samych zasad na tej samej Ścieżce ku światłu, gdzie spotkać można przechadzającą się ciszę. Żyje się wśród wibracji tej Jedynej wartości rzeczywistej istoty oddanej nam wszystkim — Om Sai Ram. To Imię nieustannie się śpiewa wewnątrz mnie.
    Kiedy latem na Sardynii rozpadł się dach domu, w którym pracowaliśmy, to do pracy przybył jeden z nowych uczestników, któremu danym było doświadczyć Siebie Samego innego, nieznanego. On to potem oddał nam dom na wsi. Jesteśmy tutaj od września i możemy dalej być aż do lipca i pracować. Prowadzimy tutaj swoje Seminaria związane z rytami żywiołów, improwizacje tańca, muzyki, ale najważniejsza przecież dla mnie jest praktyka, nauki, które studiuję co dzień — ta płynąca z Serca BABY Wiedza. Chwile i dni bywają trudne... wtedy wznoszę pełniej moje intencje ku Niemu — spotykam potem siebie pokrzepioną, uspokojoną.

Sardynia, czerwiec 1992

    Jest noc tu w domu, który nazywa się Masseria Columbo. Na wyciągnięcie ręki są drzewa, całe ogromne pola drzew oliwnych i wokoło tańczy wiatr — raz od morza, raz od Afryki. Miejsce jakby stworzone dla Sadhany [Praktyki], ale cóż, już niezadługo znów musimy gdzieś indziej powędrować. Właściciele przyjadą na letni odpoczynek. Napisałam całą — tj. tekst i muzykę — pieśń z prośbą do BABY o miejsce do pracy; śpiewam dużo — razem z tematem „canoa”, który od lat wielu był we mnie.
    Rok ostatni — też poprzez pieśń dla BABY „My Blue Butterfly” [„Mój niebieski motylu”] — objawił się bardzo realnie jako głębokie wyzwanie do tworzenia pomostu — komunikacji — z ludźmi uczestniczącymi. Otóż w miesiące ostatnie jestem skupiona na wibracji, tj. tym, co słyszę w sobie, kiedy mam otwarte centra i dźwięk-ton, np. sol, ma nad sobą brzmienie jakby dzwonków... To wspaniałe, bo i ten rodzaj doświadczenia — poszukiwanie w dźwięku — zbliża do Atmana [Ducha]. Jasne jest dla mnie, że jest to konsekwencja wypływająca ze śpiewów OM i Mantry Gajatri, Imion Baby i pieśni, które rodzą się z moich podróży Serca ku ...
            Wiem, że ta moc jest w nas wszystkich. Dlatego, jak to tylko możliwe, poprzez spotkania z ludźmi w pracy sobą całą — w tańcu — w pieśni — w ciszy spotkania oczu — budzę Ją w nich.
      Jestem cały czas w tym procesie i to jest życie Snem. Coraz dalej jestem od ludzi — tutaj na tym pustkowiu, ale przecież w tumulcie i rozgwarze pędu tłumów nie spotkam nigdy sowy ani nie popatrzę na księżyc cały ogromny jak tutaj.
We go to the Orange Flower          
Love is flowing to YOU        
You are the ONE     
Here now and everywhere 
You are the joy       
You are the WAY ...
[Idziemy do Pomarańczowego Kwiatu       
Miłość płynie ku Tobie       
Ty jesteś Jedyne     
Tu teraz i wszędzie 
Ty jesteś radością   
Ty jesteś Drogą ...]
 
To fragment pieśni, którą ułożyłam jeszcze w 1988 roku.
     Ku Sai Ram wznosząc milczenie oddycham. Dzwoni noc. Bądź dobrze.
Praśanti Nilajam, luty 1993
     Miłość Śri Sai jednoczy i wiedzie ku światłu!!!
     Jestem całkowicie u Stóp Satya Sai pogrążona w Anandzie[2]. Zobaczymy się w Polsce przed latem.                
OM SAI RAM
Rena

Sardynia, czerwiec 1994

Sai Ram!!!
     Z gór dochodzą do mnie dzwonki pasących się owiec. Jest wielki otwarty horyzont. Od wschodu przedłuża go morze. Jakież to niezwyczajne: w dniach maja, kiedy Ty dedykowałeś mi książkę, Swami właśnie w maju obdarzył nas Nektarem. 8 maja br. nagle przed Ewą w łazience na jej oczach pojawił się na posadzce Amrit [3]. Potem po dziesięciu dniach — kiedy na naszej sali medytacyjnej skończyłam śpiewać, podeszłam ku stołeczkowi — rodzaj ołtarzyka — i na białej serwetce był żółty Amrit. Razem z nim zostało poruszone moje serce i przyszła siła, której bardzo potrzebuję.
     Moje życie to nieustanne zmaganie się z materią swego ciała, umysłu. Przygotowania siebie do prowadzenia ludzi i tworzenia struktur działania to trud dla mnie, ponieważ muszę wzbudzać w sobie proces, w którym staję się połączona z Energią nie fizyczną — bo tylko wtedy czuję się bezpiecznie i zostaje przywołana Siła, która przepływa i łączy nas obecnych w wibracji porozumienia i jedności bez użycia słów. Rodzaj akcji, szczególna pieśń, muzyka — to pomost przenoszący nas na drugi brzeg...
    Wczoraj zakończyliśmy pracę z Szamanką, są jeszcze dwie osoby, które uczestniczyły w pracy, a pojutrze znowu tu w tych milcząco śpiewających górach pozostaniemy tylko Ewa i ja... Szamanka przekazała mi wiedzę i Miłość. Wszystko jest wokół nas w Wielkiej Naturze — trzeba tylko umieć prosić, by to, co dla każdego z nas dobre i tam ukryte, zaczęło się ujawniać i uzyskiwało połączenie z Wielkim Duchem.
     ... Patrz, już lato, zboża — kołysze wiatr; jakże wielką Tajemnicą jest przepojony Świat i ileż pracy, by posiąść Sztukę Życia...

Sardynia, wrzesień 1994

     Teraz już jesień wokół mnie. Chmury płyną ponad szczytami gór i pada deszcz z czterech Stron Świata. Oddech bywa mi lżejszy kiedy myślę, że znów fizycznie mogę Śri Satyę zobaczyć. Jeśli — to na początku grudnia byłabym w Praśanti...
    Teraz noc i bezbrzeżna cisza. W muzyce żyje i wędruje pieśń Serca.
                                      Sardynia, grudzień 1994
W Drodze jest przenikanie
Nieopisywalnej Miłości
Taniec Róż
pośród płynących ramion ludzi
objęcie z Serca
Światłości
niesie Poznanie
[1] Sadhana — praktyka duchowa, praca nad samym sobą.
[2] Ananda — szczęśliwość.
[3] Amrita — nieśmiertelność (a- = nie-); amrit lub amrita — ambrozja, nektar symbolizujący nieśmiertelność. 

 

Stwórz darmową stronę używając Yola.